szeryf17
"No reason it's a good reason"
- 799
- 2 763
Niestety dobry tylko do połowy
Ostatnio obejrzałem sobie o normandzkich wojownikach. "The vikings" ( 1958) Świetny Kirk Douglas.
Zapomniałem, że miałem wcześniej odpisać. Strzemiński całkiem kumatym gościem był, tylko, jak większość ówczesnych twórców, był przesiąknięty tym, czy innym zboczeniem marksistowskim. Partyjniacy go tępili za niechęć do socrealizmu, ale Władek potrafił sam z siebie wcisnąć komusze slogany w zupełnie nieoczekiwane, zdawałoby się, miejsca. Wystarczy z odpowiednim nastawieniem przeczytać "Teorię widzenia", żeby się o tym przekonać. Skoro to temat filmowy, wrzucam jeszcze:Cóż, ja tej postaci - podobnie jak wielu z czasów stalinowskich - nie znam. Wiem o Strzemińskim tyle, że był twórcą odjechanego pisma a.r., bo wspomniano o nim przy omawianiu polskich wysiłków w tworzeniu krojów pisma. Jakoś nie przypadło mi na tyle do gustu, aby dowiadywać się czegoś więcej o jego autorze. Jeżeli miał jakieś (nie)ciekawe epizody to opisz, będzie można pohejtować typa.
Ale co do filmu Wajdy: jeżeli nawet odtwórca głównej roli kładzie na nim pałkę po śmierci reżysera i nie poczuwa się do końca do odpowiedzialności za to, w czym grał, to tego Oscara raczej nie będzie.
Nikt nie mógłby takiego autorytetu zakwestionować