Szwecja - forpocztą liberalizmu w Europie

inho

Well-Known Member
1 635
4 516
Niemniej, jak masz mozliwosci i zasoby z checia wyslucham argumentacji o przewadze jednego prawa nad drugim w szerszym kontekscie poza "hehe amerykanskie prawo jest rozsadne a szwedzkie lewackie xDDD".
Czas jest zasobem, którego nie posiadam wystarczająco dużo, żeby tłumaczyć każdemu komuchowi podstawowe kwestie etyczne. Szczególnie w szerokim zakresie.

W skrócie mogę napisać, że przewaga amerykańskiego systemu nad szwedzkim w powyższej kwestii jest imho taka, że nie penalizuje naturalnych, międzyludzkich relacji. Może to być dla ciebie zaskoczeniem, ale będąc w związku nie piszesz za każdym razem podania w trzech kopiach w celu odbycia stosunku seksualnego. Duża część, a może większość, jest inicjowana przez jedną ze stron przy cichym przyzwoleniu i braku sprzeciwu drugiej strony.

Gdybym mieszkał w Szwecji, to mógłbym każdą byłą partnerkę oskarżyć o gwałt i vice versa. Jeśli nie rozumiesz, dlaczego taki stan jest patologiczny, to niestety nic nie poradzę.
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/190...wprowadza-oplaty-licencyjne-dla-zebrakow.html

Szwedzkie miasto wprowadza opłaty licencyjne dla żebraków

Eskilstuna to miasto położone na zachód od Sztokholmu. Jako pierwsze w kraju wprowadziło opłatę licencyjną dla żebraków. Oznacza to, że każdy, kto chce prosić przechodniów o pieniądze, musi najpierw opłacić odpowiednie pozwolenie.
Zezwolenie na tzw. pasywną zbiórkę pieniędzy kosztuje 250 koron (ok. 100 złotych). Aby uzyskać zgodę, trzeba posiadać ważny dokument tożsamości.
 

Redrum

Active Member
705
183
Ale my uznajemy. Co nas obchodzi mniemanie sądu o sobie samym?

Nie musi, przymusu niet - ale to trochę komiczne, że preferuje się osobistą opinię ponad werdykt profesjonalej instytucji.

Tłumokom bez żadnych oczekiwań nic nie pokazuje.

HAHA O KUŁA CZAISZ ON JEST GŁUPI BO NIE CZAI BAZY XXDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Umysł najlepiej rozwija samodzielne rozwiązywanie problemów. Jeżeli interesuje cię argumentacja o przewadze jednego prawa nad drugim w szerszym kontekście, sam ją sobie przeprowadź.

Aww, po co uzasadniać swoją pozycję jak lepiej zrzucić obowiązek na kogoś innego. Praktyczne, ale mało eleganckie/uczciwe intelektualnie.

W większości krajów cywilizacji zachodniej zostało to odwrócone

Rozwiń proszę, podaj przykład w konkretnym kodeksie prawnym konkretnych krajów.

że przewaga amerykańskiego systemu nad szwedzkim w powyższej kwestii jest imho taka, że nie penalizuje naturalnych, międzyludzkich relacji

Prawo karne penalizuje baaardzo sporo części "naturalnych międzyludzkich relacji". (warto byłoby doprecyzować co za znaczenie słowa "naturalne" chcemy tutaj wykorzystać) Gwałciciel powiedziałby, że musiał zaspokoić "naturalną" potrzebę. Średni argument za niekaraniem negligent rape.

ale będąc w związku nie piszesz za każdym razem podania w trzech kopiach w celu odbycia stosunku seksualnego

HGAHA KURWA CZAISZ, NIE RUCHA ZAORANE xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Gdybym mieszkał w Szwecji, to mógłbym każdą byłą partnerkę oskarżyć o gwałt i vice versa. Jeśli nie rozumiesz, dlaczego taki stan jest patologiczny, to niestety nic nie poradzę.

Oskarżyć co sobie można, a czy byłaby z tego sprawa to inna rzecz.
Ciekawe czy w tych wszystkich krajach gdzie mamy koncepcję negligent rape dochodzi do lawinowych zgłoszeń gwałtów z przeszłości...

Każdy ma inną moralność i co zrobisz???

Smucić się lub śmiać, zależnie od humoru.
 

Maksymiliana

Everyday Hero
316
176
No właśnie zajebista logika redrum...
Jak mnie facet maca czy chce seksu a ja nie mam żadnych sprzeciwów. Bo chce/ bo kocham itd. To jednoznacznie oznacza zgode!
W jakim świecie Ty żyjesz, że tego nie pojmujesz ?
Albo po prostu trollujesz i masz z nas polewkę.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Nie musi, przymusu niet - ale to trochę komiczne, że preferuje się osobistą opinię ponad werdykt profesjonalej instytucji.
A kiedy niecały rok temu uznałem, że jesteś beznadziejnym przypadkiem merytokratycznego oligarchisty, nie mogącego żyć bez technokratycznych instytucji, to zaprzeczałeś.

HAHA O KUŁA CZAISZ ON JEST GŁUPI BO NIE CZAI BAZY XXDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Generalnie zajęcie pozycji kosmity, który przylatuje na Ziemię i trzeba mu tłumaczyć najbardziej podstawowe kwestie związane z organizacją społeczną ludzi może być ożywcze, jeśli jest zrobione właściwie. Niestety, Ty robisz to źle i wychodzi z tego prymitywny trolling a na to szkoda czasu.

Dlatego też przyjmę za dobrą monetę twój technokratyczno-biurokratyczny styl bycia i poproszę cię o zaświadczenie wydawane przez dowolną instytucję potwierdzającą pozaziemskie pochodzenie, że nie jesteś stąd. W takim wypadku rzeczywiście istniałby powód, by wprowadzać cię w arkana wiedzy, której nie mogłeś odebrać w swej nieodbytej enkulturacji. Jeżeli jednak jesteś Ziemianinem z dziada pradziada, to braki socjalizacyjne nadrabiaj już we własnym zakresie.

Aww, po co uzasadniać swoją pozycję jak lepiej zrzucić obowiązek na kogoś innego. Praktyczne, ale mało eleganckie/uczciwe intelektualnie.
Jak wyżej. Wychowałeś się pod zbliżoną szerokością i długością geograficzną, w podobnym czasie co my. Różnice kulturowe między nami nie powinny być tak odległe, żeby rodzić niezrozumienie, jakie prezentujesz. Nie masz więc wystarczającego usprawiedliwienia dla udawania głupszego niż w rzeczywistości jesteś.
 

Redrum

Active Member
705
183
Jak mnie facet maca czy chce seksu a ja nie mam żadnych sprzeciwów. Bo chce/ bo kocham itd. To jednoznacznie oznacza zgode!

No właśnie, JAK CIEBIE.
Czyli osoby, która nie jest aseksualna, która jest w stałym związku (i nie jest to biały związek) i ze stałym partnerem.
Wspomniane prawo chroni własnie osoby aseksualne, ze słabszą psychiką/charakterem, w niestałych związkach lub szukających okazjonalnych znajomości.

W jakim świecie Ty żyjesz, że tego nie pojmujesz ?

Pojmuję tyle, że uogólnianie mojej sytuacji i zachowań na wszystkie inne zbliżone sytuacje nie jest dobrym źródłem oceny rzeczywistości i systemów prawnych.


Dalej nim nie jestem.

trzeba mu tłumaczyć najbardziej podstawowe kwestie

To tylko przypomnę, że "podstawowe kwestie" to zupełnie subiektywne pojęcie i nie każdy musi się zgadzać na taki a nie inny zakres "podstawowych kwestii".

Jeżeli jednak jesteś Ziemianinem z dziada pradziada, to braki socjalizacyjne nadrabiaj już we własnym zakresie.

Jakie braki socjalizacyjne?
 

Maksymiliana

Everyday Hero
316
176
Wspomniane prawo chroni własnie osoby aseksualne, ze słabszą psychiką/charakterem, w niestałych związkach lub szukających okazjonalnych znajomości.

Osoby aseksualne nie idą do łóżka uprawiać seksu to primo.
Poza tym znów, czy to tak wiele, powiedzieć proste NIE, nie uprawiam seksu?
Co ma słaba psychika/ charakter do podjęcia DOROSŁEJ decyzji tak lub nie ?
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
@Redrum Ale serio - trollujesz, czy naprawdę bronisz tego wyroku? Bo aż nie chce mi się wierzyć. Czy naprawdę z ręką na sercu chciałbyś żyć z takim prawodawstwem?
 
Ostatnia edycja:

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 467
Chciałby. Prawdopodobnie ma coś z głową. Facet odrzuca naturalne zachowania, chce żeby wszystko było sformalizowane i pozbawione spontaniczności.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Tu nie chodzi o chaos czy przewidywalność, tylko formalizację zachowań, aby ludzie robili to, czego prawodawca od nich oczekuje. Redrum jest zwolennikiem tresury dla samej tresury, bo uznaje się za jednego z tych, którzy wiedzą lepiej. Podporządkowywanie dowolnym absurdom tłuszczy - którą gardzi - zapewne go cieszy.

Doszukiwanie się jakiegoś skomplikowanego uzasadnienia zakładającego dobrą wolę Redruma, tłumaczącego jego reakcje niewiedzą czy naiwnością nie ma sensu, bo to raczej wyrachowany typ. Zgodnie z zasadą brzytwy Ockhama, powinniśmy zredukować liczbę założeń i uznać, że gość jest po prostu sfrustrowanym, niedocenianym socjopatą/psychopatą, nie przepadającym za otoczeniem, które się na nim poznało - w związku z tym kibicuje temu, kto ma władzę i utrudnia życie, dokuczając ogółowi. Niech się męczą, takie jest prawo, to jest legalne, specjaliści tak zdecydowali, procedura była poprawna, więc rozejść się, nie ma tu czego oglądać, tak ma być. A kiedy wykazujesz, że gdzieś jest lepiej, powie ci dyplomatycznie:

To po prostu roznica miedzy systemami prawnymi.

Tak samo nie dowiedziesz, że w Korei Południowej jest lepiej niż w Północnej, bo praktyka lądowania w obozie koncentracyjnym za krytykę władzy również będzie po prostu elementem różnicy między sytemami prawnymi.

Nie jest to przecież pierwszy raz, kiedy Redrum zamiast protestować przeciw niegodziwości postępowania władzy w jakiejś kwestii, staje za nią murem, usprawiedliwia albo wymawia się kwestiami formalnymi, bawiąc się w adwokata diabła. Ja go odbieram jako gościa o silnych skłonnościach sadystycznych, kryjących je pod maską racjonalizmu.
Jakie braki socjalizacyjne?
Te, które spowodowały, że popierasz środowiska dysponujące batem na zwykłych ludzi. To Ty nam powiedz, które konkretnie braki są tego przyczyną.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 181
Te szwedzkie „prawo zgody” w ogóle daje ciekawy szerszy temat. Pokazuje to jak różnie można interpretować libertarianizm. Kluczowe jest to czy uznaje się coś takiego jak zgodę wyrażoną nie wprost. By pójść na łatwiznę podam przykład z Huemera: wchodzi sobie koleś do restauracji. Kelnerka pyta się co mu podać. Koleś odpowiada, że pierogi. Po jakimś czasie kelnerka podaje mu talerz. Koleś zjada pierogi. Kelnerka wtedy przychodzi do kolesia z rachunkiem, a on stanowczo upiera się, że nie będzie płacił, bo nie zawierał żadnej umowy. Spytała się co mu podać, no to on odpowiedział, że pierogi, ale przecież nie ustalali tego, że on będzie coś płacił. To jest taka kwestia zgody wyrażonej nie wprost. Tego czy się ją akceptuje. Powszechnie uznaje się, że złożenie zamówienia w restauracji jest jednocześnie zobowiązaniem się do zapłaty. Pozostając przy tym przykładzie z restauracją możemy się jeszcze cofnąć. Koleś zanim złożył zamówienie na pierogi musiał wejść do restauracji. Ale czy dokonując tego pytał się jej właściciela o zgodę? To jest ta sama kwestia jak się interpretuje libertarianizm. Jeśli wszedł bez wyraźnej zgody to zdaniem autystycznych libertarian mógłby zostać zabity przez właściciela restauracji, bo naruszył bez wyraźnego zezwolenia własność restauratora. Jednak powszechnie uznaje się, że jeśli na jakimś budynku znajduje się napis restauracja i drzwi do niego są otwarte, to można do niego wejść, bo domyślnie przyjmuje się, że w ten sposób właściciel udziela na to zgody. Kiedyś był taki zalew autystycznego libertarianizmu i nie było tam miejsca na takie niuanse. To szło nawet w drugą stronę. Występowało takie kuc cwaniactwo. Pamiętam takie rozmowy. Ktoś wyraźnie zobowiązał się do przestrzegania umowy licencyjnej przez kliknięcie „przycisku” w programie komputerowym, a potem cwaniaczył, że tak zawarta umowa się nie liczy, bo umowę to trzeba pisemnie podpisać. Widzę, że teraz libertarianizm wychodzi z tej fazy autystycznej. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie to dotyczyć wszystkich zagadnień, a nie wiąże się to tylko z tym, że jest okazja by dokopać szwedzkim lewakom z ich żądaniem wyraźnego wyrażenia wprost zgody na seks.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Te szwedzkie „prawo zgody” w ogóle daje ciekawy szerszy temat.
Ten temat już dawno temu był wałkowany na forum. Bez umów domyślnych życie byłoby bardziej skomplikowane.

Pokazuje to jak różnie można interpretować libertarianizm.
Umowy domyślne nie mają nic wspólnego z libertarianizmem. One funkcjonują i funkcjonowały w każdym systemie i każdej cywilizacji. I oczywiście w różnych miejscach i w różnym czasie były całkiem inne i często ze sobą sprzeczne.

Występowało takie kuc cwaniactwo. Pamiętam takie rozmowy. Ktoś wyraźnie zobowiązał się do przestrzegania umowy licencyjnej przez kliknięcie „przycisku” w programie komputerowym, a potem cwaniaczył, że tak zawarta umowa się nie liczy, bo umowę to trzeba pisemnie podpisać. Widzę, że teraz libertarianizm wychodzi z tej fazy autystycznej.
To zupełnie inny temat. By można było mówić o zawarciu umowy musi być druga strona i interakcja.
Tu kelnerka przyjęła zamówienie na terenie restauracji i się wywiązała.

Problemem jest coś innego mianowicie to, że w większości przypadków umowy domyślne powstają w sposób naturalny, pomiędzy stronami danych transakcji. W przypadku umów seksualnych w Szwecji i pseudo umów z producentami softu, to etatystyczne i skomuszałe rządy próbują narzucić społeczeństwom jak ma wyglądać taka umowa domyślna, wbrew stronom takich umów.

Rozwiń proszę, podaj przykład w konkretnym kodeksie prawnym konkretnych krajów.
W USA w wielu stanach i hrabstwach, przypadku wyłącznie podejrzenia sędziego o stronniczość, nie wybiera się go na następną kadencję. Wystarczy samo podejrzenie, sama potencjalna możliwość stronniczości. Tam sędzia musi się pilnować.
W USA znany jest przypadek bliźniaków z Florydy. Dowiedziono że jeden z bliźniaków popełnił morderstwo, ale nie wiadomo który. Oboje przed sądem szli w zaparte. Sąd uwolnił obu, bo żadnemu z nich nie był w stanie udowodnić winy.
W Brazylii w przypadku bandytki sądy skazują wyłącznie jak są twarde i jednoznaczne dowody przestępstwa. W efekcie wielu znanych bandziorów jest nadal na wolności. Wprawdzie skutkuje to tym, że policja zabija dziada bez sądu, wywlekając poza zasięg kamer, po czym przypadkowa kula zabija dziada.

Dawniej tak działało prawo w niemal całej cywilizacji białego człowieka.

A teraz Polin.
Przed urzędem skarbowym lub przed sądem, to tak zwany obywatel ma udowodnić swą niewinność. W przypadku sędziów, polityków i celebrytów jest odwrotnie, oni żądają by to im jednoznacznie udowodniono winę. Wystarczy zobaczyć jak wyglądają śledztwa i procesy w przypadku afer III RP.
 
Ostatnia edycja:

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 181
Nie twierdzę, że umowy domyślne są czymś co byłoby charakterystyczne jedynie dla libertariańskich rozważań. Jest to uniwersna kwestia i jakoś trzeba się do niej odnieść i na serio nie jest to jednoznaczne. Pamiętam swoje dyskusje na tym forum. Kiedyś w kółko wałkowany był temat hardkorowego propertarianizmu. Tak były te rozmowy, że właściciel może wszystko na swoim terytorium. Pamiętam jak to oponowałem, że właściciel terenu na który zawitam nie może z automatu pozbawić mnie wolności lub mojej własności. Pamiętam jak byłem w ten sposób tu uspakajany przez hard propertarian, że w rzeczywistości wszystko będą regulować zawierane umowy pomiędzy ludźmi. I pamiętam jak na przekór pisałem, że w rzeczywistości byłoby to niepraktyczne. To byłoby strasznie uprzykrzające życie jak przed wejściem do sklepu czy restauracji albo przed podjechaniem na stację benzynową musiałbym z właścicielem uprzednio zawierać umowę określającą zakres praw przebywania na jego posesji, by zabezpieczyć się przed tym by nie stał się panem i władcą mojego życia jak do niego zawitam. Tyle jeszcze pamiętam. Ale widzę, że pewne tendencje się w środowisku zmieniają.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
To byłoby strasznie uprzykrzające życie jak przed wejściem do sklepu czy restauracji albo przed podjechaniem na stację benzynową musiałbym z właścicielem uprzednio zawierać umowę określającą zakres praw
Te kwestie regulują umowy domyślne. W przypadku gdy na jednym terenie ktoś będzie chciał narzucić swoje "domyślne widzimisię" zakończy się to lokalną wojenką, a standardy narzuci zwycięzca.
Teraz widzisz jak to jest w Szwecji. To nie strony transakcji ustalają zwyczaje, a lewacki rząd wbrew własności, do mieszkania, posesji, czy do własnego ciała stron.
Wrogiem wolności jest zawsze rząd, a nie właściciel, nawet jak jest popierdolony.
 

Redrum

Active Member
705
183
Redrum jest zwolennikiem tresury dla samej tresury, bo uznaje się za jednego z tych, którzy wiedzą lepiej.

Bzdura.

Dobra, koncze rozmowe z Toba w tym temacie bo chlopska psychologia i oskarzenia z dupska to nie poziom na ktorym chce siedziec. Baw sie ze swoimi fantomami sam, jak dorosniesz do rozmowy to pogadamy.

Osoby aseksualne nie idą do łóżka uprawiać seksu to primo.

Osoby aseksualne moga lezec w lozku ze swoim partnerem/znajomym i nie uprawiac seksu, wejscie do lozka z kims nie jest tozsame ani nie jest znakiem ze chce sie uprawiac seks.

Poza tym znów, czy to tak wiele, powiedzieć proste NIE, nie uprawiam seksu?

Tak, widocznie dla osob o slabej psychice/charakterze dokladnie tak jest, tym bardziej w starciu z osoba o wysokiej charyzmie. To zupelnie nic nie zmienia ofc.

Ale serio - trollujesz, czy naprawdę bronisz tego wyroku? Bo aż nie chce mi się wierzyć. Czy naprawdę z ręką na sercu chciałbyś żyć z takim prawodawstwem?

Bronie wyroku broniacego osoby przymuszonej do seksu, tak.

Kluczowe jest to czy uznaje się coś takiego jak zgodę wyrażoną nie wprost.

...i pytanie uzupelniajace - jakie sa jej granice, gdzie koncza sie dobrowolne relacje a zaczyna sie przymuszanie wynikajace z prymitywnych nalecialosci kulturowych z przeszlosci.
 
Do góry Bottom