kr2y510
konfederata targowicki
- 12 770
- 24 727
A to jest akurat dobry przepis.W Niemczech za wyprzedzenia dłuższe niż 45 sekund grozi mandat w wysokości stu euro.
A to jest akurat dobry przepis.W Niemczech za wyprzedzenia dłuższe niż 45 sekund grozi mandat w wysokości stu euro.
Nabudowali pseudo autostrad o dwóch pasach, a teraz płaczą. Przeca to, żart jak wiele ekspresówek w Ubekistanie daje warunki jazdy w zasadzie jak autostrada. 3 Pasy i problem rozwiązany. A już opłaty za te pseudo autostrady to zupełne nieporozumienie.Odruchy prawie bezwarunkowe polskiej władzy:
Koniec z wyprzedzaniem się ciężarówek!Szybko, szybko - zanim u opinii publicznej wygasną emocje związane z jednym newsem i pojawi się u niej myśl, że to kompletnie bez sensu a my stracimy poparcie!
Dzisiaj, 27 stycznia (12:05)
Koniec z wyprzedzaniem ciężarówek przez ciężarówki na drogach krajowych i autostradach. Minister Infrastruktury i Budownictwa Andrzej Adamczyk zapowiada w rozmowie z RMF FM wprowadzenie zakazu takich manewrów. "Uważam, że po wielu miesiącach apeli i różnego rodzaju monitów do Ministerstwa Infrastruktury i Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego warto zastanowić się nad zmianą przepisów" - dodaje.
To reakcja na wczorajsze dwa karambole ponad 70 aut na A1 w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego.
Inspiracją dla polskich przepisów mają być zasady obowiązujące w Niemczech. Za Odrą zakazane są tak zwane "wyścigi słoni", czyli wyprzedzanie ciężarówki przez ciężarówkę. Taki manewr może trwać kilka minut i ciągnąć się kilometrami.
- Mam nadzieję, że szybko uda się doprowadzić do zmiany przepisów - zapowiada minister Andrzej Adamczyk. I jak dodaje, szczególnie chodzi o użytkowników autostrad i dróg ekspresowych w małych samochodach, najbardziej narażonych na kolizje i wypadki drogowe.
W Niemczech za wyprzedzenia dłuższe niż 45 sekund grozi mandat w wysokości stu euro. W Belgii samochody ciężarowe nie mogą wyprzedzać podczas opadów, w Austrii pojazdy o masie większej niż 7,5 tony nie mogą jeździć lewym pasem.
"Zakaz wyprzedzania nieracjonalny"
Przeciwni pomysłowi resortu infrastruktury są transportowcy. - Niektórzy chcieliby w ogóle wyeliminować TIR-y. To niemożliwe - mówi RMF FM prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Jan Buczek.
Transportowcy podkreślają, że obowiązujące przepisy pozwalają na karanie blokujących ruch TIR- ów, które zbyt długo się wyprzedają. - Zakazać wszystkim wyprzedzania, dlatego, że raz na kilkanaście lat zdarzył się taki karambol, to jest nieracjonalne - tłumaczy.
Jak podkreśla Jan Buczek, kierowcy ciężarówek znacznie rzadziej są sprawcami wypadków, niż kierujący samochodami osobowymi.
- Rozumiemy, ze wypadki z naszym udziałem są bardziej niebezpieczne, robimy wszystko, żeby zmniejszyć ich liczbę - dodaje prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Na prywatnej drodze... inaczej nie różni się to niczym od zakazu jazdy dla części aut na podstawie numeru rejestracji w europejskich metropoliach albo innym pomylonym pomysłom.A to jest akurat dobry przepis.
Ograniczenia prędkości, tachografy, wiem.EDIT. Przypomną, że TIR-y tak się wyprzedzają, bo ktoś narzucił im ograniczenia prędkości, kazał zamontować tachografy...
A może na kilogramy przeliczymy, ile więcej kilo dzięki temu dotarło do celu?Ograniczenia prędkości, tachografy, wiem.
Ale jak ma go wyprzedzać dla 3 km/h więcej, to niech tego nie robi. I to z tym wyprzedzaniem powinno dotyczyć wszystkich, nie tylko TIR-ów. Albo kurwa ciśniesz, albo się nie wychylasz. Mnie wkurwiają tacy wyprzedzacze powolni, pizdolscy.
Jak już to wypadki są właśnie przez powolnych wyprzedzaczy. Ja pamiętam czasy PRL-u gdy byłem mały, wtedy takich ślamazarów nazywano piratami drogowymi. Za wyścigi słoni (nazywano to wtedy wyścigami rydwanów) można było dostać mandat. Mało tego, wtedy można było złamać pozostałe przepisy (zakaz wyprzedzania, linia ciągła itp.), o ile celem nadrzędnym było uniknięcie blokowania drogi.A może na kilogramy przeliczymy, ile więcej kilo dzięki temu dotarło do celu?
Banda kłusowników czy może myśliwi? Ktoś rozstrzelał ulubieńców rodziny z Danowa (woj. podlaskie): 8-miesięczną suczkę Księżnisię i 5-letniego psa Kłębka. - Miałem w życiu wiele psów, ale tak przyjaznych nigdy wcześniej - rozpacza po stracie zwierząt ich właściciel Kazimierz Chmielewski (49 l.). Policjanci z pobliskiego Kolna ustalają, kto mógł dopuścić się takiego bestialstwa.
Najboleśniej stratę czworonogów przeżyły dzieci państwa Chmielewskich. - Te psy były dla nas jak domownicy. Biegały wolno i nikt z sąsiadów nigdy się na nie skarżył - tłumaczy Teresa Chmielewska (49 l.). - Córka Kalina (11 l.) wymyśliła suczce imię - Księżnisia. Uwielbiała ją fotografować. Ulubieńcem Konrada (9 l.) był zaś 5-letni Kłębek, którym syn opiekował się od szczeniaka.
Feralnego dnia rodzina wyjechała do Kolna. Zdziwili się bardzo, kiedy po powrocie do domu psy nie powitały ich jak zwykle. Następnego dnia, gdy czworonogi wciąż nie wracały, pan Kazimierz wyruszył na poszukiwania. Zwierzęta znalazł 4 km od gospodarstwa. Leżały martwe na polnej drodze, a w śnieg wsiąkała ich krew. Lekarz weterynarii, który przeprowadził sekcję zwłok, nie miał wątpliwości - zostały zastrzelone. W ciele Kłębka wciąż tkwiła kula. Wpadła od tyłu, przeszyła cały tułów i zatrzymała się przy łopatce. - To kula półpłaszczowa, którą myśliwi stosują na grubego zwierza - tłumaczy pan Kazimierz.
Rodzina zawiadomiła policję. - Prowadzimy dochodzenie w tej sprawie - mówi krótko asp. sztab. Joanna Makarewicz. - Mogę się tylko domyślać, kto to zrobił. Mam nadzieję, że sprawca będzie ukarany - mówi właściciel rozstrzelanych psów. W okolicach gospodarstwa Chmielewskich myśliwi często urządzają polowania. Prowadzony jest też odstrzał dzików.
Jak już to wypadki są właśnie przez powolnych wyprzedzaczy.
Byłem świadkiem dwóch takich wypadków, w jednym uratował mnie refleks i wyobraźnia. Byłem też świadkiem wielu niebezpiecznych sytuacji spowodowanych przez takich zasrańców. Co więcej takie istoty jedynie wkurwiają innych i potem oni powodują wypadki, ale tego nie znajdziesz w żadnych cytatach, bo nie ma żadnej metodologii, by przeprowadzić takie badania.Citation needed.
Jeśli piszę że ogólnie coś popieram to nie znaczy, że popieram w 100%. Popieram np. brak ograniczeń prędkości na autostradach. Popieram również pewne powszechne zachowania, które nie są narzucone przez prawo.Oczywiście, w pełni też popierasz przestrzeganie 50 w zabudowanych, strefy 30, czy inne tego typu rzeczy, bo są w niemieckich przepisach drogowych,...
Tu nie chodzi o parę sekund czy minut by się tłuściochy powyprzedzały. Potem możesz w ogóle nie mieć szansy wyprzedzić tłuściocha w wielomianowym czasie, bo będzie objazd, zwężenie, podwójna ciągła itp....bo musiał poczekać na wyprzedzające się tiry,...
Tu nie chodzi o parę sekund czy minut by się tłuściochy powyprzedzały. Potem możesz w ogóle nie mieć szansy wyprzedzić tłuściocha w wielomianowym czasie, bo będzie objazd, zwężenie, podwójna ciągła itp.
Bo mało jeździłeś zwykłymi drogami dwupasmowymi lub drogami dwujezdniwymi z szykanami w postaci zwężeń i świateł. Na Śląsku jest wiele takich dróg, a jazda nimi jest bardziej optymalna niż autostradą, Średnicówką, czy drogą dwujezdniową.nigdy mi się nie zdarzyło nie wyprzedzić potem takiej pary wyprzedzających się tirów, a jeśli już potem były przeszkody, które to uniemożliwiały, to oznacza, że nie można i tak było podróżować z zakładaną prędkością
A czy ja jestem?ale daleki jestem od zabraniania im tego
Bo mało jeździłeś zwykłymi drogami dwupasmowymi lub drogami dwujezdniwymi z szykanami w postaci zwężeń i świateł. Na Śląsku jest wiele takich dróg, a jazda nimi jest bardziej optymalna niż autostradą, Średnicówką, czy drogą dwujezdniową.
No właśnie, a nie wszędzie tak jest. Widać że już jesteś Warsiawiak bo uznajesz, że jak czegoś nie ma w stolycy, to nie ma nigdzie.Ale nie mamy ciężarówek, bo mają zakaz wjazdu.
Nie tylko. Na Śląsku jeżdżą takimi drogami, bo muszą dojeżdżać do różnych zakładów. I co więcej. Wielu kierowców celowo jeździ takimi drogami tylko po to, by z góry ominąć potencjalne wąskie gardła (lub stanąć na dzikim parkingu, gdzie są kurwiszony). Jeśli na odcinku 50-60 km mam tylko kilka miejsc gdzie mogę bezpiecznie wyprzedzić, bo akurat jest zima i jest szklanka, to jest to różnica po huju, bo jak nie wyprzedzisz, to masz nawet 30 minut w plecy.To zjawisko występuje wyłącznie na trasach szybkiego ruchu
Łatwo może oszacować, bo wyprzedzany podczas manewru nie może przyspieszać utrudniając manewr.bo bardzo ciężko ocenić, ile manewr potrwa, co zrobić, gdy upłynie czas XX sekund,
Już czekałem na to:U nas w Warszawie też mamy dwujezdniowe drogi. Ba, mamy też ekspresówki i autostrady.
Widać że już jesteś Warsiawiak
Jeszcze zanim skończyłem czytać to: