Wojna z dopalaczami

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Teoretycznie jest możliwe, że prohibicja alkoholowa w USA była aż tak nieskuteczna, biorąc pod uwagę że USA wciąż jeszcze są (a wtedy były bardziej) krajem w pewnym stopniu wolnościowym, a dodatkowo produkcja alko jest wyjątkowo łatwa - ale i tak w to nie wierzę.
W USA prohibicja doprowadziła do rozpicia narodu. Zawsze jest tak, że zakazy i ograniczenia w dostępie do rzeczy dobrych przynoszą odwrotne skutki.
W Stanie Wojennym to tak zwana "wódka na kartki" rozpiła naród.
 

tolep

five miles out
8 587
15 491
W USA prohibicja doprowadziła do rozpicia narodu.

After the prohibition was implemented, alcohol continued to be consumed. However, how much compared to pre-Prohibition levels remains unclear. Studies examining the rates of cirrhosis deaths as a proxy for alcohol consumption estimated a decrease in consumption of 10–20%.[4][5][6] However,the National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism's studies show clear epidemiological evidence that "overall cirrhosis mortality rates declined precipitously with the introduction of Prohibition," despite widespread flouting of the law.[7] One study reviewing city-level drunkenness arrests came to a similar result.[8] And, yet another study examining "mortality, mental health and crime statistics" found that alcohol consumption fell, at first, to approximately 30 percent of its pre-Prohibition level; but, over the next several years, increased to about 60–70 percent of its pre-prohibition level.[9]
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Jak coś jest nielegalne, to rzetelnych statystyk nie ma. Jedynie są wiarygodne obserwacje. Ale na bazie tych obserwacji, nie da się zrobić wiarygodnych statystyk, bo będą niereprezentatywne.
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 034
2 339
@kr2y510

Dokładnie tak jest, nie ma wiarygodnych statystyk z okresu prohibicji. Za wyjątkiem śmierci "alkoholowych" na 1mln mieszkańców, i faktycznie po paru latach prohibicji w USA, wskaźnik zrównał się z tymi z przed prohibicji. To coś mówi... Poza tym poczytajcie ile było "nielegalnych" knajp w Nowym Jorku!
Tutaj grafika:
chi2.gif


Polecam więcej statystyk z tamtego okresu...

A tutaj raport i statystyki dot. dragów (Polska przynajmniej w czymś jest w czołówce!). :cool:
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Za wyjątkiem śmierci "alkoholowych" na 1000 mieszkańców
Ja tym statystykom nie wierzę, bo mogły być fałszowane. Zarówno z inicjatywy lekarzy jak i rodzin zmarłych. W tamtym czasie purytanizm się mocno rozplenił, więc bliscy mogli sobie nie życzyć, takiej przyczyny zgonu.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Nie ma żadnych badań to potwierdzających,
Szukałem, rzeczywistego składu w necie brak, ile razy "mocniejszy" nie wiadomo. Z relacji wiem tylko że syntetyczne THC działa silniej niż to zawarte w roślinie, a skutki włącznie z atakami serca i zejściami są raportowane na całym świecie (Krokodyl i Spice to np chyba głównie Rosja była)

Nie ma żadnych badań to potwierdzających, ci ludzie bredzą i demonizują
Co do składu Mocarza, badania zapewne są, ale niejawne i niepublikowane. Nie opiera się ich na "bredzących ludziach" ale na badaniu składu i siły THC. Po polsku nie ma nic sensownego, ale główny składnik Spice oficjalnie określono jako mocniejszy 100-800 razy.
https://en.wikipedia.org/wiki/Cannabinoid#Synthetic_and_patented_cannabinoids
Chodzi to o HU-210
https://en.wikipedia.org/wiki/HU-210
Konkretny artykuł naukowy, w którym taką "siłę" się określa (100-800 razy) jest w przypisie 7 i opisano to już w 1992 roku. Teraz zapewne uczepisz sie faktu, że ten związek jest silniejszy 100 do 800 razy, a nie 800 razy konkretnie. Niemniej jest silniejszy od zwykłego zioła.
Ale mocarz nadal jest słabszy i tańszy niż jakieś dopalaczowe prochy (metafedron), a popyt i podaż mocarza wciąż większy.
Tak, ale teza w tekście jest taka, że prohibicja powoduje wzrost mocy narkotyków. Czyli istniejąca substancja staje się silniejsza poprzez jej skoncentrowanie i wzmocnienie. Dokładnie tak się dzieje z syntetycznym THC względem zwykłego.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 4683

Guest
Ale mocarz nadal jest słabszy i tańszy niż jakieś dopalaczowe prochy (metafedron), a popyt i podaż mocarza wciąż większy.

Porównywanie "mocy" halucynogenów i stymulantów to dość słaby pomysł. Tak jakbyś porównywał co jest "mocniejsze" - wóda czy kwas. Jaką miarą mierzysz tą moc ? Czasem działania ? Intensywnością doznań ? Zmianami percepcji ?
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 809
Z relacji wiem tylko że syntetyczne THC

Nie syntetyczne thc, tylko syntetyczne kanabinoidy. To jest różnica.

działa silniej niż to zawarte w roślinie

Jeżeli mówimy o sile efektów jakie wywołuje (czyli oddziaływanie na oun), to jest to kwestia indywidualna. Jedne mogą powodować mocniejszą "fazę" inne słabszą.

skutki włącznie z atakami serca i zejściami są raportowane na całym świecie (Krokodyl i Spice to np chyba głównie Rosja była)

Krokodil to jest dezomorfina!! Nie syntetyczny kanabinoid, różnica jak dzień i noc. Spice to maczanki z tymi syntetykami. Były raporty o zgonach, owszem... Ale nie znany jest mechanizm jaki je wywoływał. Ktoś mógł być uczulony, miał jakąś wadę, itp. Te substancje oprócz haju powodują też inne efekty.

