Michalkiewicz

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
O co chodzi? Podobno sam zrezygnował z działalności politycznej.
Zaczęło się od oskarżeń, że pieniądze fundacji wydawał na prywatne potrzeby, później był atak na jego żonę. Pamiętam jak mówił, że do ataków na siebie się przyzwyczaił, ale zaczęło to dotykać jego rodziny więc postanowił zrezygnować. Środowisko wolnościowców, jak pamiętam, szybko się od niego dystansowało - delikatnie mówiąc.

o z tego, że prawilnie mówił, jak był nudny i bez charyzmy.
Ja zawsze miałem przeciwne wrażenie: charyzma mu się wylewała uszami, a nudny bywał czasem, gdy był przemęczony po tygodniu wykładów - po kilka dziennie, każda w innej miejscowości. :)

***

Z czego generalnie trzeba sobie zdawać sprawę, to to, że ktokolwiek miałby zastąpić obecnych liderów, to każdemu kiedyś zdarzy się popełnić błąd, który media wykorzystają do wyniszczającego ataku. Jeśli za każdym razem, gdy ktoś już osiągnie pozycję lidera, przy byle okazji ten lider będzie porzucany, to takie środowisko nie ma przyszłości.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Jest wielu świetnych ludzi w środowisku wolnościowców i wielu potencjalnych n/zastępców. Jednak droga od potencjału do rzeczywistego lidera jest długa i ciężka. Na razie nikt nie potrafi wypracować sobie pozycji lidera, któremu np. JKM mógłby ustąpić miejsca. Wipler był najbliżej, ale wolnościowcy nie wytrzymali presji zdających sobie z tego sprawy nieprzyjaznych mediów i odstawili go z błahych powodów. Ile osób obecnie produkuje tyle materiałów w społecznościówkach i objeżdża po 3 miejscowości dziennie z wykładami? Zero.
Ja mam dwóch kandydatów: Dobromir Sośnierz i Sławomir Mentzen. Ten pierwszy określa się jako lib, drugi otwarcie odcina się od libertarianizmu.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Jest wielu świetnych ludzi w środowisku wolnościowców

W pełni się zgadzam, od niektórych użytkowników tego forum zaczynając, a na pośle Scyzoryku, który ostatnio ponoć wysiadł nawet z tramwaju na przystanku "wolność", kończąc.


Na razie nikt nie potrafi wypracować sobie pozycji lidera, któremu np. JKM mógłby ustąpić miejsca.

JKM już dawno musiał ustąpić miejsce. Najpierw, po drugiej prezesurze, wyleciał ze stołka prezesa UPR, potem, po długoletniej karuzeli słabych liderów, ustabilizował się na tym stanowisku Bartosz Józwiak, na końcu wyborcy ocenili, że wieczny rebranding Korwina jest do niczego i Korwin nie został wybrany do Sejmu, a dr Józwiak zyskał poparcie wyborców.

Na swój sposób Korwin też oczywiście jest dobry, może w czymś nawet lepszy od Józwiaka. Fajne mianowicie marsze organizuje w pierwszej połowie października zawsze w rocznicę odzyskania niepodległości. Parę razy się wybierałem, ale w końcu, przyznaję, nigdy niestety nie dotarłem do Warszawy.


Wipler był najbliżej, ale wolnościowcy nie wytrzymali presji zdających sobie z tego sprawy nieprzyjaznych mediów i odstawili go z błahych powodów.

Wipler to był taki gość, o którym słusznie pisano tu na forum (zdaje się Staszek Alcatraz), że wyszedł z PiS-u, ale PiS nie wyszedł z niego. Nie ma co płakać po nim.


wpadka może się zdarzyć każdemu - histeryczne reakcje podsycane medialną nagonką tylko osłabiają całe środowisko wolnościowców.

Powiedzmy, że tak. Chociaż od liderów można trochę wymagać, a na pewno można wymagać autorefleksji, zdolności do przyznania się do błędu, autokorekty. Tyle naprawdę można wymagać.

Jeśli chodzi o histeryczne reakcje, to ja akurat stanąłem na wysokości zadania, przeciwstawiłem się histerycznej reakcji tu na forum. Przy czym wpadki tu właściwie nie było, nagonka tak. Podatki mamy w wysokości złodziejskiej, więc w takiej sytuacji należy je starannie rewindykować w kierunku środowiska wolnościowego. Józwiak sejmowym ryczałtem wynajął mieszkanie od członka szeroko rozumianych władz UPR-u, co było bardzo ideowym posunięciem. I nawet w nim nocował często podczas wielodniowych obrad sejmu. Więc wszystko grało.

