Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Trigger Happy napisał:
Raczej powinno to brzmieć, "zakłamane kurwy z rządów, które okradły i okłamały nas nie raz, są entuzjastami globcia, więc coś jest na rzeczy" ...

Może i tak być.

Antoni Wiech napisał:
@Piter i @Orion,

Czyli de facto nie wiecie co miał na myśli Korwin, ale wrzasku narobiliście jakbyście dokładnie wiedzieli :D

Przecież pisałem. Korwin porównuje zanieczyszczenie pyłami po upadku meteorytu, do zwiększonej ilości CO2 w atmosferze. To są dwie, zupełnie różne sprawy. Pogląd, że po upadku meteorytu czy wojnie nuklearnej nastaje globalne ochłodzenie (pył nie przepuszcza promieni słonecznych) absolutnie nie jest sprzeczny z teorią GLOBCIA, CO2 i inne gazy cieplarniane przepuszczają promienie słoneczne, które odbijając się od powierzchni Ziemi zostają przez warstwę CO2 z powrotem odbite, podobnie jak w szklarni.

Ja też nie jestem ekspertem, ale jeśli już coś krytykuję to staram się przynajmniej jakieś podstawy znać. Pisząc takie teksty, JKM robi tylko przysługę tym "maniakom od GLOBCIA", później lewactwo ma argument, że sceptycy nie mają pojęcia o czym piszą.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Orion napisał:
To dej mi panie jakiś cień wątpliwości w postaci jakiegoś źródła czy cuś , iż po meteorycie mogło nastąpić globalne ocieplenie (jak to rzekomo globcie twierdzą wg Kurwina). Każda z hipotez zakłada raczej temperaturę chłodną, a dinozaury to zwierzęta, które mogły żyć w cieplejszym klimacie. Dziadzia strzela kulą w płot i to nie jest moja wina, że on nie czyta o tym o czym pisze.

Ale on nie stwierdził, że globcie tak twierdzą.. Oczywiście można domniemywać, że być może o to mu chodziło, ale de facto nie wyjaśnił na czym ta sprzeczność polega.

Piter1489 napisał:
Przecież pisałem. Korwin porównuje zanieczyszczenie pyłami po upadku meteorytu, do zwiększonej ilości CO2 w atmosferze. To są dwie, zupełnie różne sprawy. Pogląd, że po upadku meteorytu czy wojnie nuklearnej nastaje globalne ochłodzenie (pył nie przepuszcza promieni słonecznych) absolutnie nie jest sprzeczny z teorią GLOBCIA, CO2 i inne gazy cieplarniane przepuszczają promienie słoneczne, które odbijając się od powierzchni Ziemi zostają przez warstwę CO2 z powrotem odbite, podobnie jak w szklarni.
Jak wyżej, ale ok, być może rzeczywiście Korwin wnioskuje błędnie.

Zadam mu pytanie na forum, niech się określi, jeśli odpowie i to będzie wskazywać na Wasze domniemania, przyznam Wam rację.

Pozdro
 
A

Antoni Wiech

Guest
Zadałem pytanie Korwinowi ponad miesiąc temu na forum, i mimo, że odpowiedź miała się pojawić "po świętach" (jeśli Korwin zaakceptuje oczywiście moje pytanie, co wg regulaminu nie musi się stać) - cisza.

Nie wiem, być może pochłonęła go walka o bloga roku :D


btw, Jak tak dalej pójdzie z tym ociepleniem to chyba sobie renifera kupię heheh.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Antoni Wiech napisał:
Zadałem pytanie Korwinowi ponad miesiąc temu na forum, i mimo, że odpowiedź miała się pojawić "po świętach" (jeśli Korwin zaakceptuje oczywiście moje pytanie, co wg regulaminu nie musi się stać) - cisza.

Bo on jest obrzydliwie zarozumiały, strzelił babola i teraz się przyznać nie chce. Zresztą chyba robi tak za każdym razem, kiedy strzeli babola, co innego kiedy np. jakaś jego przepowiednia się sprawdzi, wtedy najlepiej wystawiłby to na billboardy - "Miałem Rację".

btw, Jak tak dalej pójdzie z tym ociepleniem to chyba sobie renifera kupię heheh.

Zacząłem budować igloo ;).
 
A

Antoni Wiech

Guest
Piter1489 napisał:
Bo on jest obrzydliwie zarozumiały, strzelił babola i teraz się przyznać nie chce. Zresztą chyba robi tak za każdym razem, kiedy strzeli babola, co innego kiedy np. jakaś jego przepowiednia się sprawdzi, wtedy najlepiej wystawiłby to na billboardy - "Miałem Rację".
Jest zarozumiały, to fakt, aczkolwiek w tym przypadku jest trochę inaczej, nie tylko nie odpowiedział na moje pytania póki co, ale na żadne z zadanych przez innych. Po prostu nie ustosunkował się do wątku "pytania", co powinien zrobić najpóźniej kilka dni po świętach (wg regulaminu jego forum)

Zacząłem budować igloo ;).
:D
 
D

Deleted member 427

Guest
to jak w końcu - człowiek powoduje globcio czy nie - bo nie chce mi się czytać tych wszystkich linków :)

jeśli człowiek powoduje, to powiedzcie, ile będę bulił miesięcznie na ratowanie planety.

a może by tak zorganizować ogólnoświatowe referendum? 51% powie, że chce cieplejszego klimatu i dopiero będzie panika:)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Klimat się zmienia i kropka, tutaj tego nie widać, ale na biegunach pokrywa lodowa topnieje i to jest fakt.
Czy coś z tym powinniśmy zrobić? Nawet nie możemy, bo klimat zmieniał się zawsze i się będzie zmieniać, gówno zrobimy, wszystkie mamuty wyginęły więc wygląda na to, że one też przegrały walkę ze zmianami klimatu :) .

Nawet jakby z tym dwutlenkiem węgla, to była prawda, to teraz i tak nic nie da ograniczanie na chama, zresztą ocieplenie nam nie grozi, na dłuższą metę zapowiadana jest raczej następna epoka lodowcowa.

A teraz małe ekologiczne pytanie :) . Wszyscy znają bobra, bardzo sympatyczne zwierzątko, buduje tamy na rzekach, zalewa duże tereny i w ten sposób znacząco wpływa na ekosystem, warunki życia dla niektórych zwierząt się zmieniają, jedne muszą się wynieść ale na przykład niektóre owady żyjące w pobliżu wody na tym korzystają. Czy bóbr ma prawo zmieniać świat wokół siebie? Chyba jako większy i mądrzejszy gryzoń powinien być odpowiedzialny za mniejsze myszki żyjące na polach, które zalewa dla zaspokojenia swoich własnych egoistycznych potrzeb? Hę?

Kto jest za zakazaniem bobrom budowania tam? A może bobry powinny utworzyć specjalny urząd do kontroli i ograniczania liczby tam na rzekach? Kto myśli o biednych myszach polnych, którym zalało norki? :huh:
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
No bo skoro człowiek jest wytworem natury, to dlaczego nie wolno mu zmieniać świata wokół siebie? Bo wytworzył cywilizację, która zamienia świat na dużą skalę? Jeśli człowiek jest wytworem natury, to jego cywilizacja nie może być od niej tak zupełnie oderwana jak chcieliby tego obrońcy przyrody, tama bobra a wielka tama zbudowana przez człowieka to w zasadzie to samo. Skala? Dla myszy polnych rzeczywiście bobry niszczą przyrodę na olbrzymią skalę.

Że człowiek ma rozum i powinien cośtam? Bobry też mają swój mały rozum, i co z tego? :)
 
D

Deleted member 427

Guest
wy o bobrach (i to jeszcze w dodatku nie o tych, o których powinno się gadać - mam na myśli takie bobry), a life is brutal - będziemy bulić - solidarnie i po równo. przecież ci od globcia mają wykupione pensjonaty na wybrzeżach lazurowych i jak zaczną topnieć lody, to im zaleje wszystkie dacze:)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Orion napisał:
Tekst zabawny, same banały obalane półtora roku temu w prasie zagranicznej. Ale mamy piękne stanowisko! suche i bez badań, tudzież statystyk! Może dlatego, że mamy zerowe możliwości do przeprowadzenia takich pomiarów? Apropos, Dlaczego nie ma tutaj obalania badań wykonanych przez IPCC i organizacje?

Same wyniki jakichkolwiek badań nie są dowodem poprawności jakiejkolwiek teorii. Sam fakt, że wypisujesz tutaj tego typu slogany dowodzi, iż masz niewielkie pojęcie o naukach ścisłych. Twoje wypowiedzi to jedynie propagandowe trollowanie.

Do obalenia jakiejkolwiek teorii nie trzeba obalać wyników badań, wystarczy obalić wnioski lub rozumowanie z tychże badań.

Są dwie możliwości:
  • Wszystko to jest gówno warte i nikomu sensownemu nie chce się tym zajmować.
  • Bo nie można próbować tego obalać. Podobnie jak nie można, pod groźbą kary, próbować obalać liczby (6*10⁶) zamordowanych w żydowskim holokauście.


Orion napisał:
Żaden poważny, jak i również niezależny instytut pomiarowo-badawczy na kuli ziemskiej nie zakwestionował jeszcze badań IPCC z 2007r odn. globalnego ocieplenia.

A podczas II Wojny ponad stu niemieckich naukowców zakwestionowało teorię względności podpisując się imieniem i nazwiskiem. I co?
Jak tysiące hujków pierdoli w kółko to samo to jest to prawdą?
Wzorujecie się na swym mistrzu. Paul Joseph Göbbels mawiał: "Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą."

Orion napisał:
na przyszłość polecam czytać coś bardziej rzetelnego, np:

tutaj obalenie tego kompromitującego dokumentu PAN (można też przeczytać feedback jeżeli ktoś ma czas:) ):..
a coś bardziej na czasie:...

Kilmatolodzy będą dowodzić, że globcio jest prawdziwe, bo inaczej nie byliby do niczego potrzebni.
Ekonomiści będą dowodzić, że należy regulować rynek, bo inaczej nie byliby do niczego potrzebni.
Europeiści będą dowodzić, że należy europeizować wszystko, bo inaczej nie byliby do niczego potrzebni.
Kapłani będą dowodzić, że należy nawrócić na właściwą religię wszystkich, bo inaczej stracą rację bytu.

Orion napisał:

"hyhyhy" to będzie wtedy jak jakiś Cromwell się weźmie za kapłanów globcia i każe zrobić z ich skór i skór ichniego potomstwa abażury do 100-watowych tradycyjnych żarówek.
Dzięki temu wyeliminuje z puli ludzkich genów trochę genów skurwysyństwa i wszędobylskiego jełopstwa, jako że jeno jełop daje wiary skurwysynom. I problem globcia sam się rozwiąże.
Wtedy będzie hyhyhy...
 
D

Deleted member 427

Guest
mnie z kolei zastanawia:

1. skąd niby przekonanie, że zmiany klimatyczne przyniosą więcej "strat" niż "korzyści"? a jeśli przyniosą "straty", to dla kogo? - dla Holendrów, bo im półwysep utonie?
2. różni naukowcy posługują się pojęciem średniej temperatury. nie wiem, może coś przeoczyłem, ale - o jaką średnią chodzi? bo w matematyce istnieją co najmniej trzy różne średnie wśród tych popularnych średnich. co więcej, temperatura zmienia się w czasie i w przestrzeni. tutaj trzeba by zatem zastosować tzw. średnią po czasie. trzeba znać także dokładnie przebieg temperatury w czasie. potem trzeba wyliczyć całkę i podzielić przez ten czas. ale i tak w ten sposób mamy tylko średnią temperaturę dla jakiegoś miejsca na kuli ziemskiej i na dodatek tylko na jakiejś jednej wysokości. żeby nie było zbyt prosto, to nawet w tym jednym miejscu temperatura zmienia się wraz z wysokością. w atmosferze tzw. wzorcowej spadek temperatury wynosi 6.5 stopnia Celsjusza na 1000 metrów, a w atmosferze tzw. rzeczywistej spadek może być inny, może być też zerowy (tzw. izotermia), a nawet może być wzrost temperatury z wysokością (tzw. inwersja).

i co tutaj ma do powiedzenia laik, szczególnie polityk bądź dziennikarz-idiota, który tylko powtarza wieści zasłyszane, których w ogóle nie rozumie? ja nawet nie wiem, czy przysłuchująca się tej debacie gawiedź zdaje sobie sprawę z tego, że słowo "globalne" oznacza, że to ocieplenie ma dotyczyć całego globu. bo jeżeli gdzieś wzrośnie, a gdzie indziej spadnie, to bilans i tak wyjdzie na zero.

[ten wpis to także dość szeroki "cytat" ze wpisu ROMANA_WLOSA - tosiabunio]
 

Peterus

New Member
75
4
Połączony temat "Globalne Ocieplenie"

Przegadane do bólu, więc nic nie będę pisał. Ciekawe jak widzą to ludzie tutaj na forum.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
D

Deleted member 427

Guest
Ja swoje zdanie wyraziłem kiedyś na prawica.net w tekście "Freon, topnienie lodowców, spadające satelity i monitory "Y2K Ready" i ciągle je podtrzymuję:

http://prawica.net/blog/24909

Generalnie w dupie mam czy się ociepla czy oziębia, wiem natomiast jedno: obojętnie, co się dzieje, wyruchają nas bez wazeliny. Handel CO2? Nigga, please...
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
Ch*j jeden wie czy jest teraz globalne ocieplenie. Powiem Ci za 50 000 lat.

Tzn tak ogólnie to jesteśmy w interglacjale, więc powinniśmy się cieszyć ciepłem póki jest.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Stopienie się całej Anktartydy podniesie poziom oceanów o 18 metrów. Zaleje pasek lądu, kilka km od brzegu i poszerzą się największe rzeki. Tempo tego kataklizmu to kilka centymetrów rocznie.
Niech tam stopi też Antarktykę, pewnie zaleje drugie tyle.
Waterworld, dziwko! XD
 
Do góry Bottom