Wkurzające newsy z rana

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
Coooo??? Jak ktoś nie ma krewnych to musi siedzieć w areszcie do zapadnięcia wyroku?
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
1656260_626532027396740_736855100_n.jpg

http://polskiepiekielko.pl/2014/01/...-limuzyn-niz-w-calej-polsce-jest-karetek.html
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
http://biznes.onet.pl/polska-bez-gotowki,18543,5603036,1,prasa-detal
Nadmiar gotówki w obrocie szkodzi Polsce i Polakom – twierdzą szefowie resortu finansów, Narodowego Banku Polskiego, banków komercyjnych oraz innych podmiotów tworzących koalicję na rzecz rozwoju obrotu bezgotówkowego. Chcą skłonić opornych Polaków do zakładania kont, używania kart i elektronicznych płatności – zawsze i wszędzie.

Na razie, w ramach działań pobudzających obrót elektroniczny, bankowa koalicja proponuje m.in. zmniejszenie limitu płatności gotówką z obecnych 15 tys. do 1 tys. euro. Powyżej tej kwoty trzeba by płacić kartą lub przelewem.


Nie wiem jak skomentować takie wykwity komuszyzmu, pierwsze co mi przyszło do głowy to:
– Panie marszałku, a jaki program tej partii?
– Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 288
Nadmiar gotówki w obrocie szkodzi Polsce i Polakom

1) jak?
2) w czym pieniądz w formie zdematerializowanej jest lepszy?
3) kim wy kurwa jesteście by decydować o tym co szkodzi, a co nie szkodzi Polakom?
 

de Maistre

Member
92
80
"Nadmiar gotówki szkodzi Polakom."- Rzeczywiście... Mi już od nadmiaru gotówki płyta obwisła i musiałem w garażu podeprzeć stemplami... Chyba oddam na makulaturę.

48600_ebacadccfeb96aad5f0b69e741b660b9.jpeg
 

vapaus

Active Member
209
251
http://biznes.interia.pl/wiadomosci...dlegaly-prywatyzacji,1991046,4199#pst71035388
Lasy Państwowe, które są dobrem wspólnym (...), podlegają szczególnej ochronie i nie będą podlegały przekształceniom własnościowym
W czasie prac nad tą nowelizacją premier Tusk oświadczył, że Lasy Państwowe nie zostaną sprywatyzowane i zaproponował zmianę konstytucji tak, by zagwarantować "trwałość rozwiązania, jakim są Lasy Państwowe, z wolnym wstępem i korzystaniem z lasów przez wszystkich obywateli".
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Z cyklu "dlaczego wszystko jest w kapitalizmie takie drogie" i "a kapitalizm to przecież wielkie korporacje kontrolujące rynek":
http://moto.onet.pl/aktualnosci/electra-2-auto-elektryczne-z-ukrainskiego-garazu/xrskv

- Na Ukrainie łatwiej jest od podstaw skonstruować samochód elektryczny niż go zarejestrować - mówi Wałentyn Gerbsztejn, 75-letni mieszkaniec Kijowa, który sam zbudował Electrę 2.
(...)
- Urzędnicy powiedzieli: Nie ma problemu, zarejestrujemy, ale kontrola hamulców będzie kosztowała 10 tys. hrywien (3,5 tys. zł), sprawdzenie lusterek - 1,5 tys., badanie układu kierownicy i innych części - kolejne 5-6 tys. Najbardziej jednak zszokowało mnie, kiedy usłyszałem, że 1,5 tys. hrywien muszę zapłacić za badania emisji spalin. Zapytałem: jak to, przecież to samochód elektryczny? Sprawdzić trzeba - usłyszałem.


Wolny rynek znów zawodzi.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Mam nadzieję, że to fake:

Unia Europejska planuje wprowadzenie nakazu umieszczania we wszystkich nowych samochodach urządzenia, za pomocą którego policja będzie mogła je zdalnie zatrzymać.

Jak donosi Telegraph, poufne dokumenty zawierające informacje na temat projektu wyciekły za sprawą organizacji Statewatch, zajmującej się między innymi monitorowaniem przestrzegania wolności cywilnych na terenie Unii Europejskiej. - Będziemy pracowali nad rozwiązaniem technologicznym, które będzie mogło zostać wbudowane w każdy samochód który trafi na europejski rynek – głosi tajny dokument.


http://swiat.newsweek.pl/policja-za...a-przepisy-newsweek-pl,artykuly,279867,1.html
Coraz więcej się o tym mówi...

Wkrótce policja jednym przyciskiem zatrzyma każde auto?

Przez pustynię w Afganistanie idzie dwóch mężczyzn. Dostrzega ich amerykański satelita wojskowy i przekazuje stosowną informację do bazy, położonej gdzieś w Stanach Zjednoczonych.