Nie opiera się ich na "bredzących ludziach" ale na badaniu składu i siły THC

THC to wygodniejsza nazwa dla głównego canna występującego w konopiach, czyli 'delta-9 thc'. Oprócz tego w ziole jest jeszcze kilka innych, odpowiedzialnych za różne rzeczy.

Konkretny artykuł naukowy, w którym taką "siłę" się określa (100-800 razy) jest w przypisie 7 i opisano to już w 1992 roku. Teraz zapewne uczepisz sie faktu, że ten związek jest silniejszy 100 do 800 razy, a nie 800 razy konkretnie. Niemniej jest silniejszy od zwykłego zioła.

Ok, w końcu jakiś konkret, z tym że: 1. Gdzie została podana informacja że mocarz to HU-210, 2. Substancja "wynaleziona" pod koniec lat 80. Więc to nie są żadne nowości wytwarzane pod impulsem delegalizacji. 3. HU-210 już od dawna jest nielegalne: http://www.cinn.gov.pl/portal?id=232789 więc nie mamy do czynienia z "doplaczem" tylko formalnie rzecz biorąc z nielegalnym narkotykiem. 4. HU-210 is 100 to 800 times more potent than natural THC from cannabis. To oznacza że jest od 100 - 800 bardziej aktywne od thc, czyli w ekstremalnych przypadkach aby wywołać (na przykład) efekt progowy dawka syntetyku może być 800 razy mniejsza.

W konsekwencji jest to bardo ekonomiczny narkotyk, łatwiej też jest go przedawkować, o ile w ogóle się da. Ale już sam przedział 100-800 świadczy o tym że badania nie są rozstrzygające.

Tak, ale teza w tekście jest taka, że prohibicja powoduje wzrost mocy narkotyków. Czyli istniejąca substancja staje się silniejsza poprzez jej skoncentrowanie i wzmocnienie. Dokładnie tak się dzieje z syntetycznym THC względem zwykłego.

NIE DZIEJE SIĘ TAK. Ile razy mam to pisać. To że syntetyczne canna mają inne właściwości i działają silniej jest niezależne od prohibicji. Nikt nie będzie koncentrował narkotyku bo to DODATKOWE KOSZTY. Narkotyki się rozcieńcza żeby zwiększyć zysk.


Porównywanie "mocy" halucynogenów i stymulantów to dość słaby pomysł. Tak jakbyś porównywał co jest "mocniejsze" - wóda czy kwas. Jaką miarą mierzysz tą moc ? Czasem działania ? Intensywnością doznań ? Zmianami percepcji ?

Chociażby potencjałem uzależniającym i siłą pobudzenia/opóźnienia/zaburzenia OUN. Ale masz rację że porównywanie różnych klas substancji nie ma sensu. Trzeba je porównywać we własnych kategoriach - psychodeliki z psychodelikami, dysocjanty z dysocjantami, etc. Tym bardziej świadczy to o niewiedzy autora tego tekstu z mises.pl. Ale umownie możemy chyba zgodzić się że kokaina jest "cięższa" od marihuany? Porównując crack z marychą, to ten pierwszy powoduje większy odlot, o to chyba nie będziemy się sprzeczać?
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Komentujesz tekst, którego treści nie rozumiesz a sie czepiasz autora, że twierdzi coś czego NIE NAPISAŁ, to nieco drażni:
1. Gdzie została podana informacja że mocarz to HU-210,
Nigdzie. Jak napisalem w poście powyżej - składu Mocarza BRAK w sieci. Zapewne jest to celowe. Zarówno w tekście na Wiki jak i w moim poście napisałem że odnosi się to do "maczanki" zwaanej Spicem. Ponieważ składu Mocarza nie podano (jeszcze ze dwa razy to napiszę, żebyś zrozumiał) podaję jako przykład Spice gdyż jego skład jest znany, a zbanowano go relatywnie niedawno (między 2009-20011 we Francji, Niemczech i na Łotwie na przykład, w Polsce w 2008 dopiero).Data odkrycia do daty zbanowania ma się więc nijak.
Btw - nie zastanawia Cię dlaczego? Właśnie z powodu prohibicji - gdyby nie ona nie trzeba by go banować - nie wszedłby do produkcji. Dlatego długo zbanowany nie był.

THC to wygodniejsza nazwa dla głównego canna występującego w konopiach, czyli 'delta-9 thc'. Oprócz tego w ziole jest jeszcze kilka innych, odpowiedzialnych za różne rzeczy.
OK tylko co to ma do rzeczy? Nazwa umowna i ogólna dla wygody, tak samo jak "syntetyczne THC" zamiast "naftalen-1-ylo-(1-pentyloindol-3-ilo)metanon". Nie pasi?

Krokodil to jest dezomorfina!!
Zgoda, nie sprawdziłem. Zawsze myślałem że to syntetyczne THC. Jak sie okazuje to jakaś pochodna kodeiny.

W konsekwencji jest to bardo ekonomiczny narkotyk, łatwiej też jest go przedawkować
Twórca tekstu właśnie to zapewne chciał napisać, z potrzeb ekonomicznych wypuszczono na rynek w dużych ilościach znaną od dawna substancję. Która by zapewne tam nie trafiła, gdyby nie prohibicja. Dokładnie o tym samym napisałem - czy też staram się napisać od paru postów.
To że syntetyczne canna mają inne właściwości i działają silniej jest niezależne od prohibicji.
Jest to od niej zależne bezpośrednio. Produkuje się silnijsze prochy by je rozcieńczać, łatwiej transportować i magazynować. Albo i nie rozcieńczać - jeśli nie ma czasu lub możliwości
Otóż w wypadku mocarza było ponoć tak, że wiadomość o zbanowaniu jego głównego składnika wywołała gwałtowną wyprzedaż - stąd fala zatruć. "Maczano" za bezcen co sie da. Jeśli to prawda, jest to bezpośredni efekt prohibicji.
Syntetyczne """canna""" nie byłyby obecne na rynku - najwyżej w podręcznikach biochemii - gdyby nie ban na trawę.
 
Ostatnia edycja:

vast

Well-Known Member
2 745
5 809
Nigdzie. Jak napisalem w poście powyżej - składu Mocarza BRAK w sieci. Zapewne jest to celowe. Zarówno w tekście na Wiki jak i w moim poście napisałem że odnosi się to do "maczanki" zwaanej Spicem. Ponieważ składu Mocarza nie podano (jeszcze ze dwa razy to napiszę, żebyś zrozumiał) podaję jako przykład Spice gdyż jego skład jest znany, a zbanowano go relatywnie niedawno (między 2009-20011 we Francji, Niemczech i na Łotwie na przykład, w Polsce w 2008 dopiero).Data odkrycia do daty zbanowania ma się więc nijak.

Ja pierdziele, to chyba znaczy że ci z gusu kłamali i manipulowali? Tak czy nie? Mocarz to HU-210?? Przecież sam piszesz że nie, więc o co ci chodzi?

Data odkrycia do daty zbanowania ma się więc nijak.

Kurwa, skoro zbanowane to nie można mówić o tym jak o dopalaczu, tylko jak o nielegalnym narkotyku. W mediach trąbią że to dopalacze, a okazuje się że to są już nielegalne substancje. Więc co trzeba zrobić, zakazać ich jeszcze raz????

Btw - nie zastanawia Cię dlaczego? Właśnie z powodu prohibicji - gdyby nie ona nie trzeba by go banować - nie wszedłby do produkcji. Dlatego długo zbanowany nie był.

Oo
Jakby nie było prohibicji to nie trzeba by było nic banować. Wmawiasz mi że postęp technologiczny i wynalazki rozwija się tylko za prohibicji? Penicylina powstała z powodu prohibicji??? Oo

OK tylko co to ma do rzeczy? Nazwa umowna i ogólna dla wygody, tak samo jak "syntetyczne THC" zamiast "naftalen-1-ylo-(1-pentyloindol-3-ilo)metanon". Nie pasi?

Nie pasi, bo coś takiego jak syntetyczne thc nie istnieje.

Twórca tekstu właśnie to zapewne chciał napisać, z potrzeb ekonomicznych wypuszczono na rynek w dużych ilościach znaną od dawna substancję. Która by zapewne tam nie trafiła, gdyby nie prohibicja. Dokładnie o tym samym napisałem - czy też staram się napisać od paru postów.

Tak, oczywiście. Viagra też nie trafiłaby na rynek gdyby nie prohibicja. Jeżeli HU-210 jest rzekomo 800 razy bardziej aktywne niż THC, to na bank znalazłby się na to popyt.

Jest to od niej zależne bezpośrednio. Produkuje się silnijsze prochy by je rozcieńczać, łatwiej transportować i magazynować. Albo i nie rozcieńczać - jeśli nie ma czasu lub możliwości

Oo A na wolnym rynku nie objętym prohibicją produkuje się najsłabsze narkotyki, w dodatku takie które trudniej jest transportować i magazynować. Tak czy nie? No i kurwa ja jakoś nadal nie widzę żeby było więcej tego hu-210 od zwykłej maryśki.

Zarówno marycha i hu-210 są już nielegalne. HU jest bardziej ekonomiczne i bardziej aktywne. Dlaczego sprzedawcy nie porzucili zwykłego zielska i nie przerzucili się na Hu-210? Wytłumacz mi to mistrzu.

Otóż w wypadku mocarza było ponoć tak, że wiadomość o zbanowaniu jego głównego składnika wywołała gwałtowną wyprzedaż

Tak samo jak wiadomość o tym że obama chce zbanować "assault weapons".

Jeśli to prawda, jest to bezpośredni efekt prohibicji.

Syntetyczne """canna""" nie byłyby obecne na rynku - najwyżej w podręcznikach biochemii - gdyby nie ban na trawę.

Oo Gdyby nie ban na broń, to na rynku nie byłoby czarnoprochowców w Polsce.TAK/NIE?

stąd fala zatruć.

Zaraz kurwa. Sama wyprzedaż, czyli zwiększenie podaży nie mogło do tego doprowadzić. To zwiększony popyt mógł doprowadzić do fali zatruć. Ludzie musieli chcieć to kupić i zażyć. Więc jak już mamy obwiniać którąś stronę, to konsumentów którzy chcieli to kupić.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Mocarz to HU-210?? Przecież sam piszesz że nie, więc o co ci chodzi?
Chodzi o to, że stwierdziłeś że środek mocniejszy 800 razy - czy ileś tam- nie może istnieć, ponieważ ludzie nie wiedzą co to znaczy, że coś jest mocniejsze, że bredzą i demonizują. Więc podałem przykład środka który może być tak mocny lub chociaż w przybliżeniu, i że ta "moc" została potwierdzona badawczo, a nie przez jakiegoś przypadkowego usera który nie wie co wziął. Ale te badania nie odnoszą sie do Mocarza, bo danych o Mocarzu nie ujawniono. Przykład ma wykazać, że substancja 800 raxzy mocniejsza może istnieć, a jakieś poszlaki co do niej są. Czy to ten sam związek, nie wiadomo i nikt kurde tak nie twierdzi(ł). Jeszcze raz apeluję o podstawową próbę zrozumienia tekstu który chcesz krytykować.


W mediach trąbią że to dopalacze, a okazuje się że to są już nielegalne substancje. Więc co trzeba zrobić, zakazać ich jeszcze raz????
Dopalacze tym różnią sie od narkotyków, że nie są zakazane, Jezu na tym to polega.
Wydawało mi się to tak oczywiste, że dziwi mnie potrzeba wyjaśniania Ci tego - czy w mocarzu była substancja zakazana tego nie wiem - wygląda na to że nie, ale taka która miała wkrótce (tj od lipca czy sierpnia) zostać zakazana - czyli raczej na pewno nie HU-210 który już zakazany jest dawno. Słyszałem od jakiegoś gościa w TV że związek z mocarza jest znany od 2013 roku, więc również nie byłby tp HU-210 który jest znany od lat osiemdziesiątych.


Wmawiasz mi że postęp technologiczny i wynalazki rozwija się tylko za prohibicji?
Nie trzeba byłoby sie narażać na niepotrzebne koszty, po co wyważać otwarte drzwi, w wypadku dostępności taniochy zresztą niewielu byłoby klientów na syntetyki. Większość ludzi poprzestałaby na zwykłej trawie, amatorzy czegoś mocniejszego i tak mają inne używki. Na dopalaczach cannabisowych jest największa masówka, bo trawa - a zatem chętni na jej zastępniki legalne - to największy rynek. Tacy też najłatwiej odczuwają potem skutki mocarza, bo są nieprzyzwyczajeni do silniejszych rzeczy.


Jeżeli HU-210 jest rzekomo 800 razy bardziej aktywne niż THC, to na bank znalazłby się na to popyt.
Popyt raczej marny, a przypuszczam że chętnych do produkcji niewielu> Twarde prochy to inny target i już zajęty, nie weźmie tego jeśli ma do wyboru herę amfę kokę albo DMT.

na wolnym rynku nie objętym prohibicją produkuje się najsłabsze narkotyki, w dodatku takie które trudniej jest transportować i magazynować.
Na wolnym rynku nie musisz kombinować - przede wszystkim nie musisz tych substancji ukrywać.
Nie ma ryzyka, produkujesz zależnie od potrzeb, inne czynniki są wtórne.


Dlaczego sprzedawcy nie porzucili zwykłego zielska i nie przerzucili się na Hu-210? Wytłumacz mi to mistrzu.
Marihuanę mógłbym hodować w szafie. Produkcja syntetyku wymaga umiejętności i zwiększa niepotrzebnie ryzyko (więcej ludzi w procesie, potrzebna większa przestrzeń do produkcji). Mimo to jak widzisz, dopóki proch jest legalny istnieje spora grupa ludzi gotowa ponieść większy koszt za mniejsze ryzyko wpadki. Kiedy obie rzeczy są nielegalne, lub legalne - łatwiej robić zioło, bo tańsze. W swojej analizie kosztów nie uwzględniasz potencjalnego kosztu dsiadki, a to także koszt.


Oo Gdyby nie ban na broń, to na rynku nie byłoby czarnoprochowców w Polsce.TAK/NIE?
Stanowiłyby ułamek procenta. Może u kolekcjonerów lub lemingów Dziś stanowią sporą część bo jest ban.
Jak przypuszczam w usiech (czy też indziej gdzie jest full dostęp do broni, bo tam chyba już nie ma) wszyscy chodzą ze śrutówkami...
Sama wyprzedaż, czyli zwiększenie podaży nie mogło do tego doprowadzić.
Jak mi ktoś zaoferuje tajską zupę z żółwia za dwa złote chętnie kupię. Pewnie smakuje paskudnie, ale skosztuję bo nigdy nie jadłem. Nawet jeśli to grozi zatruciem, zaryzykuję bo mnie stać. I to niczyja wina, zwykłe prawo popytu i podaży.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 809
Chodzi o to, że stwierdziłeś że środek mocniejszy 800 razy - czy ileś tam- nie może istnieć, ponieważ ludzie nie wiedzą co to znaczy, że coś jest mocniejsze, że bredzą i demonizują. Więc podałem przykład środka który może być tak mocny lub chociaż w przybliżeniu, i że ta "moc" została potwierdzona badawczo, a nie przez jakiegoś przypadkowego usera który nie wie co wziął. Ale te badania nie odnoszą sie do Mocarza, bo danych o Mocarzu nie ujawniono. Przykład ma wykazać, że substancja 800 raxzy mocniejsza może istnieć, a jakieś poszlaki co do niej są. Czy to ten sam związek, nie wiadomo i nikt kurde tak nie twierdzi(ł). Jeszcze raz apeluję o podstawową próbę zrozumienia tekstu który chcesz krytykować.

Teraz nie rozmawiamy już o tekście, tylko o manipulacjach medialnych. Odpowiedz na pytanie, czy gis manipulował i kłamał mówiąc że mocarz jest 800 razy mocniejszy? tak/nie

Ja tylko stwierdziłem że oni bredzą, jak się okazuje, jednak istnieje taki kanabinoid (100-800x bardziej AKTYWNY, powtarzam jeszcze raz AKTYWNY), tylko że to kURWA NIE JEST MOCARZ. Znaleźli tą informację, zmanipulowali i puścili w eter.

Dopalacze tym różnią sie od narkotyków, że nie są zakazane, Jezu na tym to polega.
Wydawało mi się to tak oczywiste, że dziwi mnie potrzeba wyjaśniania Ci tego - czy w mocarzu była substancja zakazana tego nie wiem - wygląda na to że nie, ale taka która miała wkrótce (tj od lipca czy sierpnia) zostać zakazana - czyli raczej na pewno nie HU-210 który już zakazany jest dawno. Słyszałem od jakiegoś gościa w TV że związek z mocarza jest znany od 2013 roku, więc również nie byłby tp HU-210 który jest znany od lat osiemdziesiątych.

http://www.tvn24.pl/katowice,51/mocarz-zawiera-substancje-zakazane-sa-wyniki-badan,559496.html

Czy ja gadam z trupem? Halo, tutaj ziemia. Były zakazane. A jeżeli w mocarzu nie było HU-210 tylko legalne substancje, to nie mógł być 800x bardziej aktywny, wniosek: Mariusz Kicka KŁAMIE.

Nie trzeba byłoby sie narażać na niepotrzebne koszty, po co wyważać otwarte drzwi, w wypadku dostępności taniochy zresztą niewielu byłoby klientów na syntetyki. Większość ludzi poprzestałaby na zwykłej trawie, amatorzy czegoś mocniejszego i tak mają inne używki. Na dopalaczach cannabisowych jest największa masówka, bo trawa - a zatem chętni na jej zastępniki legalne - to największy rynek. Tacy też najłatwiej odczuwają potem skutki mocarza, bo są nieprzyzwyczajeni do silniejszych rzeczy.

Nie odpowiedziałeś na pytanie.

Popyt raczej marny, a przypuszczam że chętnych do produkcji niewielu> Twarde prochy to inny target i już zajęty, nie weźmie tego jeśli ma do wyboru herę amfę kokę albo DMT.

Ja wezmę, co teraz? Jesteś w stanie przewidzieć zachowania ludzi na rynku po zniesieniu prohibicji? Gratuluję wyobraźni, ale syntetyczne kanabinoidy nie zniknął. Zawsze znajdą się jacyś amatorzy rzadszych specyfików.

Na wolnym rynku nie musisz kombinować - przede wszystkim nie musisz tych substancji ukrywać.
Nie ma ryzyka, produkujesz zależnie od potrzeb, inne czynniki są wtórne.

Ale transportować i magazynować chyba trzeba? Oo Pytanie: czy na wolnym rynku siła dragów się zwiększy? tak/nie


Marihuanę mógłbym hodować w szafie. Produkcja syntetyku wymaga umiejętności i zwiększa niepotrzebnie ryzyko (więcej ludzi w procesie, potrzebna większa przestrzeń do produkcji). Mimo to jak widzisz, dopóki proch jest legalny istnieje spora grupa ludzi gotowa ponieść większy koszt za mniejsze ryzyko wpadki. Kiedy obie rzeczy są nielegalne, lub legalne - łatwiej robić zioło, bo tańsze. W swojej analizie kosztów nie uwzględniasz potencjalnego kosztu dsiadki, a to także koszt.

Oo

Nie mam słów. Wiesz ile musi minąć czasu aby zioło zakwitło? Czy ty w ogóle wiesz o czym gadasz człowieku? Najszybciej rosnące odmiany potrzebują minimum 3 miesięcy aby dojrzały. Porównaj to z hurtowym zakupem syntetyku w proszku. Maczankę można zrobić w zlewie, w jeden dzień. Wiesz ile powierzchni, czasu, pracy i PRĄDU (jeżeli mówimy o indoor) wymagają rośliny? Oo Kończ waść wstydu oszczędź. Różnica kosztów marycha vs syntetyk to jest kosmos. Wszystko na opak.

W swojej analizie kosztów nie uwzględniasz potencjalnego kosztu dsiadki, a to także koszt.

Przecież mówimy o sytuacji kiedy prohibicja obejmuje obydwie rzeczy. Więc odsiadka będzie taka sama w obu przypadkach.

Stanowiłyby ułamek procenta. Może u kolekcjonerów lub lemingów Dziś stanowią sporą część bo jest ban.
Jak przypuszczam w usiech (czy też indziej gdzie jest full dostęp do broni, bo tam chyba już nie ma) wszyscy chodzą ze śrutówkami...

To byłyby czy nie, odpowiedz kurwa wprost. Z tego co wydukałeś to wychodzi jednak że byłby.

Jak mi ktoś zaoferuje tajską zupę z żółwia za dwa złote chętnie kupię. Pewnie smakuje paskudnie, ale skosztuję bo nigdy nie jadłem. Nawet jeśli to grozi zatruciem, zaryzykuję bo mnie stać.

I winny jest sprzedawca tej zupy jeżeli się zatrujesz? Czy sam ponosisz winę za zatrucie - tak/nie.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
anipulował i kłamał mówiąc że mocarz jest 800 razy mocniejszy? tak/nie
Skąd mam wiedzieć? Nie zażywałem i nie znam składu. Mógł być i mógł nie być. Nie wiem.
Przypuszczam że był silniejszy, trawa nie daje nigdy takich objawów. Jak bardzo - nie mam pojęcia. I ty też nie.

Czy ja gadam z trupem? Halo, tutaj ziemia. Były zakazane.
Cytat z gazowego newsa wydanego tydzień po twoim (19.07) wklejam bo jest za paywallem
- Podczas przeszukania kryminalni zabezpieczyli łącznie 19 gramów suszu roślinnego, który zapakowany był w woreczki z etykietą "Mocarz" - mówi st. asp. Marcin Kunka, rzecznik policji w Starogardzie Gdańskim. - Dopalacz został przebadany przez biegłych i okazało się, że nie zawiera substancji zakazanych przez ustawę. Będziemy teraz ustalać, czy sprawa może zostać powiązana ze spowodowaniem bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia ludzi, ale najpierw musimy powołać kolejnego biegłego, który wyda opinię, czy zażycie tej konkretnej substancji mogło narazić na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
http://wyborcza.pl/1,75248,18384752,legalny-mocarz-wypowie-sie-biegly.html
Dojebią mu wyrok za "uszczerbek na zdrowiu" tych lemingów, "zagrożenie życia" ale raczej nie za coś zakazanego.

A jeżeli w mocarzu nie było HU-210 tylko legalne substancje, to nie mógł być 800x bardziej aktywny
A dlaczego nie mogł? Skąd wiesz, że istnieje tylko jeden taki związek (ten zakazany) SKĄD? Nawet jeśli ta substancja z mocarza jest silniejsza razy 400 a nie 800 - bo załóżmy dodali coś dla efektu - co to w praktyce zmienia?
Wmawiasz mi że postęp technologiczny i wynalazki rozwija się tylko za prohibicji?
Nie, nic takiego nie napisałem. Postęp kieruje się też rachunkiem ekonomicznym, a moim zdaniem w obliczu legalnej trawy produkcja syntetyków byłaby nieopłacalna lub bardzo niszowa i.. nieopłacalna. W ogóle zresztą czemu produkcję takich środków uznać za postępową? Nie każda nowość to zaraz postęp
czy na wolnym rynku siła dragów się zwiększy? tak/nie
Nie rozumiesz trego argumentu. On sie nie opiera na tym, czy się zwiększy obiektywnie czy nie - ale jaki będzie na niego POPYT.
Czy się zwiększy siła syntetycznego THC? Możliwe ale nie będzie produkowany na szeroką skalę, w związku z tym niszowy i generalnie nie odniesie skutku takiego jak obecnie Mocarz. Nie będzie masowy. Czy ktoś wymyśli silne syntetyczne THC? Możliwe, prorokiem nie jestem.

? Jesteś w stanie przewidzieć zachowania ludzi na rynku po zniesieniu prohibicji?
Na tym się opiera ten argument - twierdzimy, że po legalizacji konsumpcja syntetyków znacznie zmaleje.
Do zera nie zniknie, będzie marginalna, tak że nie będzie przypadków tego typu nagonki medialnej jak obecnie - można to przetestować przyglądając się USA. Zobaczymy.
Różnica kosztów marycha vs syntetyk to jest kosmos.
Trawe może hodować każdy i praktycznie wszędzie jeśli tylko nie robi tego masowo. Nawet w babcinym ogródku. Rosnie samo. Albo w ostateczności nawet w pufie :)

Hodował konopie indyjskie w specjalnie przygotowanej... pufie
Oryginalny sposób hodowli konopii indyjskich wymyślił mieszkaniec gminy Bytów. Umieścił roślinę w specjalnie przygotowanej pufie. Bytowscy policjanci na uprawie konopii przyłapali dwóch młodych mężczyzn. Jeden z nich hodował je w ogródku, drugi skonstruował specjalny wkład do pufy.
http://weekendfm.pl/?n=26997

Syntetyków (dobrych, nie fake) sam nie zrobię bo nie mam składników i know how. Najlepszy dowód że nasz "król dopalaczy" sam ich też nie robił, ale sprowadzał z zagranicy, tu tylko pakował i trzymał.

To byłyby czy nie, odpowiedz kurwa wprost. Z tego co wydukałeś to wychodzi jednak że byłby.
Nikt nigdy nie twierdził kurwa, że zniesienie bana kompletnie i całkowicie cokolwiek wymaże z planety Ziemia. Trzeba być idiotą żeby tak myśleć. Twierdzimy, że będzie to margines poziomu obecnego, nieistotny w statystykach.

I winny jest sprzedawca tej zupy jeżeli się zatrujesz? Czy sam ponosisz winę za zatrucie - tak/nie.
Oczywiście że ja sam. To przecież decyzja kupującego, czy kupić czy nie. Ja jedynie tłumaczyłem co spowodowało nagły wypływ tego draga na szerokie wody - jest to skutkiem planowanego zakazu i wzrostu podaży, a zatem automatycznie popytu u niedoświadczonych userów. Skutek to nie to samo co wina. Ani sprzedawców ani kupujących. Winy tu nie ma. Masz wnerwiającą manierę wciskania mi w usta słów których nie użyłem a potem używania tego jako rzekomego kontrargumentu przeciw mnie. W tym wypadku NIKT nie ponosi winy - to twoja teoria nie moja i tak ja odpowiadam na to pytanie.]
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 809
Skąd mam wiedzieć? Nie zażywałem i nie znam składu. Mógł być i mógł nie być. Nie wiem.
Przypuszczam że był silniejszy, trawa nie daje nigdy takich objawów. Jak bardzo - nie mam pojęcia. I ty też nie.

A przedstawił jakieś dowody?

http://wyborcza.pl/1,75248,18384752,legalny-mocarz-wypowie-sie-biegly.html
Dojebią mu wyrok za "uszczerbek na zdrowiu" tych lemingów, "zagrożenie życia" ale raczej nie za coś zakazanego.

Czyli w jednym były inne substancje a w innym jeszcze inne, albo w tym pierwszym newsie ode mnie były głupoty. Tak czy siak ten chujek na konferencji ściemniał.

A dlaczego nie mogł? Skąd wiesz, że istnieje tylko jeden taki związek (ten zakazany) SKĄD? Nawet jeśli ta substancja z mocarza jest silniejsza razy 400 a nie 800 - bo załóżmy dodali coś dla efektu - co to w praktyce zmienia?

A są jakieś badania które to potwierdzają? Jeżeli ten śmieszek z sanepidu nie przedstawi dowodów na te rewelacje, to ja uznaje to za kłamstwo, manipulację i próbę demonizacji.

Nie, nic takiego nie napisałem. Postęp kieruje się też rachunkiem ekonomicznym, a moim zdaniem w obliczu legalnej trawy produkcja syntetyków byłaby nieopłacalna lub bardzo niszowa i.. nieopłacalna. W ogóle zresztą czemu produkcję takich środków uznać za postępową? Nie każda nowość to zaraz postęp

Byłaby nieopłacalne, może.. raczej nawet zapewne. Ale nie zniknęłyby z rynku.

Nie rozumiesz trego argumentu. On sie nie opiera na tym, czy się zwiększy obiektywnie czy nie - ale jaki będzie na niego POPYT.

No a jaki będzie? Bo raczej będzie większy niż teraz (legalna reklama, ogólnodostepność, niskie ceny). Czemu po zniesieniu prohibicji miałby spaść popyt na kokainę? Przecież będzie tańsza. Widziałeś co stało się w Colorado???

Na tym się opiera ten argument - twierdzimy, że po legalizacji konsumpcja syntetyków znacznie zmaleje.
Do zera nie zniknie, będzie marginalna, tak że nie będzie przypadków tego typu nagonki medialnej jak obecnie - można to przetestować przyglądając się USA. Zobaczymy.

Może tak będzie, ale wcale nie musi. To jest argument za niczym. Ludzie zastąpią jedne narkotyki innymi. Sterować ludzi na te "zdrowsze" i "przebadane" i "tradycyjne" narkotyki w celu polepszenia ich zdrowia może tylko socjalista. Ja nie jestem socjalistą, więc nie używam socjalistycznych argumentów.

Trawe może hodować każdy i praktycznie wszędzie jeśli tylko nie robi tego masowo. Nawet w babcinym ogródku. Rosnie samo. Albo w ostateczności nawet w pufie :)

Podlewa też się pewnie samo, nawozi się samo i wyrywa się samo. I wszystko bez przypału w jeden dzień.
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 034
2 339
@MaxStirner

Najpierw ustalmy co oznacza "moc".

Najmocniejszą substancją narkotyczną jaką kiedykolwiek wynaleziono jest dietyloamid kwasu lizergowego (dla nieuczonych w piśmie, po prostu: LSD). "Moc" w tym wypadku to po prostu ilość substancji potrzebna na kg ciała użytkującego, aby wywołać zauważalny efekt. I LSD jest najmocniejszym "mocarzem". Już mikrogramy substancji powodują zauważalne działanie na przeciętnego człowieka...

Czy był jednak jakikolwiek przypadek śmierci po zażyciu "mocarnego kwasa"? Osobiście nie znam żadnego, być może w legendach i mitach miało to miejsce np. że gość na kwasie wyskoczył przez okno, bo chciał trochę polatać lub wskoczył do basenu bez wody, albo chciał się posiłować z samochodami na autostradzie.

Jednak, jeśli uznać "moc" jako siłę działania psychodelicznego, to bezapelacyjnie "mocarzem" jest DMT (występuje m.in. w Ayahuasce). Uznaje się siłę DMT na 100x mocniejszą od LSD.

Jeśli chodzi o "moc" zabijania to faktycznie DMT i LSD są gówniane, bo krzywdy nie zrobią. Nawet ten dopalaczowy "mocarz" jest kiepski. Ile osób zabił? Jedną, dwie? Pewnie też legendarnie... W takim rozumieniu mocy najlepsze są środki paralityczno-drgawkowe: sarin, soman, a nawet tabun, czy VX.

