Wojna z dopalaczami

D

Deleted member 427

Guest
Shemyazz napisał:
Coraz bardziej widzę, że to społeczeństwo jest nie do ruszenia, a libertarianizm na gruncie demokracji nie ma żadnych szans.

Masz całkowitą rację - nie ma. W demokracji takiej jak obecnie NIE MA SZANS na przeprowadzenie żadnych zmian – z dwóch przynajmniej powodów:

1. Z chwilą wprowadzenia wolności ekonomicznej rynek zacząłby się oczyszczać jak gospodarka zdrowego organizmu żywego po przebytej chorobie, bankrutowałyby kolejno wszystkie nierentowne przedsiębiorstwa i państwowe spółki: huty, kopalnie, stocznie, padałyby jak muchy rządowe monopole i pokumane z rządem monopole "prywatne"; wzrosłoby również bezrobocie.

W ujęciu najbardziej ogólnym sprawa wygląda następująco: według klasycznej teorii ekonomii zmiany w gospodarce zachodzą natychmiast po bodźcu, który je powoduje. Liberałowie w XIX wieku, wierzyli, że tak rzeczywiście jest. W XXI wieku już wiedzą, że tak nie jest – że efekty zmian w polityce rządu dopiero po kilku latach dotrą z Warszawy do Ustrzyk Dolnych, przy czym w odróżnieniu od socjalistów uważają, że to zupełnie nic nie szkodzi.

Sęk w tym, że młodzi, wykształceni z wielkich miast nigdy tego nie zrozumieją, o akceptacji nie wspominając. O takich rzeczach nie uczą reżimowe placówki edukacyjne.

Nawet jak jakiś wolnościowo nastawiony koleżka obejmie władzę z zamiarem rozpierdalania sitwy, to i tak po 5 latach stery przejmą kolektywiści. Bo demokracja działa na zasadzie: jeśli do władzy dochodzi partia "zaciskania pasa" (krytyczna wobec idei państwa opiekuńczego), to i tak rzadko zdobywa się na odwagę, by całkowicie porzucić politykę "szczodrej ręki" – ponieważ skoro już chwyciła za stery rządów, to ma 5 lat na obmyślenie strategii przyszłych wyborów, a nie na rządzenie. Politykę zaciskania pasa zastępuje więc rychło polityka ściągnięcia pasa o jedną dziurkę, co de facto oznacza wykonanie jednego kroku wstecz od finansowej przepaści. W demokracji bowiem najlepszym politykiem jest ten, kto najwolniej zmierza ku katastrofie.

2. Zależność demokracja - kolektywizm (socjalizm międzynarodowy/socjalizm narodowy/faszyzm) jest dokładnie tak prosta, jak przedstawił ją wybitny socjolog Karol Marks. Jego myśl da się rozwinąć: wybory wygrywa się wyłącznie hasłami lewicowymi, więc partie mamią motłoch hasłami "becikowe dla wszystkich matek", "zniżki na bilety MPK" i innymi, ogłupiony, leniwy lud głosuje, wybiera władzę, władza wprowadza ustrój socjalistyczny. Tak oto w wyniku demokratycznych wyborów powstaje państwo opiekuńcze z centralnie sterowaną gospodarką, będące połączeniem faszystowsko-komunistycznych postulatów ekonomiczno-społecznych. Państwo takie – pod pretekstem "interesu społecznego", bezpieczeństwa, solidarności czy w imię "sprawiedliwości społecznej" – posunie się do dowolnego skurwysyństwa, zacznie wchodzić z buciorami w każdą sferę ludzkiej działalności, przejmując stopniowo "opiekę" nad wszystkimi dziedzinami życia i przekształcając ludzi w pilnie strzeżone zwierzątka. Od tego nie ma odwrotu: jak raz dasz świni wejść racicami w koryto, to wlezie – nic jej nie powstrzyma: w przeciągu jednej kadencji powstaną kolejne urzędy do walki z czymś tam, ds. kontroli czegoś tam, ds. ochrony kogoś tam, pochłaniające gigantyczne koszty i generujące znikome przychody. Określone grupy zatrudnione w sektorze państwowym otrzymają przywileje. wkrótce pojawią się państwowe pozwolenia, certyfikaty, koncesje, licencje, a przede wszystkim fiskalny terror – opodatkowanie każdej ludzkiej aktywności. Człowiek zmuszony będzie łożyć na złodziejski system i finansować usługi, które państwo przemocą mu narzuci. Świadom mniej lub bardziej swojego zniewolenia, nie pozwoli on jednak, by cokolwiek systemowi zaszkodziło – będzie go bronił i trzymał sąsiada w szachu – dla "wspólnego dobra". W takiej sytuacji władza nie musi robić nic, system nikogo nie musi eliminować.

Cud tresury – ludzie sami wyeliminują ze swojego grona "opornych", oszołomów i innych nieznośnych fantastów, bredzących o głupocie zakazywania sprzedaży dopalaczy.

Bastiat:
Żaden postęp nie dokonał się od czasów, gdy legalnej grabieży dokonywała mała garstka ludzi na ogromnej większości poddanych. Od tamtej pory tylko mnożyliśmy metody służące wprowadzaniu jeszcze większego bezprawia. Zamiast wykorzenić całą niesprawiedliwość – rozpowszechniliśmy ją na ogół społeczeństwa. W państwie nie może zaistnieć większa zmiana i większe nieszczęście niż przemiana prawa w narzędzie grabieży.

Tocqueville:
Śledząc w najogólniejszym zarysie przebieg tej Rewolucji, postaram się pokazać, jakie zdarzenia, jakie błędy i jakie mylne rachuby sprawiły, że ci sami Francuzi musieli odstąpić od swoich początkowych zamiarów i, zapominając o wolności, zapragnęli stać się tylko równymi sługami władcy świata; w jaki sposób rząd silniejszy i znacznie bardziej absolutny niż ten, który Rewolucja obaliła, ponownie przejmuje i skupia w swoich rękach całą władzę, znosi wszystkie przeszłe wolności, a w ich miejsce umieszcza malowane obrazki i nazywając władzą ludu oddawanie głosu przez wyborców, którzy nie mogą ani pytać, ani żądać odpowiedzi, sam jeszcze stroi się w to wielkie imię.

(…)

Jeśli o mnie idzie, to wziąwszy pod uwagę, że Rewolucja, która zniweczyła tyle instytucji, pojęć, przyzwyczajeń sprzecznych z wolnością, z drugiej strony obaliła też i wiele innych, bez których wolność z trudem może się obejść – dochodzę do przeświadczenia, że rewolucja przeprowadzona przez despotę mniej by nam może przeszkodziła stać się kiedyś wolnym narodem niż rewolucja dokonana w imię suwerenności ludu i przez lud.



znowu Tocqueville:
Kiedy próbuję sobie wyobrazić ten nowy rodzaj despotyzmu zagrażający światu, widzę nieprzebrane rzesze identycznych i równych ludzi, nieustannie kręcących się w kółko w poszukiwaniu małych i pospolitych wzruszeń. Każdy z nich żyje w izolacji i jest obojętny wobec cudzego losu. Człowiek istnieje tylko w sobie i dla siebie i jeżeli nawet ma jeszcze rodzinę, to na pewno nie ma ojczyzny. Ponad wszystkim panuje na wyżynach potężna i opiekuńcza władza, która sama chce zaspokoić ludzkie potrzeby i czuwać nad losem obywateli. Ta władza jest absolutna, pedantyczna, drobiazgowa, przewidująca i łagodna. Można by ją porównać z władzą ojcowską, gdyby celem jej było przygotowanie ludzi do dojrzałego życia. Ona jednak stara się uwięzić ich nieodwołalnie w stanie dzieciństwa.

Na tym forum ktoś użył określenia "pluszowy totalitaryzm".

To jest idealne podsumowanie tej nowej formy niewoli.

Nie jakiś tam "Rok 1984".

"Nowy Wspaniały Świat" Huxleya.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Ale Tusk przecież wygrał między innymi obiecując podatek liniowy....

Poza tym patrząc na takie Czechy to oni mają chyba tam najbardziej liberalną politykę narkotykową na świecie (patrząc pod względem tego co i w jakich ilościach możesz posiadać), nawet biorąc pod uwagę Holandię.

Inny przykład to Kalifornia w USA, gdzie dla celów medycznych można sprzedawać marihuanę, a z tego co można było wyczytać, lekarz Ci może wystawić receptę, bo być może masz depresję, a ganja może Ci w tym pomóc.

Oczywiście, narkotyki to nie jest jeden filar wolnego społeczeństwa, ale coś to pokazuje. U nas, gdyby jakiś polityk uważany za poważnego tylko zająknąłby się o legalności posiadania 4 tabletek ekstazy i 5 tabletek LSD (Czechy) to by go zjedli.

To wszystko, więc, zależy też od społeczeństwa, nie tylko systemu.
 
D

Deleted member 427

Guest
Ale Tusk przecież wygrał między innymi obiecując podatek liniowy...

a trzy lata później wygrał ponownie, mimo że już nawet tego nie obiecywał.

Poza tym patrząc na takie Czechy to oni mają chyba tam najbardziej liberalną politykę narkotykową na świecie (patrząc pod względem tego co i w jakich ilościach możesz posiadać)

posiadać?

co z tego, że można posiadać, skoro nie można PRODUKOWAĆ?

To wszystko, więc, zależy też od społeczeństwa, nie tylko systemu.

jeżeli przez społeczeństwo rozumiesz tzw. opinie publiczną, to ok.

wracając do adremu: jedynym sposobem na to, żeby socjalizm sam ukręcił sobie stryczek, to sprawić, by pracownik dostawał każdorazowo do ręki pensję brutto PLUS podatki płacone przez pracodawcę z tytułu jego zatrudnienia, a następnie musiał oddać to wszystko na "bezpłatne" szkoły, opiekę medyczną i inne zdobycze sowieckiej, względnie faszystowskiej inżynierii społecznej. człowiek powinien w zębach zanosić pieniądze do fiskusa – coś takiego z miejsca podkopałoby socjalistyczny system zalegalizowanej grabieży, zwany w nowomowie "wrażliwością społeczną".
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
kawador napisał:
Na tym forum ktoś użył określenia "pluszowy totalitaryzm".

To ja użyłem, po prostu inaczej się tego nazwać nie da. Pasuje jeszcze dyktatura miłości :) .

Antoni Wiech napisał:
Ale Tusk przecież wygrał między innymi obiecując podatek liniowy....

Myślę, że duża część ludzi nie ma pojęcia na czym polega podatek liniowy, usłyszeli tylko, że jak się zrobi tak, to będzie dobrze i więcej wiedzieć nie potrzebują. Tusk wygrał przede wszystkim dlatego, że miał ogromne poparcie telewizji a szczególnie TVN-u a ludzie bali się tego strasznego, przebrzydłego PiS-u, który zresztą zwykłym zjadaczom chleba za bardzo zaszkodzić nie mógł, nie bardziej niż inne ekipy. PiS został ludziom obrzydzony nie dlatego, że jest jakąś szczególnie kutaśną partią (chociaż jedną z bardziej kutaśnych), a dlatego, że kwaki nie trzymali z tymi co trzeba i mieli swoją wersję "układu", którą chcieli wprowadzić w życie, to są takie spory w rodzinie tak naprawdę.
SLD nie było konkurencją po kompromitujących aferach, które miały miejsce za ich rządów, więc został boski Tusk, który roztacza miłość wokół siebie i zawsze poprawny PSL - dziwka polityczna, która zrobi z koalicję z każdym (tylko nie z PiS, bo ich z zasady ma nikt nie lubić).
Obecnie Platfusy się cieszą poparciem, bo jednak nic nie robią, żadnych reform, więc gwarantują stabilizację i nadal straszy PiS z Jarosławem, który po śmierci brata już całkowicie ma w głowie nasrane.

@kawador

Ty to Mental z miasik.net, prawda? :) Od razu rozpoznałem.

I jeszcze jedno pytanie, czy nick "kawador" wziąłeś z gry Thief 2: The Metal Age? :)
 
D

Deleted member 427

Guest
Ty to Mental z miasik.net, prawda? Smile

prawda. na to forum trafiłem przez blog Macieja Miąsika.

I jeszcze jedno pytanie, czy nick "kawador" wziąłeś z gry Thief 2: The Metal Age? Smile

tak. najlepsza gra świata - obok Thiefa The Dark Age i Thiefa Deadly Shadows :) za starych dobrych czasów licealno-studenckich pykałem w nie non stop.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Co do Tuska PO, PiSu itd, to wiadomo, kim oni są. Jak oglądałem wybory to było to dość zabawne i jednocześnie przerażające, jak ludzie łapią się na ten jego przyjazny styl.

Co nie zmienia faktu, że był traktowany przez wielu jako ten liberał, który trochę poluzuje ingerencje państwa a dodatkowo będzie bardziej liberalny od PiSu jeśli chodzi o obyczajowość. Nie były to zwykłe socjalne obiecywanki. To, że ludzi w to uwierzyli, to już inna kwestia...

Co do Czech, to sytuacja wygląda tak, że produkować nie można, ale jak czytam to w Holandii też nie można tak naprawdę.

Mimo to, w Czechach legalne jest posiadanie 1,5 gr heroiny, 1 gr kokainy, 2 gr metamfetaminy, do 15 gr marihuany, do czterech tabletek ekstazy i do pięciu tabletek LSD.

I to jest KOSMOS w porównaniu do tego co się dzieje w Polsce.
--
Skończyłem oglądać właśnie konferencje Tuska dotyczącą dopalaczy na polsacie i naprawdę można się za łeb złapać co on tam nawijał. Oprócz tego na dole pojawiały się komunikaty "dwie osoby zatrute tu i tu. Zmarła osoba po zażyciu..itd" To pokazuje nastawienie tzw. prywatnych mediów do sprawy. Nie jestem w stanie ocenić na ile takie media i ta cała histeria jest odzwierciedleniem nastrojów społeczeństwa, ale obawiam, się, że wiekszość przyklaskuje Ryżemu. To libertarian i nawet osób, które chcą wierzyć w system prawny RP stawia na przegranej pozycji.

Dlatego uważam, że chyba najlepszym sposobem nie są mrzonki o przejęciu siłowym władzy, ale zejście do podziemia i w miarę możliwości uzyskiwania wolności dla siebie. Co niestety musi się wiązać z korumpowaniem władzy. Ale sądzę, że mimo wszystko łatwiej jest (teoretycznie, żeby nie było, że kogoś do czegoś namawiam :D) posmarować i załatwiać swoje "ciemne interesy" niż próbować formować armię. A reszta społeczeństwa niech myśli, że nic się nie dzieje, bo tak im rząd obiecał...
 

Shemyazz

New Member
500
38
Antoni Wiech napisał:
Dlatego uważam, że chyba najlepszym sposobem nie są mrzonki o przejęciu siłowym władzy, ale zejście do podziemia i w miarę możliwości uzyskiwania wolności dla siebie. Co niestety musi się wiązać z korumpowaniem władzy. Ale sądzę, że mimo wszystko łatwiej jest (teoretycznie, żeby nie było, że kogoś do czegoś namawiam :D) posmarować i załatwiać swoje "ciemne interesy" niż próbować formować armię. A reszta społeczeństwa niech myśli, że nic się nie dzieje, bo tak im rząd obiecał...

Jestem młody, głupi i ideowy, a takie działanie śmierdzi mi kolaboracją.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Jestem młody, głupi i ideowy, a takie działanie śmierdzi mi kolaboracją.

Ja nie twierdzę, że to jest dobre wyjście, ale dużo więcej i łatwiej można uzyskać w ten sposób coś dla wolności niż przemawiając do głuchego społeczeństwa, lub próbując to załatwić na drodze legislacyjnej (lub formować armię do przejęcia władzy).

Jak kto ktoś kiedyś napisał, w sumie oczywistość: wolność nie zależy w takim stopniu od ustaw, ale od tego na ile dane prawo obowiązuje.

Jeśli miałbym wybierać, to wolałbym zapłacić gliniarzowi, żeby na jakimś terenie prawo faktycznie nie obowiązywało, niż jebać się w manifestacje lub próby przepchnięcia wolnościowego prawa przez sejm. Wiadomo, najlepiej jakbym nie musiał ani tego, ani tego robić.

Dodatkowo, nie oszukujmy się, to się dzieje już teraz w wielu miejscach, tyle, że dzieje się dla wybranych i wtajemniczonych osób. No, ale to już jest wina społeczeństwa, któremu pasuje oficjalne prawo.

Oczywiście, mogę stwierdzić, że pierdolę i nie płacę nikomu w żadnych okolicznościach, ale czy to przybliża nas faktycznie do wolności, biorąc pod uwagę brak zrozumienia społecznego?
 

Shemyazz

New Member
500
38
Z jednej strony masz rację - sam mam zamiar założyć firmę po skończeniu studiów i prawdopodobnie będę doił dotacje, no i pewnie znajomości też trzeba będzie wyrobić, dać w łapę komu trzeba itp. Nie zmienia to jednak faktu, że działalność raczej nie przestanie mi być bliska :).
 
A

Antoni Wiech

Guest
Shemyazz napisał:
Z jednej strony masz rację - sam mam zamiar założyć firmę po skończeniu studiów i prawdopodobnie będę doił dotacje, no i pewnie znajomości też trzeba będzie wyrobić, dać w łapę komu trzeba itp. Nie zmienia to jednak faktu, że działalność raczej nie przestanie mi być bliska :).

Dojenie dotacji, to już jest kwestia dla mnie bardziej problematyczna, bo to wyciąganie ręki po hajs, który niekoniecznie musi należeć do Ciebie (Twoje podatki mogą być już przejedzone), dodatkowo dotacja może przekroczyć Twoje składki.
 

margines

wujek dobra rada
626
84
Antoni Wiech napisał:
Shemyazz napisał:
Z jednej strony masz rację - sam mam zamiar założyć firmę po skończeniu studiów i prawdopodobnie będę doił dotacje, no i pewnie znajomości też trzeba będzie wyrobić, dać w łapę komu trzeba itp. Nie zmienia to jednak faktu, że działalność raczej nie przestanie mi być bliska :).

Dojenie dotacji, to już jest kwestia dla mnie bardziej problematyczna, bo to wyciąganie ręki po hajs, który niekoniecznie musi należeć do Ciebie (Twoje podatki mogą być już przejedzone), dodatkowo dotacja może przekroczyć Twoje składki.
Hm... jak powiadają: "każdy orze jak może"; jak Ciebie dyma państwo to dlaczego ty miałbyś go nie dymać? Jak się korzysta z "publicznych dóbr" typu chodniki, szpital, czy placówki edukacyjne (bo zazwyczaj nie ma wyjścia, a płacenie za prywatną szkółkę podwójnie - z podatków plus czesne mi się np. nie bardzo uśmiecha) to można skorzystać z publicznych pieniędzy , które I TAK muszą być wydane. To lepiej żeby je wziął wolnościowiec i kupił sobie np. sprzęt do produkcji bimbru albo ichnich dopalaczy niż komuch, który założy fundację antydopalaczową i będzie pierdolił propagandowe farmazony i pisał raporty na zamówienie urzędasów na temat szkodliwości marii i seksu analnego..:)
 
A

Antoni Wiech

Guest
margines napisał:
Hm... jak powiadają: "każdy orze jak może"; jak Ciebie dyma państwo to dlaczego ty miałbyś go nie dymać? Jak się korzysta z "publicznych dóbr" typu chodniki, szpital, czy placówki edukacyjne (bo zazwyczaj nie ma wyjścia, a płacenie za prywatną szkółkę podwójnie - z podatków plus czesne mi się np. nie bardzo uśmiecha) to można skorzystać z publicznych pieniędzy , które I TAK muszą być wydane. To lepiej żeby je wziął wolnościowiec i kupił sobie np. sprzęt do produkcji bimbru albo ichnich dopalaczy niż komuch, który założy fundację antydopalaczową i będzie pierdolił propagandowe farmazony i pisał raporty na zamówienie urzędasów na temat szkodliwości marii i seksu analnego..:)

Lepiej, ale coś takiego jak publiczne pieniądze nie istnieją, to są zawsze czyjeś pieniądze, które zostały zagrabione. Mogę przyjąć, że jak sięgam do tego worka zrabowanych pieniędzy to odbieram swoje, ale ta sprawa nie jest zawsze tak oczywista jakby się niektórych wolnościowcom wydawało, o czym pisałem wcześniej.
 
D

Deleted member 427

Guest
Antoni wiech napisał:
Mogę przyjąć, że jak sięgam do tego worka zrabowanych pieniędzy to odbieram swoje, ale ta sprawa nie jest zawsze tak oczywista jakby się niektórych wolnościowcom wydawało, o czym pisałem wcześniej.

Warto sobie uzmysłowić jedną rzecz, o której my wszyscy tutaj doskonale wiemy, ale "tam, na zewnątrz" wie niewielu.

Otóż płacenie na siebie uprzednio zapłaciwszy urzędnikowi - pomijając że to horrendalny absurd - to jest właśnie jeden z haczyków socjalizmu, na który nabierają się rozmaici durnie po studiach. Nikt nie płaci podatków na swoje (takie swoje do odebrania w przyszłości) - bo wszystkie te pieniądze są wydawane na bieżąco, na tzw. "ofiary transformacji", bądź też na te potrzeby, które były zaspokajane kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt lat temu. Socjalistyczne podatki płaci się na innych, względnie na to, co już się dostało i obecnie został po tym tylko ślad w postaci długu.

Nie wiem, czy wiecie, ale maksymalna z grubsza wartość zasiłku do wzięcia przez żyjącego Polaka do emerytury (której nie dostanie) wg ustawy o promocji zatrudnienia to ok 50 000 zł, przy czym do tego warunkowo oddać musi w tym czasie ponad 800 000, nie licząc podatków pośrednich. Co więcej, w każdej każdej chwili jako bezrobotny straci do zasiłku prawo, jeśli sprzeda lodówkę czy zachoruje na dłużej - straci razem z ubezpieczeniem.

I teraz jak to się dzieje, że przy braku socjalu mamy tak wielkie transfery socjalne i gdzie znikają pieniądze? Napisałem "przy braku socjalu", albowiem w zestawieniu z innymi socjalizmami w UE wypadamy naprawdę bidnie:

- zasiłek na dziecko – 48 PLN, podczas gdy średnio w UE 300-400€,
- zasiłek dla bezrobotnych – średnio z 6M = 550zł – UE 550-750€ (od 18M do "na zawsze"),
- becikowe: UE 2000 – 4000€

Ogram kasy, na jaką doi ludzi tzw. "państwo opiekuńcze", najlepiej widać podliczając straty poniesione z tytułu łożenia na bismarkowski system ubezpieczeń społecznych. Przy obecnej średniej: 3100zł - na ZUS i II Filar państwo zdziera z nas siłą plus/minus 1000 zł. Te pieniądze składane w banku na 5,5% dają 1,33 mln po 40 latach. Kto nie lubi banków, może inwestować w złoto - zarobi więcej. Średnia przeżywalność po przekroczeniu 65 roku życia równa się 15 lat. Jeśli założyć, że emerytura będzie wynosiła 1500 zł, to państwo wypłaci nam około 270 tysięcy.

Jak łatwo wywnioskować z powyższego - jesteśmy okradani na ponad milion złotych.

MILION.

Bismarkowski system ubezpieczeń społecznych to był od samego początku gigantyczny szwindel. Bismarck wprowadził "gwarantowaną" przez państwo emeryturę dla wszystkich ubezpieczonych pracowników, którzy ukończyli 70 lat. W założeniu miało to zachęcić ludzi do opuszczania wsi i osiedlania się w miastach oraz podejmowania tam pracy. Do sfinansowania tego systemu służyły składki potrącane z pensji. Średnia długość życia wynosiła wtedy 45 lat, a robotnicy rozpoczynali pracę i opłacanie składek już w wieku kilkunastu lat. Bismarck doskonale znał te dane. Jego system emerytalny był niczym innym jak tylko socjalistycznym oszustwem, opartym o kontrakt, jaki administracja zawierała z obywatelami, zdając sobie z góry sprawę, że wobec większości nie będzie musiała się z kontraktu wywiązywać (bo mało kto dożyje 70 lat), zaś wszyscy obywatele wobec administracji będą musieli świadczyć usługi polegające na oddawaniu pod przymusem określonej części swojego dochodu. Co warte podkreślenia, zdzierane pod przymusem z poddanych składki służyły finansowaniu aparatu administracyjnego oraz rozbudowie zaplecza militarnego Rzeszy – była to zatem jedna wielka hucpa - instrukcja dla złodziei, sankcjonująca łupienie własnego narodu przez administracyjną kastę – i taką hucpą pozostaje po dziś dzień. W tym samym czasie kwitła tzw. "niemiecka szkoła ekonomii", będąca niczym innym jak ekonomiczno-społeczną nadbudową dla nazizmu (narodowego socjalizmu, przy czym jeśli kogoś razi słowo "socjalizm", to mogę używać staropolskiego zamiennika "zamordyzm" ). W tej "szkole ekonomii" nie chodziło bynajmniej o nauczanie ekonomii, ale o skoszarowanie społeczeństwa na potrzeby państwa, tj. nieuchronne, totalne podporządkowanie jednostki państwu (administracji).

Wydestylowany socjalizm - jeszcze bez zlewaczałej nadbudowy.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
W ramach rządowej propagandy jesteśmy zalewani ostatnio przez służalcze media informacjami o rzekomych zgonach wywołanych dopalaczami. Być może faktycznie na rynek weszły jakieś śmiercionośne substancje, gdyż władza zdelegalizowała te bardziej zdrowe. Ale może to tylko wymysł dziennikarzy i teraz każde zejście ze świata młodego człowieka będzie zapisywane na konto dopalaczy. Jeśli jednak mamy informacje, że rzekoma śmierć nie jest z winy dopalaczy to zamieszczajmy info. Na początek:
http://www.epoznan.pl/news-news-21207-K ... opalaczach

"32-latek z Kępna źle się poczuł. Przed odwiezieniem go do szpitala, miał powiedzieć swojemu ojcu, że wziął dopalacze. Potwierdzić to miały opakowania po takich kolekcjonerskich przedmiotach, które znaleziono w jego ubraniach. Zmarł w niedzielę nad ranem. Sekcja zwłok przeprowadzona w poniedziałek nie potwierdziła tej wersji wydarzeń. Jak się okazało, mężczyzna zmarł w wyniku choroby serca."

Mamy teraz istne szaleństwo. Tak mnie zastanawia jak się zachowają sądy jeśli rząd będzie działał "poza prawem". Czy będą one niezależne i kierować się będą prawem czy będą dyspozycyjne wobec donka. Jeśli będzie ta druga opcja to jeszcze bardziej interesuje mnie co się stanie jak się tym zajmą różne Strasburgi i one staną po stronie dopalaczy. Czy lud, któremu media wlewały nienawiść do głów będzie dalej popierać rząd i wzrosną nastroje antyunijne czy też sympatie odwrócą się od rządu i w końcu ci co popierają rząd dostrzegą jego nieudolność. Czy też na narodzie nie zrobi to wrażenia i nic się nie zmieni, czyli donek z bandą będą mieli nadal zielone światło w dowolnej sprawie. Najbliższy czas to wszystko pokaże.
 

crack

Active Member
784
110
alfacentauri napisał:
...interesuje mnie co się stanie jak się tym zajmą różne Strasburgi i one staną po stronie dopalaczy...

Tak się nie stanie. Strasbourgi warczą nawet na niezdrową żywność, przyklasną kaszubskiemu wodzowi. A jakby było inaczej to zdziwiłbym się niemiłosiernie, bo to taka niekonsekwencja by była.
 

whirlinurd

Member
556
19
Donald zwariował? :) zaraz wyśle do lasów milicje zbierającą muchomory a do aptek ormo po środki na katar! :D eee ale może to na pierwszy rzut oka zwariował (?) ... współpracuje z przemysłem chmielowo-wódczanym(akcyza) albo ... wspiera podziemie ... narkotykowe przez wymuszenie podwyżek cen na czarnym rynku ;) hobbity róbta zapasy na fajki ... Mordor idzie...! ;)
 
A

Anonymous

Guest
crack napisał:
alfacentauri napisał:
...interesuje mnie co się stanie jak się tym zajmą różne Strasburgi i one staną po stronie dopalaczy...

Tak się nie stanie. Strasbourgi warczą nawet na niezdrową żywność, przyklasną kaszubskiemu wodzowi. A jakby było inaczej to zdziwiłbym się niemiłosiernie, bo to taka niekonsekwencja by była.

Ale oni nei idą za konsekwencją, tylko forsą, władzą i ambicją bycia dobrym politykiem z widokiem na męża stanu. Imho.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
whirlinurd napisał:
hobbity róbta zapasy na fajki ... Mordor idzie...! Wink

A czy Sauron chciał zdelegalizować fajkowe ziele? Bo nie pamiętam? ;)

Hipokryta z niego, bo jego kumpel Saruman miał tego szajsu mnóstwo w spiżarni czy gdzieś tam ;) . Coś jak Donek co palił i nawet się zaciągał (a nie jak ta pipa Clinton :D ) .
 

crack

Active Member
784
110
Mike Smith napisał:
crack napisał:
alfacentauri napisał:
...interesuje mnie co się stanie jak się tym zajmą różne Strasburgi i one staną po stronie dopalaczy...

Tak się nie stanie. Strasbourgi warczą nawet na niezdrową żywność, przyklasną kaszubskiemu wodzowi. A jakby było inaczej to zdziwiłbym się niemiłosiernie, bo to taka niekonsekwencja by była.

Ale oni nei idą za konsekwencją, tylko forsą, władzą i ambicją bycia dobrym politykiem z widokiem na męża stanu. Imho.

Owszem, idą za wymienionymi przymiotami a zakazanie dopalaczy tylko owe przymioty zwiększą, właśnie w opinii spoleczenstwa będzie uznane to za przykład dobrego politykowania.

Ma ktoś jakieś dane na temat dopalaczy w krajach UE ? Czy są legalne, jak tak to w jakich krajach, i czy państwo kontroluje ten biznes, sprawdza jakość towaru, skład, nakłada podatek etc. tak jak w przypadku nikotyny i alkoholu ?
 
Do góry Bottom