Siedzący tam przed monitorem operator w mundurze US Army powiększa obraz i dostrzega, że obserwowani z Kosmosu dżentelmeni niosą na ramionach karabiny. Zapada decyzja o ich likwidacji. W pobliżu celu, jednak poza zasięgiem wzroku talibów, pojawia się niewielki, bezzałogowy samolot, z którego zostaje odpalona rakieta, zamieniając obu Afgańczyków w chmurę węgla, białek i aminokwasów. Bardzo możliwe, że wkrótce tak samo będą traktowani piraci drogowi i uciekający samochodami przestępcy. No, może nie do końca tak samo, ale idea działania jest podobna...
Zaangażowani przez instytucje Unii Europejskiej eksperci do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego pracują nad rozwiązaniami, które pozwoliłyby wyeliminować konieczność podejmowania pościgów policyjnych; być może efektownych, zwłaszcza gdy ogląda się je w filmach akcji, ale niebezpiecznych zarówno dla ścigających, jak i przechodniów oraz przygodnych użytkowników dróg.
Z unijnej kasy, kosztem 3,3 mln euro, finansowane są badania możliwości zdalnego zatrzymywania samochodów za pomocą impulsów elektromagnetycznych. Drugi z rozważanych pomysłów zakłada montowanie w autach specjalnych modułów, które pozwolą na ingerowanie w pokładowe komputery i, w razie potrzeby, unieruchamianie w ten sposób podejrzanych pojazdów. Jednym przyciskiem, ze znajdującej się w dowolnym miejscu bazy.

Obok nęcących plusów takie rozwiązanie ma oczywiście także odstręczające minusy. Przede wszystkim mogłoby być stosowane tylko wobec samochodów wyposażonych w odbiorniki sygnałów wysyłanych przez policję czy inne uprawnione do tego służby. Zatem nawet gdyby wprowadzić obowiązek ich instalowania we wszystkich nowo produkowanych autach, to i tak przez wiele lat po drogach jeździłyby miliony pojazdów pozbawionych takich urządzeń. Można się domyślać, że to właśnie one i tylko one byłyby przedmiotem zainteresowania zmotoryzowanych rzezimieszków. A jeżeli nawet nie, to szybko znaleźliby się specjaliści, którzy za przystępną opłatą szybko dezaktywowaliby owe elektroniczne ustrojstwa. Oraz hakerzy, którzy potrafiliby podszywać się pod policję i zatrzymać dowolny, podatny na komputerową sygnalizację "stop" samochód. Dla zabawy albo i w niecnych celach.

Więcej na ten temat
Wątpliwości budzi również procedura zdalnego unieruchamiania pojazdów. Jak miałoby się to odbywać? Przez nagłe włączenie hamulców? Aż strach pomyśleć, jakie to mogłoby przynieść skutki na ruchliwej drodze czy środku skrzyżowania. Przez wyłączenie zapłonu? Równie niebezpieczne. Przez zmuszenie silnika do przejścia w tryb awaryjny i stopniowe zwolnienie aż do zatrzymania auta? No, to już prędzej..

A problemy techniczne to przecież nie wszystko. Są też poważne zastrzeżenia natury prawnej. Nie mówiąc o tym, że zdalne sterowanie pojazdami za pomocą policyjnego palca na przycisku ograniczałoby wolność obywateli i zapewne prowadziło do nadużyć i pomyłek. No, ale to akurat niekoniecznie musi zaprzątać głowy decydentów z Brukseli...

INTERIA.PL
Jak bardzo ludzie będą jeszcze pozwalali władzy sobie wchodzić na głowę?
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 153
Ja znowu ze Skandynawii, lubię tam czasem zaglądać bo niezłe kwiatki sie trafiają.
http://m.mojanorwegia.pl/zycie_w_no...trole_alkomatem_w_jego_wlasnym_domu-7360.html

W pewien środowy wieczór Oddleifa Nilsena, mieszkańca Karlebotn, w jego domu odwiedziło dwóch policjantów. Funkcjonariusze przyszli sprawdzić poziom alkoholu we krwi gospodarza. Otóż, okazało się, że ktoś złożył na policji donos. Rzekomo Nilsen przyszedł do przedszkola w nietrzeźwym stanie. Informacja się nie potwierdziła. Alkomat wykazał, że mężczyzna jest absolutnie trzeźwy.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Skarb Państwa dopomina się o solidniejszy wpierdol od kierowców przed swym powieszeniem w Dniu Sznura...

Tankujesz w niedzielę? To oszustwo podatkowe

Jesteś przedsiębiorcą prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą? Masz samochód osobowy zarejestrowany na firmę? Zdarza ci się zatankować to auto w niedzielę? No to podpadłeś, jako osobnik podejrzany o oszustwa podatkowe.

Według fiskusa bowiem, każdy normalny, uczciwy człowiek, przykładowo urzędnik skarbowy, pracuje wyłącznie od poniedziałku do piątku. W weekendy odpoczywa, zatem jeżeli ktoś w tym czasie korzysta ze służbowego czy firmowego pojazdu, to w celach prywatnych, rekreacyjnych. Przesłanką do powzięcia takiego wniosku są właśnie niedzielne odwiedziny na stacji paliw. I nieważne, że zatankowana w dzień wolny benzyna posłuży do pracy w pozostałą część tygodnia.

