Wojna z dopalaczami

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
ale kto zabił komuś brata? producent lub sprzedawca substancji rozweselającej? może producenci broni też zabijają?
fat ma całkiem racje, może to być sybstancja rozweselająca a w instruckji obsługi jest napisane że podajemy urzędasowi do kawki i potem wesoło sie patrzymy jak śmiesznie sie tarza w konwulsjach rzygając pianą...
jakby napisał że sie łyka i sie jest wesołym to by było co innego... chociaż kurwa nie wiem co przechodzi przez głowe tym co cyjanek zażyli... może są nawet weseli przech sekunde, wtedy to nawet opis by sie zgadzał hehe
 

Tomasz Panczewski

Well-Known Member
699
3 856
Porównanie do producentów broni to implikacja z dupy - jeśli nie reklamują oni swojego towaru w sposób, który wiedzą, że może wprowadzić ludzi w błąd i doprowadzić bezpośrednio do czyjejś śmierci to oczywiście nie można im nic zarzucić.
fat ma całkiem racje, może to być sybstancja rozweselająca a w instruckji obsługi jest napisane że podajemy urzędasowi do kawki i potem wesoło sie patrzymy jak śmiesznie sie tarza w konwulsjach rzygając pianą...
Jeśli sposób użycia byłby w widocznym miejscu to przecież wszystko ok (teoretycznie), ale w hipotetycznej sytuacji, gdy kupujesz coś podpisane "substancja rozweselająca" i dopiero po zakupie możesz dowiedzieć się, że to do trucia urzędasów, to jest to oszustwo. Powinno być wtedy podpisane "trutka na szkodniki".
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
Jeśli sposób użycia byłby w widocznym miejscu to przecież wszystko ok (teoretycznie), ale w hipotetycznej sytuacji, gdy kupujesz coś podpisane "substancja rozweselająca" i dopiero po zakupie możesz dowiedzieć się, że to do trucia urzędasów, to jest to oszustwo. Powinno być wtedy podpisane "trutka na szkodniki".
ministerstwo opisów tak postanowiło co być powinno?
 

tolep

five miles out
8 587
15 491
OSHEE CYJANEK - byłby nieszkodliwy dla dzieci :)

Popatrzcie na obrazek. Jak myślicie, ile tu soku z granatu?
comment_93Zdh6yOm1U2MBCNZnB4OakXvLiSre7I,w400.jpg

No właśnie. Nowy rekord homeopatyczny został pobity przez producenta Oshee ;)
Zanim podam tę wstrząsającą liczbę, chcę zauważyć, że zastąpienie soku z granatu cyjankiem potasu nie spowodowałoby żadnego uszczerbku u konsumenta. Również u dziecka.
Śmiertelna dawka KCN to według Wikipedii 200-300 miligramów, zaś w tej puszce sok z granatu (odtworzony z koncentratu), stanowi dwie tysięczne procenta (0,002%, czyli 6,6 mikrolitrów, czyli poniżej 7 miligramów).
Wszystkie soki z owoców uwidocznionych na opakowaniu (także tych schowanych na obrazku za wielkim granatem na pierwszym planie), łącznie stanowią mniej niż pół procenta. Dwa główne składniki napoju to oczywiście woda i... 21% soku z jabłek.
Nic więc dziwnego, że granatu nie da się tam wyczuć - po prostu jest to w smaku typowa jabłkowa xujnia w rodzaju Caprio, lekko złamana winogronem i żurawiną (które są wyczuwalne raczej z powodu dodania sztucznych aromatów).
W każdym razie nie myślałem że ktoś tak łatwo pobije - i to o dwa miejsca po przecinku - rekord Delmy Extra z masłem (0,2% masła)

Ale nie, oczywiście, wszystko jest tu w najlepszym porządku. W końcu informacje które wypisuję, są wzięte z puszki. A to, że w kiepskim oświetleniu i z nieidealnym wzrokiem nie jesteś w stanie ich przeczytać stojąc przed lodówką w ciasnej Żabce... to już kurwa drobiazg.
 

Tomasz Panczewski

Well-Known Member
699
3 856
ministerstwo opisów tak postanowiło co być powinno?
Gdy sprzedajesz dziecinę jako koninę podpisując "mięso z dużych już koni hehe" to klienci są na ciebie wściekli, co ma do rzeczy państwo? Cały czas piszę jedynie co będzie przez ludzi uznawane za skurwysyństwo z premedytacją, a nie co ma być przez kogoś dozwolone.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Bzdura, to ten sam dziecinny błąd myślowy jaki niektórzy popełniają twierdząc po fakcie, że nie okłamali kogoś, bo ich wypowiedź można było przecież odczytać inaczej niż zrozumiał ją odbiorca i wygłosili ją specjalnie z myślą o tym. Definicja kłamstwa to "celowe wprowadzenie kogoś w błąd". Nie przekonasz nawet własnej matki, że podpisując opakowanie cyjanku "substancja rozweselająca" nie miałeś zamiaru nikogo wprowadzić w błąd. Nikt w akapie nie będzie leciał z Tobą w gry słowne jak zabiłeś mu brata.
No ale skąd niby wiesz, że to było celowe wprowadzenie w błąd? Równie dobrze nazywającemu mogło być zupełnie obojętnie jak kto jego nazwę zrozumie. Liczył się z możliwością złego zrozumienia i niespecjalnie mu zależało, aby takowej sytacji uniknąć, ale nie działał też, aby celowo do niej doprowadzić. W takim wypadku nie ma mowy o celowym wprowadzeniu w błąd.

A co z ludźmi, którzy chcieliby zostać wprowadzeni w błąd i są skłonni za to płacić?

Zresztą jeżeli prywatne, wewnętrzne prawo sklepu zakłada konwencję gier słownych, aluzji i naciąganych interpretacji w nazewnictwie oferowanych produktów, to nikomu nic do tego. Mamy najwyraźniej do czynienia z serią dóbr wytwarzanych na potrzeby klientów znudzonych nazywaniem wszystkiego wprost. Tacy też mogą stanowić jakiś target konsumencki i nie rozumiem, czemu na wolnym rynku nie mogliby się znaleźć przedsiębiorcy wykorzystujący tę niszę.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
no ale przecie jak jest napisane substancja rozweselająca to przecie nie jest kłamstwo, ani wprowadzenie w błąd...
bo jak pisałem jak nie wiesz co to jest to czytasz dalej, a jak ktoś jest głupi i po samym opisie bez definicji kogo ma rozweselić zażywa to no cóż ewolucja...
a jak piszesz konina a dajesz coś innego to jest to po prostu nieprawda...
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
oczywiście że sprzedawca. Jak dla mnie tomkiewicz ma rację, parę lat temu też zacząłem nieświadomie używać tej sztuczki manipulacyjnej.

a jak piszesz konina a dajesz coś innego to jest to po prostu nieprawda...
Parówki robie z płodów a sprzedaję jako egzotyczne gówno pokroju mięsa z krabów. I jak to sprawdzisz? W akapie nie będzie etykietek ani instrukcji.

A co do "interpretacji"... manipulacja jest manipulacją. Czemu miałbyś jej bronić? I czemu miałby ktokolwiek coś doczytywać, dopytywać jak sprzedawca równie dobrze mógłby ci jakiś kit wcisnąć...

jak media wciskają kit kiedy ktoś się "pcha" na uroczystość a kiedy jebo obecność jest "godna" to jest be ale jak takim samym sposobem kapitalista będzie sprzedawał swoje towary to będzie lepiej?
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
Nie wiem do czego miałaby tam służyć (etykietki, nie instrukcje) produktów. Równie dobrze może powymyślać jakieś bzdury i dopiero jakiś chemik odkryje że to jakieś gówno rodem z McDonalda. A dziś różnica taka że piszą skrótami z mnóstwem witaminy E (E123 itd.) poprawiające zdolności złodziejskie Unii.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Informacje o margarynie z masłem (i mikroskopijnym drukiem, że masła jest ułamek procenta) są dozwolone przez państowo. Inaczej - producenci takim margaryn i opakowań są dziś chronieni przez państwo przed normalnymi wkurwionymi klientami. I odwrotnie, Kopyra na yt mówił jak się uwala piwa z dokładniejszymi informacjami o składzie, bo nie spełniają jakichś bezsensownych innych zasad (odległość informacji o czymś od informacji o czymś innym). Najlepiej podać dopuszczalne minimum i mieć spokój, nie wychylać się przed konkurencję, bo urzędnik uwali. Urzędnik nawet jak nie jest w układzie z konkurencją, to ma mentalność takiego bezmózgiego kujona, uwali dla własnego bezpieczeństwa i komfortu psychicznego wszystko co mu nie pasuje do utrwalonego już schematu, bo często sam już nie ograrnia przepisów, których przestrzegania pilnuje.
 

Sputnik

Szalony naukowiec
482
2 173
Gdyby jakiś cwaniak napisał na opakowaniu "bezpieczna substancja rozweselająca" a potem się tłumaczył, że przecież to on był rozweselony podczas pogrzebu klienta. To 90% jego potencjalnych klientów zrezygnuje z zakupu na rzecz innego dilera. Może ten diler wyjdzie obronną ręką podczas libertariańskiego procesu (gdzie Lanc będzie arbitrem ;) ) ale zdechnie pod płotem z głodu bo mało kto będzie chciał handlować z takim skurwysynem.

Ja osobiście zamierzam bardzo dokładnie opisywać sprzedawane przeze mnie produkty, aby nie było takich sytuacji :)
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
W akapie nie będzie etykietek ani instrukcji.
Oczywiście, że będą, to znaczy na jakimś % sprzedawanych produktów pewnie nie będzie niczego - jeśli producent napisze na słoiku tylko "Zajebiste żarcie" i nic więcej, a ktoś będzie w stanie to sprzedać, to czemu nie? Ale jest sporo grupa konsumentów (w tym ja), którzy będą kupować tylko to, co jest dobrze opisane+przebadane przez jakieś prywatne, niezależne laboratorium. Wyobrażam sobie nawet jakieś fajne delikatesy, w których będą sprzedawać tylko opisane, sprawdzone i świeże żarcie, oczywiście nie wyklucza to kupowania dwa razy taniej na bazarze, gdzie nie wiesz co jest w opakowaniu, ale jest tanie i da się najeść, więc na to też będą klienci.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 122
F

Filip

Guest
Mnie zastanawia, jaką ustawę próbują przepchać, że w mediach głównego ścieku ciągle poruszany jest ten temat i paranoja? Czy może taka metoda na spadające słupki w sondażach?
 

piezol

Jebać życie
1 263
4 239
Śmieszne newsy + wojna z dopalaczami + podziel się zażenowaniem + różne rotfle + cywilizacja mentalnych piździelców + kampanie społeczne.
Dylematy dwoją się i troją...

http://wyborcza.pl/1,75478,18396302,szef-glownego-inspektoratu-sanitarnego-to-raper-gisu-ktory.html




Raper Gisu z nowego spotu o dopalaczach to dyrektor Głównego Inspektoratu Sanitarnego Marek Posobkiewicz.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
W TVP Info obiecał, że nie będzie więcej publicznie rapował, jeśli uda się powstrzymać falę zatruć dopalaczami.

Ci, którzy widzieli opublikowany przez GIS w niedzielę drugi klip mający zniechęcić do zażywania dopalaczy, powinni przyjąć tę obietnicę z wdzięcznością. Spot, podobnie jak ten piątkowy, nie spodobał się internautom. Wyśmiali go, a nawet grozili, że pozwą urzędników za "marnowanie pieniędzy".

W klipie Marek Posobkiewicz ubrany w obszerną bluzę i ciemne okulary rapował o tym, co trzeba zrobić, aby wystrzec się dopalaczy. Instruował nawet młodzież, że dilerowi należy "dać z liścia" albo "sprzedać kopa".

Spot obejrzało już ponad 300 tys. widzów. Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego, przekonuje w rozmowie z TVP Info, że "lawina zatruć poruszyła szefa".

- Przede wszystkim jako lekarza - tłumaczy. - Szef, decydując się na taką koncepcję spotu, wiedział, że spotka się z falą krytyki, ale jako lekarz musiał coś zrobić od razu. Nie za miesiąc czy dwa, bo tyle by trwało zrobienie profesjonalnego spotu - dodał. - To musiało być coś, co poruszy młode osoby. Oczywiście z punktu widzenia PR pomysł jest dość kontrowersyjny, ale taki miał być. Jeśli choć kilkoro młodych ludzi dzięki temu nie sięgnie po dopalacze, to cel został osiągnięty - podkreśla.



Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,18396302...arnego-to-raper-gisu-ktory.html#ixzz3gUd7kGmI
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 809
Jeżeli myśleliście że mocarz zrywa papę z dachu, to na pewno nie próbowaliście jeszcze "podpałki do grilla"!

http://www.tvp.info/20921414/24latek-zmarl-po-zazyciu-dopalaczy-diler-sprzedal-mu-podpalke-do-grilla

Kolejna śmiertelna ofiara dopalaczy. W Wodzisławiu Śląskim zmarł 24-letni mężczyzna, który przez niemal dwa tygodnie w stanie ciężkim leżał w szpitalu. Miał objawy zatrucia podpałką do grilla - mógł to być jeden ze składników środka, który zażył. Niewykluczone również, że cały „dopalacz” był po prostu spreparowaną podpałką.


Zatrzymano sprzedawcę jednego ze sklepów oraz dwóch dostawców. Są w wieku od 20 do 23 lat. Cała trójka usłyszała już zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa poprzez wprowadzenie do obrotu wielu środków szkodliwych i niebezpiecznych dla życia i zdrowia wielu osób. Jeden z mężczyzn usłyszał również zarzut posiadania środków odurzających.


Trutki na szczury, rozpuszczalniki, podpałki do grilla, domestos - rzekome składniki dopalaczy wg. "znafcuw" tematu. Środki szkodliwe i niebezpieczne dla życia i zdrowia wielu osób. Sprzedaż zakazana. Handluj z tym dzifko!
 
Ostatnia edycja:

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
Nie ogarniam. Mocarz nie zawiera środków zakazanych a jebana podpałka już tak? To czemu do tej pory się znajdowało w sprzedaży?

Słyszałem gdzieś że w kochanym USA chcieli zrobić ustawę, która zostanie wprowadzona jak tylko poinformuje nas o tym mainstream. Nie żadna normalna data, tylko w zasranym BBC.
 
Do góry Bottom