Technologiczne bezrobocie

D

Deleted member 427

Guest
shogu napisał:
Usunięcie demokratycznego państwa zdecydowanie przypieczętowała by nasz los jako niewolników kapitału.

Czyli nie zgadzasz się z tym, że demokratycznym światem rządzi 6, max 12 rodzin, które zdominowały państwa demokratyczne i zakumulowały 99% globalnego kapitału, a my wszyscy jesteśmy niewolnikami tegoż kapitału, a demokratyczne rządy chodzą na sznureczku bankierów? Np. taki pacjent jak William Robinson twierdzi, że władza kapitału jest już nieograniczona i że gorzej być nie może: http://lewica.pl/?id=25821&tytul=Willia ... B1cy-chaos

Nie podzielasz zdania Williama Robinsona?
 
S

shogu

Guest
kawador napisał:
Pan Dan Pink w każdej chwili może mi przelać na konto nadmiar forsy, który zmniejsza jego kreatywność.
Żałosne.
Prawdopodobnie nawet nie oglądnąłeś źródła bo zostało by ci tylko 3 minuty na sformułowanie tego postu.

Wiec nawet nie będę tracił czasu na dyskusje.

kawador napisał:
No była demokracja szlachecka, więc skończyło się rozbiorami. Poza tym I RP nie była jedynym europejskim obszarem, gdzie wówczas stryktury państwowe było mocno zdecentralizowane, a armie prywatne. W drugiej połowie XVII wieku Niemcy składały się z 234 księstw, 51 wolnych miast i 1500 niepodległych majątków rycerskich, większość z tych "polis" dysponowała prywatną armią i jakoś nikt Niemców nie "rozebrał" z powodu istnienia tam "wolności szlacheckiej".
Za czasów demokracji szlacheckiej to Rzeczpospolita była mocarstwem później dopiero kiedy władze przejęła oligarchia zaczęło się wszystko sypać gdy demokracja już była tylko fasada zupełnie tak jak dzisiaj.

A co do Niemiec to przecież Napoleon rozwiązał Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego Troche ponad sto lat później która już miała problemy 40 lat przed tym zdarzeniem.

Wszystko zaczęło się dokładnie tak jak w przypadku Rzeczpospolitej, nikt nie chciał płacić dalej podatków Cesarzowi.

kawador napisał:
Inna sprawa, że ja nie wiem, czy pozostanie pod zaborem pruskim nie byłoby na dłuższą metę dla Wielkopolski (mój rewir) lepsze niż tkwienie w okowach zaboru polskiego.
Co ty jeszcze w Polsce robisz ?
3 miliony już wyjechało może czas i na ciebie.


kawador napisał:
Istnieje coś takiego jak efekt zapadki. Robert Higgs wypracował teoretyczne ramy dla zrozumienia wzrostu rządu w publikacji “Crisis and Leviathan” i odniósł je do kilku kluczowych wydarzeń historycznych. Rozrostu państwa nie da się zahamować, tak samo jak nie da się go zreformować na dłużej niż jedno pokolenie. Higgs:

“Efekt zapadki opisuje charakterystyczny sposób, w jaki rośnie rząd podczas postrzeganego stanu wyjątkowego w warunkach współczesnych ideologii. Rozmiar, zasięg i siła rządu rośnie gwałtownie, gdy próbuje „coś robić”, by oddalić zagrożenie. Gdy jest ono już wyeliminowane albo ograniczone, wówczas rząd kurczy się, lecz nie do poziomu, który by osiągnął, gdyby kryzys nie wystąpił. Zatem każdy kryzys przesuwa trajektorię wzrostu wielkości, zasięgu i siły rządu w górę. W moim opracowaniu wymieniam kilka przyczyn tego efektu: jedną jest inercja polityczna i prawna, inną jest instytucjonalna uporczywość tych, którzy eksploatują lub korzystają z agencji rządowych lub władzy zrodzonych z kryzysu, jeszcze inną — i prawdopodobnie najważniejszą — jest instytucjonalna zmiana powiązana ze społeczeństwem przyzwyczajającym się do przejawów nowych uprawnień rządu i jednoczesnych starań, by je usprawiedliwić. Inni ekonomiści i historycy opisywali efekt zapadki, ale większość z nich ograniczała go do wzrostu fiskalnego. Żaden z nich nie scharakteryzował ideologicznego aspektu tak szczegółowo jak ja. Ideologiczna zmiana wywołana przez pozornie pomyślne przejście przez poważny kryzys usposabia rząd do tworzenia — a społeczeństwo do zaakceptowania — jeszcze większego rozrostu rządu, gdy wystąpi następny kryzys.”
Umiesz coś innego napisać niż kopiuj wklej ?? Coś własnego ?

Niejedne państwo upadło.

kawador napisał:
Czyli nie zgadzasz się z tym, że demokratycznym światem rządzi 6, max 12 rodzin, które zdominowały państwa demokratyczne i zakumulowały 99% globalnego kapitału, a my wszyscy jesteśmy niewolnikami tegoż kapitału, a demokratyczne rządy chodzą na sznureczku bankierów? Np. taki pacjent jak William Robinson twierdzi, że władza kapitału jest już nieograniczona i że gorzej być nie może: http://lewica.pl/?id=25821&tytul=Willia ... B1cy-chaos
Te same rodziny co rządza od czasów monarchii ???

kawador napisał:
Zdecydowanie tak. Przejawiasz wszystkie kluczowe cechy komunisty. Tak więc albo nie znasz źródeł własnych poglądów, albo jesteś mentalnym komunistą i idealnym materiałem na "reformatora" ludzkości.
Dobra nie mam zamiaru więcej tracić czasu na forum wzajemnej adoracji.

Zycze milej wzajemnej mentalnej masturbacji, i udanego polowania na komuchów.
 
D

Deleted member 427

Guest
Żałosne.
Prawdopodobnie nawet nie oglądnąłeś źródła bo zostało by ci tylko 3 minuty na sformułowanie tego postu.

Żałosna to jest twoja odpowiedź na mój arcymerytoryczny post, w którym pokazałem czarno na białym, jak Dan Pink oraz inni jemu podobni, cierpiący z powodu nadmiaru kasy i małej kreatywności, mogą zwiększyć swoją kreatywność, przyczyniając się do wzrostu szczęścia Ludzkości.

Za czasów demokracji szlacheckiej to Rzeczpospolita była mocarstwem później dopiero kiedy władze przejęła oligarchia zaczęło się wszystko sypać gdy demokracja już była tylko fasada zupełnie tak jak dzisiaj.

Jaka znowu fasada? To jest po prostu kolejny stopień rozwoju demokracji. Masa zawsze ciąży w dół. Wówczas masą była szlachta gołota – bardzo liczna i wpływowa grupa, często pozbawiona ziemi, ociemniała, zacofana intelektualnie, a posiadająca jedynie herb. Chcąc zapewnić sobie środki do życia, gołota dawała się przekupywać magnatom i pomagała im na sejmikach ziemskich i wolnych elekcjach. Najwięcej takiej szlachty mieszkało na Mazowszu i to właśnie ona miała olbrzymi wpływ na wybór króla.

A co do Niemiec to przecież Napoleon rozwiązał Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego Troche ponad sto lat później która już miała problemy 40 lat przed tym zdarzeniem.

Nijak to wydarzenie nie podpada pod "rozbiory" – to raz. Dwa: już w 1871 ówcześni niemieccy narodowi socjaliści doprowadzili do całkowitego zjednoczenia Niemiec. Trzy: Napoleon dokonywał wówczas podboju Europy, a nie organizował wyprawy wojenne wymierzone w państwa, w których nie płaciło się podatków władzy zwierzchniej.

Co ty jeszcze w Polsce robisz ?

Organizuję przewrót.

Umiesz coś innego napisać niż kopiuj wklej ?? Coś własnego ?

"Efekt zapadki" - młot na socjalistów. Jakby co - link do wywiadu z Higgsem, w którym wspomina o "efekcie zapadki": http://mises.pl/blog/2012/02/14/wywiad- ... austriacy/

Te same rodziny co rządza od czasów monarchii ???

Oczywiście, że nie te same. Teraz się nazywają inaczej, bardziej "z żydowska": Goldman Sachs, Loebs Kuhn i Lehmans, Rothschild, Warburg, Lazards oraz Israel Moses Seifs :)
 
D

Deleted member 427

Guest
Tak w ramach uzupełnienia - user shogu, zakamuflowany komunista - świadomie czy nieświadomie, ale swoje apokaliptyczne wywody dotyczące bezrobocia i destrukcyjnego działania praw popytu i podaży w dużej mierze oparł na tzw. statycznej teorii zasobów Malthusa-Botero (zauważył to Madlock w tym poście i nazwał "myśleniem obrazkowym"), która to teoria "dała pracę" całemu zaciągowi intelektualistów oraz innych socjalistycznych inżynierów społecznych. Najprostsza krytyka tej teorii została skrótowo omówiona na wiki:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Statyczna_ ... tuzjanizmu

Julian Simon w książce "The Ultimate Resource" (1981) argumentował, że zasady popytu i podaży są naturalnym mechanizmem zapobiegającym gwałtownym kryzysom dostępności zasobów naturalnych takich jak pożywienie czy surowce, zaś ludzka inteligencja jest mechanizmem, który w warunkach wolności osobistej i gospodarczej powoduje, że ludzkość staje się coraz mniej zależna od surowców nieodnawialnych a nie coraz bardziej, jak w teorii Malthusa.
 
S

shogu

Guest
kawador napisał:
Żałosna to jest twoja odpowiedź na mój arcymerytoryczny post, w którym pokazałem czarno na białym, jak Dan Pink oraz inni jemu podobni, cierpiący z powodu nadmiaru kasy i małej kreatywności, mogą zwiększyć swoją kreatywność, przyczyniając się do wzrostu szczęścia Ludzkości.

Masz na myśli ,że nie odpowiedziałem na twój arcygłupi post który jest nie na temat i zawiera złą presupozycje bo nikt nie twierdzi ze ludzie cierpią z nadmiaru kasy i jest to blokada w rozwoju.

Ale skąd ty miałbyś to wiedzieć skoro nawet nie chciało ci się obejrzeć źródła.


Wracając do mechanizmów rynkowych o których pisałem w tym poście.

Nowa afera solowa jest idealnym przykładem zobrazowania mechanizmu kosztowego i asymetrii informacji. Fajnie bo ja właśnie o śmieciowym żarciu pisałem tutaj na forum na dni przed jej odkryciem.

* Mechanizm efektywności kosztowej
Czy to państwo jest powodem trafienia soli przemysłowej do zakładów żywnościowych ?? Czy to jakiś biurokrata zarządził ?? Oczywiście że nie.
Powodem jest chęć osiągnięcia zysków i mechanizm efektywności kosztowej, który jest właśnie używany w celu maksymalizacji zysków.
* Asymetria informacji - Przeciętny człowiek nie ma najmniejszej szansy aby dowiedzieć się który produkt jest dal niego najlepszy i wybrać to rozwiązanie zgodnie z teoriami wolnego rynku. Nie wszystkie produkty na rynku zawierają ową sól jednakże zwykły konsument nie ma zielonego pojęcia co wybrać.

Że co niby prywatnie instytucje miały by się zajmować takimi kontrolami ?? Tutaj zachodzi dokładnie ta sama zależności asymetria informacji między podmiotem kontrolowanym i kontrolującym a konsumentem.
Poza tym trzeba być bardzo naiwnym wierząc że gdy w grę wchodzą pieniądze prywatne instytucje są autorytet w jakiejkolwiek dziedzinie:D:D, powiem więcej brak tutaj jest jakiegoś podstawowego mechanizmu samo przetrwania.

Życzę udanych zakupów i smacznego jedzenia w imię "wolności".












kawador napisał:
Julian Simon w książce "The Ultimate Resource" (1981) argumentował, że zasady popytu i podaży są naturalnym mechanizmem zapobiegającym gwałtownym kryzysom dostępności zasobów naturalnych takich jak pożywienie czy surowce, zaś ludzka inteligencja jest mechanizmem, który w warunkach wolności osobistej i gospodarczej powoduje, że ludzkość staje się coraz mniej zależna od surowców nieodnawialnych a nie coraz bardziej, jak w teorii Malthusa.

Tylko zauważ że
"argumentował, że zasady popytu i podaży są naturalnym mechanizmem zapobiegającym gwałtownym kryzysom dostępności zasobów naturalnych takich jak pożywienie czy surowce, "
Zgadzam się jednakże mylisz dwa stany. Stan maksymalnego niedostatku i stan obfitości.
Prawo popytu i podaży owszem zapobiega maksymalnym niedoborom ale z drugiej strony zapobiega pojawieniu się obfitości. To jest obusieczny miecz.

"który w warunkach wolności osobistej i gospodarczej powoduje, że ludzkość staje się coraz mniej zależna od surowców nieodnawialnych a nie coraz bardziej, jak w teorii Malthusa."

Również częściowo się zgadzam tylko że nie ma wolność osobistej bez wolności finansowej. Na rynku opartym na zasadach wymiany pieniężnej więcej niż kilka-kilknaście % populacji nie może stać się niezależna finansowo bo to oznacza załamanie się gospodarki gdyż większość ludzi nie da się zatrudnić do pracy najemnej mając ową niezależność.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Poza tym trzeba być bardzo naiwnym wierząc że gdy w grę wchodzą pieniądze prywatne instytucje są autorytet w jakiejkolwiek dziedzinie
To jakim trzeba być naiwniakiem, żeby sądzić, iż państwowe instytucje będą miały większy autorytet.
 
D

Deleted member 427

Guest
@shogu

Fajnie bo ja właśnie o śmieciowym żarciu pisałem tutaj na forum

Do "afery solnej" się teraz nie odniosę, bo na razie nic o niej nie wiem, poza tym, że wybuchła afera - podobnie jak nic nie wiem o kartelu cementowym, który swego czasu został rozbity przez UOKiK. A co do "śmieciowego żarcia" to uważam (IRONIA ON), że jest niemożliwością, aby w demokratycznych państwach, gdzie regulacji poddawane są nawet sposoby przyrządzania cebuli, a instytucji kontrolnych namnożyło się tyle, że można by nimi obdzielić dwie epoki geologiczne, istniało coś takiego jak "śmieciowe żarcie". (IRONIA OFF)

Asymetria informacji - Przeciętny człowiek nie ma najmniejszej szansy aby dowiedzieć się który produkt jest dal niego najlepszy

Nazywasz się Żakowski?
Ja mam duże szanse, żeby się dowiedzieć, który produkt jest dla mnie najlepszy. Dlaczego ty (przeciętny człowiek) uważasz, że masz małe? Państwo odłączyło ci Internet? Nie masz znajomych, kolegów? Państwo powsadzało ich do więzienia za posiadanie "materiałów wybuchowych"?

Dla libertarianina takiego jak ja rynek wolny stanowi najlepszy "mechanizm", który najefektywniej radzi sobie zarówno z pierwotnym problemem zaufania między ludźmi, jak i z szerzej pojmowaną nierównością informacyjną. Krzysiu mógłby ci coś pewnie tutaj napisać o honorze, obawie przed linczem itp oraz innych formach "autoregulacji" rynku.

Trzy: źródłem największych asymetrii informacyjnych jest państwo. Większość rządowych interwencji generuje fałszywe informacje utrudniające podjęcie ludziom "właściwych" decyzji. Przy dużym nasileniu takich interwencji (państwa demokratyczne) ludzie (rynek) funkcjonują inaczej lub nawet całkowicie zawodzą w swoich działaniach, które w normalnych warunkach byłyby inne (większa przezorność, ostrożność etc). Dotyczy to każdego aspektu ludzkiej działalności. Bailouty zakłócają związki przyczynowo-skutkowe między złymi decyzjami biznesowymi a ich konsekwencją w postaci bankructwa. Sztuczne obniżenie ryzyka (słynna klauzula o likwidacji ryzyka handlowego zapisana w "Konsensusie Waszyngtońskim") powoduje wysłanie błędnej informacji dla uczestników rynku, co przyczyni się do wzrostu nietrafionych inwestycji. Stratami zostanie obarczona reszta społeczeństwa.

Cztery: istnienie asymetrycznej informacji nie stanowi defektu rynku, lecz po prostu cechę ludzkiego świata i okazję do przedsiębiorczych działań. Tu nie chodzi o żadną "mistyczną harmonie rynku", ale o prosty mechanizm samoregulacyjny - o fakt, że każda błędna alokacja np. czynników produkcji przez jednego człowieka tworzy okazje dla innego do osiągnięcia większego zysku. Dlatego też na rynku pozbawionym biurokratycznej interwencji, wywołującej ogromną asymetrię informacyjną, nie są typowymi długotrwałe skupiska błędów, jako że ich korygowanie po prostu się opłaca. Czynnikiem regulującym nie jest więc mistyczny wolny rynek, a poszukujący zysku ludzie.

Pięć: "regulacje uczciwościowe" polegające na tym, że jeśli sprzedajesz parówki zrobione ze zdechłego zmielonego kota, to takie info dajesz na etykiecie, nigdy nie będą przeze mnie krytykowane. Pytanie, czy musi je wdrażać monopolista i pytanie, jak kiedyś radzili sobie ludzie bez takich instytucji? Skąd kiedyś nabywca dorożki wiedział, czy drewno jest wysezonowane i dorożka się nie rozpadnie po roku czy dwóch? Czy koła dorożki osadzone są równolegle i wykonane z odpowiedniego drewna (bo przecież pod farbą nie widać jakie to drewno)? Czy skóra na siedzeniach jest wyprawiona tak jak powinna czy raczej to był "skrócony proces" i po pierwszym deszczu popęka?

Fajny tekst o asymetrii informacyjnej na rynku samochodów używanych: http://mises.pl/wp-content/uploads/2010 ... cyjnej.pdf

Nie wszystkie produkty na rynku zawierają ową sól jednakże zwykły konsument nie ma zielonego pojęcia co wybrać.

"Zwykły konsument" jest konsekwencją pewnego stanu rzeczy, z którym tutaj na forum walczymy i który - jeśli będzie się przedłużał - doprowadzi do tego, że "zwykły konsument" nie będzie potrafił sam się ubrać bez pomocy ustawy.

Poza tym trzeba być bardzo naiwnym wierząc że gdy w grę wchodzą pieniądze prywatne instytucje są autorytet w jakiejkolwiek dziedzinie

Trzeba być również bardzo naiwnym, wierząc, że państwowa jednostka certyfikująca ma interes w tym, aby jej certyfikat był wiarygodny.

Prawo popytu i podaży owszem zapobiega maksymalnym niedoborom ale z drugiej strony zapobiega pojawieniu się obfitości.

Przejdź się z łaski swojej na wysypisko śmierci. Albo popracuj parę miesięcy w jakiejś knajpie, a zobaczysz, ile ton żarcia wyrzuca się bez żalu i będziesz miał swoją obfitość. I co to jest ta "obfitość" w rozumieniu shogu? Każdemu wedle zdolności, każdemu wedle potrzeb?

bo to oznacza załamanie się gospodarki gdyż większość ludzi nie da się zatrudnić do pracy najemnej mając ową niezależność.

To nie oznacza żadnego załamania się gospodarki tylko oznacza załamanie się współczesnego modelu państwa. A przewaga pracy najemnej nad innymi formami zatrudnienia/działalności gospodarczej jednostek stanowi doskonale historycznie udokumentowany efekt zmasowanej państwowej (biurokratycznej) interwencji w rynek.
 
S

shogu

Guest
Szynka napisał:
Poza tym trzeba być bardzo naiwnym wierząc że gdy w grę wchodzą pieniądze prywatne instytucje są autorytet w jakiejkolwiek dziedzinie
To jakim trzeba być naiwniakiem, żeby sądzić, iż państwowe instytucje będą miały większy autorytet.

Oczywiście ze nie , ale wynika to dokładnie z tego samego powodu.

Gra idzie o wielka stawkę $$$$
 
D

Deleted member 427

Guest
Zaczyna się robotnicza apokalipsa:

Wielkie zmiany w firmie Canon. Z wypowiedzi jednego z jej rzeczników wynika, że japońska firma zrezygnuje z zatrudniania jakichkolwiek ludzi przy produkcji swoich aparatów fotograficznych. Linie produkcyjne zostaną w pełni zautomatyzowane.

Nie wiadomo jeszcze ile potrwa cały proces, ale Canon twierdzi, że chciałby go zakończyć do roku 2015.

http://technologie.gazeta.pl/internet/1 ... zajma.html

Wszystkie komuchy - orać Canona, gotowi, START! :)
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Naukowcy ostrzegają przed sztuczną inteligencją
Future of Life Institute to organizacja, która stara się nadzorować rozwój sztucznej inteligencji, tak aby nie zaszkodziła ona ludzkości. Niedawno instytut opublikował list otwarty, w którym chciał zwrócić uwagę na zagrożenia płynące z jej niekontrolowanej ewolucji. Pod tą tezą może podpisać się każdy, ale co ważne, wśród internautów popierających akcję znaleźli się również wybitni naukowcy, w tym Stephen Hawking, Elon Musk, wielu pracowników Google i innych firm z branży IT.

Głównym przesłaniem płynącym z listu nie jest zaniechanie prac nad sztuczną inteligencją, ale Future of Life Institute chce sprawić, żeby badania te przyniosły ludziom korzyści, a nie problemy. Naukowcy nie obawiają się scenariusza znanego z filmów science fiction, w których maszyny przejmują władzę nad światem lecz uważają, że w przyszłości komputery mogą zostać wykorzystane do pozbawienia wielu osób pracy, dlatego starają się ograniczyć destrukcyjne efekty badań nad sztuczną inteligencją. Warto dodać, że instytut nie tylko spełnia funkcję edukacyjną, ale również przeprowadza własne doświadczenia. Aby je opłacić, Elon Musk wsparł inicjatywę kwotą 10 milionów dolarów.

AI.jpg


Jednym z najbardziej zaangażowanych w projekt autorytetów jest Stephen Hawking, który od dawna nie kryje swojego stosunku wobec AI. Już w maju zeszłego roku napisał on artykuł mówiący o zagrożeniach płynących z usamodzielnienia maszyn. Według naukowca, rozwój sztucznej inteligencji może oznaczać koniec ludzkości. Ponadto Future of Life Institute twierdzi, że konieczne są szczegółowe badania i analizy pozwalające wykorzystywać AI w mądry sposób. Jeżeli nie zostaną one przeprowadzone, ludzkość będzie musiała zmierzyć się z narastającą nierównością i bezrobociem. Według niektórych wyników, nawet 47% amerykańskich miejsc pracy może zniknąć po osiągnięciu przez maszyny pewnego poziomu rozwoju.

http://pclab.pl/news61478.html
Oryginalne źródło: http://futureoflife.org/misc/open_letter

Ostatnio widziałem kilka artykułów o podobnej tematyce. Sztuczna inteligencja jest niebezpieczna, bo może drastycznie zwiększyć bezrobocie.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Koniec jest bliski:

http://www.wykop.pl/link/2687535/chiny-uruchamiaja-pierwsza-w-pelni-zautomatyzowana-fabryke/

Trzy miesiące temu, do obsługi linii produkcyjnej, po której przesuwały się moduły telefonów komórkowych, potrzeba było aż 650 pracowników, teraz zaś ich pracę wykonuje 60 robotycznych ramion i raptem 3 pracowników przydzielonych do każdego stanowiska. Jedna zautomatyzowana ręka potrafi zastąpić od sześciu do ośmiu pracowników, co już ograniczyło liczbę pracowników do sześćdziesięciu, a to 300% wartości, jaka miałaby zadowolić zarząd w przyszłości.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Restauracja, w której nikt nie pracuje. Wszystko robią maszyny!

Rozwój cywilizacyjny często przyczynia się do zmian, które jeszcze kilka lat temu wydawałby się niemożliwe. Choć idea zazwyczaj jest słuszna, to czasami okazuje się, że potrafią niezwykle zadziwić. Kilka dni temu w San Francisco powstała w pełni zautomatyzowana restauracja. Nie pracuje tam żaden człowiek!
http://www.radiozet.pl/Rozrywka/O-t...acja.-komputer-zastepuje-ludzi-VIDEO-00010440

Zajebiście. Ryzyko tego, że ktoś spuścił się do zbiornika z koktajlem ograniczone jest do serwisanta i inkasenta, a do kanapki nie ma kto napluć. No i robot ma wyjebane na napiwki.
 
Do góry Bottom