Janusz Korwin-Mikke to rosnące zagrożenie dla wolności

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Patrząc na efekty, to zadziałali prawidłowo. Być może to specyficzna wariacja dylematu więźnia - działanie wbrew swoim swoim interesom okazuje się długofalowo działaniem na własną, znacznie lepszą korzyść.
Albo - Suchocka mierzyła ich własną miarką i do końca uważała - że blefują.

Specyfiką polityków w naszym systemie jest to, że nie wysadzają własnego koryta w zamian za jakieś tam obniżki podatków dla wyborców i - dosyć szybko porzucają swoje postulaty programowe na rzecz interpartyjnego "kompromisu" i "pragmatyzmu" - vide "wolnorynkowy", "liberalny" Gowin i ostatnie głosowanie w Sejmie nad podwyżką zasiłków.

Korwin to taki ideologiczny, antypodatkowy talib, więc nie brał jeńców.
 
Ostatnia edycja:

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Rebel, ostro przeszarżowałeś pisząc o skuteczności Korwina. Tak dla przypomnienia, liczba osiągnięć wyborczych Korwina w ostatnich 10 latach to 0 (słownie: zero), a całość obecnego spuszczania się nad KaNaPą wynika z tego, że kilka sondaży wykazało mu poparcie ledwo przekraczające próg wyborczy. Co do strategii Korwina, to nawet jakby nagle zgarnął 460 miejsc w Sejmie, to nadal będzie można dyskutować, czy to zasługa jego "strategii", czy po prostu ludzie są już tak wkurwieni na obecną ekipę, że szukają jakiejkolwiek alternatywy. Ja skłaniam się ku tej drugiej opcji i śmiało piszę, że głównymi spin doktorami w sztabie wyborczym Korwina są niejaki Donald Tusk, pseudonim "Chyży Ruj" do spółki z Jarosławem "mam kota" Kaczyńskim.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
I jeszcze Wojak cośtam narzekał że przygotował zjazd a Korwin stwierdził że to nie ważne i jego wysiłem szlag strzelił. Wojak miał działać dalej sam ale nic o nim więcej nie słyszałem.
Rozumiem że jak ktoś się napracował to może się zdenerwować ale biorąc pod uwagę to co napisał dataskin trzy posty wyżej to nawet jeśli komuś się wydaje że jego praca była taka ważna dla sprawy, to Korwin może mieć inne zdanie. I jak na razie biorąc pod uwagę gdzie znaleźli się ci którym Korwin przeszkadzał a gdzie sam Korwin, to on lepiej ocenił rzeczywistość, i dobrał do niej odpowiednią strategie.
Dlatego ja się skłaniam, z biegiem lat - ku innej opcji. Tzn. takiej - że za porażki odpowiadali głównie jego dotychczasowi współpracownicy (nie wnikam, czy celowo i umyślnie, czy - nieumyślnie, z braku umiejętności organizacyjnych)

Nie pamiętam, by poprzednie "wcielenia" partii KNP były kiedykolwiek w stanie - zebrać wymaganą liczbę podpisów i zarejestrować listy we wszystkich okręgach wyborczych. Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę - ale w ostatnich nastu latach, jeżeli już się rejestrowali - to w zaledwie kilku okręgach w Polsce.
I startując np. z ok. połowy (bądź też - mniejszej liczby okręgów) zbierali te 1-3% w skali całego kraju.

KNP od 3 lat budowała zupełnie nowe struktury terenowe, wymienili v-ce prezesów i nagle, voila - pierwsza partia, która zdołała zarejestrować się w całym kraju. Magia. A taki UPR z Jóźwiakiem, poza buńczucznymi zapowiedziami - nadal dogorywał i nie był sam, w stanie - zorganizować się w kolejnych wyborach (tak, jak i wcześniej), przylepiając się w końcu do RN.

Więc - jak to w końcu jest? Korwin przeszkadzał w budowie struktur, które mogłyby zebrać podpisy celem rejestracji list Jóźwiakowemu UPRowi i wypracowania więcej niż 0.01% poparcia? Z wycieku korespondencji Holochera - wynikało coś zupełnie innego.

