Wasze przygody z komuną mentalną

Hitch

3 220
4 882
A jak ustalisz winnego wypadku bez przepisów ruchu drogowego?

A jak ustalisz, że ktoś ci bezpodstawnie wpierdolił na ulicy? Potrzebujesz do tego kodeksu ruchu pieszego?

Nie zapominaj, że cały czas mówimy o sytuacji, w której państwo istnieje.

Ja zawsze mówię o sytuacji bez państwa. Nie widzę sensu w rozprawianiu o sytuacji z państwem, bo ono istnieje i nie chce mi się dublować gadania o jego patologiach. Kiedy mówię o braku kodeksu ruchu drogowego to mówię o pstryknięciu palcami i braku wszystkiego, co państwowe - więc i tego przy okazji.

No żeż kurwa

Nie spinaj się tak, bo ci żyłka pierdolnie. Po co się tak emocjonować jakimiś literkami w internecie?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Nie ma sensu dyskutować o prywatyzacji dróg. Drogi są prywatne w każdym kraju. Są zarządzane przez jakieś zarządy i mogą one sobie stawiać na drogach znaki jakie im się podoba i tym samym tworzyć swoje przepisy. I kierowca nie ma nic do gadania, jak mu się nie podoba, to może nie jeździć. Pracownicy tych zarządów czerpią zyski z opłat drogowych, kar za niezastosowanie się do przepisów itd. Więc co to za pierdolenie, że drogi są nieprywatne, skoro de facto są.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 809
Nie ma sensu dyskutować o prywatyzacji dróg. Drogi są prywatne w każdym kraju. Są zarządzane przez jakieś zarządy i mogą one sobie stawiać na drogach znaki jakie im się podoba i tym samym tworzyć swoje przepisy. I kierowca nie ma nic do gadania, jak mu się nie podoba, to może nie jeździć. Pracownicy tych zarządów czerpią zyski z opłat drogowych, kar za niezastosowanie się do przepisów itd. Więc co to za pierdolenie, że drogi są nieprywatne, skoro de facto są.

Nie są, bo ja za nie płacę. Co z tego że mogę sobie nie jeździć jak muszę łoić na nie kasiorę z własnej kielni? A to, że jakiś fikcyjny twór zwany samorządem (finansowany za kasę z podatków) nimi włada nic dla mnie nie znaczy. Kopalniami też zarządzają jakieś gangsterskie podmioty, co niby mają autonomię w ich kontroli, ale czy to znaczy że kopalnie są "de facto" prywatne, bo różnią się przepisami lub wysokością pensji górnika?
 

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 391
O co kaman? Relatywizujcie istnienie / nie istnienie przepisów ruchu drogowego do konkretnych terytoriów, na których ludzie sami sobie będą decydować, jak można jeździć po ich ziemi.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 169
A jak ustalisz winnego wypadku bez przepisów ruchu drogowego?
Nie zapominaj, że cały czas mówimy o sytuacji, w której państwo istnieje. W akapie zasady ustali właściciel.

Najpierw zlikwidujmy zasady ruchu drogowego a potem państwo! No żeż kurwa...
no tak znowu argument że puki państwo istnieje...
było już wrzucane że są miejscowości gdzie na państwowych czy tam publicznych drogach zlikwidowano kodeks nie ma żadnych zasad każdy jedzie jak chce i jakos kurwa nawet w ramach państwa nie ma z tym problemu, bo ludzie bardziej uważają a jak dojdzie do kraksy to jakos sie dogadują bo jak nie to by te strefy zlikwidowali...
 

Annihilation

Well-Known Member
170
327
lepszym porównaniem (do jazdy po pijaku albo pod prąd) było by celowanie z broni do kogoś. też niby ofiary nie ma... ale kierowcy wokół Ciebie mogą uznać Cię za agresora, bezpośrednio im zagrażasz.

beka, bo jestes wtedy agresorem, to tak samo jakbym ci przylozyl noz do gardla, nie rozrozniasz takich rzeczy?
Jak ktos bedzie do ciebie strzelal i ciebie nie trafi to ty tylko nie strzelaj spowrotem bo zlamiesz NAP


Ale czemu ograniczać się tylko do alkoholu? Zgodnie z tą logiką nie powinny obowiązywać absolutnie ŻADNE przepisy na państwowych drogach. Skoro to teren niczyj... Ale jeśli przyjąć założenie, że obecna sytuacja nie jest normalna a w akapie drogi będą czyjeś, to jest to na dłuższą metę zupełnie nieistotna kwestia. Po co ją podnosić? Chyba tylko po to, żeby na słowo libertarianizm ludzie pukali się po głowach...

Ale nie ma czegos takiego jak droga panstwowa przeciez jak cos jest panstwowe to jest wspolne (tak twierdzi panstwo), czyli dorga nalezy do mnie, wiec dlaczego nie moge po swoim jezdzic po pijanemy,
I od drog to sa zasady a nie prawo.
 

chelioss

Well-Known Member
129
420
beka, bo jestes wtedy agresorem, to tak samo jakbym ci przylozyl noz do gardla, nie rozrozniasz takich rzeczy?
Jak ktos bedzie do ciebie strzelal i ciebie nie trafi to ty tylko nie strzelaj spowrotem bo zlamiesz NAP
Poćwicz czytanie ze zrozumieniem a nie śmieszkuj, przecież właśnie o tym pisze. Tylko twoje wnioskowanie jest chujowe.

Widze ze na libnecie chca karac za mozliwosc potracenia i zabicia trugiej osoby, za MOZLIWOSC, wiec czyli rozumiem ze bron powinna byc nielegalna bo przeciez mam wtedy mozliwosc kogos zastrzelic? xD
Możliwość to puste słowo, zawsze istnieje możliwość że się kogoś przejedzie i po pijaku i na trzeźwo . Chodzi o to czy stwarzasz zagrożenie swoją jazdą. Dlatego twoje wnioskowanie z możliwości jest chujowe.
 

chelioss

Well-Known Member
129
420
Państwo okupuje teren i traktuje go jako swoją własność, a to że za pieniądze ściągane pod przymusem wybuduje tam autostrady, szkoły i szpitale wcale nie czyni go właścicielem tych terenów. Nie można w ten sposób legitymizować władzy.
 
Ostatnia edycja:

kompowiec

freetard
2 582
2 649
Miałem to dać do szkolnictwa, ale dla mnie zażenowanie jest tak wielkie że wolę napisać tutaj.

Jeden z uczniów na lekcji ładuje sobie komórkę. Babka się wkurwia i mówi że nie wolno, że zgłosi to dyrce, omówi na konfie ble ble ble. Wtem się odzywam i mówię: "Ale to przecież pochodzi z budżetu gminy". I tu wielki comeback, babka zaczęła mnie opierdalać że co z tego, ty tego nie szanujesz i porównywała do wejścia komuś do domu i podłączenie się do prądu sąsiada (jak na ironię, prawie można tak mieszkać, linkowane na forum przestępstwo z wymianą okien i lajtowe życie na cudzy koszt w umowie). Ja spokojnie wyjaśnił że można, bo budżet gminy, po za środkami własnymi (których nikt nie rozdziela tylko wrzuca do jednego worka więc skąd mamy wiedzieć które jest które? Chyba, że o czymś nie wiem) kasa nie pochodzi przecież z powietrza tylko z złodziejskiego budżetu wyższych instancji oczywiście. I tu się zaczęła, naprawdę wielka agresja wobec mnie i zaczęło się komusze pierdolenie że tak się nie powinno robić, że to egoistyczne i takie tam. Odparowałem tylko że skoro nie jest to niczyją własnością a płacą za nią wszyscy to znaczy że jest coś nie tak. W końcu, miałem przejść do meritum, gdy skończyła zapytałem się w końcu dlaczego nie można.
- Bo nie wolno i już.
Tylko tyle. Opowiadanie się za czymś, co im ktoś za chwile zabierze, bo gminki zaciskają pasa. Nie jestem pewien czy oni to dzierżawią czy co ale chrzanić to, w końcu koszty dla nich i tak są ukryte a oni dostają swoje 1200 na miesiąc.

Będę trollował tych skurwysynów dopóki mi nie wycedzą przez zęby skąd się ta kasa bierze, przez same sedno: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dochody_gminy

Wszyscy Ci idioci chcą na siłę udowadniać że kasa nie pochodzi z podatków (choć wiem, w domyśle podatek = kasa z budżetu państwa, która jak na ironię się wlicza).