Nie pamiętasz, jak histerycznie rozdarł się tu na forum Kolega tolep?
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
JKM już dawno musiał ustąpić miejsce. Najpierw, po drugiej prezesurze, wyleciał ze stołka prezesa UPR, potem, po długoletniej karuzeli słabych liderów, ustabilizował się na tym stanowisku Bartosz Józwiak, na końcu wyborcy ocenili, że wieczny rebranding Korwina jest do niczego i Korwin nie został wybrany do Sejmu, a dr Józwiak zyskał poparcie wyborców.
Z perspektywy czasu widać, że JKM może i tracił stanowiska natomiast nigdy nie przestał być liderem, inni zdobywali stanowiska, ale nigdy nie zostali liderami. Z całym szacunkiem dla Józwiaka - dostał się do sejmu jako "jedynka" pod szyldem Kukiza, a nie własnym i dzięki temu wystarczyło mu kilka razy mniej otrzymanych głosów niż otrzymał JKM. ;)

Powiedzmy, że tak. Chociaż od liderów można trochę wymagać, a na pewno można wymagać autorefleksji, zdolności do przyznania się do błędu, autokorekty. Tyle naprawdę można wymagać.
Nie wszystkie oczekiwania wobec osoby prywatnej można tak łatwo przełożyć na osobę publiczną. Przy nieprzychylnych mediach przyznanie się do winy jest tylko pretekstem do dalszych ataków. Ponadto np. w wątpliwym - przynajmniej dla mnie - omawianym przypadku SM, gdyby "przyznał się" do błędu, to miałby 100% przegraną ewentualną sprawę w sądzie, bo nawet jeśli atak mediów był nadinterpretacją, to skoro by sam się przyznał...

Jeśli chodzi o histeryczne reakcje, to ja akurat stanąłem na wysokości zadania, przeciwstawiłem się histerycznej reakcji tu na forum.
Nie miałem na myśli nikogo z tego forum tylko społecznościówki. Ciekawe dla mnie było to, że histerycznie reagowali głównie ludzie, którzy najpierw dowiedzieli się z mediów o "skandalicznej" wypowiedzi, a dopiero później zobaczyli materiał źródłowy (jeśli w ogóle).
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Przynajmniej memowe owoce wydała ta sprawa:


Więcej pozytywów nie widzę.

Jestem już serdecznie zmęczony tą prawacką strategią jazdy na kontrowersjach, aby tylko nie wylecieć z medialnego obiegu.

Nie dość, że to jest toksyczne, to i tak niczego na tym nie ugrają. Meh...
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Nie bierzesz pod uwagę, że kiedy oni się wychowywali i rzeczywistość kształtowała ich takimi jakimi są to nie były kontrowersje tylko coś oczywistego. Ludzie mówili takim językiem i się nie obrażali. Więc to oni się mają zmienić, tylko dlatego, że rzeczywistość się zmieniła (na gorsze)? Może niech ludzie przestaną się obrażać jak pizdy. W USA powiesz słowo nigger i afera na cały kraj. Na szczęście w Polsce udało się uratować słowo murzyn, chociaż były zakusy ze strony lewactwa by stygmatyzować je.
Zresztą interesujesz się filmem, zmianę języka można zauważyć też w kinie porównując stare filmy i nowe.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Jestem już serdecznie zmęczony tą prawacką strategią jazdy na kontrowersjach, aby tylko nie wylecieć z medialnego obiegu.

Nie dość, że to jest toksyczne, to i tak niczego na tym nie ugrają. Meh...
Jeśli dostaną się do sejmu, to nie będą musieli wymuszać zainteresowania mediów. :)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Pan Stanisław Michalkiewicz staje się coraz bardziej znany i hejtowany przez komuchów. Spotkanie z Michalkiewiczem w Poznaniu, w księgarni Sursum Corda na Łazarzu. Była lekka zadyma, była policja. Komuchy, komuszyce i LGBTQWERTY protestowały skandując: "Przeproś Kasię!"

http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,...try-protest-w-poznaniu-podczas-spotkania.html

5bc1f5cbd9a5d_p.jpg

5bc1f5d2b460a_p.jpg

5bc1f5d38c208_p.jpg

5bc1f5cb0fb91_p.jpg

5bc1f5cf67244_p.jpg

5bc1f5cf67244_p.jpg

5bc1f5d8f05ab_p.jpg

https://gloswielkopolski.pl/spotkan...arzu-doszlo-do-szarpaniny-zdjecia/ar/13572864

https://epoznan.pl/komunikacja-news...w_Poznaniu._Na_spotkaniu_doszlo_do_szarpaniny




 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Jeśli dostaną się do sejmu, to nie będą musieli wymuszać zainteresowania mediów. :)

To nie ma żadnego sensu.

Po pierwsze, jak słusznie napisał Fat, ta strategia nie działa, choćby dlatego, że w polskich realiach jest zużyta. (Teoretycznie inni ludzie w innych okolicznościach mogliby ją przywołać za jakiś czas, ale to nie miałoby już wiele wspólnego z ruchem wolnościowym. W przypadku tego środowiska to już - jeśli w ogóle - spełniło swoją rolę, nie ma żadnej dalszej roli.)

Po drugie, po co w ogóle dostawać się do sejmu? To jakieś miejsce błogosławione? Chyba dużo lepiej nie dostać się do sejmu na czele czterech procent ludzi - głównie - inteligentnych i kulturalnych, niż dostać się do sejmu na czele siedmiu procent - głównie - chamów.

Po trzecie, teoria, że Michalkiewicz z rozmysłem chciał napędzić kontrowersje nawet swoim kosztem jest totalnie nieprawdopodobna. (Reagował jak umiał na bieżąco na aktualne wydarzenia i tyle.) Dokładnie równie dobrze można głosić, że JKM przyszedł do niego z przesłaniem: przyjacielu, na mnie już nie reagują, co nie powiem, to spływa, a przecież wiesz, blisko już wybory, trzeba ujebać nasze środowisko i środowiska z nami pokumane, jak zawsze trzeba koniecznie odpalić protokół "1 proc.".

***

Oczywiście wymuszanie zainteresowania mediów rzeczami nie rzucającymi dużego negatywnego cienia, na swój sposób neutralnymi (bo nie zawsze da się wyczarować pozytywne), jest bez zarzutu.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Po pierwsze, jak słusznie napisał Fat, ta strategia nie działa, choćby dlatego, że w polskich realiach jest zużyta. (Teoretycznie inni ludzie w innych okolicznościach mogliby ją przywołać za jakiś czas, ale to nie miałoby już wiele wspólnego z ruchem wolnościowym. W przypadku tego środowiska to już - jeśli w ogóle - spełniło swoją rolę, nie ma żadnej dalszej roli.)
Jak na razie jest to jedyna metoda zaistnienia w mediach, które docierają do osób, które nie są ich zwolennikami. Wielokrotne próby innej taktyki były jeszcze mniej skuteczne. Alternatywnie musieliby stworzyć własne, szeroko-zasięgowe media. Smutna prawda jest jednak taka, że szeroki zasięg zdobywa się treścią niskiej jakości. Wtedy z kolei muszą się zmierzyć z krytyką swoich zwolenników, którzy narzekają na poziom treści nczas/wolnosc.pl itd...

Oczywiście wymuszanie zainteresowania mediów rzeczami nie rzucającymi dużego negatywnego cienia, na swój sposób neutralnymi (bo nie zawsze da się wyczarować pozytywne), jest bez zarzutu.
Serio nie mogę sobie przypomnieć takich przypadków. Nieprzychylne komuś media piszą o nim wyłącznie wtedy, kiedy mają okazję mu dopiec. W neutralnych przypadkach takiej okazji nie ma lub jest interpretowana w taki sposób, żeby mimo wszystko postawić kogoś w negatywnym świetle.

Po drugie, po co w ogóle dostawać się do sejmu? To jakieś miejsce błogosławione? Chyba dużo lepiej nie dostać się do sejmu na czele czterech procent ludzi - głównie - inteligentnych i kulturalnych, niż dostać się do sejmu na czele siedmiu procent - głównie - chamów.
Do sejmu trzeba się dostać, żeby mieć stały dostęp do mediów. Poza posiadaniem własnego medium nie ma szybszej i skuteczniejszej metody wypromowania kogoś politycznie w skali kraju. Sam przestałem się skupiać na metodach kampanijnych - zakładam, że to syf i kiła, a popieram długoterminowe idee i ludzi.

