S
shogu2
Guest
Argument Zbyszka jest b. dobry. Mechanizm, na który się powołujesz, powinien cechować niemal całą ludzką historię gospodarczą, gdyż ciągle dochodziło do usprawnień w dziedzinie produkcji, które zmniejszały zapotrzebowanie na siłę roboczą. O technologicznym bezrobociu pieprzyli luddyści już w XVIII w. gdy wdrażano krosna mechaniczne. Po relatywnie krótkim okresie gwałtownego wzrostu bezrobocia zatrudnienie w przemyśle dziewiarskim zaczęło ponownie wzrastać, by finalnie przewyższyć stan sprzed mechanizacji.
Ten sam błąd logiczny ale tym razem będę elaborował
Dzisiaj technologia nie wspomaga ludzkiej pracy lecz jest w stanie ją całkowicie zastępować. Jest różnica między mechanizacją a automatyzacją Porównywanie XXI wieku do XVIII jest śmieszne.
Od 2001 roku wzrost produktywności nie przekłada się na wzrost zatrudnienia.
Większość wykresów wygląda mniej więcej tak
Ewidentna zmiana trendu i załamanie się korelacji. Podobne rzeczy dzieją się w Chinach dzisiejszym sercu produkcji.
Chciałem zauważyć że to wszystko w dobie rekordowych inwestycji podmiotów prywatnych.
Jak pisałem nie oznacza to że wszyscy jutro obudzimy się bez pracy. Wystarczy że miejsca pracy będą likwidowane szybciej niż generowane i już będą problemu. Wszystko wskazuje że jesteśmy właśnie w tej fazie.
A to dopiero początek !!!!
Tak jak pisałem.
* Koszty pracy zawsze rosną
* Koszt technologii zawsze spada a jej możliwości rosną
* Postęp technologiczny ma charakter wykładniczy
* Zdolność ludzi do adaptacji ma "ograniczoną prędkość".
Wygląda na to że w 2001 roku osiągnęliśmy poziom gdzie zdolności technologiczne dogoniły zdolności ludzkie do dużej ilości zadań i teraz już tylko pozostaje wyścig z maszyną dla wielu,
oczywiście nie wszystkich ( jeszcze )