pawlis
Samotny wilk
- 2 420
- 10 193
Dobry wynik Konfederacji. Marek Belka: przerażające
W obecnych wyborach do Parlamentu Europejskiego bardzo dobry wynik osiągnęła Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy (według sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos, źródło TVN24, uzyskali wynik 6,1 proc.). Zdaniem "jedynki" Koalicji Europejskiej w Łódzkiem, prof. Marka Belki, taki wynik ruchów skrajnie prawicowych to powód do potężnego niepokoju, ale jeszcze nie paniki. - Oni się nie utrzymają, sukces ich "zabije" - mówi Onetowi prof. Belka.
- Silna Konfederacja oznacza słabszy PiS, który sam sobie ich wyhodował - mówi Onetowi prof. Belka. - Jednak, choć jest to ruch skrajnie prawicowy, by nie powiedzieć: "kryptofaszystowski", to nie powinniśmy panikować. Bo tak wiele procent na Konfederację nie oznacza, że jest to tyle procent na faszyzm - podkreśla. - Zresztą, oni się nie utrzymają, sukces ich "zabije" - prognozuje.
- Jednak przeraża mnie to, że we wszystkich debatach oglądaliśmy - jako kandydatów Konfederacji - młodych, eleganckich, ulizanych młodzieńców. I oni, bazując na fałszywych przesłankach, proponowali ludziom coś, co wydawało się wewnętrznie spójne - mówi prof. Belka. - Mnie się to kojarzyło jak najgorzej. Bo przypominało innych młodzieńców z kraju ościennego, w eleganckich, cudownych ubiorach od Hugo Bossa. I jak patrzyłem na kandydatów Konfederacji, to taka właśnie myśl mi się nasuwała, że tylko ich tak poprzebierać. To jest naprawdę przerażające - kwituje.
PiS wygrywa wybory do PE. Marek Belka: na Kremlu strzelają korki od szampana
Prawo i Sprawiedliwość - według wstępnych, sondażowych wyników - wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem prof. Marka Belki, jedynym wyjściem dla koalicji jest teraz "zebrać się do kupy i znaleźć błędy popełnione w kampanii".
- Musimy dojść do tego, co zrobiliśmy w kampanii źle, jaki popełniliśmy błąd, że nie udało się do ludzi dotrzeć - mówi Onetowi prof. Belka. - Teraz trzeba zewrzeć szeregi i działać dalej, koniecznie utrzymując obecny układ koalicyjny - podkreśla. - Przed jesiennymi wyborami krajowymi konieczne jest pokazanie ludziom, że to, co obiecuje i co robi PiS, to nie jest żadna "nirwana" i żaden "raj na ziemi", mimo tak obfitych "prezentów" socjalnych.
Zdaniem prof. Belki, wygrana PiS to fatalny prognostyk tak dla Europy, jak dla Polski.
- W Europie jest ogromne oczekiwanie, by Polska znów była w głównym nurcie, by nasz głos miał znaczenie. A PiS robi wszystko, by naszą pozycję w Europie osłabić - mówi. - Pewne jest jedno. Wygrana PiS sprawia, że na Kremlu strzelają korki od szampana. Nie ma dla Rosji lepszego prezentu niż przewaga w Polsce sił, które podważają naszą pozycję międzynarodową. A to właśnie robi Prawo i Sprawiedliwość, każdego dnia, w tym - podważając nasz sojusz z Niemcami. Putin może się tylko cieszyć, bo to osłabienie tak Polski, jak Europy dostaje od obecnego polskiego rządu "za darmochę" - podkreśla prof. Belka.
- Obawiałbym się tego, że przed jesiennymi wyborami Rosja wykona jakiś ruch, by tę przewagę PiS na polskiej scenie politycznej utrzymać. Choćby, oddadzą wrak tupolewa. Praktycznie nie ma to żadnego znaczenia, ale PiS będzie mógł się chwalić, że taki jest silny, że nawet Rosja się go boi - przewiduje prof. Belka. - Nam, Koalicji Europejskiej pozostaje jedno. Zebrać się do kupy i robić swoje - kwituje.
W obecnych wyborach do Parlamentu Europejskiego bardzo dobry wynik osiągnęła Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy (według sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos, źródło TVN24, uzyskali wynik 6,1 proc.). Zdaniem "jedynki" Koalicji Europejskiej w Łódzkiem, prof. Marka Belki, taki wynik ruchów skrajnie prawicowych to powód do potężnego niepokoju, ale jeszcze nie paniki. - Oni się nie utrzymają, sukces ich "zabije" - mówi Onetowi prof. Belka.
- Według exit poll, PiS uzyskał wynik 42,4 proc., KE 39,1 proc., Konfederacja 6,1, Wiosna 6,6
- Marek Belka jest kandydatem Koalicji Europejskiej w okręgu łódzkim. Według prognoz uzyskał mandat
- Jak ocenia zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości? - Na Kremlu strzelają korki od szampana - ocenia
- Musimy dojść do tego, co zrobiliśmy w kampanii źle, jaki popełniliśmy błąd, że nie udało się do ludzi dotrzeć - mówi Onetowi Belka
- Silna Konfederacja oznacza słabszy PiS, który sam sobie ich wyhodował - mówi Onetowi prof. Belka. - Jednak, choć jest to ruch skrajnie prawicowy, by nie powiedzieć: "kryptofaszystowski", to nie powinniśmy panikować. Bo tak wiele procent na Konfederację nie oznacza, że jest to tyle procent na faszyzm - podkreśla. - Zresztą, oni się nie utrzymają, sukces ich "zabije" - prognozuje.
- Jednak przeraża mnie to, że we wszystkich debatach oglądaliśmy - jako kandydatów Konfederacji - młodych, eleganckich, ulizanych młodzieńców. I oni, bazując na fałszywych przesłankach, proponowali ludziom coś, co wydawało się wewnętrznie spójne - mówi prof. Belka. - Mnie się to kojarzyło jak najgorzej. Bo przypominało innych młodzieńców z kraju ościennego, w eleganckich, cudownych ubiorach od Hugo Bossa. I jak patrzyłem na kandydatów Konfederacji, to taka właśnie myśl mi się nasuwała, że tylko ich tak poprzebierać. To jest naprawdę przerażające - kwituje.
PiS wygrywa wybory do PE. Marek Belka: na Kremlu strzelają korki od szampana
Prawo i Sprawiedliwość - według wstępnych, sondażowych wyników - wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem prof. Marka Belki, jedynym wyjściem dla koalicji jest teraz "zebrać się do kupy i znaleźć błędy popełnione w kampanii".
- Musimy dojść do tego, co zrobiliśmy w kampanii źle, jaki popełniliśmy błąd, że nie udało się do ludzi dotrzeć - mówi Onetowi prof. Belka. - Teraz trzeba zewrzeć szeregi i działać dalej, koniecznie utrzymując obecny układ koalicyjny - podkreśla. - Przed jesiennymi wyborami krajowymi konieczne jest pokazanie ludziom, że to, co obiecuje i co robi PiS, to nie jest żadna "nirwana" i żaden "raj na ziemi", mimo tak obfitych "prezentów" socjalnych.
Zdaniem prof. Belki, wygrana PiS to fatalny prognostyk tak dla Europy, jak dla Polski.
- W Europie jest ogromne oczekiwanie, by Polska znów była w głównym nurcie, by nasz głos miał znaczenie. A PiS robi wszystko, by naszą pozycję w Europie osłabić - mówi. - Pewne jest jedno. Wygrana PiS sprawia, że na Kremlu strzelają korki od szampana. Nie ma dla Rosji lepszego prezentu niż przewaga w Polsce sił, które podważają naszą pozycję międzynarodową. A to właśnie robi Prawo i Sprawiedliwość, każdego dnia, w tym - podważając nasz sojusz z Niemcami. Putin może się tylko cieszyć, bo to osłabienie tak Polski, jak Europy dostaje od obecnego polskiego rządu "za darmochę" - podkreśla prof. Belka.
- Obawiałbym się tego, że przed jesiennymi wyborami Rosja wykona jakiś ruch, by tę przewagę PiS na polskiej scenie politycznej utrzymać. Choćby, oddadzą wrak tupolewa. Praktycznie nie ma to żadnego znaczenia, ale PiS będzie mógł się chwalić, że taki jest silny, że nawet Rosja się go boi - przewiduje prof. Belka. - Nam, Koalicji Europejskiej pozostaje jedno. Zebrać się do kupy i robić swoje - kwituje.