Dla sporej części zwierząt hodowlanych lepiej jest się nie urodzić. Bo to jakby się cieszyć, że oświęcimskie mośki oddawały się prokreacji.
Lancaster napisał:Czyli twierdzisz, że życie w niewoli jest złe dla zwierząt, ale dla ludzi jest to korzystne?
Lancaster napisał:Zwierzęta to po prostu "niższy gatunek"
Lancaster napisał:czy państwo powinno interweniować w gospodarkę?
tosiabunio napisał:Właśnie, wróćmy do kwestii ekonomicznych, a zwierzęta mają swoje wątki. Domagam się orki.
jedząc kilogram baraniny, zabijam bezpośrednio barana, a także pośrednio 21 kg roślin.
Dlaczego od PKB nie odejmujemy wzrostu ilości pieniądza tylko wskaźnik inflacji?Gdzie tu widzisz arbitralność?
No przecież twój guru obiecywał? Czyżby kłamał?Kojarzysz jakiś kraj o podobnym stopniu zamożności (lub wyższym), który rozwija się w tempie powyżej 7 %?
Rośliny, których biomasę zjadają te zwierzęta hodowlane też są "powoływane do życia przez hodowców". Ale widzę, że jest dla ciebie nadzieja.Barany - oraz świnie, krowy, kury - nie są kradzione z lasu, tylko powoływane do życia przez hodowców.
pawel-l napisał:Dlaczego od PKB nie odejmujemy wzrostu ilości pieniądza tylko wskaźnik inflacji?
pawel-l napisał:Parę krajów by się znalazło w przeszłości.
pawel-l napisał:Ale do tego trzeba jaj, obniżek podatków i takie tam.
pawel-l napisał:Co Tusk zrobił z rezerwą demograficzną i z czego będą emerytury ?
pawel-l napisał:Dlaczego znacjonalizował OFE ?
pawel-l napisał:Jak przygotował armię na agresję zewnętrzną ?
pawel-l napisał:Jak przygotował kraj na następny kryzys gospodarczy i ile zgromnadził oszczędności?
pawel-l napisał:Dlaczego w strefie UE połowa młodzieży nie ma pracy
aluzci203 napisał:I co byś chciał z nimi teraz zrobić? Wymordować??
Szkoda, że przytaczasz te wszystkie statystyki bez zrozumienia. Śmiechu warte jest to, że odniosłeś się do drobnej dygresji z mojego wpisu. Skoro jednak tak bardzo chcesz brnąć w ten wątek, to pociągnijmy dalej:Fascynujące. Jeszcze tylko powiedz, po co mi o tym piszesz, bo nie przypominam sobie, abym forsował tezę, że ten dochód jest wysoki.
Mówiłem za to, że rośnie. No i rośnie.
W latach 2007-2011 dochody gospodarstw domowych rosły u nas najszybciej w całym OECD.
Zapomniałeś chyba, że jestem tu jeno turystą i porównywanie tortur wielkoprzemysłowego chowu do płacenia podatków i zakazu ruchania trupów wywołuje u mnie tylko pusty śmiech.
Jeśli twierdzisz, że nie ma różnicy między jednym a drugim, to zapraszam do mnie, mam małą salkę BDSM. Zapewnię ci lokum w ultraciasnej klatce, obetnę dziób i coś tam jeszcze skopiuję od hodowców kur.
inho napisał:Szkoda, że przytaczasz te wszystkie statystyki bez zrozumienia
inho napisał:Śmiechu warte jest to, że odniosłeś się do drobnej dygresji z mojego wpisu
inho napisał:Pomijając powyższe, czy w przypadku tego wskaźnika przy porównywaniu PL do innych państw pomijasz z jakiegoś powodu przytaczany wcześniej efekt niskiej bazy?
vast napisał:Większej bzdury już nie dało się napisać?
vast napisał:W UK owszem podatek dla najbogatszych dobijał nawet do 90%, tylko że nikt go nie płacił. Beatelsi mieli nawet o tym piosenkę "Taxman".
Twój stary przytacza te wszystkie statystyki bez zrozumienia.
Śmiechu warte, że nie odpowiedziałem na wszystkie dwieście pytań zadanych przez libertariańskich popierdoleńców, tylko sobie wybrałem parędziesiąt. Nie zesraj się z tego śmiechu.
Co znaczy, że pomijam? Jestem świadom tego efektu. Ale on wszystkiego nie tłumaczy.
Po pierwsze, nie jesteśmy najbiedniejsi w OECD. Są tam kraje biedniejsze od nas: Turcja, Chile, Meksyk, Węgry.
Są kraje o podobnej zamożności: Słowacja, Portugalia, Grecja, Estonia, Czechy.
Dochody rosły u nas szybciej niż u nich - również.
To nie było tak, że się wszyscy ładnie rozwijali, aby my jeszcze lepiej, bo jesteśmy biedniejsi. Nie. Wiele krajów było na kurewskim minusie, OECD jako całość notowało spadek. A u nas rosło najszybciej. Nawet po uwzględnieniu konwergencji bylibyśmy w czołówce.
Stawki podatkowe dochodziły do 90 % - i już. Nie twierdziłem, że to były stawki efektywne. Dzisiaj też nominalne stawki nie równają się efektywnym.
A co do mojej ogólnej tezy, że w latach z niziutkimi podatkami świat rozwijał się wolno, w powojennym zaś keynesizmie, kiedy podatki były znacznie wyższe, szybko - nie ma wątpliwości. To są banały dla każdego, kto liznął historię gospodarczą.
A co do mojej ogólnej tezy, że w latach z niziutkimi podatkami świat rozwijał się wolno, w powojennym zaś keynesizmie, kiedy podatki były znacznie wyższe, szybko - nie ma wątpliwości. To są banały dla każdego, kto liznął historię gospodarczą.
High productivity growth from before the war continued after the war and until the early 1970s. Manufacturing was aided by automation technologies such as feedback controllers, which appeared in the late 1930s were a fast-growing area of investment following the war. Wholesale and retail trade benefited from the new highway systems, distribution warehouses and material handling equipment such as forklifts.[7][8] Oil displaced coal in many applications, particularly in locomotives and ships.[9]
In agriculture, the post WW II period saw the widespread introduction of the following:
- Chemical fertilizers
- Tractors
- Combine harvesters
- High yield crop varieties of the Green revolution
- Pesticides
zwykle wydatki są kapkę wyższe od podatków
vast napisał:NASA nie wysłała człowieka na księżyc dzięki wysokim podatkom, tylko dzięki postępowi technologicznemu który miał swój początek w trzeciej rzeszy i projekcie manhattan
A gdzie tu widzisz jakąś sprzeczność? Naród się może bogacić jako całość, a jednocześnie parę najniższych percentyli może biednieć. [...]
Ale odpowiadając na pytanie: po roku 2008 wzrosło bezrobocie i myślę, że głównie ci bezrobotni zrobili statystykę.
Dla przypomnienia keynesiści to kompromitowali się w latach 70-tych. Po II w.św. obowiązywał ułomny, ale standard złota.Wiesz, że kiedy podatki wynosiły parę procent PKB, świat rozwijał się ślimaczo,
Typowe odwracanie kota ogonem. Po co rząd emitował obligacje?OFE... przyczyniły się do wzrostu długu publicznego
Wzrost z 1.95 do 2% PKB to chyba na waciki wystarczy. Połowa budżetu idzie na emerytury wojskowe, a reszta rozchodzi się na patologiczne przetargi.Nie mamy sobie wiele do zarzucenia pod względem tym względem.
To wystarczy na 2 miesiące ratowania złotówki.Zgromadził 41 mld $: o tyle - czyli o 65 % - wzrosła wartość rezerw w latach 2007-2013.
Zdaje się, że jesteś jeszcze jednym wyznacą teorii ekonomicznej, że za kryzysy odpowia dziki kapitalizm, a za rozwój światła kasta macherów gospodarczych. Nijak to się ma do rzeczywistości, ale dobrze się sprzedaje i nie wymaga wysiłku intelektualnego.A co do mojej ogólnej tezy, że w latach z niziutkimi podatkami świat rozwijał się wolno, w powojennym zaś keynesizmie, kiedy podatki były znacznie wyższe, szybko - nie ma wątpliwości. To są banały dla każdego, kto liznął historię gospodarczą.