Wojna z dopalaczami

ConrPL

Member
37
23
1. Dzisiejsze dopalacze są naprawdę szkodliwsze od tych pierwszych, ponieważ te najmniej szkodliwe zostały zdelegalizowane. Niemniej nie sądzę, by z tego powodu akurat teraz dziennikarze zainteresowali się tematem.

2. Z dopalacze.com:


OŚWIADCZENIE

Dnia 10 czerwca 2010 r. Sejm Rzeczpospolitej Polskiej uchwalił nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomani. Zmiana ustawy polegała na dopisaniu do listy środków odurzających i substancji psychotropowych kolejnych związków chemicznych jako narzędzia walki z tzw. dopalaczami.
Z dniem wejścia w życie ustawy w dniu 25 sierpnia 2010 r. sklepy oferujące produkty kolekcjonerskie wycofały ze swojej oferty produkty, które mogłyby zawierać zakazane w wyniku nowelizacje substancje.
Wiele spośród wycofanych produktów trafiło na istniejący w kraju "czarny rynek", prowadzony przez grupy ludzi z półświatka przestępczego, gdzie zostały one wykorzystane do wytworzenia nowych produktów (jest tajemnicą poliszynela, że w chwili obecnej służby państwowe nie dysponują odpowiednimi testami, które mogłyby umożliwić wykrycie takich substancji).
Produkty te były wytwarzane chałupniczymi metodami przy wykorzystaniu różnego rodzaju niebezpiecznych substancji chemicznych. Wszyscy mogliśmy się o tym przekonać słuchając wypowiedzi pewnego dilera, którego relację opublikowała telewizja TVN.
Tak zmodyfikowane przez dilerów narkotykowych produkty, są rozprowadzane na terytorium całego kraju w opakowaniach i o nazewnictwie bardzo zbliżonym do produktów znajdujących się w ofercie legalnie funkcjonujących sieci sklepów. Wymaga podkreślenia, że tak przerobione produkty z podrobionymi opakowaniami i zbliżonym nazewnictwem są bardzo niebezpieczne i mogą wywoływać nieprzewidziane reakcje. Konsekwencją ich sprzedaży jest obserwowana obecnie seria zatruć i innych niebezpiecznych zachowań wśród osób, które kupiły i wbrew zakazom, spożyły takie produkty. Trzeba wskazać, że dilera nie interesuje to, że nabywca takiego produktu może się zatruć. On nawet nie chce go znać. Klienci kupujący takie specyfiki trafiając do szpitala, tłumaczą się, iż kupili "dopalacze". Właśnie tym sposobem takie niebezpieczne produkty trafiają do jednego "worka" z legalnie dostępnymi w sklepach produktami.
Można by zapytać, kto jest odpowiedzialny za zaistniały stan rzeczy ? Trzeba sobie jasno powiedzieć, że to prowadzona przez organy państwa od 2008 r. walka z rynkiem dopalaczy doprowadziła do powstania powyżej opisanej patologii. Obecne działania rządu i Głównego Inspektora Sanitarnego polegające na zamykaniu wszystkich istniejących sklepów z tego typu produktami, prowadzi do zniszczenia leganie istniejącego i przemyślanego przedsięwzięcia gospodarczego. W następstwie przeprowadzonej w ostatnich dniach akcji, prawie 1000 sklepów zostało wyłączonych z rynku, ponad 5 tysięcy pracowników pozostało bez pracy. Szacuje się, że przychodu do budżetu państwa z tytułu opodatkowania obrotów tego typu produktami sięgają 600 mln zł rocznie. W następstwie działań polskich władz, przychody te przejmie podziemie narkotykowe.
Komu na tym zależy ? Dwa lata temu światowej klasy autorytet prof. Vettulani wypowiedział się na łamach prasy, że od momentu powstania sklepów z dopalaczami sprzedaż amfetaminy spadła o kilkanaście procent. Od tego czasu mafie straciły miliony!
Dla przykładu podać możemy, że średni obrót tego typu sklepu w weekend wynosi ok. 10-15 tys złotych. Przekładając to na 1000 sklepów w skali kraju, tygodniowy obrót oscyluje od 10- 15 mln zł. Z tego tytułu odprowadzane są podatki, przez legalnie działających przedsiębiorców zrzeszonych w sieci handlowe, zatrudniający normalnych ludzi, a nie żadnych członków półświatka.
Pragniemy podkreślić, że sieć sklepów działających pod marką "DOPALACZE.COM" nie ma nic wspólnego z tego typu procederem. Sprzedawane w sklepach należących do naszej sieci produkty, są wytwarzane w sposób profesjonalny przez zagraniczne firmy, zgodnie z rygorystycznie ustalonymi procedurami laboratoryjnymi. Produkty takie, zanim zostaną dopuszczone do sprzedaży na terytorium Polski, są badane przez specjalistyczne laboratoria w celu określenia ich fizykochemicznego składu, aby potwierdzić, iż nie zawierają one substancji zakazanych przez polskie prawo. Produkty oferowane przez naszą sieć są dostępne na polskim rynku od prawie trzech lat i nigdy nie udowodniono żadnego przypadku zatrucia związanego z oferowanymi przez nas produktami.
W związku z tym, iż obecna decyzja Głównego Inspektora Sanitarnego (GIS) została wydana z rażącym naruszeniem prawa tj. Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, przepisów ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz Kodeksu postępowania administracyjnego po uchyleniu decyzji GIS w przewidzianym prawie trybie, wszystkim właścicielom sklepów zamkniętych na tej podstawie przysługiwać będzie odszkodowanie od Skarbu Państwa. Odszkodowania, wypłacane będą z budżetu państwa czyli z pieniędzy podatków wszystkich osób płacących podatki w tym kraju. Wysokość roszczeń odszkodowawczych uzależniona będzie od tego jak długo sklepy należące do naszej sieci, będą zamknięte na skutek bezprawnych działań organów państwa.
Nie trzeba być prorokiem aby domyślić się, że w okresie zamknięcia wszystkich sklepów na skutek wydania ww. decyzji, ruszy do boju armia dilerów z produktami przedstawionymi w reportażu TVN i zaczną oferować je swoim klientom...

Chcielibyśmy postawić pytanie: jakie będą tego efekty i kto poniesie za to odpowiedzialność?
Zastanówcie się nad tym Państwo sami.


Zadanie z czytania ze zrozumieniem: Czy w powyższym pogrubionym fragmencie dopalacze.com, sugerują, że ich produkty nadają się do spożycia i są bezpieczne, wbrew napisom, które są konieczne jedynie ze względy na ich niesłuszne zwalczanie i nadużycia władzy; czy też przed spożyciem ostrzegają, uświadamiając klientów, że trzeba być kretynem działającym wyłącznie na własne ryzyko, by zjeść coś, na czym pisze, że jest nie do spożycia?

Z tego co wiem, za granicą dopalacze normalnie działają, dostosowując się do ewentualnych zakazów poszczególnych substancji. W niektórych krajach, jak USA, obowiązuje natomiast prawo o analogach (nie można sprzedawać substancji działającej podobnie do substancji nielegalnej) i dopalaczy praktycznie nie ma. Nie słyszałem, żeby gdziekolwiek sklepy z dopalaczami płaciły akcyzę.
 

whirlinurd

Member
556
19
tu chyba nie jest istotne jak jest za granicą :) pytanie kto ma decydować o własnym życiu? dla jednych dopalaczem może być sprasowany cynamon z pieprzem w kiczowatym opakowaniu z diabłem dla innych buteleczka z benzyną innemu tabaka a jeszcze innemu kadzidło lub denaturat ;) tak przekroczona została granica w świadomości co każdy ze sobą może zrobić? są ci co wiedzą lepiej od drugich? w tej chwili można obserwować bitwę światopoglądów :) czy Sanepid na kontrolować wszystko? włącznie z kuchnią w domostwach? przecież złe matki mogą chcieć truć własne dzieci przeterminowanymi serkami homogenizowanymi :) to jest delikatna rysa w prawie jako takim który się zapętla sam w sobie hehe :) Stalin USA! ;)
 

ConrPL

Member
37
23
crack pytał, jak jest gdzie indziej, to mu napisałem.

Nie jestem za likwidacją dopalaczy w obecny sposób. Twierdzę tylko, że producenci tych specyfików nie są całkiem fair, bo wprowadzają klientów w błąd co do ich bezpieczeństwa i składu (przeczytaj moje wcześniejsze odpowiedzi).
 

whirlinurd

Member
556
19
podejrzewam że to sprytna reklama (dreszczyk emocji) :) na którą nabrała się Ewa Kopacz a strach spotęgował się po przypadkowym zażyciu morfiny z domowej apteczki? :) i poleciała w szale do kolegi Donalda...
 
A

Antoni Wiech

Guest
Na stronie dopalaczy piszą, że zamykają działalność, ciekawe, czy w ogóle dojdzie do oskarżenia rządu.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Przejrzałem sobie ustawę o Sanepidzie i wydaje mi się, że rządowcy mogli się tam doszukać podstawy do zamknięcia punktów sprzedaży. Wg mnie, jeżeli za dopalaczami nie stoi coś bardzo mocnego, to w sądzie nie mają szans. Rząd zdaje się sprawniej przeprowadził akcję niż została ona przedstawiona przez dukających przed kamerami oficjeli ;)
 
A

Antoni Wiech

Guest
Maciej Dudek napisał:
Przejrzałem sobie ustawę o Sanepidzie i wydaje mi się, że rządowcy mogli się tam doszukać podstawy do zamknięcia punktów sprzedaży. Wg mnie, jeżeli za dopalaczami nie stoi coś bardzo mocnego, to w sądzie nie mają szans. Rząd zdaje się sprawniej przeprowadził akcję niż została ona przedstawiona przez dukających przed kamerami oficjeli ;)

Właśnie mnie zastanawia na czym się oparli, mógłbyś przytoczyć?

Prawnik wynajęty przez Lucyfera mówił coś o tym, że nie dotrzymano procedur tzn. nie określono konkretnie kto jest podejrzewany o wprowadzenie do obrotu szkodliwych substancji.
 
A

Antoni Wiech

Guest
A propos legalności:

Sanepid zamknął sklepy z dopalaczami i zarekwirował towar, wykorzystując przepis zakazujący „wprowadzania do obrotu artykułów zagrażających zdrowiu publicznemu”.

Śledczy skupieni na internetowym forum wskazują, że nakaz zamknięcia sklepów, w których oprócz dopalaczami handlowano i innym towarem, to prawne nadużycie.

„Odpowiedzialność karna związana jest z produkowaniem, wprowadzaniem do obrotu lub niewycofaniem z rynku substancji, preparatu lub wyrobu wbrew decyzji państwowej inspekcji sanitarnej. Jeśli sklepikarzowi nie udowodnimy któregokolwiek ze znamion czasownikowych, bo np. otworzył i sprzedawał produkty nieujęte w decyzji, to wówczas nie popełnił przestępstwa” – komentuje jeden z łódzkich prokuratorów.
--
całość:
http://www.rp.pl/artykul/546510-Dopalac ... rawu-.html
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Antoni Wiech napisał:
A propos legalności:

Sanepid zamknął sklepy z dopalaczami i zarekwirował towar, wykorzystując przepis zakazujący „wprowadzania do obrotu artykułów zagrażających zdrowiu publicznemu”.

Śledczy skupieni na internetowym forum wskazują, że nakaz zamknięcia sklepów, w których oprócz dopalaczami handlowano i innym towarem, to prawne nadużycie.

„Odpowiedzialność karna związana jest z produkowaniem, wprowadzaniem do obrotu lub niewycofaniem z rynku substancji, preparatu lub wyrobu wbrew decyzji państwowej inspekcji sanitarnej. Jeśli sklepikarzowi nie udowodnimy któregokolwiek ze znamion czasownikowych, bo np. otworzył i sprzedawał produkty nieujęte w decyzji, to wówczas nie popełnił przestępstwa” – komentuje jeden z łódzkich prokuratorów.
--
całość:
http://www.rp.pl/artykul/546510-Dopalac ... rawu-.html

"Kto wbrew decyzji właściwego państwowego inspektora sanitarnego produkuje, wprowadza do obrotu lub nie wycofuje z rynku substancji, preparatu lub wyrobu, podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do lat 2."

Jeśli przyjąć, że otwarcie (w celu rozpoczęcia sprzedaży) sklepu zamkniętego na mocy decyzji mieści się w ramach czynności "wprowadzania do obrotu" wbrew tej decyzji - to nawet jeśli nie sprzedał nic - może podpaść pod ten przepis. Jeśli zaś ta pojedyncza sprzedaż, która miała miejsce, dotyczyła substancji, która spowodowała wydanie decyzji o zamknięciu i zaplombowaniu sklepu - to, moim zdaniem, pozamiatane. W końcu treścią decyzji było zamknięcie sklepu i jakakolwiek sprzedaż jakiejkolwiek substancji w tym sklepie (w sumie nawet takiej, która jest zupełnie nieszkodliwa!) dokonuje się wbrew tej decyzji. Postaram się wieczorem wrzucić trochę przepisów.

edt.: http://www.libertarian.pl/jak-ugotowac-krola-dopalaczy
 
A

Antoni Wiech

Guest
Maciej Dudek napisał:
"Kto wbrew decyzji właściwego państwowego inspektora sanitarnego produkuje, wprowadza do obrotu lub nie wycofuje z rynku substancji, preparatu lub wyrobu, podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do lat 2."

Jeśli przyjąć, że otwarcie (w celu rozpoczęcia sprzedaży) sklepu zamkniętego na mocy decyzji mieści się w ramach czynności "wprowadzania do obrotu" wbrew tej decyzji - to nawet jeśli nie sprzedał nic - może podpaść pod ten przepis. Jeśli zaś ta pojedyncza sprzedaż, która miała miejsce, dotyczyła substancji, która spowodowała wydanie decyzji o zamknięciu i zaplombowaniu sklepu - to, moim zdaniem, pozamiatane. W końcu treścią decyzji było zamknięcie sklepu i jakakolwiek sprzedaż jakiejkolwiek substancji w tym sklepie (w sumie nawet takiej, która jest zupełnie nieszkodliwa!) dokonuje się wbrew tej decyzji. Postaram się wieczorem wrzucić trochę przepisów.

Jeśli otwarto sklep po decyzji sanepidu to nie jest zgodne z prawem. Ale problem polega na czym innym, bo chodzi o, to na jakiej podstawie te sklepy zamknięto. A z tego co można zaobserwować sanepid zaczął zamykać bez ogłoszenia decyzji, a przynajmniej nie zadbał o to, żeby swą decyzję umotywować i tu jest pies pogrzebany: na ile zgodnie z prawem i na jakiej podstawie sanepid może wydać decyzję o zamknięciu.


edit:

Jak czytam to: http://prawo.ekologia.pl/Prawo_ochrony_ ... tarna.html to sanepid złamał prawo, a przynajmniej nagiął je w sposób masakryczny. Może zamknąć obiekt tylko wtedy kiedy stwierdzi w nim "naruszenia wymagań higienicznych i zdrowotnych" czyli jak można zrozumieć, jeśli przy produkcji albo sprzedaży środka nie przestrzega się zasad zdrowotnych i higienicznych. Jeśli chodzi o same substancje, żeby zamknąć obiekt one muszą się znajdować w wykazie.


edit2:

Próbowałem dokładnie sprawdzić o jakie wymagania higieniczne i zdrowotne chodzi, i ustawy regulują poszczególne rejony, jak miejsca pracy, spożywcze produkty, oraz niespożywcze + obrót dozwolonymi substancjami, które są na różnych wykazach. Nie znalazłem żadnych podstaw prawnych, gdzie można by się przyczepić do legalnych dopalaczy.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Jak to nie jest hoax z tą decyzją to zaczynam tracić respekt względem "wadzy" i nabieram "jeszcze więcej optymizmu". Tę decyzję można było wydać w sposób niewadliwy, kwalifikując dopalacz jak "substancję niebezpieczną" - co rodzi tyle niejasnych obowiązków, że można "zamknąć zakład" bez mrugnięcia okiem.

Ponadto wyobrażałem sobie, że decyzja adresowana była do konkretnych dystrybutorów a nie rzucona "na kraj". No ciekawie to zaczyna wyglądać :)
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Mnie rozwala to, że ta "decyzja" nie była wydana na Bratkę (ani na nikogo innego). Tej decyzji w zasadzie nie ma, nie zdziwiłbym się, gdyby odrzucili odwołanie bo odwołujący się nie jest stroną :D
 
Do góry Bottom