Ps. Najpierw ustalmy "mocniejszy" 800x w jakim sensie, a potem dyskutujmy!
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Czytałem że DMT jest bardzo bezpieczne fizjologicznie - z wyjątkiem osób zagrożonych kardiologicznie bo nagle bardzo silnie podwyższa tętno i ciśnienie. Prawdopodobnie Ci zmarli po mocarzu też zmarli z tego powodu. Ceremonie picia Ayahuaski rzadko kończą sie wezwaniem pogotowia, bo ludzie są gotowi na zerwanie kontaktu, drgawki, potliwość, rozszerzenie źrenic, padaczkę, rzyganie itp. Wystarczy przeczekać. Wiedzą co biorą i są gotowi.
W wypadku mocarzy, trzeba doliczyć szok i to głównie świadków, nie userów (ci są półprzytomni)
Myślę, że pisząc "moc" mieli na myśli siłę efektu psycho a nie śmiertelność. Taka moja intuicja, ale nie wiem, nie chce mi się już kłócić. Imho kłótnia ma sens dopóki mam uczucie, że nie przekazałem wszystkiego co chcę, wszystkich argumentów wystarczająco jasno i interlokutor nie rozumie. Jak już wypisałem cały wywód tak, że rozmówca wg mnie zrozumiał, ale się nadal nie zgadza - to dalsza kłótnia jest bez sensu bo opiera się na kwestiach światopoglądu, a ten się nie zmieni i jest to nierozstrzygalne.
vast: (06.08) Muszę przyznać że możesz mieć rację - od kilku dni na różnych stronach dających info o polityce dotyczącej marihuany w USA zjawiają się teksty o rosnącym spożyciu K2 w Nowym Jorku - gdzie posiadanie zwykłej trawki jest zdepenalizowane.
http://www.nydailynews.com/new-york...people-crazy-dangerous-nypd-article-1.2314664
 
Ostatnia edycja:

osman

Well-Known Member
380
2 309
papierosy i alkohol można legalnie kupować, narkotyki też powinny być legalne, ale wiadomo, że jak by legalne były to cena spadnie i dilerzy nie zarobią i oni walczą żeby nie było legalizacji.
 

Imperator

Generalissimus
1 569
3 557
http://reporters.pl/1886/tepil-tepi...pin-brutalnie-zlikwidowal-handel-narkotykami/
Tępił, tępił i wytępił! Prezydent Filipin brutalnie zlikwidował handel narkotykami
Kiedy niedawno pisaliśmy o drastycznych metodach walki z narkotykami zastosowanej przez prezydenta Filipin sami nie bardzo wierzyliśmy, że to się może udać. A jednak! Setki tysięcy dilerów – wielkich i drobnych – poddało się władzom, żeby uniknąć śmierci z rąk „nieznanych sprawców”.

Po trzech miesiącach od rozpoczęcia antynarkotykowej kampanii w ręce policji oddało się 600 tys. handlarzy narkotyków – poinformowały władze Filipin. Prezydent Rodrigo Duterte, zwany z racji stosowania bezwzględnych metod walki z kryminalistami „Duterte Harry” dotrzymał słowa: zlikwidował największą plagę od dziesięcioleci niszczącą kraj.

Swoją kampanię rozpoczął zresztą zanim jeszcze objął urząd w lipcu br., kompletnie ignorując protesty organizacji praw człowieka, a nawet przedstawicieli Kościoła katolickiego. „Dane policji potwierdzają, że z tygodnia na tydzień liczba aresztowanych gwałtownie rośnie” – czytamy w komunikacie filipińskich władz.

Handlarze narkotyków tłumnie sami zgłaszają się na posterunki, żeby uniknąć losu swoich martwych już kolegów. Jak poinformował bowiem szef policji Ronald de la Rosa, dotychczas zginęło 1,8 tys. dilerów, w tym tylko 712 w czasie „oficjalnych” rajdów policji. Pozostałych zabili „nieznani sprawcy”. Nieoficjalnie mówi się jednak, że takich przypadków było o wiele więcej.

„Jeśli nie mogę cię przekonać, każę cię zabić! Jeśli jesteś zamieszany w narkotyki – przykro mi. Chcę przeprosić twoją rodzinę, gdyż na pewno zginiesz. Wyobraź sobie co się stanie, gdy przez najbliższe 6 lat będę zabijał po 10 osób dziennie” – tymi słowami prezydent Duterte zwrócił się do handlarzy narkotyków obejmując swój urząd.

Wezwał też do zabijania dilerów wszystkich swoich rodaków. „Jeśli diler grozi ci nożem lub pistoletem, a ty masz karabin to sam go zastrzel. A ja dam ci medal!” – apelował w telewizji. Ceną za sukces w zwalczeniu handlu narkotykami może być jednak wykluczenie Filipin z ONZ za masowe łamanie praw człowieka i uprawiane przez władze skrytobójstwo.
Jednak da się wygrać z narkobiznesem. Można? Można.
Tylko na jego miejscu zacząłbym się bać, bo dał ludziom przyzwolenie na tworzenie band mordujących bez wyroku, mam cichą nadzieję, że skończy tak samo, jak ci dilerzy.
 
Do góry Bottom