PS: słyszałem też tylko że budżet gminy rozdziela ile kasy mają szkółki a ile targi i inne takie, a jak przekroczą to mogą zapłacić kary finansowe. Nie potrafiłem tego sprawdzić, ale jeśli nawet tak jest tym lepiej, jednej szkoły mniej.
 

Annihilation

Well-Known Member
170
327
. I tu się zaczęła, naprawdę wielka agresja wobec mnie i zaczęło się komusze pierdolenie że tak się nie powinno robić, że to egoistyczne i takie tam.

Od razu zapytalbym, "dlaczego tak sie nie powinno robic?" i "co jest zlego w byciu egoistycznym?"

Wszyscy Ci idioci chcą na siłę udowadniać że kasa nie pochodzi z podatków (choć wiem, w domyśle podatek = kasa z budżetu państwa, która jak na ironię się wlicza).

Malo tego wartosc pieniadza nie pochodzi od 'panstwa' wartosc pieniadza istenieje tylko dlatego ze ktos cos porzytecznego robi, np scina drzewo na opal, 'buduje' krzesla i stoly. a to ze panstwo wykorzystuje pewien trick ktorym kaze placic podatki w danej walucie a jak nie to wjazd na chate, to juz inna bajka.
A najrozniejsze instytucje wraz z socjaluchami, nie dosc ze zabieraja te pieniadze to jeszcze obnizaja ich wartosc, bo za darmo ktos dostaje cos. przy czym inna osoba zeby miec cos mu cos porzytecznego zrobic/wytworzyc
 

kompowiec

freetard
2 582
2 649
Malo tego wartosc pieniadza nie pochodzi od 'panstwa' wartosc pieniadza istenieje tylko dlatego ze ktos cos porzytecznego robi, np scina drzewo na opal, 'buduje' krzesla i stoly. a to ze panstwo wykorzystuje pewien trick ktorym kaze placic podatki w danej walucie a jak nie to wjazd na chate, to juz inna bajka.
A najrozniejsze instytucje wraz z socjaluchami, nie dosc ze zabieraja te pieniadze to jeszcze obnizaja ich wartosc, bo za darmo ktos dostaje cos. przy czym inna osoba zeby miec cos mu cos porzytecznego zrobic/wytworzyc
Też prawda. Logika ich jest taka:
>Utrzymuj się z kasy obywateli
>Zabraniaj im jeszcze z tego korzystać (a korzystamy przymusowo)
No mnie kurwica strzela, żeby tylko się ona odbiła rykoszetem...

Od razu zapytalbym, "dlaczego tak sie nie powinno robic?" i "co jest zlego w byciu egoistycznym?"
Też się pytałem, ale też nie otrzymałem odpowiedzi bo to jest złe i już. Moralpizdy jebane. Jak można wierzyć w XXI wieku w ideę altruizmu to ja nie wiem. Dowodów na nią nie ma.

Słyszałem też wcześniej że podobno Rada rodziców wpłaca kasę na szkołę. Jak to działa? Każdy kto ma naprawdę dużo pieniędzy nie będzie się przecież pierdolił z dopłacaniem do wspólnego utrzymania tylko wyśle dziecko do prywatnej szkoły, bo przecież państwowe szkoły są "za darmo". Mnie się wydaje że kłamią mi w żywe oczy.
 

Annihilation

Well-Known Member
170
327
Też prawda. Logika ich jest taka:
>Utrzymuj się z kasy obywateli
>Zabraniaj im jeszcze z tego korzystać (a korzystamy przymusowo)
No mnie kurwica strzela, żeby tylko się ona odbiła rykoszetem...

W tym problem ze lewactwo twierdzi ze to nie jest kasa obywateli.

A co do korzystania to, co lewactwo mowi to jedna rzecz a co robi to druga, Pierdola ci ze cos jest wspolne a ty nawet tego dotknac nie mozesz.


Słyszałem też wcześniej że podobno Rada rodziców wpłaca kasę na szkołę. Jak to działa? Każdy kto ma naprawdę dużo pieniędzy nie będzie się przecież pierdolił z dopłacaniem do wspólnego utrzymania tylko wyśle dziecko do prywatnej szkoły, bo przecież państwowe szkoły są "za darmo". Mnie się wydaje że kłamią mi w żywe oczy.

Nie wiem jak to dziala, ale z perspektywy lewactwa co do korzystania to nie ma roznicy czy doplacaja czy nie. w kazdym badz razie babka moze zamknac morde.
 
Do góry Bottom