Co do strategii Korwina, to nawet jakby nagle zgarnął 460 miejsc w Sejmie, to nadal będzie można dyskutować, czy to zasługa jego "strategii", czy po prostu ludzie są już tak wkurwieni na obecną ekipę, że szukają jakiejkolwiek alternatywy. Ja skłaniam się ku tej drugiej opcji i śmiało piszę, że głównymi spin doktorami w sztabie wyborczym Korwina są niejaki Donald Tusk, pseudonim "Chyży Ruj" do spółki z Jarosławem "mam kota" Kaczyńskim.
Ludzie zawsze są wkurwieni na aktualną ekipę :) Jej trzon u sterów praktycznie się nie zmienia od tych 25 lat
 
Ostatnia edycja:

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Wracając do mojej poprzedniej wypowiedzi, rzecz jasna chodzi mi tam o takie całościowe jebanie Korwina, a nie skrytykowanie jakiejś wypowiedzi, czy dojebanie się do czegoś konkretnego.


Rebel, ostro przeszarżowałeś pisząc o skuteczności Korwina. Tak dla przypomnienia, liczba osiągnięć wyborczych Korwina w ostatnich 10 latach to 0 (słownie: zero), a całość obecnego spuszczania się nad KaNaPą wynika z tego, że kilka sondaży wykazało mu poparcie ledwo przekraczające próg wyborczy. Co do strategii Korwina, to nawet jakby nagle zgarnął 460 miejsc w Sejmie, to nadal będzie można dyskutować, czy to zasługa jego "strategii", czy po prostu ludzie są już tak wkurwieni na obecną ekipę, że szukają jakiejkolwiek alternatywy. Ja skłaniam się ku tej drugiej opcji i śmiało piszę, że głównymi spin doktorami w sztabie wyborczym Korwina są niejaki Donald Tusk, pseudonim "Chyży Ruj" do spółki z Jarosławem "mam kota" Kaczyńskim.

Każda wolnorynkowa partia w Europie ma nikłe poparcie. Rozmawiamy tu o sprzedaży bardzo mało chodliwego towaru.
Co do wkurwienia ludzi to mamy jednak sporo pozaparlementarnych partii. Jednak żadna nie jest rozpoznawalna w takim stopniu jak Korwin.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
Ogólnie ataki libów na Korwina zawsze mnie dziwiły. Wdzisiejszym programie KNP są chyba trzy kwestie (coś tam o eutanazji, jakieś tam parki narodowe i zwiększenie wydatków na policje wojsko i służby) z którymi libertarianin się nie zgodzi reszta to wolny rynek.

Postępujemy dokładnie tak, jak robi (i zaleca) to JKM. Nie ma sensu atakować ludzi po przeciwnej stronie politycznego spektrum, bo to jakby wyśmiewanie się z garbatego, że ma garba. Czym innym jest jednak upominanie kogoś, kto się jednie specjalnie garbi i krzywi, ale tak naprawdę nic mu nie dolega - wystarczy, że się wyprostuje i będzie dobrze.

To powyższe jest parafrazą odpowiedzi JKM na podobny zarzut, że atakuje bliskie UPRowi (wtedy) formacje centrowe i centroprawicowe zamiast orać lewaków. Oranie lewaków to mem ostatnich lat, wcześniej nie było takiego ciśnienia na oranie lewaków.

Zresztą orania lewaków czasem jest po prostu za łatwe. Owszem, wymaga pewnych zdolności przebicia się przez ich demagogiczną tarczę, ale merytorycznie to raczej nie jest specjalny wyczyn. Ale starcia z zaprawionymi w mamieniu publiki etatystami czy ambitnymi prawakami, to już inna sprawa.

Prawdą jest, że ja osobiście jestem zainteresowany ocaleniem tych młodych kuców przed JKM. Chcę im przemówić do rozsądku i przeciągnąć ich na stronę prawdziwej wolności. Ułatwić im odkrycie prawdy. Skoro walczymy o podobnych ludzi, atakuję najgroźniejszego "wroga".

Inną atakującą grupą byli ci którzy twierdzili że Korwin jest ogólnie spoko tylko nie skuteczny. Tyle że taktyka Korwina, tak jak ją opisał dataskin okazuje się skuteczna. Czyli ta grupa nie miała racji.

Dzielimy na razie skórę na niedźwiedziu. Owszem, atmosfera wydaje się sprzyjająca, ale poczekajmy do wyborów, bo wtedy okaże się, czy rzeczywiście była skuteczna.

No i 20 lat dochodzenia do tego, co różnym dziwakom udało się w jeden sezon jest średnim przykładem skuteczności. Wytrwałości raczej, o ile będzie rzeczywiście jakiś sukces.

Pamiętajmy, że JKM kiedyś twierdził, że w wyborach jednomandatowych to bez problemu wygra, bo jest mocarny, każdy go zna i lubi. Aż do czasu, gdy przegrał z kretesem wybory uzupełniające do senatu chyba we Wrocku.

I na końcu należy wymienić tych którzy działali w UPR i twierdzą że Korwin źle organizuje i niszczy wysiłki innych działaczy, tutaj jest to chyba tylko tosiabunio. Z tej strony jest zawsze bardzo mało konkretów.

Ale jakie konkrety chciałbyś usłyszeć? Przez UPR przewinęło się setki entuzjastów i działaczy, którzy inwestowali swój czas i pieniądze w budowanie pozytywnego wizerunku partii, który był najczęściej rujnowany przez różne wyskoki JKM. Ludzie się zniechęcali i odchodzili.

Można próbować zrzucić na nich winę, ale w wodzowskiej organizacji to wódz jest odpowiedzialny, a nie szeregowcy. JKM wielokrotnie deklarował, że poniesie tego konsekwencje i wielokrotnie nie dotrzymywał tej obietnicy.

Trzeba jednak przyznać, że JKM ma dar zjednywanie sobie kucy (byłem kucem, choć krótkowłosym, to wiem) i mielenia ich w maszynce swojej organizacji. Jedynym beneficjentem tego procesu jest on sam (i grono najbliższych współpracowników), a kuce dają sobie spokój z działalnością na zawsze, albo potem po prostu się wstydzą, że dali się tak wciągnąć, przeżuć i wypluć. Tylko nieliczni stają się prawdziwymi wolnościowcami.

I jak na razie biorąc pod uwagę gdzie znaleźli się ci którym Korwin przeszkadzał a gdzie sam Korwin, to on lepiej ocenił rzeczywistość, i dobrał do niej odpowiednią strategie.

Rychło w czas. 20 lat mu zajęło dopracowanie tej strategii. I znów, poczekajmy na wyniki.

JKM jest jednak dobry w zjednywaniu sobie poparcia i zdobywaniu zwolenników. Zobaczymy, czy teraz będzie z tego realny efekt.

Dlatego ja się skłaniam, z biegiem lat - ku innej opcji. Tzn. takiej - że za porażki odpowiadali głównie jego dotychczasowi współpracownicy (nie wnikam, czy celowo i umyślnie, czy - nieumyślnie, z braku umiejętności organizacyjnych)

Jeśli tak, to dlaczego światły cybernetyk nie zrobił z tym porządku już dekady temu? Ten sam, który uważa, że państwo powinno rozwiązywać dylemat więźnia, czyli interweniować tam, gdzie decyzje jednostek będą suboptymalne, więc zapewne umiejący bez problemu takie sytuacje wykryć. Dlaczego nie zauważył, ze kierowana przez niego organizacja nie działa optymalnie?

I startując np. z ok. połowy (bądź też - mniejszej liczby okręgów) zbierali te 1-3% w skali całego kraju.

Nie jestem pewien, ale JKM (i jego organizacje) już przedtem chyba uczestniczyli w wyborach ogólnopolskich. W czasach, gdy głosowałem na UPR nie miałem nigdy problemu z taką możliwością, więc raczej nie była to kwestia nieobsadzenia okręgów. Podobnie z wyborami prezydenckimi, gdzie JKM był kandydatem ogólnopolskim. Wtedy też wyniki były marne.

KNP od 3 lat budowała zupełnie nowe struktury terenowe, wymienili v-ce prezesów i nagle, voila - pierwsza partia, która zdołała zarejestrować się w całym kraju. Magia.

Post hoc ergo propter hoc. Prawdopodobnie przyczyn jest wiele i ta nie jest jedyna, ani nawet główna.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Każda wolnorynkowa partia w Europie ma nikłe poparcie. Rozmawiamy tu o sprzedaży bardzo mało chodliwego towaru.
Idealnie to ująłeś.
To wg mnie fundament niepowodzenia. Warto jeszcze dodać możliwość działania kretów wewnątrz partii, o czym wspominał bodajże Krzysio. Pisałem wcześniej, że choćby Korwin stanął na głowie manipulując plankton kurtuazją, niewiele by zdziałał. Musiałby zaprzeć się własnych poglądów, żeby dotarło pod głęboko nasunięte berety.
 
Ostatnia edycja:

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Pamiętajmy, że JKM kiedyś twierdził, że w wyborach jednomandatowych to bez problemu wygra, bo jest mocarny, każdy go zna i lubi. Aż do czasu, gdy przegrał z kretesem wybory uzupełniające do senatu chyba we Wrocku.
Twierdził też, że nie ma znaczenia kto wprowadza postulaty wolnorynkowe (gdy Tusk zaczął błyszczeć ze swoim PO), więc istnienie UPR i tak nie będzie miało praktycznego sensu.

Srodze się pomylił. Od autodeklaracji do realnych, wymiernych chęci i prób działania w tym kierunku - daleka droga.
Politycy to nie maszyny, nie wszyscy działają na podbudowie ideologicznej. Większość, zwyczajnie - pcha się do koryta.

Jeśli tak, to dlaczego światły cybernetyk nie zrobił z tym porządku już dekady temu? Ten sam, który uważa, że państwo powinno rozwiązywać dylemat więźnia, czyli interweniować tam, gdzie decyzje jednostek będą suboptymalne, więc zapewne umiejący bez problemu takie sytuacje wykryć. Dlaczego nie zauważył, ze kierowana przez niego organizacja nie działa optymalnie?
A tego to ja nie wiem. W każdym razie - chyba próbował? UPR, Platforma Janusza Korwin-Mikkego, WIP, KNP.
Sporo różnych projektów. W każdym bądź razie - dopiero teraz pojawiła się dla jego partii REALNA szansa na ugranie dobrego wyniku, właśnie ze względu na rejestrację list w całym kraju. Co z tym zrobi - zobaczymy.

Nie jestem pewien, ale JKM (i jego organizacje) już przedtem chyba uczestniczyli w wyborach ogólnopolskich. W czasach, gdy głosowałem na UPR nie miałem nigdy problemu z taką możliwością, więc raczej nie była to kwestia nieobsadzenia okręgów. Podobnie z wyborami prezydenckimi, gdzie JKM był kandydatem ogólnopolskim. Wtedy też wyniki były marne.
W prezydenckich przegonił, AFAIR - Pawlaka, bez żadnej kampanii wyborczej :)
W wyborach uzupełniających do Senatu, w Rybniku - wycisnął 8%.
Też bez żadnej kampanii, czy - obecności w mediach

Post hoc ergo propter hoc. Prawdopodobnie przyczyn jest wiele i ta nie jest jedyna, ani nawet główna.
Pewnie że tak. Są inne czynniki - choćby np. brak innej, wyrazistej medialnie partii, mogącej konkurować o zagospodarowanie elektoratu protestu (Palikot się wypala, w sondażach)

O tych podpisach i rejestracjach list wspomniałem, ponieważ inne partie miały/mają z tym (ponoć) duży problem, a rzekomo nielubiany wśród społeczeństwa Korwin i jego "wiecznie przegrywająca partia", przy mikroskopijnych nakładach finansowych - dała radę.

http://polska.newsweek.pl/partie-ma...pod-listami-wyborczymi,artykuly,283298,1.html
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Każda wolnorynkowa partia w Europie ma nikłe poparcie. Rozmawiamy tu o sprzedaży bardzo mało chodliwego towaru.
Co do wkurwienia ludzi to mamy jednak sporo pozaparlementarnych partii. Jednak żadna nie jest rozpoznawalna w takim stopniu jak Korwin.


Rozmawiamy tu ponoć (choć w związku z JKM nie jest to wcale takie pewne...) o sprzedaży programu wolności, towaru może nie takiego, który sprzedaje się na pniu, ale jednak wartościowego towaru już dla nieco tylko ambitniejszych koneserów też, a nie tylko dla tych bardzo ambitnych. Nie jest to towar, który sprzedaje się na pniu, ale nie jest to tez towar bardzo mało chodliwy.

Oczywiście trzeba go oczyścić z bzdurnych naleciałości i dobrze opakować. No i umieć sprzedać.

Gwoli sprawiedliwości muszę przyznać, że Korwin wpisuje się w antysystemowość. W kraju niskich standardów system propozycji antysystemowej - bywa - skutecznie robi ostro pod górkę. A więc w jakiejś części jest Korwin trochę usprawiedliwiony.

Mylisz się mocno - nie każda wolnorynkowa w Europie. W tej wytresowanej już do socjalizmu i polit-poprawności Zachodniej Europie, w jej znaczącym , dużym kraju, w Anglii... Jednym z frontmanów tej partii jest szczególnie ceniony przeze mnie Godfrey Bloom. Bardzo szkoda, że on wycofuje się z ponoć z polityki. Ale sukces (i wcześniejsze sukcesy) - jednoznaczne już obecnie przebicie się do pierwszej ligi krajowej polityki - jest nieporównywalny z jakimś tam balansowaniem sondaży u KNP. No i jednoznacznie nie można tu mówić o nikłym poparciu.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Warto jeszcze dodać możliwość działania kretów wewnątrz partii,...
W KNP krety są nawet wyeksponowane. Nie o to chodzi. To wszystko zależy z jakiej pochodzą watahy i jakie dostały polecenia.

A taki UPR z Jóźwiakiem, poza buńczucznymi zapowiedziami - nadal dogorywał i nie był sam, w stanie - zorganizować się w kolejnych wyborach (tak, jak i wcześniej), przylepiając się w końcu do RN.
Takie dostali polecenie. Będąc dawno temu w UPR widziałem to od środka. A swoją drogą sam JKM, nigdy nie był zainteresowany zrobieniem w partii jakiegokolwiek porządku.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Mylisz się mocno - nie każda wolnorynkowa w Europie. W tej wytresowanej już do socjalizmu i polit-poprawności Zachodniej Europie, w jej znaczącym , dużym kraju, w Anglii... Jednym z frontmanów tej partii jest szczególnie ceniony przeze mnie Godfrey Bloom. Bardzo szkoda, że on wycofuje się z ponoć z polityki. Ale sukces (i wcześniejsze sukcesy) - jednoznaczne już obecnie przebicie się do pierwszej ligi krajowej polityki - jest nieporównywalny z jakimś tam balansowaniem sondaży u KNP. No i jednoznacznie nie można tu mówić o nikłym poparciu.

Ale o czym mowa, bo nie rozumiem? Chodzi ci o Blooma czy o UKIP? Jeśli o Blooma to jest on praktycznie brytyjskim odpowiednikiem Korwina i nic ich nie różniło. Podobny ubiór, sposób mówienia i tylko czasami Bloom był bardziej wulgarny w swoich wypowiedziach. Poglądy mieli tożsame i różniła ich w zasadzie sytuacja w partii. Nowa Prawica to projekt Korwina i ma on tam największą władzę, a wszelkich ruchów wewnątrz partii sprzecznych z główną linią nie ma. Partia UKIP jest natomiast podzielona i ich wspólny cel to głównie wyjście z Unii... Natomiast nie stawiałbym jej za wzór, bo z liberalizmem to tam krucho i Bloom został między innymi wyrzucony za swój liberalny radykalizm i za ostre wypowiedzi zgodne zresztą z prawdą.

Przepraszam ciebie, ale mam trudność z odczytaniem dużej części twoich postów.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Prosze bardzo, Amel, bardziej przejrzyście.
1. UKIP stał się prawdziwie popularny. Trudno przypuszczać, że teraz w ostatniej chwili, rozsądnie przypuścić, że Bloom pracował nad tą popularnością, zresztą należał do zdobywców euro-mandatów, więc musiał przyczyniać się do popularności ugrupowania, wyborcy wybrali własnie jego, a nie kogos z innego okręgu. To było istotną treścią mojego posta: wykazałem, że nie każda wolnorynkowa partia w tej części świata ma nikłe poparcie.
2. Model wodzowski jest mniej liberalny, partia podzielona (a jest to partia, a nie koalicja jak u nas ruch narodowy, nie sztuka być wielonurtowym, jak się jest koalicją), partia wewnetrznie bogata w rózne stanowiska wygrywa na liberalność z jednomyślnym Kongresem Nowej Prawicy.
3. Jak chca wyjścia z Unii, to opowiadaja się za secesją, a więc sa blizej popularnego tutaj libertarianizmu. Więc mozesz dalej "stawiac za wzor". Daję cudzysłów, bo w praktyce oczywiste jest, ze pojęcie stawiania za wzór jest daleko idące, jest wiążace i tak naprade nie chcę Ci w tej sprawie niczego sugerowac, bo doslownie, bez cudzysłowu to musisz sam określić, co chcesz postawić za wzor, a ja tego nie moge okreslić za Ciebie, tym bardziej tak słabo Cię znając.
4. Za to jednoznaczne, ostre spojrzenie na problem finansow i gospodarki własnie wyróżniam Blooma pozytywnie i tu akurat chyba się zgadzamy.
5. UKIP to jednak dla mnie partia, która odwołuje się do wolnosci politycznej, brak demokracji jest dla nich niepokojacy, gdy Korwin jest przeciw wolności politycznej, prawom wyborczym (mniejsza już czy czynne, czy bierne prawo wyborcze by chciał kobietom odebrać), dlatego jak powyżej w punkcie drugim tu, znowu, UKIP wygrywa na liberalizm z nieliberalną tylko zamordystyczną partią KNP. Zgadzam się z Sierpem, że Korwin jest zagrożeniem dla wolności. Bo nie jest liberałem (ani libem tez nie jest). Uwazam tylko - inaczej niz Sierp, że nie nalezy wyolbrzymiać tej kwestii, liberalizm gospodarczy Korwina biorę dalej pod uwage - jakby bardziej przychylnie niż Sierp.
6. Wykaż jednoznacznie, że Bloom chce zastąpienia demokracji monarchią, monarchią jako ustrojem władzy politycznej. Albo wykaz ze Bloom dopuszcza wyższość republiki w stylu Stalina lub Kim Ir Sena nad demokracją typu zachodnioeuropejskiego. Wtedy wykażesz, że "[p]oglądy mieli tożsame". Bo na razie to pleciesz, że obaj noszą białe koszule i pasek do spodni. Na razie - dopóki tego nie wykażesz - cenię Blooma i jego precyzyjne wypowiedzi o gospodarce (zamiast nieszczesnych korwinowskich porownań) nieporównywalnie wyżej od JKM.
 

Xynoslav

Paleoagentarianin, Transferysta
229
403
@Eli-minator A ty jesteś kompletnym kolektywistą i etatystą. Tak wnioskuję z twoich postów. To, że on osobiście nie lubi demokracji, nie znaczy, że jest zamordystą. Ty wręcz postawiłeś znak równości między demokracją, a wolnością, więc Korwin jest kilkukrotnie bardziej liberalny od Ciebie. :)
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Natomiast nie stawiałbym jej za wzór, bo z liberalizmem to tam krucho i Bloom został między innymi wyrzucony za swój liberalny radykalizm i za ostre wypowiedzi zgodne zresztą z prawdą.
Przepraszam ciebie, ale mam trudność z odczytaniem dużej części twoich postów.
Zgadza się, UKIP to bardziej taka Gowinówka, albo inny SolPol. Farage nawet propsował SolPol w ich własnym spocie.

Czyli - jest to partia ultrakonserwatywnej centrolewicy (jeśli weźmiemy pod uwagę podział dwuosiowy).
Korwa np. nie pierdzieli bzdur o zamykaniu rynku pracy, czy wprowadzaniu ceł, jak - Farage.

Bloom jest już, przede wszystkim - skrajnym liberałem gospodarczym, a dopiero później - konserwą. Do UKIP pasował, imho - jak pięść do nosa.
To taki "skrajny" wolnorynkowiec i antybiurokrata, w stylu "the Old Right" - > https://en.wikipedia.org/wiki/Old_Right_(United_States)

 
Ostatnia edycja:

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
O wolnorynkowości Anglii pisałem, ale UKIP nie jest partią do końca liberalną. W jej szeregach jest spora grupa osób niezdecydowanych poglądowo kierujących się raczej sentymentem do Thatcher. Sam zresztą Farage rzuca slogany o wolności, ale nie wali konkretów jak np. robił to Bloom. Zauważ, że pan Bloom mówił konkrety na temat pewnych spraw i widać było jego znajomość ekonomii. Co łączy wszystkich członków UKIP - stosunek do Unii i wolności... Tylko, że nikt z nich nie wali konkretów. Czym jest dla nich wolność i co rozumieją pod pojęciem obniżki podatków? Bloom walił konkrety, ale był rodzynkiem w tym środowisku. Zgadzam się, że przyczynił się do popularności tej partii podobnie jak Farage... Podejrzewam też, że między tą dwójką była rywalizacja i pan Farage szukał pretekstu do wyrzucenia potencjalnego rywala zagrażającego jego pozycji w partii.

Nie rozumiem... Jak partia liberalna i konkretna mówiąca, że trzeba zlikwidować państwo lub ograniczyć do minimum może być znacząco podzielona. Są podziały, ale niewielkie... W UKIP jest większa paleta ludzi o różnych poglądach, bo ta partia nie ma doprecyzowanych poglądów jak np. KNP. Wiadomo, że jakieś różnice zawsze są... Przecież monarchizm w KNP to wizja Korwina, ale nie wszystkich członków. Są to jednak małe różnice przy ogólnym połączeniu w tej partii ludzi o poglądach konserwatywno-liberalnych. UKIP w założeniu też taki jest, ale sporo tam ludzi pokroju Camerona podających się za konserwatywnych liberałów... Przyczyną jest właśnie brak stanowczego programu i postawienia sprawy jasno typu likwidacja państwowego monopolu na edukację lub też przyzwolenie na posiadanie broni palnej. Wszystko to sprawia, że UKIP nie można do końca nazwać liberalnym... Sam zresztą Farage jest podejrzany w tej kwestii, choćby po ostatnich dziwnych wypowiedziach na temat imigrantów. Trzeba też pamiętać, że partia podzielona to partia nieskuteczna... Może UKIP uda się coś ugrać, ale po objęciu władzy będzie widać wszystkie podziały i partia zwyczajnie nic nie zrobi i zniknie w kronikach historii w równie szybki sposób jak się pojawiła.

To ty mi wykaż różnice pomiędzy Bloomem, a Korwinem. Ja nie dostrzegam żadnych, a nie chcę mi się przepisywać programu jednego lub drugiego. Nie jest to dla mnie specjalna wada, bo oboje są warci szacunku przy dobie totalnego skurwienia w polityce.

W sprawie Korwina pierdolisz głupoty i ulegasz dziwnej propagandzie... Korwin jest jak najbardziej za wolnością, a parlament chcę zachować.
 
D

Deleted member 427

Guest
O co wy sie spieracie? Czy Korwin jest za wolnością? Spytajcie go o gun laws i o to, jaka broń będzie do kupienia w sklepach jak dojdzie do władzy - i macie odpowiedź. Ile jeszcze razy mam linkować do tego tekstu?
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
O co wy sie spieracie?
Nooo ... mnie bardziej interesuje osobliwe stanowisko Jacka Sierpińskiego.
Zważywszy na prewencyjny stosunek Jacka wobec rzekomego dyktatu potencjalnie rządzącego Korwina, z niemałym trudem próbuję przetrawić kontrargument o swobodnym dostępie do broni. WTF? Znacie dyktatora, co postuluje uzbrojony naród??
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom