Wygryw challenge Ciek vs aluzci vs mikioli

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
20.02.2017
Waga: 85 kg (-0,5)
Pas: 105 cm (-0,5)
Dupa: 108 cm (-1)
Udo: 66 cm (-0,5)
Deska: 90 s (+5)

Trochę oszukałem, bo w niedzielę nie wypiłem wystarczającej ilości płynów.
Grzechy główne to za dużo pieczywa, tabliczka czekolady i dwie kremówki :(
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 037
Jak to nie ma: ćwiczenia siłowe na powiększenie mięśni, sterydy, odżywki białkowe, gainery, artykuły kulturystyczne.
No właśnie. A żeby schudnąć wystarczy po prostu mniej żreć. I trochę się poruszać.

W ogóle umieszczenie tego eventu w dziale "Inicjatywy wolnościowe" to dobry żart. :)
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
27.02.2017
Waga: 83,5 kg (-1,5)
Pas: 102,5 cm (-2,5)
Dupa: 107 cm (-1)
Udo: 66 cm (0)
Deska: 95 s (+5)

Trochę docisnąłem w tym tygodniu - spożywałem około 1350 kalorii dziennie.
Planuję stopniowo tę ilość zwiększać, żeby nie chudnąć więcej niż 1 kg tygodniowo.

Po dwóch tygodniach czuję się dużo lżejszy, mój chód zrobił się bardziej sprężysty.
Nie obudziłem jeszcze w sobie wygrywa ale mam poczucie, że jestem na dobrej drodze.

Odchudzanie.png
 
Ostatnia edycja:

kompowiec

freetard
2 567
2 622
No, argument ekonomiczny zawsze do mnie przemawia. Oszczędzanie, akumulacja - zgoda.
Jak mam mega bidne dni to tylko ryż wpierdalam. Ale na dłuższą metę do dieta sródziemnomorska.
zmaganie ze swoimi słabościami żeby sobie udowodnić, że jest się silniejszym, niż nawyki z przeszłości, co przełoży się na wzrost motywacji po osiągnięciu sukcesu.
Powodzenia!
Już czuje jak znika mi słynny asperger po tym niezmiernie motywującym coachu...

Chudzielce i ich problemy ze zwiększeniem wagi to zajebiście niszowy temat. Wszędzie tylko ten kult zbijania wagi, tysiące diet cudów, suplementy, artykuły, ćwiczenia. A nam to nikt nie pomaga. :)
Kebab to protip
 
Ostatnia edycja:

kompowiec

freetard
2 567
2 622
@Max J.
No tak, więcej coachingowego pierdololo, czego się mogłem więcej spodziewać?

Lekko w życiu nie miałem, wiele z tych rzeczy co mnie spotkał← opowiedziałem na forum i dostałem odpowiedż że jestem pierdolnięty - bo częściowo pewnie tak jest zresztą.

Każde dziecko ma ciekawość świata. Później się je tylko niszczy jak np. szkoła, rodzice którzy Ci mówią żebyś "dorósł", żebyś zaczął być poważny. A potem deprecha i taki zgnieciony koleś idzie na kurs coachingowy gdzie mu inny koleś bez entuzjazmu pierdoli że możesz wszystko (tylko mu nie zapłacić:rolleyes:). Albo gdy pójdziesz do psychozjeba/teraupeuty to Ci będą wmawiać że jest nadzieja, nawet jeśli masz raka - co jest równie zabawne, jak autor który napisał książkę która sprzedała się w milionach egzemplarzy o tym jak zarobić, choć nigdy wcześniej nie miał kariery zawodowej. I tak też jest w tym przypadku. Ktoś sobie znalazł dojną krowę i koszą hajs z frajerów.

A jedynie co trzeba znać, to swoje poczucie wartości, reszty nie trzeba.
 
Do góry Bottom