Janusz Korwin-Mikke to rosnące zagrożenie dla wolności

D

Deleted member 427

Guest
Ciek, szkopuł w tym, że stany z bronią są wolniejsze gospodarczo niż bez broni, więc może uzbrojonym ludziom nie dociśnięto jeszcze śruby aż tak mocno? ;)

A w Austrii i Mołdawii co możesz kupić? Broń zdolną do zatrzymania pojazdu wojskowego/przestrzelenia silnika w hummerze? Nie sondze. Ważne jest, jaką bronią mogą dysponować cywile.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 879
12 263
Uzupełniłem poprzedni post o główną tezę. Sorry, ale dla mnie stanowisko "Ważne jest, jaką bronią mogą dysponować cywile" to zwykłe pierdolenie. Jak dostaniesz pistolet, to nic nie zrobisz, bo nie masz karabinu. Z karabinem nic nie zrobisz, bo nie masz bazooki. Z bazooką nic nie zrobisz, bo nie masz czołgu lub helikoptera bojowego, a jak te sobie kupisz to i tak nic nie zrobisz bez międzykontynentalnych rakiet balistycznych, a jak rakiety zaczną sprzedawać w sklepach AGD to się oakże, że bez Gwiazdy Śmierci ani rusz.

Bądź realistą, John, miłośnicy libertarianizmu to indywidualiści, a wśród takich skłonność do poświęceń w imię kolektywnej "sprawy" nie istnieje. Żeby zmieniać świat zgodnie z lolbertariańsko - odjebistyczną wizją nie trzeba w ogóle broni, wystarczy saletra i paliwo, a i tak nikt tego nie robi.
 
D

Deleted member 427

Guest
Tak szczerze to ja sie nigdy nie spotkałem u rednecków z wersja, ze chcemy broni, zeby obalać rządy/ustanawiac wolny rynek albo szczelać się z wojskiem. Raczej: chcemy broni, żeby przetrwać w razie kryzysu, ew. chcemy broni, żeby zginąć z nią w ręku, a nie zdychać biernie w drodze do obozu. Te klimaty.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Kiedyś przeczytałem taką opinię, że facet z bronią to całkiem inny facet niż ten bez broni. I ja się z tym zgadzam. Mając broń pod ręką zmienia się perspektywa. Przestaję się trząść że przyjdzie jakaś łajza i każe mi kopać rowy albo iść na pochód 1 majowy. Czuję się 100% bardziej wolny. Z bazooką byłbym o kolejne 20% bardziej wolny. Ale broń to podstawa.
 
  • Like
Reactions: Alu
D

Deleted member 427

Guest
Przede wszystkim posiadanie broni uczy odpowiedzialności. Kierunek przyczynowy jest dokładnie odwrotny niż życzyliby sobie tego piewcy głupio-mądrych hasełek i memów (czyli burżuje z ROMBu i statystyczne polskie hoplofoby).
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Posiadanie broni jest dobrym lekarstwem dla ludzi przygarbionych. Kobiety nie boją się już gwałtów, a mężczyźni złapania.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
W sumie to tak się zastanawiałem dlaczego Jacek Sierpiński napisał, że woli PIS od Korwina - na dobrą sprawę przecież to się wydaje nie racjonalne.
Już udzielił całkiem pozbawionej sensu odpowiedzi, kiedy wymienił powody zupełnie tożsame właśnie z działalnością i profilem PiS-u.
Jak mu się uda przekonać ludzi, że Korwin to antywolnościowiec to... na scenie politycznej z wolnościowców zostanie tylko on (Sierpiński i libertarianie). Czyli to całkiem przemyślany plan - zrobić ze swojego głównego przeciwnika politycznego antywolnościowca.
Człowiek opowiadający się za demokracją, słabo współgra z pojęciem wolności. Demokracja jest w sposób dość oczywisty związana z szeroko pojmowanym kolektywizmem. Korwin wydaje się być - jako libe-konserwiarz - bardziej wolnościowy niż demokraci. Jeśli prawdą okazałoby się Jackowe postulowanie PiS-u nad KNP w kontekście strategii wyborczej, to nie rozumiem, czemu na placu boju mieliby zostać zwolennicy demokracji deklarujący libertarianizm.
Z tym PISem to będe traktował to jako dobry żart, mieszczący się jednak w ramach tej przebiegłej strategii ;)
Racjonalizacja? ;) Likwidacja dysonansu poznawczego?
 

GoldenColt

Well-Known Member
817
3 627
A czy to nie jest zwyczajnie tak, że jako iż Jacek i Korwin startują ze Śląska to automatycznie stają się głównymi rywalami, walczącymi o względy wolnorynkowców i ogólnie wolnościowców? I z tego względu Sierp żeby mieć szansę musi jakoś uderzać w JKM-a? Może i jest anarchokapitalistą, ale startując w wyborach musi też myśleć jak polityk ;)
 
Ostatnia edycja:

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
To niech uderza, ale z sensem.

Bo wytyka mu głupie wypowiedzi, a sam je popełnia. Czy to jest domena wszystkich parających się polityką ludzi, że często ich intelekt zanika w danych sytuacjach i okolicznościach?
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
GoldenColt, jak dla mnie, sugerujesz poprzez to pytanie zwykłą polityczną podpierduchę, czyli coś, co napawa obrzydzeniem. Jeśli już na starcie Jacek w to wdepnął, pomyśl co będzie dalej. Wolnościowiec walczący z wolnościowcem o stołek i to w czasach, kiedy ludzie deklarujący coś więcej niż drapieżne państwo, zamiast podgryzać się po dupach, powinni zespolić siły, by cokolwiek mogło ulec zmianie.

Jeśli prawdą jest, co sugerujesz, znów wyjdzie na to samo: polityka i kontakty z państwem skurwią niemal każdego w mniejszym lub większym stopniu.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 466
I z tego względu sierp żeby mieć szansę musi jakoś uderzać w JKM-a?
Wydawało mi się, że celem PL jest liberalizacja prawa a nie walka o stołki za wszelką cenę. Jeżeli zaś jest inaczej to tylko pokazuje, że nie są to dobrzy kandydaci, nie pierwszy raz zresztą. Zwalczanie najbliższych ideowo konkurentów z punktu widzenia polityki może i jest dobrą strategią, ale z punktu widzenia walki o wolność jest szkodliwe. Przykro mi, ale nikt nie zdobicie mojego głosu tanimi sztuczkami.
 

GoldenColt

Well-Known Member
817
3 627
Wydaje mi się że PL powstała głównie po to żeby osoby o libertariańskich, wolnościowych poglądach, dla których JKM nie koniecznie jest tym na kogo warto postawić mieli na kogo zagłosować. Takie uderzenie w niszę wyborczą, która nie miała swojej partii. Dlatego chociaż Korwin jest jakby po tej samej stronie barykady, to jednak trzeba podkreślić że PL nie równa się KNP, a libertarianizm to nie konserwatywny liberalizm. Starają się więc pokazać że są lepszą opcją do wyboru dla wolnościowego elektoratu, więc rywalizacja wychodzi tak czy inaczej. Sierp startując na Śląsku musi mieć jakiś argument, dlaczego on a nie Korwin. Może trochę przesada z tym przedstawianiem go jako "zagrożenia dla wolności", ale też nie przesadzajmy, to nie to samo co wyciąganie "dziadka z Wehrmachtu". Chociaż przyznaję że to nie najlepszy ruch ze strony sierpa, oby więcej takich gaf nie było.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 673
A czy to nie jest zwyczajnie tak, że jako iż Jacek i Korwin startują ze Śląska to automatycznie stają się głównymi rywalami, walczącymi o względy wolnorynkowców i ogólnie wolnościowców? I z tego względu sierp żeby mieć szansę musi jakoś uderzać w JKM-a? Może i jest anarchokapitalistą, ale startując w wyborach musi też myśleć jak polityk ;)

Golden, jest to jakaś hipoteza i może być prawdziwa, ale ja nie sądzę, żeby tak było. Sądzę, że Sierp jest szczery. Są "libertarianie", ktorzy uważają, że jak komuniści jeżdżą czołgami po protestujących studentach, w tym po takim, ktory trzyma w rękach płachte z napisem "Liberty", to jest jest to całkiem dopuszczalne (co najmniej jako żart). Ale są też libertarianie (ja sam do nich nie należę, zajmuję osobne stanowisko, ale podejrzewam Sierpa, że do nich się zalicza), którzy uważają, że jest to skrajnie lewicowe, kolektywistyczne (dokładnie: komunistyczne), chujowe, gówniane i zbrodnicze.
Ponadto ci drudzy rozumieją, że Korwin nie żartuje, on cierpliwie rok po roku, dziesięciolecie po dziesięcioleciu przedstawia swoje poglądy.

Na tym tle dopiero prezentuje się PiS i, może zdaniem Sierpa, jeśli nawet PiS bez tła wypada zupełnie fatalnie, to na tym tle wypada całkiem okazale.

Ponadto wydaje mi się, już nie mówię o samym Sierpie, a o całej wierchuszce PL, że ci ludzie, jeśli w ogóle są anarchokapitalistami a nie minarchistami (pewnie sa podzieleni - zreszta nie wiadomo, jak szeroko definiować wierchuszkę), to rozumieją, że rzeczywiste cele w polityce rozumianej jako działalność dla pożytku ludzi, w przeciwieństwie do względnie pomijalnych celów ostatecznych, to preferowanie rozwiazań racjonalnych, uczciwych, nieco bardziej liberalnych, nieco bardziej wolnościowych w świecie galopującej biurokracji, inwigilacji, itd.

W tym kontekscie ma znaczenie ktora partia będzie robić parodię ze śledztwa smoleńskiego, a która nie bedzie robić parodii. Bo jesli robimy polewkę z dużego, znanego śledztwa, to tym bardziej zrobimy polewke ze sledztwa prowadzonego przeciwko zwykłemu, a przypadkiem i bez winy w cos zaplatanemu czlowiekowi.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Chociaż przyznaję że to nie najlepszy ruch ze strony sierpa, oby więcej takich gaf nie było.
Gafy wg mnie dotyczą rzeczy małych, detali, szczegółów, czegoś niezbyt istotnego, za to podatnego na medialne rozdmuchanie.
Inaczej, gdy rzecz zaistniała w kontekście spraw fundamentalnych, jak deklaracja wyższości partii narodowo-socjalistycznej nad reprezentowaną przez konserwatystę liberalnego.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 673
Gafy wg mnie dotyczą rzeczy małych, detali, szczegółów, czegoś niezbyt istotnego, za to podatnego na medialne rozdmuchanie.
Inaczej, gdy rzecz zaistniała w kontekście spraw fundamentalnych, jak deklaracja wyższości partii narodowo-socjalistycznej nad reprezentowaną przez konserwatystę liberalnego.

Dobra odpowiedź rozmówcy, dobrze rozumujesz. To nie jest żadna gafa.
 
OP
OP
Alu

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
A czy to nie jest zwyczajnie tak, że jako iż Jacek i Korwin startują ze Śląska to automatycznie stają się głównymi rywalami, walczącymi o względy wolnorynkowców i ogólnie wolnościowców? I z tego względu sierp żeby mieć szansę musi jakoś uderzać w JKM-a? Może i jest anarchokapitalistą, ale startując w wyborach musi też myśleć jak polityk ;)
Powiedzmy sobie jasno. Sierp w tych wyborach nie ma żadnych szans wygrać z Korwinem. Korwin jest wszędzie a Sierp siedzi głównie na facebooku swojej partii. W dodatku najwyraźniej nie lubi się pokazywać (jakiś czas temu pisał, że nie lubi pokazywać twarzy). Z takim podejściem to Sierp może zapomnieć o wygraniu jakichkolwiek wyborów - teraz i w przyszłości.

Wypadałoby więc zadać pytanie, po co w ogóle Jacek Sierpiński startuje. Początkowo myślałem, że po prostu łudzi się, że przy okazji wyborów popromuje libertarianizm. Nie bardzo to jednak pasuje do stylu jego kampanii.

Po tym jak przeczytałem, że Sierp bardziej boi się Korwina niż partii Kaczyńskiego, doszedłem do wniosku, że prawdziwy powód jest inny - że Sierp najzupełniej poważnie uważa Korwina za największe zagrożenie dla wolności i chce względnie niskim kosztem poudzielania się na FB jako kontrkandydat zmniejszyć jego szanse na zdobycie mandatu i obronić Polaków przed - jego zdaniem - perspektywą zwiększania wpływu służb specjalnych a może nawet dyktaturą. Brzmi niedorzecznie? Nie dla kogoś, kto naprawdę w to wierzy. Wejście do Parlamentu Europejskiego z pewnością ułatwiłoby Korwinowi późniejszy start do Sejmu. Te pareset głosów jakie uda się Sierpowi uszczknąć może przeważyć szalę.

I faktycznie, jeśli założyć, że Sierp 1) nie jest idiotą (a raczej nie jest, skoro był członkiem Mensy) i nie bierze udziału w działaniach pozbawionych szans powodzenia 2) autentycznie boi się perspektywy Korwina w Sejmie - to wtedy jego kampania zaczyna mieć sens.
 
Ostatnia edycja:

GoldenColt

Well-Known Member
817
3 627
aluzci, to całkiem możliwe, ja się Korwina w Sejmie nie boję, ani w Europarlamencie, ba nawet chętnie bym go tam zobaczył, ale przed oddaniem mu całej władzy w państwie to bym się zawahał.

Takich wypowiedzi można się trochę bać:
http://korwin-mikke.blog.onet.pl/2007/01/10/jeden-mol-dkracji/
http://nczas.com/wazne/korwin-mikke-o-alkoholu-podatkach-i-jerzym-urbanie/

Jak ktoś określa siebie jako "zwolennika dyktatury i generałów" to nic dziwnego, że wywołuje to określone reakcje. Pisząc o Sierpińskim, że stara się uderzać w Korwina, nie miałem na myśli jakąś bezsensowną walkę o stołki tylko walkę poglądową. Takie wykazanie że wolnościowcy nie są skazani na wybór Korwina, który nawet do końca nie jest wolnościowcem (a przynajmniej nie libertarianinem). Skąd tylko ten PIS? Myślę że dla podkreślenia pewnego kontrastu, coś w stylu, "tak mi daleko do KNP, że już bym prędzej zagłosował na PIS". Cóż, uważam że Korwin został tu oceniony zbyt ostro, ale to już osobiste zdanie Sierpa. JKM zawsze był kontrowersyjny, sam ciągle prowokuje i ciężko go w sumie rozgryźć, czy na serio chciałby kiedyś przekroczyć 5%, czy bardziej zależy mu na wzbudzaniu zainteresowania swoją osobą (co jest świetną reklamą jego publikacji i felietonów), a może jak sam twierdzi od lat stara się po prostu zmienić sposób myślenia Polaków.

Pisząc że jak się startuje w wyborach trzeba myśleć jak polityk, nawet choćby się było anarchokapitalistą miałem na myśli pewną konsekwencję, skoro się startuje, to stara się osiągnąć jakiś wynik. Bądź co bądź to całe bimbanie Korwina, czy wejdzie czy nie wejdzie do Sejmu, jest trochę nie fair w stosunku do jego wyborców, którzy jednak w niego wierzą. Mógłby raz przestać pieprzyć o Hitlerze, niepełnosprawnych i innych rurkowcach i po prostu jakoś normalnie się zaprezentować. Tak sobie myślę że PL powstała właśnie jako alternatywa dla Korwina, w sensie będą starać się coś przekazać ludziom, przedstawić swoje argumenty, a nie odstawiać jakieś cyrki w korwinowskim stylu.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Żeby nie było jednostronnie. PL powstała i startuje. I nagle wszędzie w mediach pokazują Korwina, podkreślają, że ma 5-6%, a sam JKM startuje ze Śląska. PRZYPADEK?
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Pewne jest jedno, Jacek Sierpiński jest zdecydowanie lepszy jako autor tekstów, bloger i "legenda polskiego libertarianizmu" niż jako polityk. W ogóle jak dla mnie, to porządnemu ideowemu libertarianinowi raczej ciężko być dobrym (czyli skutecznym) politykiem. Bycie politykiem to się jednak zazwyczaj wiąże z byciem zakłamanym skurwysynem.
 
Do góry Bottom