KORWiN, KNP, JKM, Koliber - bieżące newsy i ciekawostki

tolep

five miles out
8 579
15 476
^
Myślę, że lider maleńkiej (choć z tradycjami) partii nie jest małostkowy, ale ściśle rzecz biorąc to za tego złodzieja powinien Cię ścignąć.

Niezwykle interesująca uwaga. Jakby niewidoczny snop światła rzucił zaskakujący cień jakiegoś przedmiotu na ścianę.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 465
Podoba mi się to brutalistyczne podejście.

comment_WKEvx6g2eUPJvicnRRVexYZ86tRfbU87.jpg
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Wiadomo. Kiedy na przykład opowiadasz dowcip i na końcu nikogo nie zabijesz, to pointa jest jakby słabsza.
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Lewe umowy z kochanką, lewe etaty - to samo w sobie nie jest złe, jeśli chce się na przykład uniknąć podatku.

Ale to samo w celu 1) wyłudzenia pieniędzy z Sejmu na 2) utrzymanie swej ku... utrzymanki, to jest po prostu niesmaczne.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 672
Lewe umowy z kochanką, lewe etaty - to samo w sobie nie jest złe, jeśli chce się na przykład uniknąć podatku.

Ale to samo w celu 1) wyłudzenia pieniędzy z Sejmu na 2) utrzymanie swej ku... utrzymanki, to jest po prostu niesmaczne


Lewe umowy z kochanką, by coś wyłudzić od pracodawcy (czy podmiotu funkcjonującego jak pracodawca mimo braku formalnego etatu) to niewątpliwie nie tylko niesmaczne, ale nieuczciwe.

Tylko że ta umowa nie jest lewa, ponieważ z dotychczas nagłaśnianych materiałów wynika, że lider UPR za jej pomocą autentycznie uzyskuje dach nad głową w okolicy sejmu. Paweł Kukiz się krzywi, ale przyznaje, że jest to zgodne z prawem.
_______________________________________

Jednak co do swojego pierwszego wpisu w tej sprawie... musze sprostować dwie rzeczy. UPR ma nie dwóch, a czterech posłów w Sejmie (do Józwiaka dołączyła nie jedna, a całkiem ostatnio więcej osób z Kukiz'15).

Nie wiedziałem też, że BJ jest osobą żonatą. Uważałem, że to nic niezwykłego, że ma się kochanki, gdy jest się osobą wolną. Oszukiwanie żony to zupełnie, ale to zupełnie inna sprawa. To niewątpliwa kompromitacja. Kto zdradza swoją partnerkę, ten może też zdradzić swoją ojczyznę, swoich wyborców, itd.

Sprawa nie jest jednak wcale przesądzona. Nic mi nie wiadomo o tym, żeby istniały poważne dowody, że Józwiak kocha się z właścicielką mieszkania. Według wszelkiego prawdopodobieństwa osobą tą jest członek władz centralnych UPR. Mogą więc wieczorem normalnie dyskutować o polityce, planować polityczne posunięcia. Ponadto. Nawet jeżeli współżyją płciowo, to zostaje kwestia prywatnego charakteru małżeństwa Józwiaka. Może zgodnie z wewnętrznym porozumieniem jest to związek jednostronnie lub obustronnie otwarty? Dopóki żona Józwiaka nie ugotuje go publicznym atakiem, jest on stosunkowo czysty. Ale żona może go ugotować, nawet złośliwie - wypierając się wcześniejszych uzgodnień na temat nietypowych rozwiązań osobistych.

Nawet w takim, najgorszym dla Józwiaka scenariuszu, wciąż będzie on aniołkiem na tle swojego poprzednika, byłego prezesa UPR Janusza Korwin-Mikkego, który strzela dzieci pozamałżeńskie lepiej niż inni strzelają z karabinu maszynowego.
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 579
15 476
Nie odjebało tylko nadaje w klimatach konserwatywnych. Nie da się wejść w dupę religijnym porypom i kościołowi, bez robienia kurwy z logiki.

I po co to śmieszkowanie? Konserwatyzm (zupełnie nie związany z wiarą) to dostrzeganie prostego faktu, iż idea niedzieli (szabatu, whatever) przyjęła się powszechnie na całym świecie i niezmiennie trwa przez epoki A ZATEM prawdopodobnie musi mieć sens. Powiedziałbym nawet że jest to bardzo dobrze uprawdopodobnione. Tym bardziej że żadnej bezkalendarzowej kultury chyba nie było nigdzie przez dłuższy czas. A mogłoby się wydawać, że usunięcie niedzieli polepszy optymalizację wykorzystania zasobów....

JKM zresztą zauważył ze 30 lat temu z hakiem, że usuwanie dylematów więźnia powinno być w grunie rzeczy jedyną podstawą tworzenia prawa.

W tym wypadku dylemat jest oczywisty. Jest trzech januszy którzy mają sklepy. Żaden nie chciałby pracowac w niedzielę. Ale jeśli wyłamie się jeden, to zysk jest tak atrakcyjny, że ten jeden zdobedzie przewage konkurencyjną. W efekcie otwierają wszysc. Czyli robią coś, czego w gruncie rzeczy by nie chcieli.

W klasycznym dylemacie więźnia, gdy obaj trzymają się zasad (nie sypiemy pałom), to siedzą krótko ponieważ nie ma wystarczających dowodów winy. Ale dla każdego z osobna strategią zwycięską jest wsypanie kolegi.

Odpowiednikiem zasady "nie sypiemy" jest zasada "nie pracujemy w niedzielę".

Można ideologicznie z pozycji anarchistycznych nie zgadzać się na egzekwowanie przez knagę jakichś zasad, natomiast nie można odmówić logiki wywodowi pana Janusza.

Disklajmer - nie obejrzałem tego filmiku oczywiście.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
przyjęła się powszechnie na całym świecie i niezmiennie trwa przez epoki A ZATEM prawdopodobnie musi mieć sens.

No to jest właśnie robienie kurwy z logiki, czym w dużej mierze jest konserwatyzm. Ocenianie użyteczności danej rzeczy tylko po stopniu historycznej powszechności jest skrajnym kretynizmem.

W tym wypadku dylemat jest oczywisty. Jest trzech januszy którzy mają sklepy. Żaden nie chciałby pracowac w niedzielę. Ale jeśli wyłamie się jeden, to zysk jest tak atrakcyjny, że ten jeden zdobedzie przewage konkurencyjną. W efekcie otwierają wszysc. Czyli robią coś, czego w gruncie rzeczy by nie chcieli.

Ty na serio z tym wywodem? Co stoi na przeszkodzie, aby rozciągnąć to samo rozumowanie na inne dni tygodnia? No i jeszcze zapodajesz logical fallacy, że niby Januszowi nie zależy na zysku per se, tylko na zysku WIĘKSZYM niż Janusz z innego osiedla. Zarabianie pieniędzy to nie jest jakiś wyścig.

Poza tym dylemat więźnia zupełnie nie aplikuje się do tej sytuacji. Dlaczego? Bo jak Janusz A otworzy sklep w niedzielę, to Janusz B z zamkniętym sklepem nic przez to nie traci, no chyba że ktoś jest komuszym degeneratem i uważa, że przedsiębiorca A okrada w ten sposób przedsiębiorcę B...
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Ocenianie użyteczności danej rzeczy tylko po stopniu historycznej powszechności jest skrajnym kretynizmem.

Czy to dobrze że człowiek ma dwie nogi? Nie wiem, ale konserwatyzm każe mi przypuszczać, że ewolucyjnie musiało to mieć jakiś sens. nie wiem jaki.

I dokładnie jest tak samo z niedzielami.

I dokładnie tak samo jest z akapem. Dlaczego akapu nigdzie nie było na dłuzej, nigdy? Bo widocznie ludzka natura przeszkadza istnieniu stabilnego akapu. Co ja się bede z tysiącami lat, różnymi rasami, różnymi klimatami, różnymi religiami i róznymi stopniami postępu technologicznego kłócił.

Nie wykluczam że na jakims etapie już za rogiem akap zwycięzy, a może nawet że będzie to już ta jesień, ale jednak poproszę o jakiś proof-of-concept na początek. Jestem niewiernym Tomaszem. I to jest właśnie konserwatyzm.
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Bo jak Janusz A otworzy sklep w niedzielę, to Janusz B z zamkniętym sklepem nic przez to nie traci

O RLY? Trzej klienci którzy w sobotę kupiliby sobie dodatkowa flaszkę u Janusza A, B i C, jeśli Janusz B otworzy, kupią u niego w niedzielę trzy flaszki. Dwie flaszki dodatkowego obrotu u B, po jednej flaszce straty obrotu u A i C.
Nie wspominając o tym, ze jeśli klienci Janusza A i C przekonają się w niedzielę, że u Janusza B za lada stoi blondyna z wielkimi melonami, moga częsciej tam zaglądać i w pozostałe dni tygodnia.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Czy to dobrze że człowiek ma dwie nogi? Nie wiem, ale konserwatyzm każe mi przypuszczać, że ewolucyjnie musiało to mieć jakiś sens. nie wiem jaki.

Co ma wspólnego ewolucja z ludzkimi obyczajami, kulturą i planowaniem społeczeństwa?

I dokładnie jest tak samo z niedzielami.

Nie jest.

I dokładnie tak samo jest z akapem. Dlaczego akapu nigdzie nie było na dłuzej, nigdy? Bo widocznie ludzka natura przeszkadza istnieniu stabilnego akapu. Co ja się bede z tysiącami lat, różnymi rasami, różnymi klimatami, różnymi religiami i róznymi stopniami postępu technologicznego kłócił.

Kurwisz znowu logikę. "Nie ma akapu, więc widocznie akap jest sprzeczny z naturą ludzką, więc tego nie chcemy" - powiedział konserwatysta. Wystarczy teraz zamienić "akap" na kradzież, mordowanie, wojny, niewolnictwo, itp. Taki jest właśnie poziom tego 'argumentu".
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
O RLY? Trzej klienci którzy w sobotę kupiliby sobie dodatkowa flaszkę u Janusza A, B i C, jeśli Janusz B otworzy, kupią u niego w niedzielę trzy flaszki. Dwie flaszki dodatkowego obrotu u B, po jednej flaszce straty obrotu u A i C.

Jakiej kurwa straty? Janusz B ukradł A i C po flaszce ze sklepu? Brak przychodu nie jest stratą.

Nie wspominając o tym, ze jeśli klienci Janusza A i C przekonają się w niedzielę, że u Janusza B za lada stoi blondyna z wielkimi melonami, moga częsciej tam zaglądać i w pozostałe dni tygodnia.

Takim kurwieniem logiki to można zakazać jakiejkolwiek kalkulacji ekonomicznej, bo przecież konkurencja "traci".
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Nie powiedziałem że "nie chcemy". Natomiast zauważam że od niego jest daleko.

No i przepraszam, to nie jest kwestia logiki. Nie jest tak, że porzadek opierający się na JEDNEJ wartości (u nas: wolnośsci) jest jedyny możliwy z logicznego punktu widzenia. Logika nie ma z tym nic wspólnego. Inaczej musiielibyśmy uznać że to co bylo i jest, jest sprzeczne z logiką. A coś co istnieje nie może być sprzeczne z logiką.
 
Do góry Bottom