inho
Well-Known Member
- 1 635
- 4 516
Próbowałem kiedyś Ubuntu z unity, ale nie leżał mi taki styl. Znajomym i rodzinie, ze względu na klasyczny wygląd i obsługę, polecam Xubuntu (ubuntu z xfce) lub minta – wydania długoterminowe.
Za to Windows nie obsługuje prawidłowo takich programów jak nmap czy aircrack-ng, korzystanie z VPN pod Windowsem nie jest bezpieczne i też można by tak długo.
Na Linuksie najbardziej mi brakuje sensownego pakietu biurowego, gier i sterowników do części sprzętu. Na Windowsie natomiast irytujący jest nieporządek w konfiguracji, brak sensownie działających narzędzi do bezpieczeństwa i zarządzania sieciami, niewygodne zarządzanie oprogramowaniem.
Co jest takiego zajebistego w Windows 7? Trzymam to gówno na dysku tylko po to by rodzinka się nie dopierdalała że jak będzie chciała skorzystać to zauważą inny interfejs debiana... jedyną trudność miałem w konfiguracji niewolnych sterów do neta. A tak wszystko działa.Moim zdaniem to trudne. Twórcy dystrybucji Linuksa zamiast dać kryptografię do jądra, tak by można było zbootować system z zaszyfrowanego dysku, uszczęśliwiają lud wynalazkami takimi jak systemdemon.
Do tego otwarte hardware leży.
Problem jest z ludem, bo zamiast siedzieć na Windows 7 i się cieszyć, wgrywa totalne gówno.
Dla każdego "wszystko" co innego znaczy.A tak wszystko działa.
Ale tym nie zaszyfrujesz /home. Chodzi o to by zaszyfrować cały dysk, za wyjątkiem bootloadera.o ile dobrze pamiętam dm-crypt w jądrze.
Po skonfigurowaniu (która w debianie nie jest zbyt usłana różami, trzeba szukać w google) system chodzi jak strzała, to trzeba przyznać. A na Windows co prawda masz coś co dla ZU "od razu działa" a po jakimś czasie się wszystko pierdoli.Dla każdego "wszystko" co innego znaczy.
Hmm niby można ale wyjdzie straszna chujnia - wszystkie partycje jak /var /tmp i inne muszą być scalone w jedną wielką partycję. Wraz z /home. No chyba że komuś się będzie chciało pamiętać 5 różnych haseł do kilku partycji...Ale tym nie zaszyfrujesz /home. Chodzi o to by zaszyfrować cały dysk, za wyjątkiem bootloadera.
Nano? Po za tym Gvim obsługuje CUA bez żadnych dodatkowych konfiguracji. Można ewentualnie dodać jakieś CUA.vim żeby działało też pod konsolą... wiem bo to jestmój ulubiony edytor hehenie ma do tej pory konsolowego edytora tekstów, który miałby klawisze takie jak w notepadzie
>nie działają mi spryskiwacze w maluchuI wieczny problem z numlockiem, którego żadna dystrybucja nie umie włączyć domyślnie przy starcie lub chociaż po zalogowaniu.
No właśnie Nano. Skąd normalny człowiek ma wiedzieć, że ^ to "control"? Jest cut i uncut, a gdzie jest copy? Jak się zaznacza tekst? Mnie nie musisz odpowiadać, bo ja sobie znalazłem odpowiedzi już w necie, ale wolałbm, żeby te sterowanie było jakieś standardowe, a nie w każdym programie inne i jeszcze instrukcja schowana.Nano? Po za tym Gvim obsługuje CUA bez żadnych dodatkowych konfiguracji. Można ewentualnie dodać jakieś CUA.vim żeby działało też pod konsolą... wiem bo to jestmój ulubiony edytor hehe
No właśnie Nano. Skąd normalny człowiek ma wiedzieć, że ^ to "control"? Jest cut i uncut, a gdzie jest copy? Jak się zaznacza tekst? Mnie nie musisz odpowiadać, bo ja sobie znalazłem odpowiedzi już w necie, ale wolałbm, żeby te sterowanie było jakieś standardowe, a nie w każdym programie inne i jeszcze instrukcja schowana.
Gvim jest programem mającym GUI, a mnie chodzi o konsolowy, żeby można było używać jak padnie grafika i jako root w terminalu.
Problem w tym, że jest to usługa systemowa odpowiadająca właśnie za działanie karty sieciowej. Svhost przeciętnie jest chyba z 5 i jeden z nich właśnie często muli kompa. Próbowałem ale chuja wyszło, wolę swojego debiana który żre max 0.51 GiB wraz z przeglądarką która ma odpalone 8 kat. Na windowskie groziło to całkowitym zapchaniem RAMu...Jak jacyś nie potrafią wyłączyć zbędnych usług, to nie jest to wina systemu.
http://www.bezpieczneubuntu.pl/2014/12/szyfrowanie-danych-w-ubuntu-cz-5-pene.htmlNIE MOŻNA! Przynajmniej na razie.
Nie da się zaszyfrować jądra Linuksa otwartym softem w taki sposób, by bootloader był w stanie go załadować.
U mnie man pokazuje tylko opcje z jakimi możesz uruchomić nano. A w /usr/share/doc/nano/README jest instrukcja kompilacji.Instrukcja nigdzie nie jest schowana. W graficznych masz F1 a pod konsolą man.
Nie testowałem specjalnie emacs, ale tam jest w chuj kombinowania z twoim ulubionym CTRL i altem. Prawdziwy IBM CUA nie ma co. Po za tym on nie ma chyba przetłumaczonej dokumentacji (vim zawiera polską domyślnie w sensie vimtutor).Domyślny edytor, a dalej jest w epoce, gdzie używało się klawiatur bez klawisza alt i trzeba było używać zamiast tego Escape (w nano tekst zaznacza się Esc +a) XD