Po trzecie, teoria, że Michalkiewicz z rozmysłem chciał napędzić kontrowersje nawet swoim kosztem jest totalnie nieprawdopodobna. (Reagował jak umiał na bieżąco na aktualne wydarzenia i tyle.) Dokładnie równie dobrze można głosić, że JKM przyszedł do niego z przesłaniem: przyjacielu, na mnie już nie reagują, co nie powiem, to spływa, a przecież wiesz, blisko już wybory, trzeba ujebać nasze środowisko i środowiska z nami pokumane, jak zawsze trzeba koniecznie odpalić protokół "1 proc.".
Oczywiście, że pierwotnie nie chciał, to była zwykła wypowiedź w jego stylu - media zwęszyły możliwość niekorzystnej interpretacji jego słów i ruszyły z parszywymi tytułami. Natomiast jego późniejsze reakcje w tej sprawie są już raczej całkiem umiejętnym wykorzystywaniem chwilowego rozgłosu.
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Operetki ciąg dalszy. Wypowiedzieli się w tej sprawie Stanisław Michalkiewicz i właściciel księgarni, będący organizatorem spotkania. Według mnie ta prowokacja była współorganizowana przez TVN. Gnojek z TVN po zajściu poleciał na pały na skargę, o naruszenie nietykalności cielesnej.

W księgarni SURSUM CORDA której jestem właścicielem odbyło się wczoraj planowane od dwóch miesięcy spotkanie z red. Stanisławem Michalkiewiczem wraz z promocją jego nowej książki.

W ostatnim czasie Pan redaktor skomentował w internecie wyrok Sądu w Poznaniu w sprawie molestowanej 13-letniej Kasi przez księdza. Karą 1 mln zł obciążony został cały zakon Chrystusowców a nie winny ksiądz. S. Michalkiewicz skomentował decyzję sądu jako precedens dający możliwość w przyszłości na podobne procesy, co popularne już jest w Ameryce a co będzie przyczynkiem do zlikwidowania kościołów w Polsce, w konsekwencji więc przyczyni się do upadku wiary w Polsce. A przecież taki jest główny zamysł bo Naród pozbawiony wiary w Boga zginie.

S. Michalkiewicz użył w swej wypowiedzi dosadnych słów jak to ma zwyczaj czynić ale kobiety „wyzwolone” natychmiast to wykorzystały zmieniając sens wypowiedzi Redaktora nagłaśniając swój protest przeciwko tej wypowiedzi. Sugerując że S.M. popiera pedofilię i zaprzecza słuszności wyroku co nie jest prawdą.

Nasze spotkanie zapowiadaliśmy na naszej stronie na FB w związku z tym przeciwnicy tego spotkania od co najmniej tygodnia robiły akcję w internecie na zablokowanie spotkania.

Mamy nazwiska osób które zobowiązały się przyjść i protestować. Mamy wiele obraźliwych wypowiedzi i oskarżeń w stosunku do nas.

Na kilka dni przed spotkaniem zgłosiłam groźby na policję prosząc o zabezpieczenia naszego spotkania.

Dostawałam telefony z onet. pl , z Głosu Wlkp., z Radia ESKA – sugerowano, że mam odwołać to spotkanie. Odmówiłam, gdyż wszem i wobec mówi się głośno o wolności słowa w Polsce, demokracji i tolerancji.

Spotkania robimy u siebie, na prywatnym terenie gdzie przyjść może każdy kogo to interesuje a wypowiedzi, pytania i wątpliwości wyraża się w sposób zgodny z przyjętymi zasadami kultury.

Policja zapewniła mnie, iż radiowóz będzie podstawiony już od przedpołudnia a gdyby była potrzeba mam dzwonić i zaraz zainterweniują.

Spotkanie rozpoczęło się o godz.15. Do księgarni weszło dużo ludzi wypełniając cała księgarnię po brzegi. Weszli tez dziennikarze z kamerami z TVN i inni.

Mąż na wstępie powiedział o planowanej na FB akcji która ma nam przeszkodzić, o zapowiedzianej pomocy ze strony policji oraz prosił o kulturę oraz powstrzymywanie emocji oraz w żadnym wypadku nie uleganiu możliwym prowokacjom.

Red. S. Michalkiewicz powiedział, że na początku będzie wykład a potem pytania i na każde odpowie.

