Michalkiewicz

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
gdyby zrobił to pracownik jakiejkolwiek innej korporacji (np. pracownik McDonalda) to w ogóle byśmy o tym nie usłyszeli, bo ta korporacja szybko by podpisała ugodę z zastrzeżeniem by o tym nie wspominać, a pracownika by nie kryła. A w kościele katolickim? Jak w lesie, nie, jak w chlewie obsranym gównem.

w kościele katolickim dzieje się to samo co w schyłkowym ZSRR. Wierchuszka przyłączyła się do rządu światowego i ma w nosie samodzielny biznes, więc go zwija udostępniając masę spadkową swojemu zwierzchnikowi. Wojtyła celowo wystawiał na strzał organizację w USA, a teraz te same "błędy" są powtarzane w Polsce. Po tym jak klechy zaczęły promować masowe przyjmowanie tzw. uchodźców (w tym muzułmanów), święcić dni judaizmu (jednostronnie rzecz ajsna), ekumenizm itd. a tow. Franciszek udzielał audiencji aborcjoniście Bono, powoływał się na tow. Baumana (plus wiele innych ciekawych historyjek na które tu nie ma miejsca), ja już nie mam złudzeń. Oni tam tworzą bezkształną masę dla jednej religii światowej, a w tym celu katolicyzm musi zostać zaorany. Nic tak dobrze nie zaorze jak przemyślana polityka kadrowa.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
w kościele katolickim dzieje się to samo co w schyłkowym ZSRR. Wierchuszka przyłączyła się do rządu światowego i ma w nosie samodzielny biznes, więc go zwija udostępniając masę spadkową swojemu zwierzchnikowi

Poczekaj, poczekaj, myślę...

Czyli tak. Jeśli Kaśka zobaczy ten milion, to znaczy... Że piastuje godność Ministra do spraw Młodzieży i Edukacji Seksualnej w rządzie światowym, tak?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Dziewczę jak przeczytało wypowiedź Michalkiewicza to płakało przez 2 minuty. Ktoś ten czas pewnie odmierzał stoperem. Więc będzie proces!

P. Katarzyna jest pod opieką Fundacji „Nie lękajcie się”. Marek Lisiński, prezes fundacji, w rozmowie z Wirtualną Polską zapowiedział, że kobieta pozwie Stanisława Michalkiewicza.
https://nczas.com/2018/10/09/ofiara...cza-dwie-minuty-plakala-jak-to-czytala-video/
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
Jacek Piekara zakpił z atrakcyjności seksualnej Doroty Wellman i w trybie zaocznym dowalono mu pół miliona złotych. Wszystko jest więc możliwe. Z drugiej strony Michalkiewicz to sądowy wyga, a felietony tworzy chyba cały czas myśląc o ewentualnych procesach.
Różnica jest kolosalna, gdyż p. Piekara użył opisów obelżywych konkretnie wobec p.Wellmann, a pan Stanisław użył wobec anonimowych "kurew". Każda inteligentna osoba zauważy że w tych słowach mówił o przypadkach następnych, które mogą wystąpić po tych słowach, że niektóre panny mogą same prowokować sytuację z księżmi, aby dostać wysokie odszkodowanie.

Jedyna szansa dla pani Katarzyny, że mamy coraz większą idiokrację i rozumienie kontekstów jest na bardzo niskim poziomie, więc wszystko zależy czy trafi na sędziego debila.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Piekara użył opisów obelżywych konkretnie wobec p.Wellmann,
IMO to nie powinno być karalne. Odnoszenie się do cudzej fizyczności świadczy wyłącznie o tym kimś, kto się do niej odnosi.
Z drugiej strony, Piekara nie popełnił niczego wielce haniebnego, bo wcześniej Wellman głosząc swe poglądy odnosiła się do emocji i grała na emocjach, więc on zrobił to samo. Krótko, po chamsku, ale po męsku. Baba powinna zamilknąć i iść do swej nory. Ale nie, ta przerośnięta zygota polazła do polskiego sądu, który nie powiadomił oskarżonego i wydał wyrok zaocznie.
 
Ostatnia edycja:

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
IMO to nie powinno być karalne. Odnoszenie się do cudzej fizyczności świadczy wyłącznie o tym, kto się do niej odnosi.
Z drugiej strony, Piekara nie popełnił niczego wielce haniebnego, bo wcześniej Wellman głosząc swe poglądy odnosiła się do emocji i grała na emocjach, więc on zrobił to samo. Krótko, po chamsku, ale po męsku. Baba powinna zamilknąć i iść do swej nory. Ale nie, ta przerośnięta zygota polazła do polskiego sądu, który nie powiadomił oskarżonego i wydał wyrok zaocznie.
Nie było by karalne, gdyby była wolność słowa, a tak nie jest. Rozmawiamy o tym co jest, a nie co powinno być. Tak czy inaczej p.Piekara to idiota skoro nie wie w jakim ustroju żyje, i co wolno, a czego nie wolno mowić bidocie, do której niewątpliwie się sam zalicza. Rozumiem p.Stonogę, który walczył o wolność słowa i długo się trzymał, ale nawet on, nie bidok przecież, poległ z PiSraelskim państwem.

Ps. Panu Piekarze chyba się jadnak upiekło, w lipcu br. sąd apelacyjny skasował wyrok, i będzie ponowne rozpatrzenie, na razie remis: https://www.tvp.info/37910752/piekara-kontra-wellman-sad-apelacyjny-cofnal-wyrok
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
śmiesznych argumentów używa.
1. że mała nie działała racjonalnie (nie broniła się skutecznie). Ludzie nie działają racjonalnie, niektórzy ludzie są po prostu głupi. Ich pech, jeśli dorośli, natomiast każde dziecko ma naturalne prawo nie działać racjonalnie, bo na tym polega bycie dzieckiem.
2. że rodzice jej nie pomagali. No, nie pomagali. To, że miała chujowych rodziców, to nie powód, żeby znosiła występy chujowych publicystów.
3. że wyrok dla księdza był łagodny. To jakaś nowina, że nie mieszkamy w USA, gdzie wyroki w tego typu sprawach bywają bardzo surowe? Z kolei w Szwecji (zwłaszcza gdyby zamiast białego księdza był śniady imigrant) wyrok mógłby być jeszcze łagodniejszy. To jakieś usprawiedliwienie dla chamstwa Michalkiewicza?
4. że ma zasługi (w rozpoznaniu zagrożeń) i że były na niego nagonki. To osobne sprawy! Wtedy błysnął i był faktycznie ofiarą nagonek i radził sobie na tyle dobrze, że, jak widać, obecnie sodówka mu do głowy uderzyła.
5. że są akcje i mody (na przykład na bycie ofiarą molestowania). Można i należy to krytykować (i molestowanie, i akcje, i mody), tyle że ma to niewiele wspólnego (cwaniakowanie aktorek na przykład, które kiedyś dawały się pomolestować dla roli, a teraz chcą dodatkowo poodgrywać rolę już nie w sensie filmowym, tylko celebryckim) z dramatem trwale zniszczonej psychiki po takim dzieciństwie.
___________

Ciekawy jest jego pogląd, że jak będzie na niego negatywny rozkaz z góry, to sąd mu nie pomoże. Pogląd jak pogląd, ani lepszy, ani gorszy od innych. Tyle że dziewczynka ze złymi doświadczeniami życiowymi ma pełne prawo do histerycznej, przerażającej wersji (odmiany) tego poglądu i stąd (co go strasznie cieszy) "chodziła do szkoły", to znaczy nie wykorzystała wszystkich możliwości szukania pomocy. Choć z reportażu o jej przypadku CAŁKOWICIE JEDNOZNACZNIE wynika, że pomocy oczywiście szukała (u matki, w Kościele katolickim, itd.).
__________

Podsumowując. Robi z siebie konsekwentnie chama i głupa, nie działa we własnym interesie (w niczyim moim zdaniem, zwyczajnie działa nieracjonalnie, choć on wierzy, że broni wyższych standardów systemu prawnego, ale krytykować wysokość, nawet w ogóle charakter odszkodowania można było w sposób etyczny), szkodzi środowisku, z jakim jest kojarzony. A jest kojarzony. I jak najbardziej działa teraz jak szkodnik.
__________

Zabawne, podmienił kurwy na prostytutki i myśli, że coś polepszył. Michalkiewicz może tego nie rozumie, więc mu wyjaśnię: ktoś współżył seksualnie, nie znaczy, że działał jak kurwa; ktoś się procesował w sądzie, nie znaczy że działał jak kurwa; ktoś był ofiara przestępstwa, nie znaczy że działał, jak kurwa. Więc spekulacje, że AKURAT kurwy zarabiają mniej od członków zarządów korporacji są obraźliwe dla ofiary przestępstwa, gdzie zapadł prawomocny wyrok skazujący.

Ktoś porównuje dzieciaka będącego ofiarą przestępstwa do kurwy. A to już mniej jednoznaczna sytuacja, może i ten ktoś działa jak kurwa... Może tak, może nie, ale tego ostatniego ktosia to niech szuka we wnętrzu swojego garniturka.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
1. że mała nie działała racjonalnie (nie broniła się skutecznie). Ludzie nie działają racjonalnie, niektórzy ludzie są po prostu głupi. Ich pech, jeśli dorośli, natomiast każde dziecko ma naturalne prawo nie działać racjonalnie, bo na tym polega bycie dzieckiem.
Ja przypuszczam, że mała chodziła do księdza bo lubiła ten sport. A potem związek zaczął się im sypać, więc dostała prawdziwego doła. Małolaty rozpad pierwszego związku przeżywają naprawdę ciężko.

2. że rodzice jej nie pomagali. No, nie pomagali. To, że miała chujowych rodziców, to nie powód, żeby znosiła występy chujowych publicystów.
Moim zdaniem wiedzieli. Ale z księdzem to nie grzech. Jedną gębę do wykarmienia mieli z głowy. Ja z życia znam inny przypadek. W latach 80-tych pewien znajomy artysta żył z 11-latką. Znalazł ją na dworcu. Jak raz piliśmy, a siksa wyszła po żarcie, to pokazał mi listy do niej od jej mamy. Mama siksy pisała (ładnym charakterem pisma): "podziękuj mu bardzo ładnie, wiesz jak, za tę kurtkę co ci kupił" (chodziło o kurtkę od Levis'a z Pewex-u). Jebłem. Wcześniej nie wiedziałem, że są na tej planecie tacy ludzie.

4. że ma zasługi (w rozpoznaniu zagrożeń) i że były na niego nagonki. To osobne sprawy! Wtedy błysnął i był faktycznie ofiarą nagonek i radził sobie na tyle dobrze, że, jak widać, obecnie sodówka mu do głowy uderzyła.
Oczywiście że osobne sprawy.
Jednak nagonka na kościół o "gwałty" może się rozpocząć tak jak "roszczenia żydowskie majątkowe". I to będzie kolejny problem. Może film "Kler" był jedynie przygrywką do tej nagonki co ma nastąpić? Może należy uderzyć zawczasu ogniem wyprzedzającym, by rozpoznać wroga walką lub by osłabić ofensywę?

Ja z oceną Pana Stanisława się wstrzymuję do czasu wyjaśnienia tej szopki. Nie znam ani sprawy tej konkretnej pannicy, ani innych okoliczności, by się wypowiadać.
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Michalkiewicz od czasu do czasu ma mocno porypane wypowiedzi. Jak sie go czyta regularnie to wyraznie to widac, np. kiedys napisal artykul w ktorym "udowadnial" ze przeszczepianie organow to zlo bo "nie wiadomo co z dusza i Bog sie nie polapie" (sic!), albo ze Kosciol nie powinien za nic przepraszac bo przepraszanie to przyznanie sie do winy a Kosciol jest "nieomylny". Poparl tez wprowadzenie cenzury w postaci zakazu mowienia o "polskich obozach".

Ten tekst z "kurwami" tez nic madrego nie wniosl do dyskusji. Oczywiscie ma prawo mowic co chce (a NAP lamie teraz ta kobita bo nasyla na niego panstwowych siepaczy), ale po co to komu?!

P.S. Co nie zmienia faktu ze Stasiu i tak jest lepszy od 95% polskich publicystow i w wyborach mialby moj glos (gdyby akurat zachcialo mi sie ruszyc dupe do konsulatu w Szanghaju ).
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Może niektórym się tu miarka cierpliwości przebrała. Przecież to nie jest tak, że on nagle się niby zmienił. Chamstwo chyba nie pierwszy raz gości w jego felietonach, tylko z reguły jest ono odczytywane jako cięty, inteligentny język. To już kwestia indywidualna jak się go odbiera. Ja nigdy nie lubiłem jego stylu wypowiedzi. Przeczytałem wiele lat temu ileś jego felietonów, kilka książek – nawet jedną mam jeszcze na półce, jak ktoś ją chce to niech mi podeśle adres i nieodpłatnie wyślę. I mnie on nie zachwycił. Dałem sobie spokój i go nie czytam. Także uważam, że w jego wypowiedziach była masa głupot. Głupot dzięki, którym mógł on pisać do Wolnej Polski czy odczytywać felietony w Radiu Maryja. I za to może mieć uznanie, że dotarł z wolnorynkowym przekazem do słuchających toruńskiej rozgłośni. Ale dosłowne jaranie się jego wypowiedziami gdy nie jest się starszą panią z demencją jest moim zdaniem żałosne.
Mam z pewnością więcej tolerancji do wybryków Korwina. Był on zawsze bardziej w moim stylu. Poza tym zawsze odnosiłem wrażenie, że Korwin jest bardziej liberalny od swego środowiska w tym od Michalkiewicza. Kiedyś Amel wrzucił na forum tekst tego Napierały co to był kiedyś konserwatystą a potem poszedł w socjalliberalną demokrację. I Napierała w tamtym tekście sugerował, że źródłem inspiracji ideowych Korwina są Alexis de Tocqueville, Herbert Spencer, Frederic Bastiat podczas gdy Michalkiewicza inspirują głównie polscy konserwatyści i nacjonaliści. I chyba to jest trafna diagnoza. Michalkiewicz może zaraził się od Korwina podczas internowania wolnym rynkiem, ale poza tym jego poglądy są inspirowane zupełnie czymś innym niż liberalizmem i dziwi mnie to, że ktoś go tu odbierał jako mądrego liberała.
 
Ostatnia edycja:

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
Może niektórym się tu miarka cierpliwości przebrała. Przecież to nie jest tak, że on nagle się niby zmienił. Chamstwo chyba nie pierwszy raz gości w jego felietonach, tylko z reguły jest ono odczytywane jako cięty, inteligentny język. To już kwestia indywidualna jak się go odbiera. Ja nigdy nie lubiłem jego stylu wypowiedzi. Przeczytałem wiele lat temu ileś jego felietonów, kilka książek – nawet jedną mam jeszcze na półce, jak ktoś ją chce to niech mi podeśle adres i nieodpłatnie wyślę. I mnie on nie zachwycił. Dałem sobie spokój i go nie czytam. Także uważam, że w jego wypowiedziach była masa głupot. Głupot dzięki, którym mógł on pisać do Wolnej Polski czy odczytywać felietony w Radiu Maryja. I za to może mieć uznanie, że dotarł z wolnorynkowym przekazem do słuchających toruńskiej rozgłośni. Ale dosłowne jaranie się jego wypowiedziami gdy nie jest się starszą panią z demencją jest moim zdaniem żałosne.
Mam z pewnością więcej tolerancji do wybryków Korwina. Był on zawsze bardziej w moim stylu. Poza tym zawsze odnosiłem wrażenie, że Korwin jest bardziej liberalny od swego środowiska w tym od Michalkiewicza. Kiedyś Amel wrzucił na forum tekst tego Napierały co to był kiedyś konserwatystą a potem poszedł w socjalliberalną demokrację. I Napierała w tamtym tekście sugerował, że źródłem inspiracji ideowych Korwina są Alexis de Tocqueville, Herbert Spencer, Frederic Bastiat podczas gdy Michalkiewicza inspirują głównie polscy konserwatyści i nacjonaliści. I chyba to jest trafna diagnoza. Michalkiewicz może zaraził się od Korwina podczas internowania wolnym rynkiem, ale poza tym jego poglądy są inspirowane zupełnie czymś innym niż liberalizmem i dziwi mnie to, że ktoś go tu odbierał jako mądrego liberała.
To widać u niego w co 2 wypowiedzi/wykładu gdzie masowo wysyła ludzi na szafot za zdradę "umiłowanej Ojczyzny". Ale i tak jako gawędziarza wolę zdecydowanie Michalkiewicza niż Korwina (Korwin lepiej i bardziej przystępnie pisze).
 
Ostatnia edycja:

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Może niektórym się tu miarka cierpliwości przebrała. Przecież to nie jest tak, że on nagle się niby zmienił. Chamstwo chyba nie pierwszy raz gości w jego felietonach, tylko z reguły jest ono odczytywane jako cięty, inteligentny język. To już kwestia indywidualna jak się go odbiera. Ja nigdy nie lubiłem jego stylu wypowiedzi. Przeczytałem wiele lat temu ileś jego felietonów, kilka książek – nawet jedną mam jeszcze na półce, jak ktoś ją chce to niech mi podeśle adres i nieodpłatnie wyślę. I mnie on nie zachwycił. Dałem sobie spokój i go nie czytam. Także uważam, że w jego wypowiedziach była masa głupot. Głupot dzięki, którym mógł on pisać do Wolnej Polski czy odczytywać felietony w Radiu Maryja. I za to może mieć uznanie, że dotarł z wolnorynkowym przekazem do słuchających toruńskiej rozgłośni. Ale dosłowne jaranie się jego wypowiedziami gdy nie jest się starszą panią z demencją jest moim zdaniem żałosne.
Mam z pewnością więcej tolerancji do wybryków Korwina. Był on zawsze bardziej w moim stylu. Poza tym zawsze odnosiłem wrażenie, że Korwin jest bardziej liberalny od swego środowiska w tym od Michalkiewicza. Kiedyś Amel wrzucił na forum tekst tego Napierały co to był kiedyś konserwatystą a potem poszedł w socjalliberalną demokrację. I Napierała w tamtym tekście sugerował, że źródłem inspiracji ideowych Korwina są Alexis de Tocqueville, Herbert Spencer, Frederic Bastiat podczas gdy Michalkiewicza inspirują głównie polscy konserwatyści i nacjonaliści. I chyba to jest trafna diagnoza. Michalkiewicz może zaraził się od Korwina podczas internowania wolnym rynkiem, ale poza tym jego poglądy są inspirowane zupełnie czymś innym niż liberalizmem i dziwi mnie to, że ktoś go tu odbierał jako mądrego liberała.

Nie do konca. Jak np. wystawiali "Klatwe" to Michalkiewicz (i Braun!) mowili, ze jakby za swoje wystawiali to nie byloby problemu. A Korwin chcial zabraniac za sama tresc. Wiec Stasia bym nacjozjebem ani straszna konserwa nie nazwal.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Michalkiewicz od czasu do czasu ma mocno porypane wypowiedzi. Jak sie go czyta regularnie to wyraznie to widac, np. kiedys napisal artykul w ktorym "udowadnial" ze przeszczepianie organow to zlo bo "nie wiadomo co z dusza i Bog sie nie polapie" (sic!), albo ze Kosciol nie powinien za nic przepraszac bo przepraszanie to przyznanie sie do winy a Kosciol jest "nieomylny". Poparl tez wprowadzenie cenzury w postaci zakazu mowienia o "polskich obozach".

Ten tekst z "kurwami" tez nic madrego nie wniosl do dyskusji. Oczywiscie ma prawo mowic co chce (a NAP lamie teraz ta kobita bo nasyla na niego panstwowych siepaczy), ale po co to komu?!

P.S. Co nie zmienia faktu ze Stasiu i tak jest lepszy od 95% polskich publicystow i w wyborach mialby moj glos (gdyby akurat zachcialo mi sie ruszyc dupe do konsulatu w Szanghaju ).


Ale widzisz, ja wyznaję właśnie taki pogląd, że transplantacje to zło, bo nie wiadomo, co z duszą i Bóg się nie połapie. Tylko niestety muszę go rozwinąć, bo inaczej to nie będzie miało sensu, a nie mam tyle miejsca (wątek o SM), ani chyba nastroju by temat rozwinąć w pełni.

(1) Transplantacje są złem z kilku powodów, co nie znaczy, że bym ich zabronił. Czego bym chciał, to osłabienia państwa i państwowej (w polskich realiach) służby zdrowia w tej sprawie, a wzmocnienia rangi jednostki, a w drugiej kolejności rodziny. Libertariański postulat? No właśnie też niezupełnie, bo i tu to bardziej skomplikowane. Ja mianowicie zgadzam się, że mogą istnieć i być karane przestępstwa bez ofiary (jedynie zbyt często się to przejawia w obecnej rzeczywistości, za wiele tego). A to chyba nie jest libertariańskie. Konkretnie uważam, że jeśli ktoś pozostawi info (na przykład w luźnych rozmowach), że nie chce być źródłem narządów, a potem skona, to on nie istnieje. Jeśli się zlekceważy jego wolę, na przykład rodzina sprzeda jego ciało milionerowi potrzebującemu nerki, to jest to działanie, które nie ma ofiary, ma tylko beneficjentów, ale powinno być potępione i zakazane (teoretycznie państwo mogłoby się tu sprawdzić, incydentalnie ścigając to). Inaczej. Zwłoki ludzkie są jak dziecko. Nie mają właściciela. Rodzina ma się bardziej troszczyć niż posiadać. To mój pogląd oczywiście, choć ma on pewne odbicie w polskim porządku prawnym. Więc delikatnie utrudniłbym transplantacje, ale ich nie zabronił. Antybiotyki też uważam za zło (w 21 wieku, gdzie mniej już ratują życie ludzkie, a bardziej sprzyjają niebezpiecznej ewolucji bakterii), ale bym ich nie zabronił. Pasja liberała u mnie dominuje.
(2) Składnik mojego poglądu: "nie wiadomo, co z duszą i Bóg się nie połapie" jest dla mnie metaforą. Ja nie wierzę w Boga żadnej religii (nie wiem, jak Michalkiewicz, bo teraz mniej już mu ufam). Ale rzecz w tym, że to dla mnie doskonała metafora. Dlaczego? Chodzi o pytanie (pytania): czym jest człowiek, czym jest umysł, czym jest "ja", czym jest dusza, czym jest jednostka ludzka, itd. Ja mam na te pytania swoją odpowiedź. Niestety nie przedstawię jej w pełni, ale coś tam mogę napisać. Nie wierzę ani w niematerialną duszę jakkolwiek trwającą po zgonie, ani w utożsamienie jaźni z CENTRALNYM układem nerwowym (mózgiem). Dla mnie człowiek to jego całe ciało. Jaźń, osoba nie posiada ciała, tylko jest nim. Jeśli laska ma lakier na paznokciach, to lakierem nie jest, ale paznokciami w jakimś mikroprocencie tak. Jeśli torturujący chce jej zerwać paznokcie, to choć głownie jego zbrodnią jest ból, to w jakimś mikroprocencie też to, że ją - zmniejsza, rozrywa na części. Natomiast poczucie tożsamości (ja jako osoba) to jest wyuczone. Grupa uczy pewne ciało, że ma nie mieć rozdwojenia jaźni. To jest naśladowanie innych osób, które (powiem żartobliwym skrótem) zgrywają się na jednostki. Fundamentem tej tożsamości jest ciało. Gdyby po pełnych torturach zerwane wszystkie paznokcie mogły myśleć i mówić, to rozmnożylibyśmy jedną osobę do 21 osób, które możnaby uczyć RÓŻNYCH rzeczy. Uważam takie rozmnożenie za zło (pomijając BÓL i oszpecenie, zło OCZYWISTE) i tak samo uważam transplantacje za zło. Ale oczywiście nie ma dobra bez zła i uważam, że nie każdego zła należy prawnie zabraniać. Zdrada małżeńska. Zło, ale nie należy prawem regulować.

Tyle na ten temat, ale ponieważ wspominasz, że prawnicy Kasi zapowiadają "złamanie NAP", to tylko przypomnę, że jako wolnościowiec nie uznaję NAP (uważam, ze grozi ZNIEWOLENIEM ze względów praktycznych, bo pilnowanie NAP uniemożliwia budowę dostatecznie silnej armii obronnej). Nie uznaję też zasady samoposiadania, uważam to, że ktoś sam siebie posiada to absurd (ponadto grozi ZNIEWOLENIEM ze względów zasadniczych, bo jak ktoś ma siebie, to może siebie sprzedać za 100 złotych, a to natychmiast oznacza powrót uzasadnionego niewolnictwa).
 
Ostatnia edycja:

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Jak to mówią: w krainie ślepych zezowaty jest krulem. ;) Przy wszystkich słabościach i ułomnościach, jakie można przypisać JKM, SM i podobnym, dopóki nie ma kto ich zastąpić w szerzeniu propagandy przynajmniej w takim zakresie jak oni, to ich działalność jest dla środowiska wolnościowego korzystna.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Jak to mówią: w krainie ślepych zezowaty jest krulem. ;) Przy wszystkich słabościach i ułomnościach, jakie można przypisać JKM, SM i podobnym, dopóki nie ma kto ich zastąpić w szerzeniu propagandy przynajmniej w takim zakresie jak oni, to ich działalność jest dla środowiska wolnościowego korzystna.

JKM zawsze był pewnym obciążeniem, natomiast SM był chlubą do tej jesieni, a teraz się skompromitował i chwilowo jest dużym obciążeniem. I nie rozumiem, że w tak ludnym kraju, jak Polska, dwóch dziadków rzekomo nie ma następców/zastępców. Na pewno ma, tylko trzeba ich może mocniej podlansować.

Przepraszam, że wykorzystam tę odpo dla korekty własnego postu. Unikam edytowania. Przykład z "antybiotykami jako zło" był słaby. To zwykłe lekarstwa, czasami idealnie dostosowane do przypadku. Może spróbuję na to miejsce jakoś lepszego przykładu. Głupota większości antyszczepionkowców to zło zasadnicze, a ich umiarkowane postulaty to częściowe zło praktyczne (mogą zwiększyć zagrożenie epidemiologiczne). Niemniej głupoty nie należy w żadnym wypadku wypalać (a nawet najgłupsi antyszczepionkowcy powinni swobodnie korzystać z wolności słowa), natomiast ich umiarkowane postulaty jednak należy zaakceptować, bo przymuszanie ludzi do zabiegów medycznych to większe zło niż ewentualne powiększanie zagrożenia epidemiologicznego.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
JKM zawsze był pewnym obciążeniem, natomiast SM był chlubą do tej jesieni, a teraz się skompromitował i chwilowo jest dużym obciążeniem. I nie rozumiem, że w tak ludnym kraju, jak Polska, dwóch dziadków rzekomo nie ma następców/zastępców. Na pewno ma, tylko trzeba ich może mocniej podlansować.
Jest wielu świetnych ludzi w środowisku wolnościowców i wielu potencjalnych n/zastępców. Jednak droga od potencjału do rzeczywistego lidera jest długa i ciężka. Na razie nikt nie potrafi wypracować sobie pozycji lidera, któremu np. JKM mógłby ustąpić miejsca. Wipler był najbliżej, ale wolnościowcy nie wytrzymali presji zdających sobie z tego sprawy nieprzyjaznych mediów i odstawili go z błahych powodów. Ile osób obecnie produkuje tyle materiałów w społecznościówkach i objeżdża po 3 miejscowości dziennie z wykładami? Zero.

Moim zdaniem zastępowanie powinno następować wtedy, gdy ktoś sobie najpierw odpowiednią pozycję wypracuje. Jeśli są tylko chodzące potencjały, to odcięcie się od obecnych liderów środowiska - jakkolwiek niedoskonałych - powoduje wyłącznie dziurę - jak w przypadku Wiplera - lub spadek w niebyt całych odcinających się grup - jak NP/KNP. Dopóki nie ma kogoś, kto z dnia na dzień mógłby swoim zasięgiem zastąpić SM, to odcinanie się od niego jest niekorzystne dla środowiska. Nawet uznając całkowitą wpadkę SM w omawianym przypadku - nie popełnia błędów tylko ten, co nic nie robi. SM robi bardzo dużo, a wpadka może się zdarzyć każdemu - histeryczne reakcje podsycane medialną nagonką tylko osłabiają całe środowisko wolnościowców.
 
Do góry Bottom