mikioli
Well-Known Member
- 2 770
- 5 382
Oo oO Oo oO @FatBantha miał rację, że stawianie własnych tez i bronienie ich ci nie bardzo wychodzi. Napisałeś:@FatBantha poprawiłem cytat, bo wziąłem niepełną wypowiedź.
Żeby doprecyzować - ja rozumiem społeczeństwo jako organizację zbliżoną skalą/liczebnością do obecnie obserwowanych społeczeństw - nie 500-osobowe enklawy ludzi bijących konia do Rothbarda które wykupiły sobie wyspę i sobie nią rządzą.
Dlaczego inkluzywność może pomóc stworzeniu/utrzymania wolnego społeczeństwa? Bo koncepcja "wolnego społeczeństwa" jest tak niszowa, że stawianie sztucznych barier dla ludzi by do niej wstąpić pogłębia jest już niesamowitą niszowość, kierowana prymitywnymi uprzedzeniami ekskluzywność będzie nieatrakcyjna dla nieobjętych "ostracyzmem" członków?
Hmm.
Ja nie widzę sprzeczności między społeczeństwem inkluzywnym a wolnym - prędzej twierdzę, że społeczeństwo musi być inkluzywne w pewnym stopniu by stać się *wolnym*.
Czyli uzasadnieniem, że społeczeństwo musi być inkluzywne (w pewnym stopniu) by być wolnym jest to, że bez inkluzywności nie spełni twojego nieokreślonego (nie mniejsze niż 500?) kryterium ilościowego do bycia społeczeństwem? Czy Ty masz rozum i godność człowieka?