Wojna z dopalaczami

D

Deleted member 427

Guest
Dwie sprawy:

W Internecie reklamują się sprzedawcy zdelegalizowanych w zeszłym roku dopalaczy. Oferują nowe narkotyki i - jak wynika z najnowszego raportu Unii Europejskiej - jest ich w Europie coraz więcej. Biały proszek z Internetu zastąpił zdelegalizowane w zeszłym roku dopalacze, a strony, na których można je było kupić, unowocześniły się. To już profesjonalne e-sklepy, które rejestrują swoich klientów, mają promocje, newslettery dla stałych klientów i odsyłacze na Facebooka.

oraz:

Sanepid twierdzi, że zeszłoroczna akcja zdelegalizowania dopalaczy przyniosła efekty. "Sprzedaż internetowa to margines. Jesienią 2010 r. mieliśmy miesięcznie 250 osób hospitalizowanych po zażyciu dopalaczy, a w tym roku zdarzają się dwie. Z punktu widzenia ochrony zdrowia publicznego efekt został osiągnięty - powiedział Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego.

http://wiadomosci.wp.pl/title,Dopalacze ... omosc.html
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Mija 4 lata i sprawa dopalaczy znowu powraca. Mała sonda uliczna pokazuje nam jasno: Ludzie są nadal zjebani, rozwiązania sprzed 4 lat nie działają ale nikt nie wywnioskował z tego nic sensownego, nie wyniesiono żadnej nauczki, jedyne słuszne rozwiązanie: dalsze penalizowanie i ściganie sprzedawców. Gównokracja w pełnej krasie. Aż sam ciśnie się na usta pewien cytat Einstein'a.

 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Ludzie po prostu wierzą w państwo i jego wpływ na kształtowanie rzeczywistości. Pamiętam jaka była ogólna radość w narodzie jak Tusk zrobił tą serię nalotów na sklepy - wszyscy się cieszyli, że problem dopalaczy rozwiązany. Dopiero teraz skumulował się sezon ogórkowy+bliskie wybory, to temat w mediach znowu zaistniał (bo problem był cały czas, gdzieś czytałem, że w zeszłym roku również były tysiące zatruć w skali kraju, no ale wtedy nie było ciśnienia, żeby o tym gadać, więc mało kto wiedział). Ludzie, na przykład jak ci z powyższego filmiku sądzą, że jak się coś zdelegalizuje, to zniknie i nie będzie problemu.
Ja z całych sił kibicuję handlarzom, zwłaszcza, że "problem" wydaje się być nierozwiązywalny z prawnego punktu widzenia, bo nie da się zakazać składników z których są zrobione dopalacze, tylko trzeba każdą kombinację wpisywać na listę środków zakazanych, a tych kombinacji jest właściwie nieskończenie wiele.

Hehe, obejrzałem tą sondę z Kalisza do końca - jacy kurna znawcy wszyscy jak ich zapytać o skutki zażywania :D
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Ja z całych sił kibicuję handlarzom
Ja nie, bo to co sprzedają to jest rzeczywiście niebezpieczne gówno. Potencjalnie bardzo niebezpieczne.

vide: https://pl.wikipedia.org/wiki/Talidomid (pierwsze parę akapitów)

Kibicuję oczywiście wolnemu handlowi. Co nie znaczy że popieram też sprzedawców "kokainy" zawierającej 5% kokainy i resztę niewiadomego gówna.

"problem" wydaje się być nierozwiązywalny z prawnego punktu widzenia, bo nie da się zakazać składników z których są zrobione dopalacze
Da się, wczoraj w radiu słyszałem jaki mają pomysł. Wprowadzą do prawa jakiś nowy termin typu "analogi strukturalne" OIDP i już nie wystarczy zamiana typu C=C na C-C-H w jakiejś gałęzi cząsteczki.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Ja nie, bo to co sprzedają to jest rzeczywiście niebezpieczne gówno. Potencjalnie bardzo niebezpieczne.

Nie jest.


Aha, i co ten link ma sugerować? Ten talidomid nie ma nawet właściwości psychoaktywnych. Po co to tutaj wkleiłeś?

Co nie znaczy że popieram też sprzedawców "kokainy" zawierającej 5% kokainy i resztę niewiadomego gówna.

Jak ktoś chce kupić sobie 5% kokainy i 95% niewiadomego gówna to proszę bardzo, droga wolna. Ja popieram każdą inicjatywę zawieraną dobrowolnie przez ludzi.

Da się, wczoraj w radiu słyszałem jaki mają pomysł. Wprowadzą do prawa jakiś nowy termin typu "analogi strukturalne" OIDP i już nie wystarczy zamiana typu C=C na C-C-H w jakiejś gałęzi cząsteczki.

Taaa, a następnym krokiem będzie delegalizacja jednorożców.
 
Ostatnia edycja:
C

Cngelx

Guest
Z tego co mi wiadomo to wszyscy co się zatruli kupowali coś z kolekcjoner.nl. Nigdy chyba nie przeczytałem żadnej pozytywnej opinii na temat tego sklepu.

A z tym zakazywaniem to tak sie rozpędzają, że może i zielonej herbaty będą zakazywać. W końcu byli już tacy co to naprawdę zrobili.
 
D

Deleted member 4683

Guest
Koleś z którym przez wiele lat współpracowałem wciągnął się w stymulanty RC. Już pomijam, że na początku wciągał mefedron z lidokainą płacąc jak za koks i nie dawał sobie przetłumaczyć, że jest robiony w chuja.Koleś święcie wierzył, że jak płaci 250 pln za gram to musi być koks i chuj. Jak nie mógł spać po tych z dupy wziętych wynalazkach to dopalał różne maczanki ( czyli palenie z dopalaczy ) i tak na okrągło. Teraz jest niby wyleczony i nie bierze ale typki których wcześniej nawet by nie zauważył robią go w chuja jak dzieciaka. Sprawa z nim wygląda w ten sposób, że jak pyta np. "to dobry biznes, będzie z tego hajs ? Jakie mam gwarancje ? " to jego rozmówca mierzy go tzw. długim spojrzeniem i pyta: " o co ci kurwa chodzi, może mi nie ufasz ? Może masz coś do mnie ?" i koleś wykłada kasę. Normalnie psychika 12 - latka. Nikt mi nie powie, że wciągając koks i paląc zioło można sie tak upodlić w dwa lata.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

tolep

five miles out
8 555
15 441
Po co to tutaj wkleiłeś?
Po to, żeby pokazać, że nawet wykształceni chemicy w warunkach legalnego przemysłu potrafią narobić niezłego bajzlu, co dopiero mówić o jakichś pokątnych wytwórcach nie-wiadomo-czego.

Mocarz. To zdaje się jest/była jakaś maczanka której składnikiem był specyfik o nieprzebadanym działaniu? No, po prostu tym razem nie wyszła. Ktoś źle wymieszał albo zapomniał założyć pokrywkę., Ojej.

Ja popieram każdą inicjatywę zawieraną dobrowolnie przez ludzi.

Naprawdę? Kupujesz skarpetki męskie w dowolnym kolorze? Gdyby ktoś postanowił produkować różowe, ja bym tego nie poparł w żaden sposób a inicjatywę bym nazwał głupią.

Taaa, a następnym krokiem będzie delegalizacja jednorożców.

Napisałem tylko że się da i jak. Kwestia determinacji.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
11753746_944272028958965_1148087018702092371_n.jpg
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Po to, żeby pokazać, że nawet wykształceni chemicy w warunkach legalnego przemysłu potrafią narobić niezłego bajzlu, co dopiero mówić o jakichś pokątnych wytwórcach nie-wiadomo-czego.

Jakiego bajzlu? Jak to mówi Korwin, postęp rodzi się z ryzyka. Nikt ludzi nie zmuszał do żarcia tego talidomidu. Napisz jeszcze że państwo musi się tym zająć. I wytwórcy "dopalaczy" to nie są żadni pokątni chemicy, radzę zasięgnąć trochę wiedzy. Większość towaru z rc jest tworzona w profesjonalnych laboratoriach i zsypywana przeważnie z chin, za to amfę która idzie na Polskę i Europę robi się niemalże chałupniczo u jóźka za stodołą.

Już widzę jak gimbo-dreso dillerzy manipulują substancjami i przerabiają na analogi...

Mocarz. To zdaje się jest/była jakaś maczanka której składnikiem był specyfik o nieprzebadanym działaniu? No, po prostu tym razem nie wyszła. Ktoś źle wymieszał albo zapomniał założyć pokrywkę., Ojej.

Tak sfermentowało i wyżarło płuca użytkownikom. Rozumiem że specyfik o nieprzebadanym działaniu = szatan morderca. No i czy w takim razie można handlować takimi substancjami czy nie?

A tym specyfikiem był zwykły syntetyczny kanabinoid, zupełnie nieszkodliwy, czytałeś raport toksykologiczny że wiesz co było powodem zatruć u tych wszystkich ludzi??

Pomijam już fakt, że codziennie w każdym mieście dochodzi do setek zatruć... alkoholem... Izby wytrzeźwień i oddziały ER są przepełnione przypadkami zatruć etanolem...Substancja zbadana na wszystkie możliwe sposoby a ludzie nadal się tym trują... Więc proponuję ogłady troszkę, ogłady.

Napisałem tylko że się da i jak. Kwestia determinacji.

Oczywiście, państwo może wszystko, jak pan bóg dopuści, to i z kija wypuści....
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 4683

Guest
Sprzedawanie towaru po którym zdechniesz zamiast się zabawić to jednak trochę przegięcie - nie uważasz ?
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Sprzedawanie towaru po którym zdechniesz zamiast się zabawić to jednak trochę przegięcie - nie uważasz ?

Ktoś po tym zdechł? Dawaj liczby i dowody.

Jedyne co można wywnioskować po tych doniesieniach, to to że faza ich przerosła, ktoś spanikował i zadzwonił po pogotowie. Czyli nieodpowiednie/nieodpowiedzialne użytkowanie substancji. Niedawno był dym bo \w Australii zeszła jakaś gówniara co za dużo spirytusu wypiła... Mamy przez to demonizować sprzedawców spirytusu?

No i jeszcze inna sprawa że niektórzy mogą być uczuleni na jakieś substancje i nawet od tego wykorkować. Ludzie schodzą nawet od orzechów.
 
Ostatnia edycja:

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Jedyne co można wywnioskować po tych doniesieniach, to to że faza ich przerosła, ktoś spanikował i zadzwonił po pogotowie.
Teraz się za bardzo nie interesowałem szczegółami, ale przed tą dużą akcją Tuska czytałem opisy konkretnych przedawkowań i debile kupowały na przykład kilka opakowań czegoś zupełnie im nieznanego, robili z tego wielkiego, czystego skręta i łapczywie wypalali w pojedynkę licząc na wielkiego kopa, więc ciężko obwiniać kogoś innego niż ich samych.
Sprzedają w ogóle coś takiego, żeby po małej lufce na spróbowanie się przekręcić?
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Raczej nie, jeżeli już po czymś miałby być zgon, to prędzej po jakiś proszkach, bo łatwiej je przedawkować. Maczanki są raczej nie groźne, choć z tego co czytam, to było kilka przypadków hospitalizacji i nawet zgonów od niektórych syntetycznych canna, ale to zapewne było jarane (bądź waporyzowane) z freebase, czyli palony był bezpośrednio proszek, nie maczanka. Biorąc pod uwagę chęć zysku producentów/dystrybutorów, to zakładam ze te maczanki są po prostu o słabej mocy - nasączone małymi ilościami żeby pokryć większą gramaturę "podkładu". Czyli dużo zielska, ale stężenie specyfiku małe.

Najlepiej jest sobie kupić te kanabinoidy w proszku i samemu zrobić dobrze wyważoną maczankę. Trochę zabawy z acetonem technicznym i voila :)

A wracając jeszcze do proszków - kiedyś było coś co nazywało się gumijagoda (to bodajże były pixy, ale każdy kruszył i wciągał nosem :) ) i od tego już prędzej można było paść niż od mocarza. W składzie między innymi atropina. Do czasu pierwszej delegalizacji we wszystkich feto/koko podobnych dopach głównym składnikiem był mefedron, do 1 Lipca tego roku metafedron (podobno jeszcze lepszy od mefedronu), zaraz pewnie wyskoczy coś nowego z tej kategorii i cyrk będzie toczył się tak w nieskończoność.

Dobrym wyznacznikiem jakości dopalacza jest to, czy po delegalizacji schodzi do podziemia :) Rynek weryfikuje :) Mefedron się załapał. Jeszcze raz podkreślę: To nie są żadne trutki na szczury jak wielu uważa. To są zwykłe narkotyki, takie jak amfetamina, metamfetamina, kokaina, itp. itd. Jedne mniej toksyczne, jedne bardziej. Trzeba to traktować jak każdą inna rzecz, niestety mamy prohibicję i wyskakują oto takie patologie. Gdyby była wolność, to rynek sam by wyregulował tą sprawę i na pewno byłoby znacznie mniej zgonów (bo ludzie nie byliby zmuszani do kupowania kota w worku) i więcej chętnych aby badać takie substancje pod kątem ich szkodliwości.
 
Ostatnia edycja:

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
Sprzedawanie towaru po którym zdechniesz zamiast się zabawić to jednak trochę przegięcie - nie uważasz ?

Jesli ktos komus sprzedal cyjanek a na opakowaniu napisal "substancja rozweselajaca" to oczywiscie rodzina zmarlego ma prawo skurwysyna zaskarzyc, dostac odszkodowanie a i pewno kulka w leb od kata tez by sie przydala. Ale poki sklad na opakowaniu i opis przeznaczenia specyfiku sie zgadza to nie ma problemu (jesli na opakowaniu nic nie pisze a sprzedawca nic nie chce powiedziec, a ty to dalej kupujesz, polykasz i sie trujesz...no coz, to juz twoja sprawa...).
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
Naprawdę? Kupujesz skarpetki męskie w dowolnym kolorze? Gdyby ktoś postanowił produkować różowe, ja bym tego nie poparł w żaden sposób a inicjatywę bym nazwał głupią.
Mózg rozjebany niczym ze spotu. Jaka inicjatywa? Ja wywnioskowałem że on po prostu wierzy w wolny rynek. A ty nie wiem, jakiś krypto-regulator? Ja bym kupił na przykład, bo mam wyjebane i patrze wyłączne na cene. W końcu i tak się spiorą... i nie żaden pedał - bo rurki nie są w żadnym wypadku wygodne to noszę lumpeksowe ciuchy.

Popierasz = płacisz
Nie popierasz = pozwalasz zdychać kapitaliście z głodu

I tylko socjalista mi zawsze mówi co miałbym sprzedawać... ale za oszustwo na towarze przez który ktoś umiera odpowie zemstą. Jak dla mnie to jest właśnie takie proste. Ale tak jak pisali poprzednicy, raczej się to nie zdarza a częściej z wlasnej głupoty/roztargnienia/omylności.
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
no ale przecie nie jest napisane że ma rozweselać zażywającego ;) hehehe
hmmm

REKLAMA: WYWÓZ GRUZU
transport załadunku gratis!

(dzwoni i prosi o usługę)
-Halo panie, a czemu nie załadujecie mi gruzu?
-nic takiego nie pisze na ogłoszeniu
-no jak to nie a "transport załadunku"?
-A czy pisze "tranport I załadunku"?
- hurr durr fascist!

tak mi się skojarzyło szlajając się po mieście z masą bibloardów tego...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Jesli ktos komus sprzedal cyjanek a na opakowaniu napisal "substancja rozweselajaca" to oczywiscie rodzina zmarlego ma prawo skurwysyna zaskarzyc, dostac odszkodowanie a i pewno kulka w leb od kata tez by sie przydala. Ale poki sklad na opakowaniu i opis przeznaczenia specyfiku sie zgadza to nie ma problemu (jesli na opakowaniu nic nie pisze a sprzedawca nic nie chce powiedziec, a ty to dalej kupujesz, polykasz i sie trujesz...no coz, to juz twoja sprawa...).
Ale może to była substancja rozweselająca, bo wrogom typa, który się tym zatruł i zmarł na jego pogrzebie było całkiem wesoło?

To, że producent pisze sobie, iż cyjanek jest substancją rozweselającą, nie musi być kłamstwem, zwłaszcza jeśli nie zaznacza, kogo ona rozwesela - zażywającego, tego, co patrzy na skutki zażycia czy może grupę anonimowych antynatalistów-depopulacjonistów, śledzących statystyki śmiertelnych zatruć.

W akapie producent cyjanku reklamowanego jako substancja rozweselająca spokojnie by się wybronił. :p
 

Tomasz Panczewski

Well-Known Member
699
3 849
To, że producent pisze sobie, iż cyjanek jest substancją rozweselającą, nie musi być kłamstwem, zwłaszcza jeśli nie zaznacza, kogo ona rozwesela - zażywającego, tego, co patrzy na skutki zażycia czy może grupę anonimowych antynatalistów-depopulacjonistów, śledzących statystyki śmiertelnych zatruć.

W akapie producent cyjanku reklamowanego jako substancja rozweselająca spokojnie by się wybronił. :p
Bzdura, to ten sam dziecinny błąd myślowy jaki niektórzy popełniają twierdząc po fakcie, że nie okłamali kogoś, bo ich wypowiedź można było przecież odczytać inaczej niż zrozumiał ją odbiorca i wygłosili ją specjalnie z myślą o tym. Definicja kłamstwa to "celowe wprowadzenie kogoś w błąd". Nie przekonasz nawet własnej matki, że podpisując opakowanie cyjanku "substancja rozweselająca" nie miałeś zamiaru nikogo wprowadzić w błąd. Nikt w akapie nie będzie leciał z Tobą w gry słowne jak zabiłeś mu brata.
 
Do góry Bottom