Zgodnie z przepisami, przedsiębiorca ma prawo zaliczyć do kosztów prowadzenia działalności gospodarczej wydatki na zakup paliwa do samochodu, jeśli zostały one poniesione w celu osiągnięcia przychodu lub zachowania albo zabezpieczenia źródła tego przychodu (cokolwiek to w praktyce znaczy). Regulująca te zagadnienia ustawa nie nakłada żadnych ograniczeń co do miejsca i czasu tankowania. Nie określa też, kiedy zatankowane paliwo należy wykorzystać. Ale cóż, prawo sobie, życie sobie...

Media donoszą, że służby skarbowe zaczęły intensywnie kontrolować zmotoryzowanych przedsiębiorców, wychodząc z założenia, iż tankowanie w weekend firmowego samochodu jest oszustwem podatkowym.

Jest to kolejny krok pokazujący, na czym konkretnie polega tak zachwalane przez polityków ułatwianie prowadzenia biznesu w Polsce. Kolejny, bo nie pierwszy i zapewne nie ostatni.

Są kraje, w których każdy przedsiębiorca może bez jakichkolwiek ograniczeń odliczyć podatek VAT zawarty zarówno w cenie samego samochodu firmowego, w cenach wszelkich usług związanych z jego eksploatacją, jak i w cenie kupowanego do takiego wozu paliwa. Nikt go nie pyta, czy benzynę tę zużył jadąc do klienta czy po dziecko do przedszkola. U nas jest oczywiście inaczej.

W ostatnich miesiącach obserwujemy żenujące zamieszanie związane ze staraniami o przedłużenie zgody Brukseli na wyjątkowe, niezgodne z przepisami unijnymi, czytaj: gorsze, traktowanie polskich przedsiębiorców, właścicieli samochodów kupowanych "na firmę". Zgoda ta wygasła 1 stycznia 2014 r. Stąd obecna erupcja zainteresowania pojazdami z homologacją ciężarową i kłopoty Szkota, który, jeśli wierzyć reklamom, musiał zrezygnować z wyjazdu na ferie, bo nieustannie montuje kratki w Volvo.

Zgodnie z decyzją Sejmu zimowe okienko podatkowe zamknie się 1 kwietnia. Począwszy od tej daty prawo do odliczenia podatku VAT w normalnym, czyli pełnym wymiarze, zyskają jedynie ci, którzy potrafią udowodnić, że nabyty pojazd będzie wykorzystywany wyłącznie w działalności gospodarczej. Pozostałym ów "przywilej" nie będzie przysługiwał. Co, gorsza ograniczona zostanie również możliwość odliczania VAT-u związanego z wydatkami na eksploatację takiego, z punktu widzenia fiskusa, służbowo-prywatnego pojazdu.

Zmiany, jak to ostatnio bywa, zostały przez posłów przyjęte w ekspresowym tempie. A nam przypomina się stary dowcip z okresu PRL:

- Kiedy w Polsce będzie lepiej?
- Już było, obywatele, już było...
Takich najlepiej rozjeżdżać - w niedziele.
 

luke27

Well-Known Member
117
407
http://www.dobreprogramy.pl/Niemcy-...zysto-europejskiego-Internetu,News,52303.html

Jak widać, Splinternet, czyli wizja rozpadu Internetu na wiele niezależnych od siebie krajowych sieci, oddzielonych zaporami podobnymi do Chińskiego Wielkiego Muru, wcale nie nie jest już dziś nieprawdopodobna. Nie tylko bowiem Niemcy i Francja zainteresowane są wydzieleniem własnego ruchu sieciowego. Kilka miesięcy temu podobną deklarację złożyła prezydent Brazylii Dilma Rouseff. W praktyce swoje własne, wydzielone internety mają dziś Chiny, Iran i Arabia Saudyjska. Wiele innych krajów, takich jak Australia, Wielka Brytania, Pakistan, Malezja czy Korea Południowa przynajmniej próbuje filtrować ruch sieciowy, „chroniąc” swoich obywateli przed szkodliwymi dla nich treściami. Na tych krajach lista się nie wyczerpuje – szczegółowe informacje o sytuacji znaleźć możecie na stronach projektu OpenNet Initiative, analizującego zagrożenia dla wolnej i otwartej Sieci. Z góry uprzedzamy – lektura ta nie napawa optymizmem.
 

Alu

Well-Known Member
4 633
9 694
Ministerstwo Finansów uznało, że w Polsce mamy zbyt tani Internet i chce opodatkować studzienki ze światłowodami.
W Kancelarii Premiera wkrótce zdecydują się losy internetu szerokopasmowego w Polsce. Minister finansów i małe samorządy chcą go dodatkowo opodatkować, sprzeciwia się Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. (...) Już teraz około 60 procent kosztów szybkiego internetu to podatki. Minister finansów chce jeszcze podnieść ten odsetek, proponując opodatkowanie studzienek ze światłowodami. Przyklaskują mu małe samorządy, do których miałyby trafić dodatkowe daniny. (...) Koszty tej jednej decyzji mogę wynieść nawet 400 mln zł – na tyle ocenia się wysokość podatku, który będą musieli zapłacić właściciele światłowodów.

http://natemat.pl/92617,minister-fi...yfryzacji-protestuje-decyzje-podejmie-premier
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom