Polska - hoplofobia, broń palna

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Czy celnicy mają rozum i godność człowieka...Zatrzymują kolbę czy osadę do karabinu sportowego, jakby wykryli przemyt bomby neutronowej. Zresztą widać, że nawet nie ogarniają co zatrzymali, no ale jak się chwalą na własnych stronach... I tak będą musieli gościowi to zwrócić.

729x308

 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
To zależy czy to, do czego przyczepiona jest kolba jest szkieletem broni - jeśli tak, to jest to część istotna, podlegająca reglamentacji.
 

bombardier

Well-Known Member
1 413
7 090
W ustawie nie ma definicji "szkieletu broni", a w polskiej literaturze przedmiotu nie pojawia się takie pojęcie.
W obowiązującej Polskiej Normie jest tylko:
2.3.115szkielet pistoletu i rewolweru
część pistoletu (2.2.46) i rewolweru (2.2.49) stanowiąca podstawę do montażu części i mechanizmów pistoletu i rewolweru
pistol (revolver) frame (receiver)

Generalnie to co na zdjęciu sprzedaje się bez promesy.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 463
Często można spotkać się z opinią, że w Polsce nie da się bronić, że każda próba samoobrony zostanie uznana za przekroczenie granic i skończy się w odsiadywaniu nastu lat w więzieniu, szczególnie jeżeli napastnik odniesie poważne obrażenia, a nie daj boże, zginie. Niedawno była o tym dyskusja w tym temacie. I co prawda, rzeczywiście różnie w Polsce to wygląda, ale nie zawsze, czego poniżej mamy przykład.

Gazeta Szmatławska napisał:
Sebastian D. zamordował byłego partnera swojej dziewczyny. Pchnął go nożem prosto w serce potem uciekł i ukrywał się na ogródkach działkowych, gdzie znaleźli go policjanci. Ale wrocławski sąd uniewinnił zabójcę, uznając, że bronił się przed napadem na siebie i swoje mieszkanie przy pl. Muzealnym we Wrocławiu. Prokuratura nie zgadza się z tezą o „obronie koniecznej” i złożyła apelację.

Do tragedii doszło 22 lipca ubiegłego roku. W czerwcu zapadł wyrok uniewinniający. Kilka dni temu wpłynęła apelacja prokuratury. Sąd – odtwarzając przebieg wydarzeń – doszedł do wniosku, że poszło o dziewczynę. Katarzyna P. była konkubiną Stanisława B. Ale odeszła od niego i związała się z Sebastianem. Krytycznego wieczora w ich mieszkaniu była zakrapiana alkoholem impreza. Poza Katarzyną i Sebastianem był jeszcze ich znajomy.

Po południu zadzwonił były partner Katarzyny. Zdaniem sądu odgrażał się, że zabije swoją byłą dziewczynę i jej nowego konkubenta. Oni się wystraszyli, bo Stanisław potrafił być agresywny i „posuwał się do stosowania przemocy”. Rozmowę słyszeć mieli wszyscy uczestnicy imprezy, bo kobieta przełączyła swój telefon w tryb głośnomówiący.

Około 19.00 ktoś się zaczął dobijać do drzwi mieszkania. Katarzyna zobaczyła przez wizjer, że to jej były konkubent z innym mężczyzną. Widać było w ich rękach jakieś przedmioty. Już potem okazało się, że Sebastian B. trzymał tłuczek do mięsa, zakończony ostrzem z jednej strony. Drugi napastnik miał pałkę teleskopową i „pistolet śrutowy na plastikowe naboje”. Sebastian wziął z kuchni nóż z 20 centymetrowym ostrzem i otworzył drzwi.

Stanisław B. uderzył go tłuczkiem w głowę a potem zaczął okładać pięściami, bo tłuczek wypadł mu z ręki. Wtedy Sebastian zaczął bronić się nożem i trafił napastnika w serce. Drugi z mężczyzn najpierw bił pałką teleskopową a potem wyciągnął pistolet, kilka razy wystrzelił i uciekł. Sebastian dostał plastikową kulką w oko. Zawołał swoją dziewczynę i powiedział jej, że chyba zabił i żeby wezwała pomoc. Sam uciekł z mieszkania. Policja szybko go jednak zatrzymała.

Sąd nie miał wątpliwości, że doszło do morderstwa i że sprawcą jest Sebastian D. Uniewinnił go jednak uznając, że mężczyzna bronił się przed „bezprawnym, bezpośrednim zamachem”. Stanisław i drugi mężczyzna dobijali się i kopali w drzwi mieszkania przy pl. Muzealnym Widać było przez wizjer, że mają coś w rękach. Wcześniej wypowiadane były groźby. Dlatego – zdaniem sądu – oskarżony mężczyzna miał prawo uzbroić się w kuchenny nóż, zanim otworzył drzwi.

Co więcej. Wrocławski Sąd Okręgowy przekonuje, że Sebastian D. nie miał obowiązku szukania innego rozwiązania tej sytuacji. Nie musiał uciekać, chować się ani „znosić napaści ograniczającej jego swobodę”. „Prawo nie powinno ustępować przed bezprawiem. Osoba napadnięta ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu” – czytamy w uzasadnieniu wyroku. To cytat z orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie obrony koniecznej.

Wrocławski sąd zwraca też uwagę, że Sebastian D. nie od razu użył noża. Gdy tylko otworzył drzwi, to zapytał o co chodzi. W odpowiedzi dostał w głowę tłuczkiem, zaczął być okładany pięściami oraz pałką teleskopową. Sam uderzył pięścią, a dopiero potem sięgnął po nóż. O tym, ze niebezpieczeństwo było realne przekonały też sąd obrażenia, jakich doznał oskarżony. Postrzał w oko mógł się skończyć ciężkim kalectwem i częściową utratą wzroku. Były też na ciele i na głowie rany od tłuczka, pięści i pałki.


Oczywiście, jak zwykle super rzetelne dziennikarstwo na światowym poziomie.

Przygotował za wczasu nóż (co rzekomo ma być uznane za przekroczenie obrony samo w sobie), pozbawił napastnika życia i został uniwinniony. Ale wiadomo, kalvant wolałby mieć rozłupaną czaszkę tłuczkiem niż spędzić choć dzień w areszcie. Prokuratura wnosi apelacje, także nie do końca wiadomo jak to się skończy, ale póki co nie jest źle.
 
Ostatnia edycja:

myname

Active Member
307
218
Często można spotkać się z opinią, że w Polsce nie da się bronić, że każda próba samoobrony zostanie uznana za przekroczenie granic i skończy się w odsiadywaniu nastu lat w więzieniu, szczególnie jeżeli napastnik odniesie poważne obrażenia, a nie daj boże, zginie. Niedawno była o tym dyskusja w tym temacie. I co prawda, rzeczywiście różnie w Polsce to wygląda, ale nie zawsze, czego poniżej mamy przykład.




Oczywiście, jak zwykle super rzetelne dziennikarstwo na światowym poziomie.

Przygotował za wczasu nóż (co rzekomo ma być uznane za przekroczenie obrony samo w sobie), pozbawił napastnika życia i został uniwinniony. Ale wiadomo, kalvant wolałby mieć rozlupaną czaszkę tłuczkiem niż spędzić choć dzień w areszcie. Prokuratura wnosi apelacje, także nie do końca wiadomo jak to się skończy, ale póki co nie jest źle.
Człowieku nie rozumiesz co powiedział minister to policja ma wprowadzać porządek w państwie, a w narodowym socjalizmie trzeba działać grupowo.Tak umierasz, ale państwo nadal istnieje i możesz dostać przydział na mogiłę. (myślenie komunistów-narodowców PiS)
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
WoKu Fajnie, ze napisałeś to co napisałeś. Moje zdanie pomijając szczegóły dotyczące co i jak aby uzyskać pozwolenie, czyli kwestie formalne jest następujące:

1. Nie ma obecnie ( od 2011 roku ) powodu aby każdy dorosły i pełnosprawny Polak uzyskał pozwolenie sportowe i mógł sobie kupić co najmniej 5 szt różnej broni ( krótkiej, długiej, gładkolufowej ). Warunek 21 lat, niekaralność, zapisanie się do klubu strzeleckiego i inne proceduralne. Czyli teoretycznie w każdym polskim domu w każdej polskiej rodzinie mogłaby być na dzień dzisiejszy jedna sztuka broni. Każda żona, dziecko już dawno wiedziałoby co to broń, mogłoby sobie pójść z mężem, ojcem na strzelnicę itd.
Procedura prostsza i łatwiejsza od uzyskania prawa jazdy, koszty podobne. Ile osób ma Polsce prawo jazdy i chce je uzyskać a ile ma pozwolenie sportowe i chce uzyskać?
Czyli teoretycznie kilkanaście milionów Polaków może mieć broń. Mogłoby mieć. Wówczas zmiana prawa odnośnie jej posiadania, obrony koniecznej na coś co jest jeszcze bardziej zamordystyczne i niekorzystne dla ludzi niż teraz jest znacznie trudniejsze dla polityków bo dotyczy to praktycznie wszystkich polskich rodzin. Teraz posiadaczy jest margines więc prawo do posiadania będzie zmieniane na niekorzyść - bo czemu nie - kto zaprotestuje - garstka legalnych posiadaczy?

2. Dlaczego więc dorośli i niekarani Polacy tego nie robią aby po prostu posiadać i od czasu do czasu uczęszczać na strzelnicę? Odpowiedź:

- dla 21 - 26 latka - to abstrakcja, dziadek, ojciec nie miał, wydanie na dobry obiad 150 złotych w restauracji to dla nich ciężki uraz psychiczny, a co dopiero 3 tys na pozwolenie i sejf plus około 2400 na klamkę, jest internet, instagram , i są różne fora, jest telefon. O czy marzy każda Polska 21 latka? O Glocku? czy o dobrym telefonie? Kiła i mogiła. jednym słowem.

- 30-40 latek - rodzina, żona, kredyt itd. Ciężka sprawa. Jedynie ci, którzy są naprawdę zainteresowani starają się i robią i mają. To garstka. Statystycznie Polska kobieta i broń to temat bezpowrotnie stracony, Polski mężczyzna i broń - beznadziejny .

- 50-60 latek - jak nie miał przez całe życie, nie ma możliwości aby w ogóle był nią zainteresowany. Tak samo jak nigdy nie grał w tenisa to w tym wieku nigdy nie kupi sobie rakiety i weźmie instruktora aby zacząć.

- 70 - 80 latek - chyba nie muszę pisać dlaczego nie zainteresuje się bronią.

3. Gdyby każdemu dorosłemu obecnie zadać pytanie - masz w gotówce 2,5 tys na daną chwilę i od dziś można kupić pistolet bojowy i amunicję w sklepie z bronią na dowód i sprawdzenie niekaralności - czy konkretnie idziesz i kupujesz - tak czy nie? to jaki byłby rezultat - tragiczny. Jak nie wierzycie to zadajcie sobie sami to pytanie lub komukolwiek kogo znacie. i wróćcie to na forum. Potem powtórzcie to pytanie odnośnie broni długiej - karabin szturmowy za 5-6 tys? Jak byłaby odpowiedź.

TAM GDZIE MÓWIĄ PIENIĄDZE ZAWSZE POJAWIA SIĘ PRAWDA.

4. A prawda jest taka , że gdyby od jutra można by było kupić broń palną na dowód i niekaralność ( załóżmy, że to takie minimum - przynajmniej jak dla mnie ) to nikt by tego nie kupił. Bo ci co chcą mieć to i tak już mają. Bo tak już jest w ówczesnym świecie - jak ktoś jest naprawdę zainteresowany czymś za 5- 6 tys złotych to je uzbiera świadomie i to sobie kupi nawet jak musi się starać o papiery, przechodzić procedury itd. Jak ktoś nie chce to choćby go na lektyce przynieść do sklepu z bronią i miałby tylko z kieszeni wyciągnąć 3 tys - to tego nie zrobi. Koniec kropka.

Na tym kończę. A Wy możecie sobie dalej teoretyzować o posiadaniu broni. I tak dalej i tak dalej. Ja nie namówiłem nikogo do posiadania czyli zrobienia pozwolenia i kupna, jednej osobie z rodziny zaproponowałem, ze pokryję koszty pozwolenie i kupie pierwszy pistolet - nie chciała. Od tego momentu wiem, że Polacy i realna ( a nie internetowa ) chęć posiadania broni to po prostu dno dna.

I jeszcze jedno WoKu - na tym forum nikt nie jest poważnie zainteresowany posiadaniem broni. Lepiej pisać posty, ze nie bo to i tamto. Ty napisałeś co napisałeś a odzewu brak. Ale za to gupoty stonogi, ocieplanie wizerunku adolfa, tak będzie w akapie i zdjęcia dup to są tematy naprawdę interesujące tutejszych forumowiczów.
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Bzdura, używana w wielu sytuacjach. Kiedyś słyszałem, że prowadzenie działaności gospodarczej nie jest powiązane z wysokością podatków i regulacji, bo jak ktoś chce to sobie poradzi, a jak nie to zawsze będzie szukał problemu.
Co jak ktoś jest zainteresowany czymś za 2500 zł, ale nie chce już płacić zamiast tego 5000 zł, zapisywać się, uczyć się do egzaminów, jeździć itd.?
Albo nawet nie chciałby wydać 2500, a wystarczy mu używany rewolwer czy strzelba za kilkaset zł?

Żeby pokazać w praktyce jak bardzo się mylisz wystarczy spojrzeć na rynek broni roździelnego ładowania. Naprawdę wielu ludzi po nie sięga, pomimo ich pewnej ułomności, właśnie dlatego, że omija się wiele procedur i jest taniej.

Dla ciebie jest bzdurą dla mnie nie. Słuchaj, ludzie tracą majątki, bankrutują, rozwodzą się i zostają z niczym - to jest nic w porównaniu do tych 5 tys złotych na pozwolenie i pistolet + sejf - zamiast zawsze w temacie broni oponować i zaprzeczać - pożycz, zarób - i to zrób w końcu. Potem jak będziesz miał ten śmieszny papier i klamkę - zaczniesz pisać z sensem. Czy jak stracisz 5 tys - stanie ci się jakaś straszna tragedia? Czy jesteś z tych co jak te 150 mają wydać na obiad - to kurwa czerwoni na twarzy i cali się trzęsą. Ja więcej traciłem i żyję.

Na 40 milionowy kraj ile mamy tej CP? Również śmieszne ilości. A to prawie 20 lat można ją kupować.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Autyzm intensifies, mam wrażenie. Świat nie jest taki, jaki uważamy, że powinien być.

Ja, choć jestem od lat gorącym zwolennikem prawa do posiadania broni i popieram każdego, kto chce sobie taką broń posiadać, nie mam praktycznie żadnej potrzeby jej posiadania. Nie jestem miłośnikiem broni ani też strzelectwa.

Pomijając aspekt preperski, który dla mnie ma największy sens, większość Polaków nie ma żadnej palącej konieczności uzbrajania się. Polska jest niezmiernie bezpiecznym krajem i korzyści z posiadania broni jako takiej są marginalne. Co więcej, potencjalne problemy prawne związane z noszeniem i użyciem broni pełnią skuteczną rolę odstraszającą. Ba, nawet jeśli jutro wprowadzono by tu prawo jak w Vermont, też nie poleciałbym zaraz po klamkę.

Mimo że finansowo jestem raczej powyżej średniej krajowej, ponoszenie wydatków na zdobycie pozwolenia oraz na samą broń, amunicję i treningi jest czymś, co byłoby trudno mi sobie uzasadnić - wolę tę kasę przeznaczyć na coś, czego użyteczność w danym momencie będzie wyższa. Mam tutaj wysoką preferencję czasową. I niczyją sprawą jest, na co ja chcę wydawać swoje pieniądze - broń jest bardzo daleko na liście moich planowanych wydatków.

Owszem, może to nierozsądne, ale nie mam też gaśnicy, schronu, zapasów żywności, podpasek, zakopanego złota oraz baterii. Jak większość z ludzi. I nie widzę w tym nic dziwnego.

Sa sam proces pozyskiwania pozwolenia uznaję za uwłaczający. Szczególnie w moim wieku, gdy już mi się niewiele chce. O fobi społecznej nie wspominając. I to on mnie skuteczniej odstrasza od tej zabawy niż wydatki.
 
Ostatnia edycja:

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
tosiabunio Czy możesz mi powiedzieć ilu jest użytkowników tegoż forum? Jestem ciekaw ilu na podstawie różnych zamieszczanych tutaj tematów dotyczących broni zrobiło pozwolenie i coś ma? Lub też jestem ciekaw ilu z użytkowników w ogóle ma?
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 463
@kalvatn Sugerujesz, że ludzie dążą do bankructwa, że porównujesz do wydatku na broń?
Świetny argument, wydaj 5000, bo ludzie tracą całe majątki.

Nie wiem dlaczego uzależniasz możliwość pisania z sensem od posiadania broni. Nawet gdyby to była prawda, ty z pewnością jesteś wyjątkiem od reguły.

Cena i wygoda gra rolę, czasami bardzo ważną. Jasne, część ludzi nie wzięłaby broni nawet za darmo (i nie mówię tu o kwestii darowizny), bo narzędzie mordu, które raz w roku samo zastrzeli jednego z domowników (a przynajmniej tak im się wydaje) ma wartość ujemną dla nich, ale wiele osób zdecydowałoby się chętniej, gdyby było taniej i prościej. Tak trudno przyjąć do wiadomości, że pieniądze i czas to dobro rzadkie, i można je przeznaczyć na wiele sposobów?

Braterstwo zrobiło tu dobrą robotę, bo bez zmiany prawa, zmniejszyło koszty wyrobienia pozwolenia i jego utrzymania (tutaj róznica jest kilkukrotna), a do tego nieźle wszystko tłumaczy, daje wzory, ułatwiając nieco procedury. W innych klubach chcą więcej i robią dodatkowe utrudnienia np. wymagając kilkumiesięcznego stażu po którym dopiero może zostaniesz członkiem jeżeli dwie osoby cię polecą i prezes zatwierdzi. Czytałem o sytuacji, gdzie prezes odrzucił wszystkich chętnych, pomimo rzekomego spełnienia wymogów. A wpisowe wynosiło 400 zł (chociaż nie jestem pewny płaciło się już przy stażu).
A ty i tak powiesz, że to bez znaczenia, bo kto chce to zapisze się do kolejnego klubu, a kto nie, ten za darmo nie weźmie.

Nie wiem ile jest broni, bo oficjalnych danych nie ma, ale ruch w internecie jest, poza tym znam trochę przypadków osobiście.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
@osiabunio Czy możesz mi powiedzieć ilu jest użytkowników tegoż forum? Jestem ciekaw ilu na podstawie różnych zamieszczanych tutaj tematów dotyczących broni zrobiło pozwolenie i coś ma? Lub też jestem ciekaw ilu z użytkowników w ogóle ma?

Zarejestrowanych jest 1500 użytkowników. "Aktywnych," czyli takich, którzy mają choć jeden post i logowali się w ciągu pół roku jest 176.
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
@kalvatn Łącznie ze mną, osób o których wiem że mają pozwolenie i broń jest na forum 4. Dodatkowo kilka osób ma CP.

4 plus ja to razem 5. Liczba wprost przytaczająca swoim ogromem. Nie ma nawet co więcej pisać.

@kalvatn Sugerujesz, że ludzie dążą do bankructwa, że porównujesz do wydatku na broń?
Świetny argument, wydaj 5000, bo ludzie tracą całe majątki.

Nie wiem dlaczego uzależniasz możliwość pisania z sensem od posiadania broni. Nawet gdyby to była prawda, ty z pewnością jesteś wyjątkiem od reguły.

Cena i wygoda gra rolę, czasami bardzo ważną. Jasne, część ludzi nie wzięłaby broni nawet za darmo (i nie mówię tu o kwestii darowizny), bo narzędzie mordu, które raz w roku samo zastrzeli jednego z domowników (a przynajmniej tak im się wydaje) ma wartość ujemną dla nich, ale wiele osób zdecydowałoby się chętniej, gdyby było taniej i prościej. Tak trudno przyjąć do wiadomości, że pieniądze i czas to dobro rzadkie, i można je przeznaczyć na wiele sposobów?

Braterstwo zrobiło tu dobrą robotę, bo bez zmiany prawa, zmniejszyło koszty wyrobienia pozwolenia i jego utrzymania (tutaj róznica jest kilkukrotna), a do tego nieźle wszystko tłumaczy, daje wzory, ułatwiając nieco procedury. W innych klubach chcą więcej i robią dodatkowe utrudnienia np. wymagając kilkumiesięcznego stażu po którym dopiero może zostaniesz członkiem jeżeli dwie osoby cię polecą i prezes zatwierdzi. Czytałem o sytuacji, gdzie prezes odrzucił wszystkich chętnych, pomimo rzekomego spełnienia wymogów. A wpisowe wynosiło 400 zł (chociaż nie jestem pewny płaciło się już przy stażu).
A ty i tak powiesz, że to bez znaczenia, bo kto chce to zapisze się do kolejnego klubu, a kto nie, ten za darmo nie weźmie.

Nie wiem ile jest broni, bo oficjalnych danych nie ma, ale ruch w internecie jest, poza tym znam trochę przypadków osobiście.

Cokolwiek robimy jako hobby kosztuje i to nie mało więcej niż broń gdzie dodatkowo płacimy za pozwolenia i opłaty klubowe - tak jak piszesz raz większe raz mniejsze. Wiele osób wydaje więcej na przeróżne rozrywki bo obecnie parę tysięcy złotych to żaden pieniądz. Ledwo co starczy na wakacje z dziećmi i wiele innych.
Chodzi o to, że przeważająca ilość ludzi wyda o wiele więcej na cokolwiek innego jak drogie tv, telefon a nie na broń. Bo broń w ich umysłach nie istnieje.
Bo dziadek nie miał, ojciec nie miał, więc i on o tym nawet nie pomyśli.
Czy twój dziadek miał/ma broń i jako dziecko zabierał cię na strzelnice, twój tata ma i analogicznie od małego wiedziałeś co tata ma i co się z tym robi. Gdyby miał to pierwsze pieniądze wydałbyś właśnie na broń a nie na cokolwiek innego. Tego brakuje w Polsce z oczywistych względów - bo dziadkowie nie mają, rodzice nie mają to i dla dzieci to abstrakcja.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
4 plus ja to razem 5. Liczba wprost przytaczająca swoim ogromem. Nie ma nawet co więcej pisać.

Ale to jest forum libertarian, a nie http://forum-bron.pl/. Tam masz 44k użytkowników, pewnie statystyka jest lepsza.

I znów, jeśli jestem za swobodnym dostępem do narkotyków, nie oznacza, że zamierzam walić herę, gdy tylko będzie taka możliwość.

Oczywiście przyczyn jest wiele, m. in. brak oswajania z bronią od maleńkości, ale właśnie nie wiem, czy jest to główna przyczyna. Ja twierdzę, że to po prostu brak potrzeby posiadania broni (change my mind).
 
Do góry Bottom