inho
Well-Known Member
- 1 635
- 4 516
Jakby któryś z was na miesiąc przed końcem czuł, że już nic się nie da zrobić i przegra, to jeszcze nic straconego. Wystarczy przestać jeść i stracić 10 kg.
Co za masa gimbusiarskich bredni. Organizm oprócz kalorii potrzebuje mikroelementów - pijąc samą wodę nie tylko nie dostarcza się ich do organizmu, ale także wypłukuje te, które się ma. Szkody spowodowane deficytem różnych mikroelementów mogą być bardzo poważne. Po drugie, przy deficycie kalorii organizm zaczyna rozkładać nie tylko tkankę tłuszczową, ale również mięśniową i w mniejszym stopniu inne. Żeby nie tracić mięśni trzeba je obciążać fizycznie i dostarczać sporo białka.
Ten ziomek niszczy sobie organizm, co widać nawet po zrypanej cerze i zagrzybionym ryju (od ok. 3:55 - to żadne oczyszczanie organizmu tylko osłabiony układ odpornościowy przegrał walkę z grzybem), a cholera wie, co sobie narobił głębiej.
Bezpieczne odchudzanie to zwiększenie aktywności fizycznej (zwiększenie zużywanych kalorii) i niewielkie obniżenie ilości jedzenia (obniżenie dostarczanych kalorii). W ten sposób osiąga się dobowy deficyt kalorii, który nie powinien przekraczać 500 kcal. Przy takim systemie bezpiecznie traci się ok. 1kg tłuszczu na 2 tygodnie i ogromnie zmniejsza prawdopodobieństwo efektu yoyo.
Powodzenia dla zrzucających.