Teraz Sierp!

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
Gratuluję. Szkoda, że Sierp miał widoczny ból dupy z powodu Korwina zaraz po wyborach.

N3atg5.gif
 
Ostatnia edycja:

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
DB-PL 0.23% 16 tysięcy głosów, 2 miejsce od końca po Samoobronie.

Od czegoś trzeba zacząć...
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 006
Korwin twierdził w jednej z wypowiedzi, że proponował Jackowi współpracę.
Sierp, czy to prawda, jeśli można wiedzieć?
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
To nie tyle była propozycja, co stwierdzenie na videoczacie, że JKM ceni Sierpa i cieszyłby się, gdyby Sierp był w KNP - czy jakoś tak.

Natomiast Sierp od dawna jest wychylony bardziej w stronę korwinosceptyków niż korwinoentuzjastów ;)
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Skupienie się wszystkich wolnorynkowców w jednej organizacji to ślepy zaułek. Dopóki KNP był sam, dopóty poparcie oscylowało wokół 3%. Jak powstała PL, potem PRJG - KNP przestał być "sektą". Rozpoczął się ferment wewnątrz środowiska wolnorynkowego - to jest zdrowe.

Wejście PL w komitywę z KNP oznacza natychmiastowe odpadnięcie niekonserwatywnej części ludzi w PL, pozostawienie kadłuba, który zostanie strawiony przez kolibrów. KNP znowu zostanie same na scenie i znowu będzie politycznym odmieńcem.

Dodatkowo - KNP oparte jest o charyzmę Korwina. Jak zabraknie Korwina to KNP się zmieni. W PL wszystko działa inaczej, nie ma elity "leśnych dziadków", każdy aktywny szybko idzie do góry. I to chcemy utrzymać, a nawet jeszcze uelastycznić. KNP i PL to organizmy niekompatybilne :)
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 034
2 339
@Rattlesnake

Właśnie o tym mówię, że na dzień dzisiejszy - JKM jeszcze trochę pożyje, jak go zabraknie to się tym PL będzie martwiła. Na razie Demokracja Bezpośrednia się skompromitowała na całej linii (brak aktywnej kampanii, brak aktywu partyjnego, brak widoczności w mediach, chamskie i niehonorowe ruchy na listach, brak zaplecza finansowego), dodatkowo widać, że agentura zaczęła tam działać.

Okazało się też, że Jacek nie nadaje się na lidera partyjnego (jak najbardziej na doradcę, czy 1 osobowy think-tank), potrzeba kogoś z ADHD, a przynajmniej bardzo charyzmatycznego. Na dzień dzisiejszy nie widzę w PL charyzmatycznego lidera (musi mieć przynajmniej 50% charyzmy Tuska, czy Kaczyńskiego), a to niestety podstawa. Więc bez lidera, trzeba skorzystać z pomocy innych partii, jako trampoliny (przykład Palikota).

Póki co PL jest dużo mniej widoczna niż DB. Oscylując około 0,1% to szkoda się bawić w politykę. Korwin jak zaczynał miał 2%-3%, zaczynając od 0,1% zniechęci się ludzi i straci się czas... A potem polecam poczytać Prousta...

Ps. Sam mam pomysły na aktywną kampanię polityczną, gdzie uzyska się dostęp do mediów g(ł)ówno-źródlanych (koszt oceniam na 10-20k zł, a więc grosze).
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 466
Skupienie się wszystkich wolnorynkowców w jednej organizacji to ślepy zaułek. Dopóki KNP był sam, dopóty poparcie oscylowało wokół 3%. Jak powstała PL, potem PRJG - KNP przestał być "sektą". Rozpoczął się ferment wewnątrz środowiska wolnorynkowego - to jest zdrowe.
"Dowód empiryczny" na zasadzie: nie było PL - Korwin miał mniej niż 5%, pojawiło się PL - Korwin ma więcej niż 5%, nie jest nic wart. Podobnie mówi się, że Szwecja jest bogata dzięki wysokim podatkom, a powiedzmy Białoruś biedna przez niskie podatki. Musi za tym iść jakaś logika, dane z czapy niczego nie mówią.
KNP wszedł do europarlamentu pomimo istnienia PL i PRJG a nie dzięki nim. Dlaczego małe partie o zbliżonych poglądach w realiach obecnego systemu wyborczego wzajemnie sobie szkodzą pisałem niedawno stąd odsyłam do tekstu https://libertarianizm.net/threads/sierp-do-europarlamentu.4870/page-12#post-102004

Oczywiście Korwin dalej jest sektą (ale już nie taką, która nie ma szans wejść), o PL prawie nikt nie wie, a PRJG nigdy nie podawano za przykład. Cały czas wytyka się mu jego niestworzone, nigdzie nie istniejące pomysły.

Nowe organizacje wolnościowe (pomińmy w tym miejscu kwestie tego na ile PRJG jest wolnościowa) powstały bardziej jako skutek rosnącego poparcia dla idei liberalnych a nie przyczyna.
Wejście PL w komitywę z KNP oznacza natychmiastowe odpadnięcie niekonserwatywnej części ludzi w PL, pozostawienie kadłuba, który zostanie strawiony przez kolibrów. KNP znowu zostanie same na scenie i znowu będzie politycznym odmieńcem.
A z DB to się dało współpracować? Nikt nie odpadł? Teraz podobno zakończyliście współpracę z nimi (całe szczęście) i co zamierzacie zrobić w nadchodzących wyborach? Startować samodzielnie? Czy może chcecie szukać jakichkolwiek małych dziwnych partii byleby nie było to KNP?

Można było startować z list DB i zachować swoje poglądy to dlaczego nie można by startować z list KNP (oficjalna koalicja podnosi próg) również przy zachowaniu swoich niekonserwatywnych poglądów, przynajmniej do czasu aż sama nie będzie w stanie przekroczyć progu. Nie trzeba się przecież we wszystkim zgadzać.
 
Ostatnia edycja:

Hitch

3 220
4 877
Zbyszko ma rację i powtarza, co ja powtarzam już enty raz. Póki PL i KNP mają po drodze niech idą razem, bo czemu nie?
 

Hitch

3 220
4 877
Ale nikt im nie każe ich kupować (sam gardzę katolicyzmem i konserwatyzmem). Za to każdy zwolennik wolnego rynku i dostępu do broni palnej jest w obecnych realiach politycznych na wagę złota. Po osiągnięciu tych kluczowych stanów można sobie pokojowo podać ręce i się rozejść w swoje strony przecież.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
Sprawdzone wzorce, dziffki! Tak dla przypomnienia, PiS i PO to kiedyś było w zasadzie jedno - syf zwany AWS z syfiastą przystawką zwaną UW, a teraz są w stosunku do siebie głównymi konkurentami i kontrolują 70% sceny politycznej. Jedno nazywa się prawicą, a drugie nie wiem jak się nazywa, chyba socjaluchami, czyli lewicą, odkąd Tusk startujący do koryta pod hasłem obniżenia podatków "odkrył", że jest socjaldemokratą, chociaż tak na serio różnią ich tylko poglądy na sprawy społeczne, bo kasę kroić chcą właściwie po równo. Nie widzę powodów, dla których manewru tego nie można byłoby próbować powtórzyć w wersji wolnościowej, gdzie libowie idą z Korwinem i spoiwem są sprawy gospodarcze, a jak już zdobędą jakąś pozycję to się dzielą na prawicę obyczajową (KNP) i lewicę obyczajową (obyczajowy liberalizm - PL), a poglądy na gospodarkę są w zasadzie takie same, czyli jedyne logiczne.

Jak na mój gust, PL wtopiła z DB. Sama nie ma teraz szansy być czymkolwiek więcej jak kanapową partyjka, a gdy teraz pójdzie do Korwina to ma olbrzymią szanse na kosza, bo inaczej traktuje się wspierających przed wyborami, a inaczej sępy zlatujące się po "wygranych" wyborach.
 
Ostatnia edycja:

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Start libów z list KNP to ich indywidualna sprawa. Ja głównie o tym, by PL była odróżnialna i by był jasny przekaz: nie mamy nic wspólnego z prawicą, konserwatyzmem i wartościami gejo-aborcyjnymi (zwanymi też wartościami chrześcijańskimi). Trzeba propagować wolność bez wychwalania monarchii, dyktatorów i bez cytowania Biblii. Tak można trafić do wielu. A niech potem nawet niektórzy głosują i na Korwina, żeby nie zmarnować głosu. Teraz trzeba uświadamiać politycznie ludzi młodych, nieuwikłanych w państwo i zniechęconych do polityki jako czegoś nudnego i niezrozumiałego.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Tak, teraz każdy ma wygrywającą strategię wyborczą, gdy JKM zdobył te 7% z kawałkiem i 4 mandaty.

Jaki byłby rezultat PL, gdyby poszli razem z JKM? Dokładnie taki sam, czyli żaden. Na pewno nikt by nie wylądował na jedynce w dowolnej z list, bo te okupowały różne leśne dziadki, a nie przeciwnicy JKM. Rozpoznawalność byłaby równie niska, a nawet gorsza, bo mało kto oddziela JKM od KNP i innych działaczy. Głosując na KNP ludzie praktycznie głosowali na JKM, tylko dawali krzyżyk komuś innemu, bo akurat w ich okręgu JKM nie był na liście.

Czy PL zyskałaby coś wizerunkowo? Nie sądzę. Natomiast tłumaczenie się za JKM może naprawdę szybko się znudzić wszystkim, poza najbardziej wiernymi kucami. Nie ma w PL chętnych do tego niewdzięcznego zajęcia, bo gdyby byli, to dawno by "kucowali" w KNP.

Czy jest sens współdziałać z KNP teraz? Otóż nie, bo do KNP będzie teraz lgnęło mnóstwo bezideowego naprawdę płazu w nadziei na ugranie coś dla siebie. PL zamiast postrzegana jako wyrazista partia idei, będzie zaliczana do grona planktonu, który czepia się czegokolwiek, co daje nadzieje na większy sukces.

Pamiętajmy, że PL właściwie nawet jeszcze nie wystartowała, a oszałamiający sukces JKM to efekt 20 lat błaznowania i pracy. Nie oczekujmy, że da się to jakoś cudownie przeskoczyć.

PL to nie KNP bis, ale oddzielny twór, który musi mozolnie budować swoją pozycję. Inaczej nie ma to sensu i można po prostu go rozwiązać z poleceniem dla członków, aby sobie znaleźli miejsce gdzie indziej.

Co od samego Sierpa - Jacek nie pretenduje na lidera, co wielokrotnie podkreślał. Mimo tego podjął się zadania wystartowania w wyborach i dzielnie walczył - ja go podziwiam, bo musiało to być dla niego niezłe obciążenie.
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Ja głównie o tym, by PL była odróżnialna i by był jasny przekaz:
No właśnie, spotkałem sie kilka razy przy jakichś rozmowach, jeszcze przed wyborami, po wspomnieniu o libertarianizmie padało stwierdzenie : - a to to co JKM gada- i trudno wytłumaczyć, ze jest kilka cech wspólnych ale to nie do końca tak samo.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
Pamiętajmy, że PL właściwie nawet jeszcze nie wystartowała, a oszałamiający sukces JKM to efekt 20 lat błaznowania i pracy. Nie oczekujmy, że da się to jakoś cudownie przeskoczyć.
Palikotowi w dużej mierze udało się to przeskoczyć jadąc przez pewien czas z PO. Gowiniści i Ziobryści też jakoś funkcjonują jeszcze chwilowo w polityce, chociaż w zasadzie ciężko powiedzieć co te ich twory sobą reprezentują oprócz parcia do żłobu. Nie każdy potrafi dobrze błaznować, udało się Lepperowi, udało się Korwinowi i Palikotowi. A ilu w tym czasie się nie udało? Ciężko mi cokolwiek powiedzieć o strategii PL bo osobiście jej nie znam, wiem natomiast, że np. w USA libowie w jakimś stopniu funkcjonują w mediach, mają kasę, mają lidera i gówno z tego wychodzi. Założenie, że u nas będzie lepiej bez żadnej z tych trzech wymienionych rzecz jest bardzo optymistyczne :)

P.S. Tak sobie pomyślałem, że ja lubię błaznować i gadać o Hitlerze i Stalinie. Czekam na poważną ofertę od PLu :)
 
Do góry Bottom