- Moderator
- #1 421
- 8 902
- 25 792
Nowy #bóldupy.
Prof. Antoni Dudek: Janusz Korwin-Mikke jest pożytecznym idiotą Kremla [WYWIAD]
Jacek Gądek Dziennikarz Onetu
- Prawdziwa agentura rosyjska jest w Polsce gdzie indziej. Nie jest nią Janusz Korwin-Mikke. Może się na mnie obrazi, ale i tak to powiem: on, mówiąc po leninowsku, odgrywa z punktu widzenie Kremla rolę pożytecznego idioty - mówi Onetowi prof. Antoni Dudek.
Z Profesorem Antonim Dudkiem Rozmawia Jacek Gądek.
Paweł Kukiz to muzyk z Pana pokolenia. Prawda?
Tak, ale nie byłem wielkim fanem "Piersi".
A jest Pan zaskoczony wynikami - ostatni to 6 proc. - Pawła Kukiza w sondażach prezydenckich?
Nie bardzo. Gdyby miał 16 proc., to wtedy można by mówić o wielkim zdziwieniu.
Paweł Kukiz ma nie aż tak duże, ale jednak spore poparcie.
Bo istnieje taki elektorat, który wybory prezydenckie traktuje rozrywkowo - jako swoisty konkurs osobliwości. Im kandydat jest oryginalniejszy, to w tym elektoracie cieszy się większym poparciem. Dlatego też Kukiz ma konkurenta w postaci Janusza Korwin-Mikkego.
Część polskiego społeczeństwa traktuje politykę w kategoriach rozrywkowych, bo stało się bogatsze i stabilniejsze, tak więc ten elektorat też się rozrósł: Korwin-Mikke będzie miał kilka procent, podobnie jak Paweł Kukiz, a pozostali mniej popularni kandydaci zgromadzą po 1-2 proc. W sumie będzie to 10-15 proc. Na razie jednak nie ma to znaczenia dla poważnej polityki.
We Francji był taki komik jak Michel Coluche (startował on w 1980 r. w wyborach na prezydenta Francji, w jednym z sondaży miał nawet 16 proc. poparcia, ale na krótko przed wyborami się wycofał - red.), ale prezydentem nie został.
Osobno Paweł Kukiz i Janusz Korwin-Mikke nie zawojują polityki, ale nie można wykluczyć, że połączą siły. Jest w Polsce zapotrzebowanie na taką antysystemową prawicę?
Gdyby się porozumieli, to z pewnością przekroczyliby 5-proc. próg w wyborach parlamentarnych. Ciekaw jednak jestem, jak by im szło układanie wspólnych list wyborczych.
Są zbyt dużymi indywidualistami?
Póki występują obok siebie, to niespecjalnie się spierają. Gdyby jednak przyszło do wybierania ludzi na listy wyborcze, to kłopoty pojawiłyby się szybko. A dowodem jest choćby historia powstania partii KORWiN.
Paweł Kukiz jako twórca partii jeszcze nie zabłysnął, ale trudno wykluczyć, że dość szybko poczułby się oszukany i nic by nie wyszło z koalicji.
Na razie jednak te przewidywania są przedwczesne. Trzeba zaczekać na 10 maja, gdy Kukiz i Korwin-Mikke będą analizować swoje wyniki i pewnie wtedy zaczną się prawdziwe negocjacje. Jestem jednak pesymistą ws. powodzenia ich wspólnej inicjatywy. Są dużymi indywidualnościami z olbrzymimi ambicjami.
Według prof. Jadwigi Staniszkis Korwin-Mikke jest "ekscentrycznym, beznadziejnym staruszkiem", ale jednak ma swój elektorat. Z czego wynika jego fenomen, zwłaszcza wśród młodzieży?
Z konsekwencji, z jaką od ponad 30 lat głosi swoje poglądy.
Cechą młodości jest to, że ludzie - nawet ci najbardziej inteligentni - szukają recepty na zmianę wszystkiego poprzez wprowadzenie prostych zasad, które pozwolą zmienić świat. Pod koniec XIX w. taką ideologią był marksizm, a teraz część młodych Polaków fascynuje się libertarianizmem. Bo tak naprawdę Korwin-Mikke jest reprezentantem jednego z wariantów tej doktryny politycznej.
Ten polityk chciałby zredukować państwo do armii, policji i sądów, co miałoby rozwiązać wszystkie problemy obywateli. Kłopoty ze służbą zdrowia, infrastrukturą drogową by zniknęły, bo Korwin by to sprywatyzował. Na poziomie teoretycznym brzmi to interesująco, ale jeśli ktoś zastanowi się nad praktyczną realizacją takiego planu, to musi dojść do wniosku, że systemem, który w istocie proponuje Korwin-Mikke, musiałaby być represyjna dyktatura wojskowa, by z miesiąca na miesiąc wprowadzić aż tak rewolucyjne zmiany. Korwin po prostu proponuje utopię.
Ale jego wizja podlana jest prorosyjskim sosem. To powód do niepokoju, czy jego sposób, by się wyróżnić?
Korwin-Mikke nie składa hołdów Putinowi jako przywódcy Rosji, tylko modelowi przywództwa, który on prezentuje - autorytarnego i silnego.
Mówi, że należałoby strzelać do górników…
… ale już nie rozwija swojej myśli, bo sam pamiętam jego felieton przed 20 lat. Pisał w nim, że niehumanitarnie jest stosować gaz łzawiący, bo gaz przecież truje ludzi, więc humanitarne jest właśnie strzelanie. On buduje swoją popularność na takich paradoksach. Nieprzypadkowo porównywał zgodę na zapinanie pasów bezpieczeństwa w samochodzie do zakładania obozowych pasiaków w Oświęcimiu.
Korwin w istocie mówi: rób, co chcesz, ale niczego od państwa nie oczekuj, a jeśli naruszysz czyjąś swobodę, to pójdziesz pod sąd. I jeśli młodzi ludzie słyszą, że system emerytalny zdycha i nie dostaną żadnej emerytury; jeśli widzą, że służba zdrowia źle działa, to myślą: niech przyjdzie ten Korwin i to wszystko do reszty rozwali, bo nam to państwo nic nie daje.
Korwin staje się teraz gwiazdą rosyjskich mediów, które chętnie go cytują. Niebezpieczne?
Prawdziwa agentura rosyjska jest w Polsce gdzie indziej. Nie jest nią Janusz Korwin-Mikke. Może się na mnie obrazi, ale i tak to powiem: on, mówiąc po leninowsku, odgrywa z punktu widzenie Kremla rolę pożytecznego idioty.
Jednak pozostałym kandydatom na prezydenta odbiera on cenne punkty procentowe. Tak samo, jak antysystemowy Paweł Kukiz utrudnia Bronisławowi Komorowskiemu i Andrzejowi Dudzie - dwóm cieszącym się największym poparciem kandydatów - poszerzanie swoich elektoratów. To ma znaczenie dla wielkiej polityki?
Paweł Kukiz i Janusz Korwin-Mikke odbierają poparcie tak Komorowskiemu, jak i Dudzie. Więcej chyba jednak kandydatowi PiS, który jest kandydatem zmiany, a nie kontynuacji. Paradoksalnie jednak sprawiają, że Andrzej Duda będzie miał dużo większe szansę na wejście do II tury.
Dlaczego?
Tych 10 proc. wyborców, które przyciągają Kukiz i Korwin-Mikke, mogłoby w ogóle nie pójść na wybory prezydenckie, a w takim scenariuszu Komorowskiemu łatwiej byłoby wygrać już w I turze. Z tego punktu widzenia ich start jest korzystniejszy dla Dudy niż dla Komorowskiego, bo niemalże dają gwarancję, że dojdzie do II tury - a to jest dla Dudy wspaniała wiadomość.
(bp)
Ale się nakręcają na ten sojusz z Kukizem... Aż śmieszne. No Korwę został uznany za liba przez mainstream.Jacek Gądek Dziennikarz Onetu
- Prawdziwa agentura rosyjska jest w Polsce gdzie indziej. Nie jest nią Janusz Korwin-Mikke. Może się na mnie obrazi, ale i tak to powiem: on, mówiąc po leninowsku, odgrywa z punktu widzenie Kremla rolę pożytecznego idioty - mówi Onetowi prof. Antoni Dudek.
Z Profesorem Antonim Dudkiem Rozmawia Jacek Gądek.
Paweł Kukiz to muzyk z Pana pokolenia. Prawda?
Tak, ale nie byłem wielkim fanem "Piersi".
A jest Pan zaskoczony wynikami - ostatni to 6 proc. - Pawła Kukiza w sondażach prezydenckich?
Nie bardzo. Gdyby miał 16 proc., to wtedy można by mówić o wielkim zdziwieniu.
Paweł Kukiz ma nie aż tak duże, ale jednak spore poparcie.
Bo istnieje taki elektorat, który wybory prezydenckie traktuje rozrywkowo - jako swoisty konkurs osobliwości. Im kandydat jest oryginalniejszy, to w tym elektoracie cieszy się większym poparciem. Dlatego też Kukiz ma konkurenta w postaci Janusza Korwin-Mikkego.
Część polskiego społeczeństwa traktuje politykę w kategoriach rozrywkowych, bo stało się bogatsze i stabilniejsze, tak więc ten elektorat też się rozrósł: Korwin-Mikke będzie miał kilka procent, podobnie jak Paweł Kukiz, a pozostali mniej popularni kandydaci zgromadzą po 1-2 proc. W sumie będzie to 10-15 proc. Na razie jednak nie ma to znaczenia dla poważnej polityki.
We Francji był taki komik jak Michel Coluche (startował on w 1980 r. w wyborach na prezydenta Francji, w jednym z sondaży miał nawet 16 proc. poparcia, ale na krótko przed wyborami się wycofał - red.), ale prezydentem nie został.
Osobno Paweł Kukiz i Janusz Korwin-Mikke nie zawojują polityki, ale nie można wykluczyć, że połączą siły. Jest w Polsce zapotrzebowanie na taką antysystemową prawicę?
Gdyby się porozumieli, to z pewnością przekroczyliby 5-proc. próg w wyborach parlamentarnych. Ciekaw jednak jestem, jak by im szło układanie wspólnych list wyborczych.
Są zbyt dużymi indywidualistami?
Póki występują obok siebie, to niespecjalnie się spierają. Gdyby jednak przyszło do wybierania ludzi na listy wyborcze, to kłopoty pojawiłyby się szybko. A dowodem jest choćby historia powstania partii KORWiN.
Paweł Kukiz jako twórca partii jeszcze nie zabłysnął, ale trudno wykluczyć, że dość szybko poczułby się oszukany i nic by nie wyszło z koalicji.
Na razie jednak te przewidywania są przedwczesne. Trzeba zaczekać na 10 maja, gdy Kukiz i Korwin-Mikke będą analizować swoje wyniki i pewnie wtedy zaczną się prawdziwe negocjacje. Jestem jednak pesymistą ws. powodzenia ich wspólnej inicjatywy. Są dużymi indywidualnościami z olbrzymimi ambicjami.
Według prof. Jadwigi Staniszkis Korwin-Mikke jest "ekscentrycznym, beznadziejnym staruszkiem", ale jednak ma swój elektorat. Z czego wynika jego fenomen, zwłaszcza wśród młodzieży?
Z konsekwencji, z jaką od ponad 30 lat głosi swoje poglądy.
Cechą młodości jest to, że ludzie - nawet ci najbardziej inteligentni - szukają recepty na zmianę wszystkiego poprzez wprowadzenie prostych zasad, które pozwolą zmienić świat. Pod koniec XIX w. taką ideologią był marksizm, a teraz część młodych Polaków fascynuje się libertarianizmem. Bo tak naprawdę Korwin-Mikke jest reprezentantem jednego z wariantów tej doktryny politycznej.
Ten polityk chciałby zredukować państwo do armii, policji i sądów, co miałoby rozwiązać wszystkie problemy obywateli. Kłopoty ze służbą zdrowia, infrastrukturą drogową by zniknęły, bo Korwin by to sprywatyzował. Na poziomie teoretycznym brzmi to interesująco, ale jeśli ktoś zastanowi się nad praktyczną realizacją takiego planu, to musi dojść do wniosku, że systemem, który w istocie proponuje Korwin-Mikke, musiałaby być represyjna dyktatura wojskowa, by z miesiąca na miesiąc wprowadzić aż tak rewolucyjne zmiany. Korwin po prostu proponuje utopię.
Ale jego wizja podlana jest prorosyjskim sosem. To powód do niepokoju, czy jego sposób, by się wyróżnić?
Korwin-Mikke nie składa hołdów Putinowi jako przywódcy Rosji, tylko modelowi przywództwa, który on prezentuje - autorytarnego i silnego.
Mówi, że należałoby strzelać do górników…
… ale już nie rozwija swojej myśli, bo sam pamiętam jego felieton przed 20 lat. Pisał w nim, że niehumanitarnie jest stosować gaz łzawiący, bo gaz przecież truje ludzi, więc humanitarne jest właśnie strzelanie. On buduje swoją popularność na takich paradoksach. Nieprzypadkowo porównywał zgodę na zapinanie pasów bezpieczeństwa w samochodzie do zakładania obozowych pasiaków w Oświęcimiu.
Korwin w istocie mówi: rób, co chcesz, ale niczego od państwa nie oczekuj, a jeśli naruszysz czyjąś swobodę, to pójdziesz pod sąd. I jeśli młodzi ludzie słyszą, że system emerytalny zdycha i nie dostaną żadnej emerytury; jeśli widzą, że służba zdrowia źle działa, to myślą: niech przyjdzie ten Korwin i to wszystko do reszty rozwali, bo nam to państwo nic nie daje.
Korwin staje się teraz gwiazdą rosyjskich mediów, które chętnie go cytują. Niebezpieczne?
Prawdziwa agentura rosyjska jest w Polsce gdzie indziej. Nie jest nią Janusz Korwin-Mikke. Może się na mnie obrazi, ale i tak to powiem: on, mówiąc po leninowsku, odgrywa z punktu widzenie Kremla rolę pożytecznego idioty.
Jednak pozostałym kandydatom na prezydenta odbiera on cenne punkty procentowe. Tak samo, jak antysystemowy Paweł Kukiz utrudnia Bronisławowi Komorowskiemu i Andrzejowi Dudzie - dwóm cieszącym się największym poparciem kandydatów - poszerzanie swoich elektoratów. To ma znaczenie dla wielkiej polityki?
Paweł Kukiz i Janusz Korwin-Mikke odbierają poparcie tak Komorowskiemu, jak i Dudzie. Więcej chyba jednak kandydatowi PiS, który jest kandydatem zmiany, a nie kontynuacji. Paradoksalnie jednak sprawiają, że Andrzej Duda będzie miał dużo większe szansę na wejście do II tury.
Dlaczego?
Tych 10 proc. wyborców, które przyciągają Kukiz i Korwin-Mikke, mogłoby w ogóle nie pójść na wybory prezydenckie, a w takim scenariuszu Komorowskiemu łatwiej byłoby wygrać już w I turze. Z tego punktu widzenia ich start jest korzystniejszy dla Dudy niż dla Komorowskiego, bo niemalże dają gwarancję, że dojdzie do II tury - a to jest dla Dudy wspaniała wiadomość.
(bp)