Technologiczne bezrobocie

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Rok 1971. Pierwszy procesor Intela - 740 kHz? Żartujesz?
No i znowu demagogia. Najpierw mówisz: "Będą budowane magazyny energii. Tesla coś takiego robi." Potem jeszcze wrzucasz urządzenie które jest gorszym magazynem niż baterie w samochodach tej samej firmy... Ehhh

Jak to co? Pokazuje dynamikę wzrostu różnych źródeł energii. Nie wiem czy ty na serio pytasz, czy trollujesz. Dla mnie koniec tematu.
No pokazuje ale nie ma to nic do stawianych tu tez/argumentów. Takie tam wrzucenie Mona Lisy w temacie o futurystycznych projektach Leonarda da Vinci.

Też tak zrobię...
world-electricity-generation-by-source-through-2015.png


Ojej zobaczcie jak solary to śmiech na sali jak ich mało HUR DUR HUR DUR.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Taka ciekawostka:
9 lat musi działać panel słoneczny importowany z Chin do US, aby wyrównać emisję CO2.
(Jednym z powodów jest absurdalna pomoc rządowa w US, która trafia do chińskich producentów.)
Co nie zmienia sytuacji, że koszt energii słonecznej i z wiatru spada nieustannie i w ciągu kilkunastu lat wyprze tradycyjne źródła. Inwestowanie w elektrownie węglowe obecnie to gwarantowana nie konkurencyjność naszego przemysłu.

Experts interviewed by IBT estimate it takes about nine years for an imported solar panel installed on a US roof to recover the greenhouse gas emissions involved in manufacturing and transporting it.
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
A to co innego. Napewno nie hurr durr ala staszek. Skąd wiesz o tych dwóch dekadach? Wiesz o jakichś przełomach o których my zwykli śmiertelnicy nie wiemy?

Zwracałem tylko uwagę, że jesteśmy już w erze post przemysłowej i zatrudnienie w przemyśle jest 4-5 mniejsze niż w usługach. Nawet taka masowa robotyzacja przemysłu to jest znacznie mniejszy przełom niż automatyzacja lat 70 tych.

Ano tak. Kwestia tylko tego jak nagłe będzie to przejście.
Przyznaję, że dwie dekady sobie wymyśliłem. Powiedzmy, że próbuję sobie zgadnąć opierając się na doniesieniach prasowych, które opisują różne próby zwiększania wydajności paneli. Zakładam, że intensywne prace i konkurencja przyniosą znaczące wyniki w ciągu ćwierćwiecza.
 

Slavic

Wolnorynkowiec
577
1 689
Znajomy jest ochroniarzem pewnego bogatszego człowieka co może pozwolić sobie na wiele. Opowiadał ostatnio, jak właściciel zwolnił ogrodnika i zastąpił go małym robocikiem, która zamiast niego podlewa kwiaty itp. Ogólnie ten robocik ma na samej górze małe panele słoneczne, które go cały czas ładują. I tak go słuchając zastanawiam się czy to idzie w dobrym kierunku, bo raczej założeniem rozwoju technologicznego było, że jego rozwój ma nam pomagać zamiast nas zastępować.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Znajomy jest ochroniarzem pewnego bogatszego człowieka co może pozwolić sobie na wiele. Opowiadał ostatnio, jak właściciel zwolnił ogrodnika i zastąpił go małym robocikiem, która zamiast niego podlewa kwiaty itp. Ogólnie ten robocik ma na samej górze małe panele słoneczne, które go cały czas ładują. I tak go słuchając zastanawiam się czy to idzie w dobrym kierunku, bo raczej założeniem rozwoju technologicznego było, że jego rozwój ma nam pomagać zamiast nas zastępować.
Jeśli jego ogrodnik mu tylko podlewał, no to żaden z niego był ogrodnik. A systemy nawadniania znamy od starożytności.

Ano tak. Kwestia tylko tego jak nagłe będzie to przejście.
Przyznaję, że dwie dekady sobie wymyśliłem. Powiedzmy, że próbuję sobie zgadnąć opierając się na doniesieniach prasowych, które opisują różne próby zwiększania wydajności paneli. Zakładam, że intensywne prace i konkurencja przyniosą znaczące wyniki w ciągu ćwierćwiecza.
No to troszkę wróżenie z fusów.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 410
4 438
Opodatkowanie pracy robota to przecież po prostu opodatkowanie jego właściciela. Chyba, że jak nadejdzie upragniona AI to roboty będą mogły żądać zapłaty za swoją pracę. A jak nie dostaną, to strajk głodowy.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Kupowałbym. Lecz wciąż czekam na drony z zakupami.

Sklep bez kas i kolejek stał się faktem – Amazon Go otwarty!

W takich momentach szczerze żałuję, że niektóre rewolucje rozgrywają się tak daleko od nas. Tradycyjne supermarkety rozwiązały kilka problemów na przestrzeni ostatnich lat, ale Amazon wcale nie uważa, że nie da się tego zrobić lepiej. Dlatego sklep bez kas i kolejek stał się już faktem - Amazon Go już działa w Seattle.
Zasada działania takiego sklepu jest bardzo prosta, ale technologia kryjąca się za nowoczesnym sklepem to same najnowsze rozwiązania. Byśmy mogli po prostu wejść do sklepu mijając bramki podobne do tych na stacji metra, a później jedynie zdejmować towary z półek i chować do plecaka czy torby, zaangażowane są między innymi takie nowości jak machine learning, computer vision i AI. Przekraczając granice sklepu Amazon Go musimy zeskanować swój telefon z odpowiednią aplikacją, w której będziemy zalogowani na konto Amazon. Od tej pory cały system będzie śledzić naszą aktywność w sklepie – zdjęcie przedmiotu z półki oznaczać będzie jego zakup. Jeśli zrezygnujemy z nabycia czegokolwiek, to jedyne co musimy zrobić, to odłożyć towar z powrotem na półkę. W międzyczasie możemy na bieżąco kontrolować zawartość naszego… plecaka lub torby, a gdy uznamy, że mamy wszystko, czego potrzebujemy, po prostu wychodzimy ze sklepu. Amazon przygotuje podsumowanie, paragon i obciąży naszą kartę odpowiednią kwotą. Bajka!

Amazon Go – sklep bez kas. Wychodzisz z zakupami, a rachunek płaci się sam


Sam sklep nie różni się wewnątrz od innych typowych marketów. Jego powierzchnia to niewiele ponad 160 metrów kwadratowych. Nigdzie nie zauważymy barierek ani kas. Nie widać też koszyków. To, co czyni go wyjątkowym to setki kamer rozsianych po całym sklepie – Amazon nie zdradza jednak, jak dokładnie działa zbudowany przez giganta system. Co ważne, na towarach nie znajdziemy żadnych specjalnych naklejek ani czujników – system jest w stanie rozpoznać przedmioty podobnie jak czyniła to funkcja “Firefly” w telefonie Amazonu Fire Phone. Oczywiście w sklepie w Seattle jest ona bardziej rozbudowana i dokładniejsza. Musi być po prostu niezawodna.

W materiale New York Times znajdziemy też wypowiedź szefowej sklepu oraz samego projektu Gianny Puerini w kontekście zmiany roli sprzedawców/kasjerów. W jej ocenie zniknięcie kas ze sklepu wcale nie oznacza automatycznego pozbawienia pracy milionów ludzi, ponieważ na terenie marketu wciąż jest wiele zadań, które muszą i będą wykonywać ludzie. Chciałoby się jednak rzec: aż do czasu.

To, o czym nie mówiło się do tej pory, to kwestia kradzieży. Następstwem ciągłego monitorowania zachowań klientów jest brak jakiejkolwiek możliwości uniknięcia opłaty za wyniesione towary. Niezależnie od tego, czy będzie to butelka napoju czy niewielki baton, Amazon obciąży naszą kartę konkretną kwotą jak tylko miniemy próg sklepu. Można być pewnym, że Amazon przetestował wcześniej swój system, ale podejrzewam, że chętnych na oszukanie systemu by nie zabrakło, gdyby ogłoszono odpowiedni “konkurs”.
 
Ostatnia edycja:

myname

Active Member
307
218
Nowsza technologia podnosi efektywność produkcji i jakość życia, przynosi bezrobocie tylko osobą, które nie potrafią/nie chcą się przystosować do rynku pracy.
 

ZupaJeziorowa

Member
33
7
Załóżmy, że rzeczywiście robotyzacja pozbawiłaby ludzi miejsc pracy. Wtedy nie byłoby ich stać na zakup produktów i usług, więc przedsiębiorcy "zatrudniający" maszyny też straciliby źródło dochodów. Mogliby najwyżej produkować dla samych siebie, chociaż niekoniecznie, bo być może nie udałoby im się przekształcić ani sprzedać linii produkcyjnych. Natomiast byli pracownicy mogliby zakładać własne firmy, bo przy braku konkurencji koszty rozpoczęcia działalności byłyby niższe.
 
Do góry Bottom