[WiplerGate] Sprawa bójki Przemysława Wiplera z KNP z Policją

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 470
Jutrzejszy Fakt

0003MNPNH1QLR36M-C116-F4.png
 

Sputnik

Szalony naukowiec
482
2 173
http://tv.se.pl/wiadomosci/policja-paluje-lezacego-wiplera,7154/

"Z kolei policjanci twierdzili, że Wipler był agresywny i używał wobec nich obelg. Po kilkumiesięcznym śledztwie prokuratura postawiła posłowi zarzuty – Zmuszania przemocą funkcjonariuszy policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, naruszenia ich nietykalności oraz znieważenia słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe – informował wtedy rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Przemysław Nowak."

Tak, tak. Jak próbują obezwładnić cię policjanci to leż jak pokorne bydle i się nie ruszaj. Nie ma dzwięku ale to policjanci się rzucili na Wiplera a policjantka od napierdalania aż pałkę połamała.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Wipler powinien natychmiast wszędzie OGŁOSIĆ, że ani teraz, ani nigdy później nie zamierza odebrać sobie życia.

A te bydlęta dookoła, to chyba sami tajni, no nie? Wszawe łajno ubekistańskie.

ps: Polskie Piekiełko to agentura Układu?
Przemysław Wipler - chciał pięknie zakończyć kampanię jako "prześladowany przez system", a skończył jako awanturujący się z Policją menel.
Był kłamcą, jest kłamcą i będzie kłamcą...
 
Ostatnia edycja:

tomahawk

Well-Known Member
736
1 296
Czy da rade dojść do zdjęć tej paniusi, która pałuje Wiplera i która, bez obstawy swoich chłoptasiów, padłaby od jednego płaskiego, zadanego przez dowolnego menela powyżej 50 kg? Należało by wszędzie, gdzie się da, publikować jej zdjęcie, z odpowiednimi podpisami.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Uwzięliście się na sucz, a sama do kurwy nędzy nie była, tak czy nie? Dookoła pełno kundli. Ktoś Wiplera trzymał, by go prała pałą.
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 296
Uwzięliście się na sucz, a sama do kurwy nędzy nie była, tak czy nie? Dookoła pełno kundli. Ktoś Wiplera trzymał, by go prała pałą.
Ale musisz przyznać, że nieźle się wczuła, chyba wpadła w trans.

Gazeta Wyborcza też od razu zareagowała:

Tabloidy dostały monitoring i bronią Wiplera: "To policja pobiła posła!" Co naprawdę widać na filmie?

Co staliniści pisali wcześniej?:

Policja: "Zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu. Potwierdzają naszą wersję"

Podczas szarpaniny w październiku ubiegłego roku pijany poseł Przemysław Wipler kopał policjantów, wulgarnie ich wyzywał i uderzył w brzuch funkcjonariuszkę.
 
Ostatnia edycja:

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Tak, przyznaję, ale wskutek oglądnięcia tego materiału, podskórnie nie czuję się zagrożony kobiecą agresją, więc nie muszę wrzucać minimalnych męskich parametrów zdolnych zgładzić ową pizdę z powierzchni ziemi. Ważniejsze jest IMO, kto za tym stał, co tam się ewidentnie stało i czy te luje stojące dookoła były tajniakami. Interesuje mnie równie mocno reakcja mainstreamu i ból dupy Układu wraz z jego pomniejszymi przydupasami z tzw. środowisk podających się za wolnościowe. Ale to wkrótce nastąpi, więc trzymam się cierpliwie.
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 296
Tak, przyznaję, ale wskutek oglądnięcia tego materiału, podskórnie nie czuję się zagrożony kobiecą agresją
Nie chodziło mi o to, że jest kobietą, a raczej o jej pasję przy pałowaniu Wiplera.
Ważniejsze jest IMO, kto za tym stał
Bezpieka. Pytanie powinno brzmieć: kto zlecił bezpiece wykonanie tego zadania. A po co? Jak zawsze: żeby oczernić delikwetna i żeby do mediów poszedł jasny sygnał "tego pana nie obsługujemy, bije biedne policjantki i policjantów. W dodatku pije alkohol!". Plebs zawsze kupuje takie prowokacje.
czy te luje stojące dookoła były tajniakami
Całkiem prawdopodobne.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 146
i czy te luje stojące dookoła były tajniakami.
Super Express pisze tak:

"Dobiega do nich policjantka i zaczyna pałować posła. Potem pojawiają się kolejni policjanci, w cywilnych ubraniach."

A tu relacja Rzepy:
http://www.rp.pl/artykul/21,1155008...dza-wersje-Wiplera--Pobili-go-policjanci.html


Poznaliśmy nagrania z monitoringu, na których zarejestrowano starcie posła Przemysława Wiplera z policjantami. Film potwierdza wersję polityka.

W nocy z 29 na 30 października 2013 r. pod klubem Enklawa w Warszawie doszło do starcia posła Przemysława Wiplera (dziś KNP) z funkcjonariuszami policji. Sytuacja została zarejestrowana na kamerach monitoringu, ale mimo że minął już ponad rok ani policja, ani prokuratura, ani sąd nie zdecydowały się opublikować filmu z zajścia. Nie robił tego także sam Wipler. - Taśmy zostały udostępnione tylko mi. Zostałem pouczony, że one są materiałem sprawy i za ich dalsze ujawnienie grozi odpowiedzialność karna - wyjaśniał nam poseł KNP w lipcu.

W czwartek kadry z nagrania opublikował "Fakt". Film widziała także "Rzeczpospolita". Na początku na nagraniu nie widać Wiplera, poseł kuca pod klubem i czeka na taksówkę, którą miał wracać z kolegą do domu. Ten ostatni rozmawia na ulicy z innym mężczyzną. To właśnie do nich przyjeżdża radiowóz na sygnale, z którego wysiada funkcjonariusz i od razu pryska gazem w twarz towarzysza Wiplera.

Rozpoczyna się dyskusja, po chwili poseł wstaje spod klubu i podchodzi do policjantów. Próbuje zabrać swojego kolegę do domu, ale funkcjonariusze go odcinają i wywołuje się dyskusja. Jeden z policjantów mocno popycha polityka, Wipler się broni, ale funkcjonariusz pryska mu gazem w twarz. Poseł się wycofuje, policjant podąża za nim. Na filmie widać szarpaninę, w trakcie której Wipler otrzymuje silny cios pięścią i przewraca się na ziemię. Policjant go obezwładnia i przyciska do ziemi, po czym uderza pięścią w podbrzusze.

Wtedy Wipler próbuje się wykręcić i wierzga nogami, starając się chronić miejsce, w które został trafiony. Wtedy na pomoc funkcjonariuszowi rusza policjantka, która przybyła z nim na interwencję. Na nagraniu widać, jak kilkanaście razy z dużą siłą bije posła pałką. Pomagać próbują także trzej ubrani po cywilnemu mężczyźni. Jeden z nich podnosi z ziemi pojemnik z gazem, po czym pryska leżącemu na ziemi politykowi w twarz. Po chwili, razem z dwoma towarzyszami zasłaniają kadr.

Nagranie podważa wersję policjantów i prokuratury, przedstawioną w akcie oskarżenia. Film z monitoringu podważa też relację jednego ze świadków, który zaraz po wydarzeniu twierdził, że to Wipler był agresorem, a policjanci próbowali go tylko uspokoić. "To taksówkarz, który w nocy z 29 na 30 października stał przy ul. Mazowieckiej" - przedstawiał go portal tvn24.pl.

"Nie jestem w stanie dokładnie powtórzyć, ale wydaje mi się, że najpierw policjant przedstawił się i powiedział «Policja, proszę okazać dowód osobisty». Według mnie mówił to bardzo spokojnie, był miły, w żaden sposób nie prowokował legitymowanego, nie mówił nic niestosownego" - cytował zeznania świadka tvn24.pl. "Później – według zeznań taksówkarza – zanim pierwszy mężczyzna zdążył się wylegitymować, to drugi (śpiący według świadka) "(...) nagle się zerwał i doskoczył do policjanta (...) nic nie powiedział tylko rzucił się na tego funkcjonariusza, chwycił go rękoma za koszulę (...) i zaczął szarpać, jakby chciał go przewrócić" - czytamy dalej.


Na filmie widać jednak zupełnie co innego. Co więcej, świadek relacjonuje także wydarzenia z komisariatu, na który zabrano Wiplera, choć nie powinno go tam być. Nagranie podważa także kolejne oświadczenia policji. - Zeznania świadków i nagrania z monitoringu potwierdzają wersję policji w sprawie pijanego posła Przemysława Wiplera – zapewniał w październiku 2013 r. rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Sokołowski, dziś urlopowany.

Wcześniej błędne informacje podawała także prokuratura. "Małe sprostowanie: w sprawie posła P. Wiplera stenogram będzie z izby wytrzeźwień, nie z ul. Mazowieckiej" - pisał na Twitterze 26 listopada 2013 r. Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi sprawę. Jak ujawniła jednak już w październiku Telewizja Republika, Wiplera nigdy nie było na izbie wytrzeźwień. Potwierdził to zastępca dyrektora stołecznego ośrodka dla osób nietrzeźwych Krzysztof Wojciechowski. - Żaden z pracowników i kierowników zmiany nie informował mnie o takiej sytuacji, by jakikolwiek poseł do nas trafił - mówił Telewizji Republika.

Głos w sprawie zabierał także ówczesny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. - Ta sprawa jest tak ewidentna, że nawet nie chce mi się jej komentować - mówił w październiku 2013 r. w Tok FM
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom