Shemyazz
New Member
- 500
- 38
Premislaus napisał:Jadę Triksterowi bo rozmywa ideę, a z takimi trzeba ostro.
O ile się nie mylę, Trikster nie uważa się za libertarianina. A w moim odczuciu to nie jest rozmywanie idei tylko wskazywanie jej luk. Należy albo przedefiniowac aksjomaty, albo pozostanie stwierdzic, że propertarianizm jest prakseologicznie niemożliwy .
Argumenty mam dobre i prawdą jest, że to właściciel decyduje. Czyli ja także. Mogę sobie ustalić, że to ja na swojej ziemi będę zabijał morderców, złodziei i oszustów, bez względu na to czy dokonali bezpośredniej agresji względem mnie. Wystarczy, że ktoś taki przebywa u mnie i ja wiem co robił wcześniej. Tak też może uczynić każdy. Moje ziemia, moje prawo.
Owszem, ale morderca nie zostanie zabity za morderstwo, ale za inicjację agresji względem Ciebie (przebywa na terenie, na którym mu nie wolno). Tyle tylko, że sytuacja mordercy jest w tym wypadku zrównana z sytuacją geja - ich też wielu właścicieli prawdopodobnie nie będzie życzyc sobie na swojej własności.
Argumenty empiryczne mają się dobrze w dyskusji, bo przedstawiam jak się ludzie zachowują. Ludzie na przykład nie życzą sobie towarzystwa morderców, życzą sobie ich zabijania.
To jest niczym niepoparte twierdzenie. Popatrz na słupki ilu jest przeciwników kary śmierci w Polszy. Jednak nie wszyscy są za zabijaniem morderców.
Argumenty empiryczne nijak mają się do tej dyskusji, ponieważ jeszcze nigdzie nie nastąpił propertarianizm.
Czy i ja napisałem inaczej o aksjomatach? Nawet podałem Triksterowi przykład z trójcą świętą. Nie mieszam także żadnych definicji - wykaż jakie?
Samoposiadanie. Piszesz, że w definicji mowa o własności i posiadaniu. Nie wiem czym w Twoim mniemaniu jest posiadanie, ale to własnosc jest wyprowadzona z samoposiadania. Więc w definicji samoposiadania nie może byc mowy o jakiejkolwiek własności.
Mogą ingerować na podstawie swojej własności, własności zamordowanego jeśli taka była jego wola a później spadkobierców, a także na podstawie umów. Tak to wygląda z punktu widzenia własności. A żadnej umowy mordercy nie mieli, bo tak założył Trikster i poza tym używamy słowa morderstwo a nie zabójstwo.
Prawo nie działa wstecz. Jeżeli mordowany nie złożył roszczenia przed śmiercią, Ty jako spadkobierca ciała nie możesz wysuwac roszczeń w sprawie zniszczenia przedmiotu (którym w tym momencie jest ciało), które nastąpiło przed jego przejęciem.
Trikster nie odniósł się ostatnio do żadnego z moich argumentów, a ja odniosłem się do każdego jaki napisał, stąd mój zarzut o ogólnikach.
Premi, nie napisałeś nic co odnosiłoby się do postawionych przez Trikstera wątpliwości. Miałeś napisac w 10. zdaniach z czym się nie zgadzasz. Nie zrobiłeś tego.
Aksjomat można naruszyć bez jego złamania na podstawie umowy, ktoś prosi kogoś o to by go zabił.
Czym się różni złamanie od naruszenia (w konsekwencjach)?