W tym momencie wstała jedna z uczestniczek protestu znajdująca się w środku i zacytowała zdanie wyjęte z kontekstu S.M. i wtedy strajkowiczki zaczęły wrzask z wszystkich stron księgarni.

Używały tub nagłaśniających. Jednocześnie dziennikarz z TVN rzucił się na kamerzystę Michalkiewicza i usiłował ją wyłączyć i zniszczyć. Kamerzysta broniąc sprzętu chwycił go tak by odciągnąć jak najdalej.

W tym czasie widząc co się dzieje od 15 min próbowałam dodzwonić się na policję. Gdy w końcu ktoś odebrał zaczął mnie wypytywać ile jest osób, a czy coś się stało, a czy to w środku czy na zewnątrz. Mówiłam proszę pilnie przyjechać bo zagraża to bezpieczeństwu.

Gdy po co najmniej 15 min nadjeżdżał radiowóz strajkowiczki wyszły gromadnie na ulicę przed okna księgarni by tam kontynuować zagłuszanie nam spotkania. Córka chciała zrobić im zdjęcia doszedł mężczyzna z ich grupy i chciał jej wyrwać aparat. Mocował się z nią ale córka znająca chwyty samoobronne nie pozwoliła wyrwać sobie aparatu.

W trakcie spotkania kręciła wszystko i ma nagrany cały przebieg zdarzeń.

Docelowo przyjechało 6 radiowozów wraz z naczelnikiem Komendy Policji i wielką ilością policjantów. Jednak w żaden sposób nie przeszkodzili w nielegalnym zgromadzeniu.

Stali i obserwowali tok zdarzeń mówiąc że nic nie mogą zrobić bo to zgromadzenie spontaniczne.

Tymczasem nie było to zgromadzenie spontaniczne a zaplanowane w szczegółach od co najmniej tygodnia. Mamy zapisy z internetu wraz z nazwiskami.

Pytanie dlaczego policja której tak wiele nie zareagowała na gwałt i naruszenie naszego miru domowego? Wśród obecnych protestujących kobiet była żona prezydenta Poznania oraz lewicowe działaczki, które robiły sobie zdjęcia na tle naszej księgarni. Czyzby kampania przedwyborcza?

W razie potrzeby służę nagraniami, zdjęciami zapisami z FB z nazwiskami i co jeszcze będzie potrzebne.

Katolicy winni twardo się dziś solidaryzować ze sobą bo to jedyna nasza broń wobec bezmocy istniejącego tzw. prawa oraz bezwzględności przeciwnika posiadającego dostęp do mediów i naszych pieniędzy. Wszystkie tramwaje są w Poznaniu ofoliowane zdjęciami twarzy prezydenta Jaśkowiaka – ja nie wyrażam na to zgody ale czy możemy rozbijać tramwaje z tego powodu jak one wtargnąć na czyjś prywatny teren?

Rita Wilowska

A tu wideo na którym między innymi widać buca z TVN, jak prowokuje:


Tego zasranego buca z TVN to sam bym chętnie przywiązał do drzewa, by mu rozwiercić wiertarką kolanka, po czym włożyć mu paralizator lub lutownicę do nosa i się zabawić. Z napinania to by się wyleczył do końca życia.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Nie przeprosi? Ale są w tej sprawie przełomowe Dobre wiadomości, Fat. Właśnie pożegnaliśmy biedną Kasię, a witamy bogatą Kasię. Teraz czekamy na inteligentną, racjonalną Kasię, która działalność na niwie dobroczynnej będzie uprawiać nie naruszając swoich zasobów kapitałowych, w zamian obciąży zasoby tego prawackiego pojeba.
 

Imperator

Generalissimus
1 568
3 553
Nie przeprosi? Ale są w tej sprawie przełomowe Dobre wiadomości, Fat. Właśnie pożegnaliśmy biedną Kasię, a witamy bogatą Kasię. Teraz czekamy na inteligentną, racjonalną Kasię, która działalność na niwie dobroczynnej będzie uprawiać nie naruszając swoich zasobów kapitałowych, w zamian obciąży zasoby tego prawackiego pojeba.
Czyli popierasz karierę osoby polegającą wyłącznie na byciu ofiarą? Dobra, jak chcesz, tylko nie obudź się z ręką w nocniku jak ty będziesz na miejscu "prawackiego pojeba".
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Czyli popierasz karierę osoby polegającą wyłącznie na byciu ofiarą? Dobra, jak chcesz, tylko nie obudź się z ręką w nocniku jak ty będziesz na miejscu "prawackiego pojeba".


Rozumiem twoje stanowisko, te zastrzeżenia mają racjonalny sens, ale się z tym nie zgadzam. Bo jednak twoje stanowisko zdaje mi się zwodnicze. Rozmija się w sposób oczywisty dla mnie z moimi intencjami, a ponadto - w mojej ocenie - rozmija się też z realiami analizowanej tu sytuacji.

Jeśli chodzi o moje intencje, to... Powiedziałbym tak. Ja ogólnie popieram ludzi, dopóki się nie skompromitują. Popieram ludzi, nie znaczy, że lubię ludzi. To dwie różne rzeczy. Możliwe, że w przyszłości dowiemy się więcej o kobiecie, o której tu mowa. I to - więcej - będzie miało taką treść, że dalsze popieranie nie byłoby z mojej strony możliwe. Ale to gdybanie. Na razie nic nie wiem, że na przykład ona umniejsza szkodliwy/zbrodniczy charakter młodości Zygmunta Baumana. Więc dlaczego mam jej nie popierać? To ty nazywasz tę sytuację karierą i ja nie muszę za to ponosić żadnej odpowiedzialności. Niemniej - przy całej mojej miłości do kapitalizmu - trzeba powiedzieć, że bywa tak, że udana kariera w PRYWATNEJ korporacji (handlowej, przemysłowej np.) ma dość paskudny, żałosny wymiar. Co więcej. Nawet udana działalność indywidualna na rynku może podlegać takiej negatywnej ocenie (podmiot skutecznie oszukuje - klientów, kontrahentów, no, są tacy przedsiębiorcy, nie wypierajmy tego). Tyle, jeśli chodzi o moje intencje.

Jeśli chodzi natomiast o realia całej sytuacji, to wypowiedziałem się w tym wątku, zwłaszcza w poście 153. Nikt akurat tego nie lajkował, ale w niczym mi to nie przeszkadza, ufam sobie i podtrzymuję wyrażone tam opinie. Ja podlinkuję ten post dlatego, że jest tu pewien niuans, na który chciałbym zwrócić uwagę.

K. Wyrwa, pełnomocnik Towarzystwa Chrystusowego opublikował oświadczenie (jakby uzupełnienie do wypełnienia prawomocnego wyroku):
"Wyrok, który zapadł w sprawie przeciwko Towarzystwu Chrystusowemu, nie przesądza wcale o możliwościach przenoszenia odpowiedzialności odszkodowawczej ze sprawcy przestępstwa na inne osoby, [...] nie jest natomiast podstawą do przyjęcia jakiejkolwiek odpowiedzialności finansowej Kościoła bądź prawnych osób kościelnych w innych sprawach w przyszłości. Każda sprawa podlega zawsze indywidualnej ocenie sądu i w oparciu o tę ocenę są wydawane konkretne wyroki sądowe. Wyrok ten traktować należy jako orzeczenie wydane w tej sprawie, a nie stanowienie prawa co do zasady odpowiedzialności określonej treścią art. 430 kodeksu cywilnego".
Jestem w pełni solidarny z tym oświadczeniem i doszukać się tej solidarności można w moich wcześniejszych wypowiedziach, por. link:

https://libertarianizm.net/threads/michalkiewicz.5732/page-8#post-240276
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Ludzie protestujący przeciw przymusowi szczepień i wiedzący (wierzący jak kto woli), że są traktowani jak bydło i świnki doświadczalne, potrafią zrobić duże demo w Wawie, ale nie nachodzą lekarzy biorących wziątki od koncernów farmaceutycznych, choć takim lekarzom należy się ostra fizyczna konfrontacja. Socha tylko ścieła się z jednym w sądzie i wygrała.
Natomiast "obrońcy obrażonej Kasi" szybko przechodzą do rękoczynów, robienia chlewu na spotkaniach autorskich itd.

Trochę jak w tym newsie
http://www.autonom.pl/?p=23623

dzicz uczy kultury. Znaleźli sobie pretekst a tą Kasię mają w dupie. Gdyby Kasię przeleciał tuzin gwałcicieli z Somalii, to by lachę na to położyli.
 
Do góry Bottom