Doman
Well-Known Member
- 1 221
- 4 052
YT: Dlaczego roboty NIE zabiorą nam pracy
Puszczałem losowe fragmenty, bo nie chce mi się słuchać 20 minutowego nagrania. I na tych losowych próbkach poprzestałem, bo jakoś mnie nie zachęciły do całości.
1. autor zakłada, że rozwój AI ulegnie stagnacji, więc nie ma się czego bać. To TYLKO założenie niepoparte choćby taką argumentacją jak u Rogera Penrosa. Ja bym z tym "NIE" nie był taki kategoryczny.
2. wspominanie o inżynierach, architektach itd. to dywagacje kogoś kto chodził do dobrej podstawówki, do dobrego LO, skończył dobre studia i ma dobrą pracę, a znajomi to też tylko z górnej pólki. Nie wszyscy ludzie nadają się do takich prac. Tak na oko 70%-80% ludzi nie. Jeśli typ człoiwieka buja się między rozwożeniem pizzy, malowaniem ścian, prowadzeniem TAXI itd. to raczej w tym wieku technologiczne bezrobocie już go trwale wyeliminuje z rynku pracy. On nie ucieknie w operatora maszyn medycznych, kierownika budowy itd.
3. "bogacze są uzależnieni od biedniejszych, bo biedniejsi są klientami". No i co z tego? To nie jest argument w temacie, bo jeśli automatyzacja wygra, to ekonomia wymusi jej wdrażanie. Czy autor między wierszami przemyca tezę, że jednak bogacze wstrzymają się z pełną automatyzacją aby nie podcinać gałęzi na której siedzą? Na pewno nie.
Prędzej właśnie umówią się z socjalistami na tworzenie rynku (poniekąd już), a z czasem stworzą wymianę handlową między sobą albo jednoosobowe raje bez potrzeby zatrudniania milionów ludzi i szukania milionów konsumentow. Po ch im miliony małych fabryk gówna?
4. "zabierze pracę" - tu pobrzmiewa hasło "chleba i pracy", "prawa do pracy" oraz ustawą o pasożytnictwie. itd. Autor jest skażony myśleniem o pracy w kategoriach potrzeby ludzkiej. Praca zmierza jedynie do realizacji potrzeb!
A czy to byłoby źle gdyby każdy dostał po kilku samoreplikujących się zrobotyzowanych robotników i nie musiał pracować? W pracy nie ma niczego zajebistego. Chyba, że ktoś ma ciekawą pracę a bez ekonomicznej gilotyny nie byłby w stanie się zmobilizować. Generalnie, to jednak byłoby zajebiście gdyby roboty odebrały nam pracę, a to były NASZE roboty.
widzę, że wielu libów przestraszyło się, że ewentualna techniczna osobliwość zburzy podstawy ich ideologii. imho nie zburzy, bo AKAP mógłby kwitnąć między wolnymi ludźmi wyposażonymi w zasoby AI.
Z kolei innym nie podoba się dochód gwarantowany i zamiast krytykować go bezpośrednio woli na wszelki wypadek uciąć wszelkie futorologiczne dywagacje krzycząc: SILNEJ AI NIGDY NIE BĘDZIE! No jak AI nie będzie, to i ten dochód nie jest potrzebny, ale intelektualnie to już zaczyna być słabo. Zaczynamy naginać prognozowanie rozwoju techniki do argumentacji w dyskusji o ekonomii i polityce. Słabo!