- Moderator
- #81
- 3 585
- 6 860
Bo ludzi denerwują typki, czyniące im insynuacje na temat ich rzekomej nietolerancji. Tak, Ty to wywołałeś. Przejrzyj sobie wypowiedzi wcześniejsze od Twojego posta. Czepia się tam ktoś homoseksualistów? A następnie sprawdź późniejsze.
Ja właśnie przeczytałem cały wątek po raz pierwszy (bo mnie takie tematy mało kręcą, wolę #takbedziewakapie) i nie zauważyłem, żeby Lebiediew kogokolwiek zaatakował. Napisał, co jest prawdą, że wielu libertarian jest homofobami (choćby Hoppe), wyraził swoją opinię na ten temat i został zaatakowany. Uderz w stół...
Co do Hansa Hermana Hoppe. Uważał on że libertarianin powinien być konserwatystą, bo właściwy konserwatyzm (czyli ten jego) to najlepsza forma obrony przed państwem.
Wydaje mi się, że nie tylko o to chodzi. On też wskazywał, że homoseksualiści będą w akapie dyskryminowani czysto ekonomicznie, ponieważ charakteryzują się wysoką preferencją czasową ze względu na brak potomstwa.
Ale chrześcijanie nie chcą nikogo przekonać siłą do swych poglądów (przynajmniej NT tego nie zakłada).
Nietzsche twierdził coś dokładnie przeciwnego. Każdy inny bóg należał do pojedynczego narodu, miał scalać naród, bronić przed wrogami itd. Nawet bóg starotestamentowy był bogiem żydów i w całej księdze jest tak właśnie przedstawiany. Żydzi nie narzucali innym wiary w swojego boga. Tak naprawdę nie było to wręcz możliwe, by bóg żydów stał się bogiem innych nacji. Dopiero Nowy Testament wprowadza boga kosmopolitycznego i apostołów, którzy mają wiarę w tegoż boga narzucać wszystkim wokół. Nietzsche twierdził, że ta cecha właśnie sprawiła, iż chrześcijaństwo rozpleniło się po całym świecie. Żadna inna religia nie miała takiego potencjału.
Nie wiem, może musicie poznać większą ilość homoseksualistów i wtedy przestaniecie się ich bać.
Muszę przyznać, że ten argument zadziałałby na mnie akurat przeciwskutecznie, bo znam osobiście czterech gejów i wszyscy są oblechowymi komuchami. Najgorsze, że każdy argument libertariański, antytetatystyczny etc. obracają... w argument homofobiczny. Serio, sami to robią. Homoseksualizm nie wywołuje we mnie żadnych emocji, a jednak zawsze dążą do tego, żeby mnie zwyzywać od homofobów. Antyetatyzm = prawica = homofobia.
BTW, jeśli ktoś potrzebuje pozytywnych przykładów - Peter Thiel jest radykalnym anarchokapitalistą, jednym z głównych sposorów projektu SeaSteading, a przy tym otwarcie manifestuje swój homoseksualizm.
Zarówno niemiecki nazizm jak i radziecki komunizm to produkt nawiedzonych ateistów.
Jest to popularna opinia. Niemiecki nazizm - wojujący ateizm, włoski faszyzm - klerykalizm. Wydaje mi się, że rzeczywistość była dość skomplikowana, zmienna i wynikająca głównie z na zimno przyjętej strategii.
Kilka obrazków, które wskazują na złożoność relacji:
Również przed wojną zresztą. Tutaj Biskup ewangelicki Friedrich Coch, 10 grudnia 1933 w Dreźnie:
Biskup ewangelicki Ludwig Müller, Berlin 1934: