KORWiN, KNP, JKM, Koliber - bieżące newsy i ciekawostki

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Wielomski wbija Korwinowi szpilę za poparcie CETA:

Poparcie libertarian i części polskich liberalnych konserwatystów, min. Janusza Korwin-Mikkego, dla CETA z Kanadą w europarlamentarnym głosowaniu zszokowało mnie. Nie posądzam JKM o trwały sojusz z układem PO-PiSu, który za tą umową głosował. JKM uczynił to, jak sądzę, z przyczyn ideowych, a nie z politycznego oportunizmu i na żądanie zagranicznych ośrodków politycznych i kapitałowych. Z oligarchią PO-PiS-u polemizować nie będę. Szkoda czasu, nikt i tak mi nie odpowie, a jak odpowie, to w duchu, że „kto nie popiera CETA ten jest ruskim agentem”. Ale z JKM – którego osobiście bardzo szanuję za jego wieloletnią wierność głoszonym przez siebie ideom – postanowiłem wejść w polemikę.

Panowanie wielkich międzynarodowych korporacji, oligopole żyjące w symbiozie z państwem nie mają nic wspólnego z wolnym rynkiem. W oligopolach nie działają mechanizmy rynkowe a prawa popytu i podaży są wykoślawione. Polityka etatystyczna zwykle jeszcze bardziej wykoślawia prawa popytu i podaży, bowiem jest na rękę wielkim korporacjom i popiera politykę dalszej koncentracji kapitału. Nie oznacza to jednak, że państwo powinno być zupełnie bierne w procesach globalizacji i koncentracji kapitału. Zadaniem państwa jest prowadzenie aktywności antymonopolowej i ochrony rynku przed wielkimi korporacjami, szczególnie międzynarodowymi. Rynek sam nie umie obronić się przed antyrynkową koncentracją kapitału i w tym miejscu potrzebuje interwencjonizmu. Wszelkie wywody libertarian w tym względzie mają charakter wyłącznie abstrakcyjno-teoretyczny, przypominając magiczne zaklęcia. Niestety, zaklinanie korporacjonizmu nie spowoduje jego metamorfozy w wolny rynek epoki szkockiego Oświecenia. Tylko w bajkach wypowiedzenie zaklęcia powoduje przekształcenie się żaby w księżniczkę.

Praktyka pokazuje najlepiej co jest prawdą, a co ideologią. Wedle liberalnej teorii wielkie korporacje są nieruchawe i powinny być zjadane przez mniejszych i bardziej przedsiębiorczych. W praktyce tak nie jest, bowiem wielkie korporacje mają gigantyczne pieniądze na reklamę i mogą sprzedawać swoje produkty po cenach dumpingowych, dopóki nie zniszczą drobnych konkurentów, a wtedy podyktują „rynkowi” swoje ceny. Progi kosztowy wejścia w rynek – tak związane z produkcją nowości, jak i ich reklamy – uniemożliwiają mniejszym skuteczną konkurencję. Ten „rynek” oligopoli jest „rynkiem” tylko z nazwy. Błąd libertarian polega na tym, że słusznie zwalczając monopole państwowe nie dostrzegają, że monopole prywatne działają w sposób identyczny. Zresztą te „prywatne” w rzeczywistości są połowicznie prywatne, a połowicznie państwowe. Tak działa gospodarka po amerykańskim New Dealu i po niemieckim „zorganizowanym kapitalizmie”, na którym zbudowano ekonomię Unii Europejskiej.

Zwolennicy korwinizmu wydają się wierzyć, że każdy człowiek staje się wybitnym ekonomistą po przeczytaniu 100 felietonów JKM, a ekonomia do dyscyplina banalnie prosta, gdyż na każde pytanie jest jedna i ta sama odpowiedź: „zostawmy sprawę, wolny rynek sam wszystko rozwiąże”. Na poziomie propagandowej walki z socjalizmem to dobra metoda – czasami też ją stosuję – ale jeśli zaczyna się w nią wierzyć literalnie, to kończy się ekonomia, a zaczyna ideologia. Kierując się ideologią wolnego rynku JKM poparł CETA. Poparł, gdyż tak nakazywała mu uczynić ideologia liberalna, postulująca stworzenie rynku światowego. Problem tej ideologii polega na tym, że na „rynku” tym działają wielkie korporacje, w sojuszu z państwami macierzystymi, a więc nie działają tu prawa popytu i podaży. Państwa macierzyste dbają o ekstraordynaryjne warunki dla inwestycji pochodzącego z nich kapitału, wymuszając jego podatkowe i biurokratyczne uprzywilejowanie w stosunku do drobnego kapitału miejscowego. Liberalny homo oeconomicus został zniszczony przez świat reklamy. Wiemy, że konsument nie jest bytem racjonalnym. Gdyby był, to specjaliści od PR poszliby na bezrobocie. To zapewnia panowania korporacjom na współczesnym pseudo-rynku.
Mam dla korwinistów złą wiadomość: świat jest bardziej skomplikowany niż w systemie Adama Smitha „nieomylnie” wykładanym przez JKM. A to dlatego, że dziś nie ma już śladu po pierwotnym rynku, który został zniekształcony przez wielkie korporacje żyjące w aktywnej symbiozie z socjalnym państwem. I to nie tylko państwo chce etatyzmu. Wielkie korporacje chcą go jeszcze bardziej, gdyż myślenie w kategoriach rynkowych nie jest już im znane od dziesięcioleci, tak mniej więcej od 100 lat.

Potrzebujemy dziś państwa aktywnego, ale nie socjalnego. Potrzebujemy państwa narodowego aktywnie broniącego wolnego rynku przed jego wypaczeniem i przebudowaniem w światowy oligopol. CETA to krok w stronę tego monstrum, które opowiada o wolnym rynku, a buduje oligopol.


http://konserwatyzm.pl/artykul/24128/wielomski-jkm-a-glosowanie-w-europarlamencie-nad-ceta-z-kanada/
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Wielomski wbija Korwinowi szpilę za poparcie CETA:

Poparcie libertarian i części polskich liberalnych konserwatystów, min. Janusza Korwin-Mikkego, dla CETA z Kanadą w europarlamentarnym głosowaniu zszokowało mnie. Nie posądzam JKM o trwały sojusz z układem PO-PiSu, który za tą umową głosował. JKM uczynił to, jak sądzę, z przyczyn ideowych, a nie z politycznego oportunizmu i na żądanie zagranicznych ośrodków politycznych i kapitałowych. Z oligarchią PO-PiS-u polemizować nie będę. Szkoda czasu, nikt i tak mi nie odpowie, a jak odpowie, to w duchu, że „kto nie popiera CETA ten jest ruskim agentem”. Ale z JKM – którego osobiście bardzo szanuję za jego wieloletnią wierność głoszonym przez siebie ideom – postanowiłem wejść w polemikę.

Panowanie wielkich międzynarodowych korporacji, oligopole żyjące w symbiozie z państwem nie mają nic wspólnego z wolnym rynkiem. W oligopolach nie działają mechanizmy rynkowe a prawa popytu i podaży są wykoślawione. Polityka etatystyczna zwykle jeszcze bardziej wykoślawia prawa popytu i podaży, bowiem jest na rękę wielkim korporacjom i popiera politykę dalszej koncentracji kapitału. Nie oznacza to jednak, że państwo powinno być zupełnie bierne w procesach globalizacji i koncentracji kapitału. Zadaniem państwa jest prowadzenie aktywności antymonopolowej i ochrony rynku przed wielkimi korporacjami, szczególnie międzynarodowymi. Rynek sam nie umie obronić się przed antyrynkową koncentracją kapitału i w tym miejscu potrzebuje interwencjonizmu. Wszelkie wywody libertarian w tym względzie mają charakter wyłącznie abstrakcyjno-teoretyczny, przypominając magiczne zaklęcia. Niestety, zaklinanie korporacjonizmu nie spowoduje jego metamorfozy w wolny rynek epoki szkockiego Oświecenia. Tylko w bajkach wypowiedzenie zaklęcia powoduje przekształcenie się żaby w księżniczkę.

Praktyka pokazuje najlepiej co jest prawdą, a co ideologią. Wedle liberalnej teorii wielkie korporacje są nieruchawe i powinny być zjadane przez mniejszych i bardziej przedsiębiorczych. W praktyce tak nie jest, bowiem wielkie korporacje mają gigantyczne pieniądze na reklamę i mogą sprzedawać swoje produkty po cenach dumpingowych, dopóki nie zniszczą drobnych konkurentów, a wtedy podyktują „rynkowi” swoje ceny. Progi kosztowy wejścia w rynek – tak związane z produkcją nowości, jak i ich reklamy – uniemożliwiają mniejszym skuteczną konkurencję. Ten „rynek” oligopoli jest „rynkiem” tylko z nazwy. Błąd libertarian polega na tym, że słusznie zwalczając monopole państwowe nie dostrzegają, że monopole prywatne działają w sposób identyczny. Zresztą te „prywatne” w rzeczywistości są połowicznie prywatne, a połowicznie państwowe. Tak działa gospodarka po amerykańskim New Dealu i po niemieckim „zorganizowanym kapitalizmie”, na którym zbudowano ekonomię Unii Europejskiej.

Zwolennicy korwinizmu wydają się wierzyć, że każdy człowiek staje się wybitnym ekonomistą po przeczytaniu 100 felietonów JKM, a ekonomia do dyscyplina banalnie prosta, gdyż na każde pytanie jest jedna i ta sama odpowiedź: „zostawmy sprawę, wolny rynek sam wszystko rozwiąże”. Na poziomie propagandowej walki z socjalizmem to dobra metoda – czasami też ją stosuję – ale jeśli zaczyna się w nią wierzyć literalnie, to kończy się ekonomia, a zaczyna ideologia. Kierując się ideologią wolnego rynku JKM poparł CETA. Poparł, gdyż tak nakazywała mu uczynić ideologia liberalna, postulująca stworzenie rynku światowego. Problem tej ideologii polega na tym, że na „rynku” tym działają wielkie korporacje, w sojuszu z państwami macierzystymi, a więc nie działają tu prawa popytu i podaży. Państwa macierzyste dbają o ekstraordynaryjne warunki dla inwestycji pochodzącego z nich kapitału, wymuszając jego podatkowe i biurokratyczne uprzywilejowanie w stosunku do drobnego kapitału miejscowego. Liberalny homo oeconomicus został zniszczony przez świat reklamy. Wiemy, że konsument nie jest bytem racjonalnym. Gdyby był, to specjaliści od PR poszliby na bezrobocie. To zapewnia panowania korporacjom na współczesnym pseudo-rynku.
Mam dla korwinistów złą wiadomość: świat jest bardziej skomplikowany niż w systemie Adama Smitha „nieomylnie” wykładanym przez JKM. A to dlatego, że dziś nie ma już śladu po pierwotnym rynku, który został zniekształcony przez wielkie korporacje żyjące w aktywnej symbiozie z socjalnym państwem. I to nie tylko państwo chce etatyzmu. Wielkie korporacje chcą go jeszcze bardziej, gdyż myślenie w kategoriach rynkowych nie jest już im znane od dziesięcioleci, tak mniej więcej od 100 lat.

Potrzebujemy dziś państwa aktywnego, ale nie socjalnego. Potrzebujemy państwa narodowego aktywnie broniącego wolnego rynku przed jego wypaczeniem i przebudowaniem w światowy oligopol. CETA to krok w stronę tego monstrum, które opowiada o wolnym rynku, a buduje oligopol.


http://konserwatyzm.pl/artykul/24128/wielomski-jkm-a-glosowanie-w-europarlamencie-nad-ceta-z-kanada/

I jak zwykle nie powiedzial co konkretnie jest zlego w CETA. Ot, pogadal sobie i tyle.
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Chyba ideałem jest Союзное государство России и Беларуси, Sojuznoje gosudarstwo Rossii i Biełarusi
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 556
15 441
Próbuje sobie wyobrazić jak on to sobie wyobraża, ale ten paradoks powoduje u mnie zwarcie, więc nie mogę zakończyć procesu. Może on wie?

On uważa ni mniej ni więcej, że państwa powinny być najsilniejszym graczem na podwórku. Od biedy możnaby to nazwać minarchizmem, biorąc pod uwagę, że Wielomski jednak jest wolnorynkowcem.
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
W skrócie:
1. Opowiada o sposobie myślenia Kaczyńskiego (kiedy ostatnio z nim rozmawiał będąc jeszcze w PiS), czyli np. zamiast obniżenia podatków należy znaleźć kasę na nowe więzienia żeby osadzić w nich kilkakrotnie większą liczbę więźniów, niż aktualnie się w nich znajduje.
2. Tworzeniu własnych mediów - portali, gazet, radia, telewizji i niezależność od komunikacji poprzez ułomne media społecznościowe (wspominał w tym kontekście cenzurę) - przez środowisko organizacji WOLNOŚĆ.
3. Sojuszu Kaczyńskiego i Merkel i nieformalnej rozmowie, która rzekomo odbyła się w sierpniu 2016 roku pomiędzy nimi.
4. Sposobem na sukces ma być skopiowanie drogi Orbana na Węgrzech, która zajęła mu kupę lat, ale w przypadku WOLNOŚĆ ma to się odbyć bez zawłaszczania państwa. Budowanie zaplecza eksperckiego i twarzy dla całego ruchu.


Od siebie powiem tyle, że Wipler znalazł sposób na funkcjonowanie podobny do tego jaki stworzył sobie JKM, czyli pielgrzymki po kraju i promocja swojej osoby.

 

kowaI

Well-Known Member
422
560
W skrócie:
1. Opowiada o sposobie myślenia Kaczyńskiego (kiedy ostatnio z nim rozmawiał będąc jeszcze w PiS), czyli np. zamiast obniżenia podatków należy znaleźć kasę na nowe więzienia żeby osadzić w nich kilkakrotnie większą liczbę więźniów, niż aktualnie się w nich znajduje.
2. Tworzeniu własnych mediów - portali, gazet, radia, telewizji i niezależność od komunikacji poprzez ułomne media społecznościowe (wspominał w tym kontekście cenzurę) - przez środowisko organizacji WOLNOŚĆ.
3. Sojuszu Kaczyńskiego i Merkel i nieformalnej rozmowie, która rzekomo odbyła się w sierpniu 2016 roku pomiędzy nimi.
4. Sposobem na sukces ma być skopiowanie drogi Orbana na Węgrzech, która zajęła mu kupę lat, ale w przypadku WOLNOŚĆ ma to się odbyć bez zawłaszczania państwa. Budowanie zaplecza eksperckiego i twarzy dla całego ruchu.


Od siebie powiem tyle, że Wipler znalazł sposób na funkcjonowanie podobny do tego jaki stworzył sobie JKM, czyli pielgrzymki po kraju i promocja swojej osoby.



ja rozumiem że Wipler ma w chuj dzieci i w związku z tym może mało czasu, ale żeby nikt mu nie zreferował dobroczynności płynącej z możliwości swobodnego posiadania broni, to ja nie wiem....

Jedzie że Jarkacz podpisał to..zjebał tamto (wstrzymał ekshumację w Jedwabnem, podpisał traktat lizboński, katokomuch), bo on taki łatwowierny, dobroduszny pan,
kurwa prawie Stalin co to chciał dobrze ale..
Do kurwy nędzy dokąd to będzie?
Rościsz sobie pretensje do rządzenia, ale nie orientujesz się w podstawówce, to wypierdalaj.
Jak można będąc pretendentem na jakiś poważny stolec nie korzystać z zaprzęgu kucy, którzy cisną co należy wiedzieć w pierwszej kolejności, a czym se dupy nie zawracać.
To się tyczy Jarkacza i ciebie Pszemek.

Nie nadajesz się i chuj mnie obchodzi że nie masz doradców, coby ci mogli rozjaśnić to, czy tamto.
 
Ostatnia edycja:

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
C5diDGQWgAA3WLE.jpg
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Budowanie zaplecza eksperckiego i twarzy dla całego ruchu.
Nie sądzę, by jakikolwiek ekspert, który ceni swój wizerunek oraz swoją pracę był chętny do współpracy, jeżeli ta partia na dzień dzisiejszy forsuje poglądy że np. szczepionki powodują autyzm, itp

Wipler już promował wcześniej tzw. "Dobry Rząd" który okazał się być totalnym humbugiem i zagrywką PRową. Żadna z osób które były tam wymienione, a które to miały pracować nad projektami ustaw, itp nie zrobiła absolutnie niczego.
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
No nic z tego nie będzie. Tak jak wcześniej napisałem, plan jest taki żeby jeździć po kraju jak JKM i wmawiać ludziom "Już za chwileczkę, już niedługo wejdziemy do Sejmu, zaangażujcie się, dawajcie hajsy na gazety, telewizje itp. i w końcu nam się uda". Taki biznes, no co.

Offtop. On jest zrobiony na tym video???

:D Stop klatka jest komiczna. Nie, nie bełkotał i raczej był trzeźwy.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
W skrócie:
1. Opowiada o sposobie myślenia Kaczyńskiego (kiedy ostatnio z nim rozmawiał będąc jeszcze w PiS), czyli np. zamiast obniżenia podatków należy znaleźć kasę na nowe więzienia żeby osadzić w nich kilkakrotnie większą liczbę więźniów, niż aktualnie się w nich znajduje.
2. Tworzeniu własnych mediów - portali, gazet, radia, telewizji i niezależność od komunikacji poprzez ułomne media społecznościowe (wspominał w tym kontekście cenzurę) - przez środowisko organizacji WOLNOŚĆ.
3. Sojuszu Kaczyńskiego i Merkel i nieformalnej rozmowie, która rzekomo odbyła się w sierpniu 2016 roku pomiędzy nimi.
4. Sposobem na sukces ma być skopiowanie drogi Orbana na Węgrzech, która zajęła mu kupę lat, ale w przypadku WOLNOŚĆ ma to się odbyć bez zawłaszczania państwa. Budowanie zaplecza eksperckiego i twarzy dla całego ruchu.


Od siebie powiem tyle, że Wipler znalazł sposób na funkcjonowanie podobny do tego jaki stworzył sobie JKM, czyli pielgrzymki po kraju i promocja swojej osoby.


Własne media, których nie kontroluje system to dobry pomysł w dobie powolnego schyłku telewizji i mediów, które od czasu powstania gazet przez ostatnie 200 lat tworzyły politykę i polityków. Ostatnie 2 przypadki - Mateusz Kijowski i Rysiek Petru. Ludzie wyciągnięci kompletnie z kosmosu stali się jednymi z najważniejszych ludzi w państwie.

Marian Kowalski i pastor Chójecki nadają w skromnych warunkach przy niskich kosztach a mają wyższą oglądalność niż wiele telewizji z kablówki.

Wipler ładnie nawija makaron na uszy, byłbym zachwycony tym co mówi gdybym nie pamiętał co wcześniej obiecywał, m.in. kiedyś powiedział, że jest mniej aktywny, bo pisze książkę i opracowuje strategie. Gdzie ta książka? :)

Mimo tego mam nadzieję, że mu się uda, nie widzę innych ludzi, którzy mogliby pociągnąć ten wózek. Na Ozjasza w ogóle nie liczę, bo on żyje w swoim świecie, jest coraz starszy i już się nie zmieni. Wipler jest chociaż pragmatyczny.

Co do ekspertów to jest Mentzen. Koleś ma łeb jak sklep i jak do tej pory jest słowny. Zrobił kilkadziesiąt projektów ustaw, a ma napisać chyba 100. Jako zaplecze merytoryczne idealny, szkoda, że to jeden rodzynek, a nie norma. Wipler powiedział też, że pozbyli się wariatów z partii, którzy chodzili za Korwinem od czasów UPR-u i, że ludzie przestali odchodzić i zasilać KoLibrów zniechęceni działalnością oszołomów.
 
Ostatnia edycja:

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Własne media, których nie kontroluje system to dobry pomysł w dobie powolnego schyłku telewizji i mediów, które od czasu powstania gazet przez ostatnie 200 lat tworzyły politykę i polityków.

Pomysł telewizji internetowej jest fajny, i partia powinna w to wchodzić. Natomiast w obecnej strategii brakuje mi jakiegoś motywu przewodniego, postulatu wokół którego krążyła by cała reszta. Czegoś takiego jak wielki mur na granicy z Meksykiem w kampanii Trumpa. No niby jest ciągłe straszenie muslimskimi imigrantami, ale to się już ludziom przejadło, zresztą oni się tu wcale póki co nie wybierają. Jest wołanie o obniżkę podatków, ale np. Nowoczesna oficjalnie też to postuluje. Większy dostęp do broni i kara śmierci dla morderców mało kogo tak naprawdę obchodzi, a temu pierwszemu to nawet większość jest przeciwna. Ja myślę że dobrym tematem na zbijanie politycznego kapitału i spolaryzowanie sceny politycznej byłaby kwestia przyjęcia lub nie euro. Z kilku powodów:

1. Jak Kaczyński był w opozycji, to się sprzeciwiał szybkiemu przyjęciu euro, do czego parł Tusk i żądał referendum w tej sprawie
2. Jak wynika z sondaży przytłaczająca większość ( jakieś 55%) Polaków, bez względu na partyjne afiliacje jest przeciwna zmianie waluty.
3. Prawie wszystkie sejmowe partie+lewica są za przyjęciem euro, tylko że PiS chciałby jeszcze parę lat poczekać, a reszta wchodziła by choćby dziś (tyle że bez PiS nie mają większości konstytucyjnej); niby Kukiz jest przeciw, ale nic nie robi w tej sprawie.
4. Kampania przeciw euro pozwoliłaby się odróżnić od .Nowoczesnej (która chciałaby jak najszybszego wstąpienia do eurozony) i postawić PiS w niewygodnej sytuacji, wobec faktu że kiedyś Kaczor obiecywał takie referendum. Nawet jeśli nie udało by się ich zmusić do rozpisania referendum, to można by im podebrać wyborców.
5. Samą kampanię można by zgrabnie połączyć z kampanią do Eurowyborów.

Jeszcze jak istniał stary KNP, próbowałem forsować ten temat na spotkaniach członków i sympatyków lokalnego oddziału partii, ale jakoś cholera, nikt go nie podchwycił.
 
Ostatnia edycja:

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Ja miałem szczerą nadzieję, że po tym jak Wipler ogarnie ten burdel to skończy się pajacowanie i zacznie się praca. Tymczasem mijają już dwa lata a tu ni z tego, ni z owego okazuje się, że prym wiodą osoby pokroju Anackiego a do partii przykleili się jacyś kosmici pokroju tej Justyny Sochy, wiceprezes od antyszczepionkowego stowarzyszenia STOPNOP. Brakuje jeszcze szpeców od reptilian, ufologów i astrologów (a być może już się tacy tam znajdują, tylko póki co się nie ujawnili)

Dlatego śmiem wątpić w zapewnienia Wiplera co do "usuwania oszołomów", bo chyba posługuje się zupełnie inną definicją "oszołomstwa", niż ta która funkcjonuje w społeczeństwie.

Fajnie by było, żeby w partii prace nad przekazem objęło właśnie jakieś zaplecze intelektualne, i żeby tego typu postulaty jak np. kwestia szczepień była podnoszona z wolnościowego i naukowego punktu widzenia, jak np. tu: http://www.borchmann.pl/przymus-szczepien, a nie poprzez negację faktów, badań czy propagowanie i promowanie fałszywych informacji na temat szkodliwości szczepionek.
Ale chyba za daleko to wszystko zaszło i jest już za późno na odratowanie tej partii jak i przekazu, wizerunku a tym bardziej - na budowę jakiegokolwiek eksperckiego zaplecza które nie będzie robić "siary" sobie jak i całemu środowisku.
 
Ostatnia edycja:

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Ja miałem szczerą nadzieję, że po tym jak Wipler ogarnie ten burdel to skończy się pajacowanie i zacznie się praca. Tymczasem mijają już dwa lata a tu ni z tego, ni z owego okazuje się, że prym wiodą osoby pokroju Anackiego a do partii przykleili się jacyś kosmici pokroju tej Justyny Sochy, wiceprezes od antyszczepionkowego stowarzyszenia STOPNOP. Brakuje jeszcze szpeców od reptilian, ufologów i astrologów (a być może już się tacy tam znajdują, tylko póki co się nie ujawnili)

Dlatego śmiem wątpić w zapewnienia Wiplera co do "usuwania oszołomów", bo chyba posługuje się zupełnie inną definicją "oszołomstwa", niż ta która funkcjonuje w społeczeństwie.

Fajnie by było, żeby w partii przekaz objęło właśnie jakieś zaplecze intelektualne, i żeby tego typu postulaty jak np. kwestia szczepień była podnoszona z wolnościowego i naukowego punktu widzenia, jak np. tu: http://www.borchmann.pl/przymus-szczepien, a nie poprzez negację faktów, badań czy propagowanie i promowanie fałszywych informacji na temat szkodliwości szczepionek.
Ale chyba za daleko to wszystko zaszło i jest już za późno na odratowanie tej partii jak i przekazu, wizerunku a tym bardziej - na budowę jakiegokolwiek eksperckiego zaplecza które nie będzie robić "siary" sobie jak i całemu środowisku.
Piwler, stał się politykierem... nie ma nic z idealisty, czy nawet racjonalnego idealisty, który dla pewnych ideii, ale nie dla jakiś osobistych apanaży idzie na kompromisy... dlatego to nie wypali, bo odrzuci swoim zachowaniem ludzi ideowych.
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Piwler, stał się politykierem... nie ma nic z idealisty, czy nawet racjonalnego idealisty, który dla pewnych ideii, ale nie dla jakiś osobistych apanaży idzie na kompromisy... dlatego to nie wypali, bo odrzuci swoim zachowaniem ludzi ideowych.
W środowisku koliberalnym jest takie powiedzenie: "Zgadzam się z Wiplerem w 90% ale wierzę jak mojej byłej dziewczynie"

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
w obecnej strategii brakuje mi jakiegoś motywu przewodniego, postulatu wokół którego krążyła by cała reszta. Czegoś takiego jak wielki mur na granicy z Meksykiem w kampanii Trumpa.

W tym nagraniu jakiś gość z widowni podsunął taki pomysł jednego tematu (29m20s), który byłby tym przewodnim. On mówił o zrobieniu kampanii wokół likwidacji PIT. Zafiksować się na tym temacie i cisnąć go do końca. Wipler w odpowiedzi (36m10s) stwierdził, że pomysł dobry, ale jeden temat to za mało, bo nikt nie wygrał tylko na jednym haśle, a tak jak w przypadku Kukiza to wg Wiplera nie tyle chodziło o jedno hasło (JOW), co o zapowiadane przez artystę rozjebanie systemu, bo (i tutaj zgadzam się z Wiplerem) Kukiz przejął elektorat po Samoobronie, który przeniósł się do Palikota, a teraz znalazł nowego buntownika w postaci Kukiza.

Kolejną rzeczą jest właśnie poruszona kwestia ideowości. Ludzie nie głosują na ideowość. Otwórzcie oczy. Mało kto w ogóle interesuje się polityką, a większość z tych, która idzie na wybory w ostatniej chwili podejmuje decyzje, a najczęściej i tak głosuje na ryje i nazwiska, które "dzwonią w głowie", a nie dlatego, że zna daną osobę z jej przedsięwzięć, a co dopiero wiążąc ją z jakąkolwiek ideologią. Kurwa, polityka nie jest dla idei tylko osiągania celów. Ideą nikt się nie nakarmi, więc mało kogo ona obchodzi.
 

Imperator

Generalissimus
1 568
3 553
Ja myślę że dobrym tematem na zbijanie politycznego kapitału i spolaryzowanie sceny politycznej byłaby kwestia przyjęcia lub nie euro.

W którym ty roku jesteś?
Euro szybciej upadnie niż Polska spełni warunki,więc dla większości to abstrakcja, zresztą PiS na pewno nie będzie za euro, skoro niepoparcie go będzie opłacalne. Temat euro nie jest też w ogóle medialny, tu trzeba coś świeżego.
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
Kiedyś PiS też był antyunijny i antyniemiecki oraz krytykował błędną politykę względem Łukaszenki. Teraz Kaczyński popiera silną UE (chce atomu - prowokacyjnie, ale jednak - i silnej armii centralnej), dogaduje się z Merkel (pewnie uświadamiając ją, że wszystko co robią tj. żołnierze wyklęci, nacjonalizacja mediów i pozorowana krytyka UE jest pod publiczkę) oraz dogaduje się z Baćką. Trzy lata temu wydawało się to niemożliwe. PiS nie może wyjść z UE, bo to ich jedyne koło ratunkowe, więc nie przyjmowanie euro nie jest niemożliwe. Chyba, że euro zostanie pogrzebane, ale ponoć Niemcom opłaca się bicie euro, więc będą starali się potrzymać je przy życiu.
 
Do góry Bottom