Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410
Filmu nie widzialem, ale takie zachowanie to nic dziwnego u depresantow.
no ale ciezka depresja przy ktorej zrozumialbym chec zabicia sie, gdy boli kazda sekunda zycia i kazda percepcja boli to to nie jest, depresja idzie w paze z anhedonią czyli niemoznościa odczuwania przyjemnosci wiec to normalne ze ogranicza sie w depresji aktywnosc bo po co cokolwiek robic jesli nie masz feedbacku pozytywnego
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Mam ostatnio fazę na redneck movies.



Widziałem wczoraj. W filmie są obecne:
1. Panoramy Teksasu.
2. Muzyka Nicka Cave'a.
3. Broń.
4. Więcej broni.
5. I jeszcze więcej broni.
6. Strzelaniny i pościgi.
7. Gra w kasynie.
8. Jak ktoś ma bystry wzrok przystosowany do AKAPu to dostrzeże nawet flagę z wężem nad łóżkiem.
Nie przychodzi mi do głowy czego jeszcze można wymagać od filmu. Polecam.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Cycków w ogóle właśnie nie ma (jeden szybki sex gdzieś w tle), co też mi się podobało. Wątki miłosne często psują filmy, bywa tak, że widząc to aż rumienię się z zażenowania, jak np. w "Hakerze" Manna, gdzie wątek miłosny ciężko scharakteryzować inaczej niż "Kurwa, ale to beznadziejne". "Hell ..." to film realistyczny; zamiast cycków jest rozbita rodzina, alimenty i kobita, na którą główny bohater nie chce patrzeć.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410
the_merchant_of_venice_film_movies_1600x1200_hd-wallpaper-8203.jpg


The Merchant of Venice
is a 2004 romantic drama film based on Shakespeare's play of the same name. It is the first full-length sound film in English of Shakespeare's play—other versions are videotaped productions which were made for television, including John Sichel's 1973 version and Jack Gold's 1980 BBC production.

The title character is the merchant Antonio (Jeremy Irons), not the Jewish money lenderShylock (Al Pacino) who is the more prominent character. This adaptation follows the text, but omits much. Director Michael Radford believed that Shylock was Shakespeare's first great tragic hero who reaches a catastrophe due to his own flaws.[2][3] The film begins with text and a montage of how the Jewish community is abused by the Christian population of Venice and brings attention to the fact that, as a convert, Shylock would have been cast out of the Jewish ghetto in Venice.

The film is a co-production between the United Kingdom, Italy, and Luxembourg.

http://fmovies.to/film/the-merchant-of-venice.nl2j/xjovpz
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Wszyscy sie rozpływają nad "Nocnymi zwierzętami" (nie mylić z fantastycznymi zwierzętami prequelem Harrego Pottera)
Moim zdaniem taki se, nienajgorszy lecz wątek romantyczny nudny jak flaki z olejem, nie był to najgorszy film mojego życia ale drugi raz bym na niego nie poszedł. Film w warstwie psychologicznej czy też odnośnie klimatu niby jest ok - po czym dłużyzny i rozwlekłe gadanie tenże klimat rozpieprzają. Na sobotni wieczór z rodzina nie polecam
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Dziwne, że twór w zamierzeniu antyklerykalny i satyryczny przedstawia KK jakim powinien być i zyskuje fanów wśród katotradsów.
Zacząłem oglądać i po trzech odcinkach bardzo mi się podoba. Zobaczymy, czy później poziom nie spadnie. Przy okazji:

"Młody papież" - tęsknota za papiestwem

Katolicki integryzm trafił do popkultury! Dzieje się to za sprawą głośnego serialu "Młody papież", którego reżyserem jest Paolo Sorrentino, a rolę tytułową gra Jude Law.

Zarys akcji jest następujący. Podczas konklawe dochodzi do pata pomiędzy konserwatystami a liberałami. W ramach kompromisu następnym papieżem zostaje wybrany 47-letni amerykański kardynał Lenny Belardo i przyjmuje imię Piusa XIII. Przed elekcją wprawdzie wszyscy kojarzyli go z opcją konserwatywną, ale niczym szczególnym się nie wyróżniał.

Pius rozpoczyna od zmian wizerunkowych. Zrywa ze współczesnym modelem "papież - superstar", wykreowanym przez Jana Pawła II. Nie pokazuje wiernym twarzy podczas pierwszego błogosławieństwa mówiąc: "Zapomnieliście o Bogu! Nie pokaże wam swojej twarzy dopóki sobie o Nim nie przypomnicie". Równocześnie do łask wracają szaty z czasów przedsoborowych, odkurzone nieco przez Ojca Świętego Benedykta XVI. Z waszyngtońskiej bazyliki Niepokalanego Poczęcia NMP zostaje ściągnięta tiara Pawła VI, a na konsystorz wnoszą Piusa XIII w sedia gestatoria.

Młody papież inicjuje walkę z lobby homoseksualnym wewnątrz duchowieństwa i sięga po XIX wieczne argumenty do walki z nowoczesnością i laicyzmem znane nam najlepiej z nauczania Piusa IX. Ale równocześnie widzimy, że sam ma problem z ... wiarą w Boga. Problemy osobowościowe to bardzo ważny rys Lenny'ego, a ich źródłem jest dzieciństwo w sierocińcu, dokąd został oddany jako małe dziecko przez rodziców hippisów.

Po pierwszych odcinkach serialu obserwowałem prawdziwą euforię u bardzo wielu znajomych tradycjonalistów. Czy można nie pokochać papieża, który na propozycję, by wypił colę zero zamiast cherry coke, odpowiada: "Nie ulegajmy herezji"? Czy można nie pokochać człowieka, który ma różne drobne słabostki ludzkie, które doskonale rozumiemy i które również są naszym udziałem? Wszyscy tęsknimy za prawdziwym papieżem, chyba tak bardzo jak Pius XIII tęskni za rodzicami.

Nie chcę psuć zabawy spoilerami tym spośród Państwa, którzy serialu jeszcze nie zaczęli oglądać. Ale jedno napisać muszę. Pius XIII jest póki co fatalnym papieżem. Obejrzałem dotąd osiem odcinków i dopiero w ostatnim spośród nich pojawia się wątła nadzieja na poprawę. Niewątpliwie najgorzej prowadzi politykę medialną, która była i jest najwartościowszym aktywem współczesnego Kościoła. Jest oczywiście prawdą, że osobista popularność ostatnich papieży w minimalnym stopniu przekłada się na znajomość religii katolickiej, a zwłaszcza na jej pobożne praktykowanie. Ale świadomy tego papież nie może ot tak, z dnia na dzień przenieść się do rzeczywistości "więźnia Watykanu" Piusa IX. Postępowanie takie kiedyś było koniecznością, a nie optymalnym wyborem. Wydaje mi się, że najlepsze, co moglibyśmy kiedyś dostać, to papieża - katechetę, który w przystępny sposób nauczyłby wiernych podstawowych prawd wiary katolickiej.

Druga pięta achillesowa to polityka kadrowa. Nie mówię, że sekretarz stanu, kard. Voiello powinien ładnych kilka razy zostać wysłany na emeryturę, bo bez niego serial byłby znacznie uboższy aktorsko. Ale w tej dziedzinie u Piusa XIII nie dzieje się absolutnie nic nowego, nic czego nie znamy z bieżących pontyfikatów. Tymczasem właśnie ten obszar funkcjonowania Watykanu wymaga największych zmian. Przekonał się o tym Benedykt XVI i myślę, że niejednej bolesnej zdrady doświadczy jeszcze Pius XIII. Dodam, że Pius IX mógł efektywnie i innowacyjnie funkcjonować jako więzień Watykanu właśnie dlatego, że był otoczony ludźmi, na których (w większości) mógł polegać. Nawet jeśli ówcześni kurialiści prowadzili wojenki personalne, wikłali się w jakieś koterie i układy, to ich bezwzględna większość była oddanymi katolikami. Masoni i inni wrogowie Kościoła byli nieliczni w centrum dowodzenia Kościoła i musieli bardzo ostrożnie postępować, by uniknąć zdekonspirowania. Bieżąca sytuacja Watykanu jest zaś diametralnie inna.

Od początku emisji serialu (a nawet wcześniej - jak to u nas bywa) pojawiają się głosy, że będzie to serial antykatolicki, wrogi Kościołowi i wierze. Myślę, że póki co bardzo delikatnie przedstawione są realia Watykanu i skala zepsucia ludzi tam pracujących. Paradoksalnie na dzień dzisiejszy te wady skutkują jednym pozytywem: bardzo mocno paraliżują franciszkowe zapędy deformatorskie. Kurialiści biurokraci myślą o własnych karierach i na nic oraz na nikogo nie zważają. Ale mam nadzieję, że ktoś kiedyś zrobi z nimi porządek i że nie będzie nim dopiero Jezus Chrystus podczas swego powtórnego przyjścia na Ziemię.

"Młody papież" jest póki co bardzo ciekawym i inteligentnym serialem. Ma relatywnie niewiele błędów merytorycznych, a przedstawiony rozwój wydarzeń nie jest aż tak nieprawdopodobny jak się może wydawać. Przystojna twarz i inteligencja Jude'a Lawa w watykańskich i rzymskich sceneriach jest bardzo miłą odskocznią, odtrutką na kamarylę Franciszka Papieża. Ale ten serial nie był pomyślany jako promocja tradycyjnego katolicyzmu i takim narzędziem z pewnością nie jest. Jakbym miał określić pomysł na fabułę "Młodego papieża" jednym zdaniem, to napisałbym: Jean Raspail spotyka Malachiego Martina.

P.S. Jakie bzdury potrafią pisać ludzie w recenzjach. Facet z onetu: Kim jest ów młody papież? To Lenny Belardo, dla którego pierwowzorem jest zmarły w 2009 roku Lucian Pulvermacher - amerykański duchowny, założyciel Prawdziwego Kościoła Katolickiego. Wyznawca doktryny sedewakantyzmu (która - w największym skrócie - mówi o tym, że wszystkie osoby, które zasiadają na tronie papieskim po 1958 roku są antypapieżami. Doktryna powstała w efekcie zanegowania przez część duchownych ustaleń II Soboru Watykańskiego). Zwołano wtedy konklawe i powołano Pulvermachera na papieża. Przyjął imię Piusa XIII, a jego siedzibą stało się Springdale w stanie Waszyngton w USA.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom