Staszek Alcatraz
Tak jak Pan Janusz powiedział
- 2 794
- 8 465
Moim zdaniem jeśli rzeczywiście robotyzacja pozbawiałaby ludzi pracy to rynek zacząłby się dostosowywać zmniejszając czas pracy na 1 pracownika tak aby liczba konsumentów produktów i usług oferowanych przez firmy była cały czas stała. Najpierw 7h dziennie, potem 6h, 5h itd. Ciągle będzie pełne zatrudnienie.Załóżmy, że rzeczywiście robotyzacja pozbawiłaby ludzi miejsc pracy. Wtedy nie byłoby ich stać na zakup produktów i usług, więc przedsiębiorcy "zatrudniający" maszyny też straciliby źródło dochodów. Mogliby najwyżej produkować dla samych siebie, chociaż niekoniecznie, bo być może nie udałoby im się przekształcić ani sprzedać linii produkcyjnych. Natomiast byli pracownicy mogliby zakładać własne firmy, bo przy braku konkurencji koszty rozpoczęcia działalności byłyby niższe.
Po co? Po prostu zaniechać emisji, niech rynek decyduje o popycie/podaży.dochód gwarantowany to powinna być po prostu renta emisyjna rozdzielana na obywateli, a nie kolejny socjal. Mówiąc krótko: każdy dodruk pieniądza jest równo rozdawany zamiast trafiać do wybranej sitwy. Przypuszczam, że nie był by taki wysoki, ale nie o wysokość chodzi a pryncypja.
Po co? Po prostu zaniechać emisji, niech rynek decyduje o popycie/podaży.
Ciekawe kiedy zaczną układać towary na półkach.
wraz z rozwojem cywilizacyjnym pojawiać się będą nowe profesje, np. trener sztucznej inteligencji.
Automaty czy roboty? Nie widzę sensu jebania się tam w robota mobilnego jak taki podawacz może wyglądać jak automat do batonów ewentualnie zintegrowany z prymitywnym transporterem.W niektórych apekach w krajach cywilizowanych już się używa robotów do układania i podawania leków farmaceucie. "Panie Paździochu nie są to tanie rzeczy! Ale Panie Kiepski, ile?!"
$130.000
Takie dzielnice wprawią lewaków z hi-tech w zakłopotanie. "Przepraszamy, ale musieliśmy wycofać usługę z dzielnicy tej i tej".Fajny samochodzik, tylko szkoda było by jego pięknych szybek jakby pojechał na dzielnice "No-Go-Zone" w Dublinie...