Wkurzające newsy z rana

Caleb

The Chosen
511
271
To miał być przełom w kontaktach z administracją. Rząd obiecywał, że wszystkie sprawy da się załatwić przez internet. Wyszło jak zwykle. Z portalu korzysta minimalna ilość ludzi, a jego utrzymanie kosztowało miliony.

Platforma, która miała nam służyć do kontaktu z administracją przez internet, pozostaje zabawką władz. W ub.r. za jej utrzymanie i rozwój zapłaciliśmy ponad 32 mln zł. Celem Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej (ePUAP) było wprowadzenie polskich urzędów w nowoczesność. Za pomocą profilu zaufanego każdy obywatel miał zyskać możliwość załatwiania spraw przez internet, bez konieczności wyrabiania kosztownego kwalifikowanego podpisu elektronicznego. W efekcie z ePUAP korzystają głównie urzędnicy.

Jak sprawdziliśmy, przez cały ub.r. za pomocą ePUAP petenci załatwili zaledwie nieco ponad 11 tys. spraw. Profil założyło do tej pory tylko 190 tys. osób, czyli co setny z 19 mln polskich internautów. W 2013 r. najwięcej, bo 7107, było skarg, wniosków i zapytań do urzędów. Złożono też w ePUAP 1402 pisma ogólne do urzędów, 611 wyborców dopisano do list, 454 razy wydano zezwolenie na usunięcie drzew i 424 razy udostępniono informację publiczną.

Imponujące wrażenie robi za to zestawienie kosztów funkcjonowania ePUAP za 2013 r. Jego utrzymanie pochłonęło 17 mln zł. Kolejne 15 mln zł to inwestycja w ePUAP2, do którego zakupiono sprzęt oraz oprogramowanie. Jak wynika z odpowiedzi nadesłanych nam przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, w br. koszt działania ePUAP wyniesie 20,4 mln zł.
dziennik.pl => Cyfrowa zabawka rządu. Prawie nikt z niej nie korzysta
 

de Maistre

Member
92
80
http://tvn24bis.pl/blog-rafala-hirscha,190/dlug-splaca-sie-dlugiem,391052.html

Wpadłeś w długi? Nie pękaj! TVN pomoże Ci sobie z nimi poradzić.

Ci, którzy uważają, że zadłużenie państwa to zło lubią sobie ponarzekać, że dług obciąża przyszłe pokolenia, że „zaciągnięte dziś długi będą spłacać nasze dzieci i wnuki”, bo „ktoś to kiedyś będzie musiał spłacić” i że to oczywiście niedobrze. Faktycznie, gdyby tak byłoby, to byłoby niedobrze. Na szczęście najczęściej tak nie jest.
Ten tydzień bardzo ładnie pokazuje, że państwo nie spłaca długów z pieniędzy podatnika. Długi są spłacane kolejnymi długami. Koszty obsługi długu też są pokrywane z długu.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Powiem tak - gdyby to ja został premierem to zapożyczałbym kraj jak szalony i rozdawał miliardy ludziom, coby na mnie głosowali w kolejnych wyborach, wisiałoby mi to kto te długi będzie spłacać, najwyżej kiedy już nikt nie będzie mojemu następcy chciał pożyczać, to ogłosi się bankructwo i zacznie od nowa. W przypadku państw nie istnieje coś takiego jak upadłość likwidacyjna, więc nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, żeby się zapożyczali ponad miarę.
 

de Maistre

Member
92
80


Niesiołowski- uwaga, uwaga!... PRZEPRASZA. :D Konkretnie za głosowanie w latach 90' za amnestią dla skazanych na KS. Po czym oczywiście gadka, że inni też głosowali i co najlepsze- zarzuca mediom "gdzie wtedy one były". Rozumiem, że Niesiołowski uważa, iż demokracja demokracją, ale ktoś ten burdel musi trzymać za pysk...
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
http://tech.slashdot.org/story/14/0...plans-to-put-a-back-door-in-every-car-by-2020
An anonymous reader writes:
"A secretive EU body has agreed to develop a device to be fitted to all cars allowing police to cut off any engine at will, it emerged today. The device, which could be imposed within a decade, would also allow police to track a vehicle's movements as well as immobilise it. According to The Daily Telegraph a group of senior EU officials, including several Home Office mandarins, have signed off the proposal at a secret meeting in Brussels."
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Z sondażu IBRiS Homo Homini dla „Rzeczpospolitej" wynika, że większość Polaków jest za oskładkowaniem umów cywilno-prawnych. Aż 61% respondentów zadeklarowało, że popiera odprowadzanie składek emerytalnych od umów zleceń i umów o dzieło. Przeciwko takiemu rozwiązaniu jest 31% badanych, a 8% nie ma zdania w tej sprawie.

Z sondażu wynika, że za oskładkowaniem umów najczęściej opowiadają się osoby między 25. i 34. rokiem życia. Tak zadeklarowało 75% badanych z tej grupy wiekowej. Najrzadziej to rozwiązanie popierają osoby do 24. roku życia i ponad 65 lat – połowa badanych w tych grupach wiekowych.

Za oskładkowaniem umów o dzieło i umów zlecenie jest aż 74% osób, które są w ten sposób zatrudnione. Wśród osób pracujących na etat to rozwiązanie popiera 65% badanych, wśród emerytów i rencistów (dodatkowo pracujących na umowę zlecenie lub dzieło) 61%, a wśród bezrobotnych 43%.

Oskładkowanie umów cywilno-prawnych popiera 100% badanych zwolenników PSL-u, 89% elektoratu SLD, 88% wyborców PO i 67% wyborców PiS. (...) Sondaż telefoniczny dotyczący oskładkowania umów cywilno-prawnych został przeprowadzony 24 i 25 stycznia. Na pytanie odpowiedziały 582 osoby – wyłącznie aktywne zawodowo oraz poszukujące pracy.

http://lewica24.pl/polska/4172-wiekszosc-polakow-chce-oskladkowania-umow-cywilno-prawnych.html
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Eko...at-potrzebuje-jednej-superwaluty-3050458.html
Były główny ekonomista Banku Światowego Justin Yifu Lin zaapelował o to, by zastąpić dolara jedną światową superwalutą. Pomysł ten jako panaceum na problemy współczesnych finansów wraca niczym bumerang.
(....)
Przychylnie o pomyśle ustanowienia nowej globalnej waluty opowiadał się już John Maynard Keynes, a w jego ślady poszli następnie m.in. Paul Volcker, George Soros, Alan Greenspan, Joseph Stiglitz czy James Tobin.


Same ałtorytety i nałukowce :) Jeśli pomoże to ocalić choćby jedno dziecko, to powinniśmy to imho zrobić :)

Niestety, bitcoina nie chcą:
"Pomysł utworzenia globalnej waluty papierowej (...)"

Kurwa, papier to jest dopiero inteligentny super-hiper-wyjebany materiał, z którego wszystko da się zrobić, można se wydrukować na nim nawet szczęście, dobrobyt, równość i sprawiedliwość społeczną, nie to co jakieś nitinole. Claude, jesteś? Czy po Roswell nie doszło też czasem do nasilenia się zajebistych pomysłów związanych właśnie z zastosowaniem papieru? :)
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
My też możemy się powoływć na autorytet A.Greenspana:
Polityka finansowa państwa o rozbudowanym systemie ubezpieczeń społecznych wymaga, aby posiadacze majątków i aktyw nie mieli żadnych możliwości obrony. Jest to nikczemna i podła tajemnica prezentowania „szatańskiego oblicza“ złota przez obrońców i orędowników państwa z rozbudowanym systemem ubezpieczeń społecznych. Zadłużenie państwa jest proste, przejmując mechanizm „ukrytego“ wywłaszczenia z majątku. Złoto zapobiega temu podstępnemu procesowi. Chroni prawo do własności. Jeżeli komuś uda się to pojąć, wtedy nie trudno będzie mu zrozumieć wrogość orędowników państwa o rozbudowanym systemie ubezpieczeń społecznych do standardu złota.
http://liberalis.pl/2008/10/27/alan-greenspan-zloto-i-wolnosc-gospodarcza/
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Greenspan był przyjacielem Ayn Rand aż do jej śmierci w 1982 r. Ale potem, kiedy zostawał szefem FEDu, zapewnił, że jest "rozsądny" i będzie działał zgodnie z linią organizacji.
 
D

Deleted member 427

Guest
Mam nadzieję, że to fake:

Unia Europejska planuje wprowadzenie nakazu umieszczania we wszystkich nowych samochodach urządzenia, za pomocą którego policja będzie mogła je zdalnie zatrzymać.

Jak donosi Telegraph, poufne dokumenty zawierające informacje na temat projektu wyciekły za sprawą organizacji Statewatch, zajmującej się między innymi monitorowaniem przestrzegania wolności cywilnych na terenie Unii Europejskiej. - Będziemy pracowali nad rozwiązaniem technologicznym, które będzie mogło zostać wbudowane w każdy samochód który trafi na europejski rynek – głosi tajny dokument.


http://swiat.newsweek.pl/policja-za...a-przepisy-newsweek-pl,artykuly,279867,1.html
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że służby myślą o takich rzeczach. Natomiast ujawnienie tej informacji to rzeczywiście musi być fake.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że służby myślą o takich rzeczach. Natomiast ujawnienie tej informacji to rzeczywiście musi być fake.
Nie sadzę. W USA do wszystkich nowych, amerykańskich, modeli samochodów można się dostać przez prawe drzwi. Zostało to tak zrobione dla służb. Problem wyszedł na jaw, gdy z tego rozwiązania zaczęli korzystać przestępcy, a policja poprosiła o pomoc pokazując video z włamania.
Trochę faktów:
- Służby w USA wymusiły wprowadzenie we wszystkich samochodach produkowanych po 2008 roku magistrali CAN. Efekt:
http://niebezpiecznik.pl/post/hackowanie-samochodow/
- W Polsce w latach 90-tych by sprzedawać systemy alarmowe, potrzebna jest homologacja. Za badania dopuszczające na rynek trzeba zapłacić, a warunki dopuszczenia są niejasne. Bo służby muszą wiedzieć jak się włamać.
- Na początku lat 90-tych towarzystwa ubezpieczeniowe zagroziły firmie BMW, że jak ci wprowadzą nowe zabezpieczenia przed kradzieżą, to stawka ubezpieczeniowa wzrośnie lub nie będą tych aut ubezpieczać. BMW podwinęło ogon pod dupę...
 

szeryf2

Wolny narkoman
172
281
Nie wiem czy już było:
http://www.pcworld.pl/news/394511/O...zejmowac.Odpowiedz.brzmi.tak.i.to.bardzo.html

Reguluje to art. 20 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych:

"Producenci i importerzy:

1) magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń
2) kserokopiarek, skanerów i innych podobnych urządzeń reprograficznych umożliwiających pozyskiwanie kopii całości lub części egzemplarza opublikowanego utworu
3) czystych nośników służących do utrwalania, w zakresie własnego użytku osobistego, utworów lub przedmiotów praw pokrewnych, przy użyciu urządzeń wymienionych w pkt 1 i 2

– są obowiązani do uiszczania, określonym zgodnie z ust. 5, organizacjom zbiorowego zarządzania, działającym na rzecz twórców, artystów wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców, opłat w wysokości nieprzekraczającej 3% kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników."


Opłata ta ma więc zrekompensować artystom to, że możemy legalnie kopiować ich dzieła na własny użytek osobisty.

Chcą podnieść o klikaset % oraz dodać do tego tablety, laptopy itp. Ceny laptopów mogą wzrosnąć nawet o 120zł (!).
Ciekawe kiedy wprowadzą podatek na rzecz zgwałconych kobiet za posiadanie penisa - przecież jesteśmy potencjalnymi gwałcicielami
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Zamordyzm nadal w natarciu...

Wielka Brytania: tajne sądy zadecydują o konfiskacie dziennikarskich laptopów

Wielka Brytania nigdy nie była krajem szczególnie słynącym z poszanowania wolności słowa, ale w zasadzie nikt nie negował jej przynależności do świata zachodnich demokracji. Coraz więcej pojawia się jednak powodów, by tę przynależność zacząć negować – interwencja funkcjonariuszy GCHQ (brytyjskiego odpowiednika NSA) w redakcji Guardiana, która zakończyła się zniszczeniem przez nich komputerów wykorzystywanych do przechowywania przekazanych przez Edwarda Snowdena tajnych dokumentów, może okazać się zapowiedzią jeszcze bardziej drakońskich działań przeciwko mediom.

Dziś brytyjska Izba Gmin zajęła się ustawą deregulacyjną (The Deregulation Bill), mającą wyeliminować wiele skomplikowanych procedur biurokratycznych z istniejącego porządku prawnego. Takim inicjatywom można by było tylko przyklasnąć, gdyby nie jeden szkopuł – w tym konkretnym wypadku rząd premiera Camerona znalazł sposób na „deregulację” procedur, które do tej pory chroniły powierzone mediom informacje. Jeśli policja lub służby specjalne chciały uzyskać dostęp do notatek, zdjęć czy plików będących w posiadaniu dziennikarzy, za każdym razem musiały wnioskować o to w sądzie, w obecności przedstawicieli redakcji.

Tego typu procedury utrudniają oczywiście pracę służb, więc inicjatywa Olivera Letwina z Partii Konserwatywnej spotkała się z dużym uznaniem brytyjskiego rządu. Idzie ona w stronę wprowadzonego w zeszłym roku w Wielkiej Brytanii ustawy Justice and Security Act 2013, ustanawiającej system tajnych sądów, w których ludzie pozywający władze o porwania czy tortury nie będą mogli nawet zapoznać się z dowodami, jakie władze miałyby w ich sprawach. Ustawa ta, podobno wymuszona przez Stany Zjednoczone, otrzymała monarszy podpis, mimo że np. profesor prawa międzynarodowego i znany prawnik brytyjski Philippe Sands uznał ją za naruszającą prawo do uczciwego procesu gwarantowanego przez Europejską Konwencję Praw Człowieka.

Wspomniana ustawa deregulacyjna w podobny sposób upraszcza procedury uzyskiwania dostępu do materiałów dziennikarskich. Już dziś wydawcy mogą zostać oskarżeni o lekceważenie sądu, gdyby odmówili wydania posiadanych danych. Po przyjęciu nowego prawa, policja i służby specjalne mogłyby korzystać z tajnych przesłuchań, podczas których uzasadniałyby potrzebę uzyskania nakazu zajęcia danych i ich nośników (w praktyce nawet całych komputerów). Do takich przesłuchań nie byłby dopuszczony żaden przedstawiciel mediów. Jak sugeruje The Guardian, jedynym powodem tej „deregulacji” jest ułatwienie policji pozyskiwania informacji będących w posiadaniu dziennikarzy.

Pierwszą sprawą, w której deregulacja może znaleźć zastosowanie, jest śledztwo prowadzone przez londyńską policję w sprawie przecieku, którego źródłem miał być oficer Special Air Service, informator dziennikarza Sky News. Na normalnej ścieżce sądowej policja nie zdołała uzyskać wszystkich potrzebnych jej informacji, ale jej przedstawiciele twierdzą teraz, że chcieliby uzyskać nakaz zajęcia wysoce wrażliwych informacji bez konieczności ujawniania szczegółów śledztwa.

Oczywiście, gdy informacje są naprawdę cenne, nie trzeba pytać się sądów o zgodę. Belgijski dziennik De Standaard donosi, że agenci amerykańskiego NSA i brytyjskiego GCHQ przeprowadzili wspólną operację wymierzoną w profesora Jeana-Jacquesa Quisquatera, belgijskiego kryptografa zajmującego się mechanizmami uwierzytelnień z wiedzą zerową. Profesor miał paść ofiarą ataku typu spear-phishing: specjalnie spreparowane dla jego komputera malware ukryto pod linkiem prowadzącym do fałszywego zaproszenia z serwisu LinkedIn. Po uaktywnieniu szkodnika, miał on zapewnić służbom pełen wgląd w prace profesora, zarówno naukowe, jak i świadczone dla różnych jego korporacyjnych klientów.
Ech, nawet deregulacja może być podstępna... Znieśmy bariery dla biz... dla państwa - szczyty liberalizmu etatystycznego...
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Będziesz płacił za garaż jak za woły Luksusowy Burżuju!!! Projekt nowego podatku.
http://edgp.gazetaprawna.pl/index.php?act=mprasa&sub=article&id=472875

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji szykuje podwyżki podatku od garaży. Właścicieli domów propozycje resortu mogą kosztować nawet 300 zł więcej rocznie niż dziś

Resort przygotował projekt, który nie tylko nie kończy absurdalnej dyskusji o podatku od garaży, ale jeszcze ją podgrzewa. Obecnie tylko część podatników płaci podatek od nieruchomości za garaż według 10-krotnie wyższej stawki niż za mieszkanie (stawka maksymalna od budynków pozostałych to 7,73 zł za 1 mkw. powierzchni użytkowej, a od mieszkalnych – 0,74 zł za 1 mkw.). Właściciele domów w ogóle nie mają z tym problemu – jeśli garaż jest w bryle budynku, płacą według niższej stawki – jak za mieszkanie.

Ministerstwo chce jednak wprowadzić zasadę, zgodnie z którą za garaż będziemy płacić – wszyscy, bez wyjątku – według tej wyższej stawki.

Dla właścicieli mieszkań i domów oznacza to roczną podwyżkę podatku od nieruchomości o co najmniej 100 zł. Oczywiście im większy garaż, tym większa podwyżka.

Jeśli ktoś ma dwustanowiskowy o powierzchni 40 mkw., to wyniesie ona prawie 300 zł rocznie. Oznacza to, że garaż będzie opodatkowany jak luksus, na który niewielu może sobie pozwolić. Tymczasem w miastach brakuje miejsc parkingowych, ulice są pozastawiane samochodami tak, że często nie można przejechać.

Jak mówi Przemysław Ruchlicki, ekspert prawno-gospodarczy Krajowej Izby Gospodarczej, miasta powinny zachęcać do budowania podziemnych miejsc parkingowych pod budynkami. Ocenia on, że główny problem polega jednak na tym, że ceny miejsc postojowych stosowane przez deweloperów są wysokie. Właściciel mieszkania musi dziś zwykle zapłacić za nie kilkadziesiąt tysięcy złotych (10–40 tys.).

Jeśli resort przeforsuje zmiany podatkowe w rządzie i Sejmie, to właściciel miejsca w garażu będzie musiał zapłacić dodatkowy wysoki podatek. Jeśli jednak nie wykupi miejsca postojowego i postawi auto na ulicy, nie będzie musiał ponosić żadnego z tych obciążeń.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Krótka, ale strasznie wkurzająca wiadomość...

Dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Koszalinie uznał, że należy wyciągnąć z celi mężczyznę skazanego za kradzież wafelka wartego 99 groszy. Teraz może za to zostać ukarany - informuje "Gazeta Wyborcza".

Chory na schizofrenię, ubezwłasnowolniony mężczyzna, w ogóle nie powinien wylądować w więzieniu. Litościwy dyrektor wpłacił więc za niego 40 zł grzywny i kazał wypuścić z "ciupy".

Zaraz potem do Ministerstwa Sprawiedliwości wpłynął donos "zaniepokojonych funkcjonariuszy", bo art. 57 kodeksu wykroczeń zabrania opłacania grzywny osobom niebędącym krewnymi skazanego.

Ministerstwo złożyło zawiadomienie do komendanta policji w Koszalinie, a ten skierował do sądu wniosek o ukaranie ludzkiego dyrektora. Sprawa czeka na termin.
Bądź, kurwa, przyzwoity, to się na ciebie uwezmą te durne zwierzęta...
 
Do góry Bottom