Wyższość Linuksa nad Windowsem

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
I programu IPLA, którego nie ma na Linuxie. I pozamiatane.
Nigdy wcześniej nie korzystałem z tego więc nie wiem, czy to co działa, działa prawidłowo ale właśnie sprawdziłem u siebie i ipla działa przez xbmc - są bajki, jakieś filmy głównie dokumentalne, programy sportowe np. mecze. Tam się gdzieś chyba swoje konto podaje i pewnie wtedy jest tego więcej ale działa. ;)
 
C

Cngelx

Guest
Ten system do pracy na popularnych programach się po prostu nie nadaje, nie obsługuję programów CAD, 3D Studio Max... +

Za to Windows nie obsługuje prawidłowo takich programów jak nmap czy aircrack-ng, korzystanie z VPN pod Windowsem nie jest bezpieczne i też można by tak długo...

MartinX napisał:
Linux jest dobry dla zboczeńców, którzy chcą być bardzo indywidualni na polach, które nie mają większego znaczenia

Każdy system ma swoje wady i zalety, więc ocenianie użytkowników zamiast przedmiotu świadczy o bezmyślności (bez obrazy, ale zrobiłeś z siebie idiotę). Równie dobrze użytkowników Windowsa można nazwać zboczeńcami, którzy koniecznie muszą się dopasować do reszty, bądź też podkreślać swoją antysystemowość poprzez piracenie softu ;).

Ja korzystam zarówno z Windowsa i systemów Unix-Like, nie potrafię ocenić, który jest lepszy, bo to zależy od zastosowania.

Na Linuksie najbardziej mi brakuje sensownego pakietu biurowego, gier i sterowników do części sprzętu. Na Windowsie natomiast irytujący jest nieporządek w konfiguracji, brak sensownie działających narzędzi do bezpieczeństwa i zarządzania sieciami, niewygodne zarządzanie oprogramowaniem.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
To nie system operacyjny ma obsługiwać programy, tylko programy mają umieć uruchomić się na danym systemie. System operacyjny na PC ma zapewnić przede wszystkim środowisko dla programistów, by mogli pisać programy.
Jakoś programiści Libre Office, Firefoksa, Chrome'a/Chromium, Gimpa, gier takich jak Quake potrafili niewielkim nakładem pracy (w.w. programy są darmowe) napisać i utrzymują je na Gnu/Linuksie, za to firmy produkujące oprogramowanie na które są sprzedawane licencje za naprawdę ciężkie pieniądze jak AutoCAD, jakoś jednak wolą nie wydawać swoich programów na Gnu/Linuksa, pomimo że wiele firm pewnie by wolało Gnu/Linuksa, gdyby tylko był tam AutoCAD i MS Office.
Reasumując:
1. Jeśli rzeczywiście nie chcecie korzystać z Gnu/Linuksa ze względu na brak jakiegoś programu to nie ma sprawy.
2. Osoby, które jednak wybiegają dalej i atakują Gnu/Linuksa ze względu na to, że nie wspiera jakiegoś programu, nie dosyć że są niedouczone z tego, za co odpowiada system operacyjny, ale cierpią też na syndrom sztokholmski, skoro pomimo tego, że korporacje ograniczają ich wybór, to pomimo tego ich jeszcze bronią.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Też korzystam z obu i uważam, że należy rozdzielić system od konkretnego softu. "Windows" = dużo bardzo dobrych programów na gównianym systemie, "Linux" = niewiele bardzo dobrych programów na porządnym systemie. Pomijając na chwilę gry, uważam, że te "niewiele" dla linuksa dla większości wystarczy: system choćby z samą przeglądarką www, odtwarzaczem video/audio (np. vlc), libreoffice, skype/jitsi/pidgin, xbmc zaspokaja zapotrzebowanie 99% użytkowników komputerów domowych.
IMHO - nie jestem specjalistą w tej dziedzinie - windows zdominował domowe pc wyłącznie ze względu na trafną inwestycję w biblioteki multimedialne directx pozwalające tworzyć najlepsze gry na domowym sprzęcie gdy opengl wymagał bardziej zaawansowanego sprzętu. Liczę na to, że w końcu rynek gier/softu będzie tak ciasny, że o tych kilka % użytkowników lin będzie opłacało się zawalczyć i wydać soft dla linuksa i to będzie początek końca windowsa. ;)
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Też korzystam z obu i uważam, że należy rozdzielić system od konkretnego softu. "Windows" = dużo bardzo dobrych programów na gównianym systemie, "Linux" = niewiele bardzo dobrych programów na porządnym systemie. Pomijając na chwilę gry, uważam, że te "niewiele" dla linuksa dla większości wystarczy: system choćby z samą przeglądarką www, odtwarzaczem video/audio (np. vlc), libreoffice, skype/jitsi/pidgin, xbmc zaspokaja zapotrzebowanie 99% użytkowników komputerów domowych.
IMHO - nie jestem specjalistą w tej dziedzinie - windows zdominował domowe pc wyłącznie ze względu na trafną inwestycję w biblioteki multimedialne directx pozwalające tworzyć najlepsze gry na domowym sprzęcie gdy opengl wymagał bardziej zaawansowanego sprzętu. Liczę na to, że w końcu rynek gier/softu będzie tak ciasny, że o tych kilka % użytkowników lin będzie opłacało się zawalczyć i wydać soft dla linuksa i to będzie początek końca windowsa. ;)
Warto przeczytać, wcale DirectX nie było takie super:
http://czytelnia.ubuntu.pl/index.php/2012/08/07/opengl-vs-direct3d-krotka-historia/
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Nowe wieści.

Polska przeglądarka Otter Browser dostępna w wersji beta. Wydra prze do przodu osiągając poziom nowej Opery
5.06.2014 14:33
Początek czerwca oprócz dnia dziecka przyniósł jeszcze jedną bardzo ważną wiadomość. Wydana została pierwsza wersja beta polskiej przeglądarki Otter Browser, która ma garściami czerpać to co najlepsze z Opery 12, już nierozwijanej ale dobrze znanej ze swoich ogromnych możliwości, a także coraz popularniejszego Maxthona. Za rozwój przeglądarki odpowiada Michał Dutkiewicz znany jako Emdek. Od startu projektu minął już rok, kilka miesięcy temu informowaliśmy z kolei o wydaniu wersji alfa. Jak widać, przeglądarka ma się coraz lepiej i zdecydowanie idzie do przodu.

Wersja beta zawiera cały ogrom zmian w porównaniu do pierwszej alfy. W przeglądarce pojawiły się ustawienia serwerów proxy (także z automatyczną konfiguracją), możliwość wyłączenia nagłówka referrer, opóźnione ładowanie kart, makra i możliwe do edycji skróty klawiszowe, a także opcja zmiany useragenta. Inne z nowości to tryb pełnoekranowy, możliwość ręcznego ustawiania priorytetów szyfrów używanych w SSL, oraz nieco zmian związanych z wyglądem. Przez cały ten czas poprawiono wiele ze zgłoszonych, dokonano też poprawek i optymalizacji. Przeglądarka zaczyna nabierać rumieńców i skorzystać z niej mogą już nie tylko zapaleni fani tradycyjnej Opery.

Jak przyznaje sam autor, przed projektem jeszcze długa droga, aby osiągnął on poziom klasycznej Opery. Nie boi się on jednak stwierdzenia, że na obecnym etapie możliwości są już porównywalne z nową Operą, a biorąc pod uwagę zupełnie inną ilość osób zaangażowanych w oba te projekty, jest to zdecydowany sukces. Wydra, bo tak po polsku nazywa się ta przeglądarka, korzysta z QtWebKit, niemniej od samego początku była projektowana z myślą o użyciu innych rozwiązań. Dzięki Qt 5.3 możliwe będzie wykorzystanie QtWebEngine, a także silnika Blink znanego z Google Chrome.

Główne zamierzenie tej przeglądarki to przekazanie władzy w ręce użytkownika. Takie coś zapewniała klasyczna Opera na Presto, niestety, jak wiemy, silnik ten został porzucony a przeglądarka sukcesywnie nadrabia straty, do zaoferowania tego, co było dostępne kiedyś jest jednak bardzo daleko. Autor ma swoją wizję aplikacji i konsekwentnie ją realizuje. Nie chodzi tu o skopiowanie dawnej Opery, lecz zaproponowanie przeglądarki modułowej, którą każdy będzie mógł dostosować do własnych potrzeb. Oczywiście nie wszystkie opcje w ogóle da się przenieść do Otter Browser.

Przeglądarka w wersji beta jest dostępna zarówno dla systemu Windows jak i Linux – na stronie projektu znajdują się zarówno pliki instalacyjne jak i paczki deb, w tym drugim przypadku tak w edycji 32 jak i 64 bit. Aplikację znajdziecie także w bazie oprogramowania naszego serwisu. Gorąco zachęcamy do wypróbowania Wydry. Przypominamy równocześnie, że jest co ciągle wersja beta, przeglądarka może więc zachowywać się niestabilnie, a także nie oferować niektórych istotnych funkcji. Wszystko wskazuje jednak na to, że droga przed nią dobra, już teraz obsługuje standard HTML lepiej niż choćby najnowszy Internet Explorer…

Nie wiedziałem, że Otter Browser jest polska. Myślałem, że jest open-sourceowa.
 

Caleb

The Chosen
511
271
Może tylko polska społeczność jest zainteresowana jej rozwijaniem? Czytając różne polskie serwisy poświęcone tematyce komputerowej, można było wywnioksować, że prawdziwi hard core'owcy używali Opery. Zawsze mnie to dziwiło. Nie rozumiałem dlaczego ktoś uważający się za osobę ponadprzeciętnie ogarniętą w sprawach informatycznych tak wysławia oprogramowanie o zamknietym kodzie. Wiadomo, że z wydajnością Firefoksa bywało i nadal bywa różnie. Ale dziś przeglądarka internetowa jest jak majtki.

Niech się chłopaki bawią w kodowanie.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Czytając różne polskie serwisy poświęcone tematyce komputerowej, można było wywnioksować, że prawdziwi hard core'owcy używali Opery. Zawsze mnie to dziwiło. Nie rozumiałem dlaczego ktoś uważający się za osobę ponadprzeciętnie ogarniętą w sprawach informatycznych tak wysławia oprogramowanie o zamknietym kodzie.

Lekkość i szybkość. Wygoda. Linux, Windows, Apple... Wszystko można było zrobić z klawiatury. Można było hakować na kilka sposobów (starsze wersje). Oprogramowanie to nie miało cech spyware/adware, zachowywało się bardzo przewidywalnie. Twórcy Mozilli zawsze zazdrośnie patrzyli na Operę.
Mnie osobiście Opera inspirowała.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Coś dla legalistów - klient torrentowy, który niczego nie udostępnia.

BitThief
A Free Riding BitTorrent Client

What is BitThief?
BitThief is an ongoing research project of the Distributed Computing Group at ETH Zurich. In this project we study selfish behavior in distributed systems, and in particular in peer-to-peer filesharing systems. The lack of incentives to contribute resources potentially results in a total collapse of a peer-to-peer system, implying that it is essential for a completely decentralized system to incorporate protocols that ensure a fair sharing of resources.

How does it work?
BitThief is a free riding BitTorrent client, that is, it downloads from BitTorrent swarms without contributing any resources itself. As such it proved that the BitTorrent protocol fails to prevent uncooperative behavior as it does not provide any countermeasures against free riding clients. For details, please read our HotNets 2006 research paper.

We argue that the BitTorrent protocol must be modified in order to effectively prevent selfishness. We have designed a tit-for-tat (T4T) protocol that achieves this goal. BitThief clients can use the T4T protocol to fairly exchange data between themselves. For details, please read our P2P 2007 research paper, and our Infocom 2011 research paper.

Where can I get it?
BitThief is freely available. We encourage you to download and use it. As it is a scientific project, we require measurements of the performance of our exploits. For that purpose, the client occasionally transmits data to our webserver. The transmitted data merely contains information about the time required to download files of different size. In particular, only a hash of the info hash is transmitted, which means that it is not feasible to determine what has actually been downloaded. However, we advise you not to download any copyrighted material.

To będzie najpopularniejszy program w akapie. Wszyscy będą wszystko ściągać, ale nikt nie będzie niczego udostępniał, bo egoizm brak empatii i chciwość. Materiały do ściągania będzie się downloadowało z niewidzialnego seeda wolnego rynku. Logo programu też mówi samo za siebie.

Ale tak poza tym, to mnie nieco irytują motywacją dla tworzenia czegoś takiego - program powstał w ramach stawiania chochoła, że jeśli w systemie p2p nie będzie natywnie wymuszonego udostępniania, nikt nie będzie tego robił. A to bzdura przecież - zwłaszcza w wypadku prywatnych trackerów i wspólnot nimi zarządzającymi na swoich regułach.
 

Caleb

The Chosen
511
271
To jakaś akcja mająca na celu usmiercić cyfrową dystrybucję przez bittorrent. Wraz ze wzrostem popularności, użytkownicy przestaną seedować. Przynajmniej na publicznych trackerach. BTW programiści BitThief zapomnieli opublikować kodu źródłoowego :p
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 694
I programu IPLA, którego nie ma na Linuxie. I pozamiatane.
Ipla miała do zeszłego roku klienta linuksowego. Zaprzestano rozwoju ale są wtyczki do XMBC.
http://funzone24.manifo.com/komputery/xbmc---darmowe-centrum-rozrywki
Tyle że to wszystko nieoficjalnie - a jak "zwykły user" ma wpisac polecenie w terminalu to myśli że to szczyt geekostwa i poza zasiegiem normalnego człowieka. Windows wygrywa siłą przyzwyczajenia, lepszym piarem i tym że jest łatwiejszy w obsłudze - linuks wymusza jednak zaangażowanie a ludziom sie nie chce po prostu.
Od kilku lat regularnie śledze Ubuntu i Minta czasem potestuje Susła. Od roku czy dwóch przyspieszyli, kernel coraz to lepszy wszystko coraz łatwiejsze ogólnie i mniej zbugowane. Za 5-6 lat w tym tempie może w końcu będzie coś dla mas.
 
Ostatnia edycja:

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Właśnie zainstalowałem tą Iple na Linuksie (xbmc + addon). Z addonem było trochę roboty, trzeba ściągać i w xbmc łazić po opcjach, a interfejs jest tam z tych super nowoczesnych, czyli niewygodny.

Windows niby taki łatwy w obsłudze, ale jak widzę po ludziach, to nic nie aktualizują (javy np.), jak im się coś pojawi, jakieś okno, to w ogóle nie czytają co tam pisze, a jak czytają to nie rozumieją. Mają pełno jakichś spy-toolbarów czy spy-wyszukiwarki (nie czytają nic podczas instalacji programów), do tego mają mulące antywiry, mulące fałszywe antywiry, pełno syfu w autostarcie, dyski zawalone na full, masa programów chodzi w tle, z czego połowa to spyware. Do tego zero zabezpieczeń jeśli chodzi o prywatność. Zero blokad reklam. Masa programów to bloatware. Mnie by szlag trafił jakbym miał używać ich systemu.
 
Ostatnia edycja:

Hitch

3 220
4 872
Ogólnie nie jestem w temacie. Podzielę się tylko informacją, że u mnie w robocie niektóre kompy są na Windzie, niektóre na Linuxie (choć to bardziej przypomina jakieś pudełeczko małe niż komputer). Te drugie non stop gubią połączenie z siecią, zawieszają się, przymulają, pierdolą zamówienia, transakcje i ciągle trzeba je resetować :)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
@Hitch Wymieńcie administratorów chociażby na jakieś inteligentniejsze dzieci z gimnazjum
To są pewnie małe pudełeczka z prockiem ARM i z 256/512/1024 MB RAM i kartą sieciową 100Mb/duplex. Problemem z takimi zabawkami jest to, że nie mają pamięci wymiany. Więc admin ustawił pamięć wymiany na serwerze, przez co gdy więcej pudełek zaczyna korzystać z pamięci wymiany, to sieć jest zapierdolona.
Rozwiązaniem są lepsze przełączniki sieciowe (QoS) i szybsza sieć za nimi, lub pudełeczka z większą ilością RAM i szybszymi kartami sieciowymi.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Ech, zaczynają mnie już irytować...

Pale Moon idzie swoją drogą: wprowadza wersję 64-bit i zrywa z Windows XP

10.10.2014 12:44
Przeglądarka Pale Moon jest bardzo popularną modyfikacją Firefoksa, której twórcy postanowili pozostać przy pewnych sprawdzonych rozwiązaniach i np. nie zaimplementowali interfejsu Australis. Właśnie pojawił się Pale Moon 25, który daje wyraźnie do zrozumienia, że obie aplikacje zaczyna różnić coraz więcej, a przeglądarka tworzona przez Moonchild Productions wybrała własną drogę. Przykłady? Ten program jest już dostępny w stabilnej wersji 64-bitowej, gdzie tymczasem takiego Firefoksa zobaczymy najprawdopodobniej dopiero w przyszłym roku.

Jedną z najważniejszych zmian jest zerwanie z kompatybilnością z Windows XP. Autorzy przeglądarki doszli do wniosku, że nie ma sensu zapewniać jej działania pod systemem, który nie jest już wspierany, a przez to ciągle traci na bezpieczeństwie. Dzięki temu program może być kompilowany w sposób zapewniający jeszcze nieco wyższą wydajności w nowszych rozwiązaniach. Czy zerwanie ze starym systemem jest wadą? Oczywiście jego użytkownicy mogą poczuć się w jakiś sposób dotknięci, ale prawda jest taka, że w przypadku komputerów domowych, na których nie uruchamia się jakiegoś oprogramowania wymagającego starszego oprogramowania, dawno powinien zostać on zastąpiony przez nowsze wydania Windows, lub dystrybucje Linuksa. Nie zapominajmy ponadto, że w razie potrzeby może skorzystać z wirtualizacji.

Kolejna bardzo ważna zmiana to nowy sposób synchronizacji. Na początku tego roku na ten krok zdecydowała się również Mozilla, wprowadzając nową wersję usługi Firefox Sync. Zmiana ta była podyktowana chęcią zapewnienia przede wszystkim odpowiedniej wygody (do logowania wystarczy login i hasło), większej wydajności i możliwości, a także zmniejszeniem kosztów. Teraz nowa wersja usługi ląduje także w Pale Moonie. Niestety, również tutaj użytkownicy będą musieli utworzyć nowe konta, ponieważ nowy serwer nie jest kompatybilnymi ze starszymi danymi. Co również istotne, domyślnie serwer nie synchronizuje dodatków, to musimy włączyć samodzielnie w ustawieniach. Autorzy przeglądarki informują, że stary serwer zostanie niebawem wyłączony, konieczne jest więc jak najszybsze utworzenie nowego konta i przeniesienie danych w ramach samej aplikacji.

Pale Moon nie będzie się również przedstawiał jako Firefox. Obecnie cia przeglądarki wygląda np. tak: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.3; Win64; x64; rv:25.0) Gecko/20141005 PaleMoon/25.0.0. Jak widać, nie znajdziemy tu wspomnienia o produkcie bazowym. Może to na niektórych stronach powodować problemy związane z kompatybilnością, ale nie powinno być tragicznie. Rozszerzenia dostępne dla Firefoksa będą z Pale Moonem kompatybilne, przynajmniej w teorii, bowiem usunięto z niego moduł sprawdzający kompatybilność aby móc rozwijać się z własnym systemem oznaczania wersji. Zmienił się także globalny identyfikator przeglądarki, a ponadto zrezygnowano z dołączania do przeglądarki WebAPP runtime, który pozwala m.in. na instalację aplikacji przeznaczonych dla Firefoxa. Autorzy dodali za to wsparcie dla kodeków VP9 i Opus.

Jak widać, twórcy forka, który powstał w 2009 roku postanowili iść własną drogą. Ich przeglądarka nie zawiera nowego interfejsu Australis (przez co ostatnio znacznie zyskała na popularności), a poza tym po poczynionych krokach widać, że głównym jest po prostu… bycie dobrą przeglądarką internetową. Różne dodatki są zbędne, dlatego więc zdecydowano się na ich usunięcie. Zamiast tego autorzy wykorzystują inne flagi kompilacji, przez co przeglądarka może działać na nowoczesnym sprzęcie szybciej niż, oryginalny Firefox. Bardzo możliwe, że w dalszej perspektywie przeglądarki te oddalą się od siebie jeszcze bardziej. Najnowszą wersję Pale Moona 25 znajdziecie w bazie aplikacji naszego serwisu.

Faktycznie wyższość Linuksa nad Windowsem. Windowsem XP. :(
 
Do góry Bottom