Redrum
Active Member
- 705
- 183
Skutki spalania ropy naftowej są takie, że w Katarze, Arabii Saudyjskiej czy innych tam ZEA żyje się o wiele przyjemniej, nieprawdaż?
Jeżeli traktujesz życie w 40+ stopniach jako przyjemne to pewnie tak.
Ekstremalne zjawiska pogodowe? Musi być coś magicznego w tym całym ociepleniu z akurat 288 do 289 kelwinów, że Matka Natura Gaja sprowadza na nas takie wielkie kataklizmy AKURAT przy tej temperaturze.
Magia.
Zdaje się, że utożsamiasz średnią temperaturę z anomaliami temperaturowymi - ta pierwsza jest mniej użyteczna w pomiarach globalnych i badaniu zmian klimatu.
Niemniej, spoglądając na poniższy obrazek możesz zobaczyć jak ten "tylko jeden stopień" (powtorze po raz kolejny - problemem jest tempo zmian a nie sam fakt zmiany!) zmienił klimat na Ziemi.
Właśnie tak. Przy czym nie będzie żadnego zaniku. Tu i ówdzie będzie cieplej, gdzieś indziej chłodniej, tu będzie więcej opadów, tam mniej... Wielkie mecyje., pfff..
Tak więc z braku warunków i miejsca do życia ewakuujemy się na Tytan lub wyzdychamy.
Mam problem z pogodzeniem we własnym umyśle takiego dwójmyślenia. To jest jakiś globciep Schroedingera - z jednej strony jest bardzo słaby i prawie nic się nie zmienia, z drugiej strony grozi wyginięciem homo sapiens. Niespecjalnie widzę tu mozliwosc pogodzenia tych dwoch postaw.
Nie trzeba ich przekazywać bo los Ziemi zawsze zależał od rzutu kością, dalej zależy
No więc nie - tym razem nie zależy. Obecnie obserwowane ocieplenie jest spowodowane przez działalność człowieka.
Czyż jako osobom o niskiej preferencji czasowej nie powinno nam zależec przede wszystkim na polepszeniu gatunku ludzkiego?
Jako osobom o niskiej preferencji czasowej i wysoko rozwiniętej, abstrakcyjnej kulturze powinno zależeć nam przede wszystkim nad stworzeniem sobie i przyszłym pokoleniom ludzkich warunków do życia na planecie. Nie wiem czy zauważyłeś, ale zasady spartańskie przez przypadek nie przetrwaly próby czasu.
Problemy tyczą się konkretnych ludzi, jeżeli naukowcy twierdzą że GO jest problemem to znaczy że jest ich problemem.
Jeżeli patrzymy tylko z perspektywy rosnących poziomów wód, to trochę tak. Ale to jest jedna z paru atrakcji szykowanych przez naturę dla nas.
Trzeba będzie jedynie dookonać małej readaptacji, ależ czyż adaptacja nie jest kwintesencją życia?
Rozsądną adaptacją jest zapobiegnięcie niebezpieczeństwu, a nie powodowanie go i "radzenie" sobie z nim przez swiadome ignorowanie konsekwencji.
Tym się głównie zajmują naukowi kołchoźnicy a nie opłacani prywatnie naukowcy mimo wszystko.
Świetnie, tylko to nie ma nic do rzeczy.
dla jednych jest to problem dla drugich nie, wg. mnie np. nie, czemu mam brać udzial w rozwiązywaniu twojego wyimaginowanego problemu? To ty boisz się o los swoich potomków.
Nie mam zamiaru bawic sie w leczenie Twojej socjopatii, sorry.
Co ciekawe rośliny C4 np. gorzej sobie radzą przy wysokim stężeniu CO2 więc dodatkowo więcej brudnoskórych będzie umierać (proso, sorgo, kukurydza to głównie rośliny C4), jak tu nie kochać CO2?
....ale wiesz o tym, ze na wegetacje roslin wplywa pare, parenascie innych czynnikow takie jak wilgotnosc, naslonecznienie, temperatura i inne - i ze zmiany klimatyczne spowodowane pozostajacym w atmoferze "ukochanym CO2" powoduja, ze czynniki te zmieniaja sie powodujac, ze miejsca gdzie wczesniej roslinnosc byla bujna albo jakkolwiek funkcjonujaca zamieniaja sie w niezdatne do uprawy/zycia roslin?
No i? Nie jesteśmy tutaj komuchami (w większości) jebią nas migracje.
O ile nie jestem specjalnym zwolennikiem panstwowych granic, zdaje sobie sprawe z roznic miedzy imigracja spowodowana indywidualnymi, zawodowymi/turystycznymi motywacjami a motywacja zwiazana z przetrwaniem o zupelnie innej skali niz ta pierwsza.
Normalny człowiek się ubezpiecza i nie buduje na terenach zalewowych żeby później nie musieć improwizować z sąsiadami, przed globciem można się zabezpieczyć indywidualnie.
Normalny czlowiek liczy na to, ze za jego zycia nie nastapia gwaltowne zmiany klimatu wypedzajace go z obecnie zajmowanego lokum - nie ma w tym nic zaskakujacego. Normalny czlowiek nie ma tez pojecia o tym jak powaznym problemem jest globalne ocieplenie i jak wplynie na jego zycie.
inb4 uzywanie turbosubiektywnych pojec typu "normalny czlowiek" w dyskusji xD