Szwecja - forpocztą liberalizmu w Europie

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Szwecja: Podejrzenie eboli
Świat
Dzisiaj, 4 stycznia (15:03)
Lekarze w szpitalu w Enkoeping w środkowej części Szwecji stwierdzili u jednego z pacjentów objawy niebezpiecznej gorączki krwotocznej. Zamknięto oddział, na którym przebywał mężczyzna, a jego samego przeniesiono do kliniki uniwersyteckiej w Uppsali.

Na razie nie ma stuprocentowej pewności, że chodzi o wirus ebola. Wyniki szczegółowych badań mają być znane wieczorem.

Podejrzenia wzmógł fakt, że mężczyzna przebywał w krajach, w których odnotowano przypadki gorączki krwotocznej.

To wysoce śmiertelna choroba zakaźna wywoływana przez wirus ebola. Większość przypadków kończy się śmiercią z wykrwawienia - śmiertelność w przypadku zarażenia wirusem ebola waha się od 60 do 90 procent. Od kilku lat trwają prace nad szczepionką.

Gorączka krwotoczna ebola najczęściej występuje w krajach tropikalnych, ale odnotowano również przypadki zachorowań w Europie, Azji i Ameryce Północnej. Zarażenie następuje drogą kropelkową, po bezpośrednim kontakcie z chorym. Prawdopodobnie źródłem zakażenia mogą być także świnie, gryzonie i niektóre gatunki małp. Objawy zakażenia zwykle pojawiają się od dwóch do nawet 21 dni od momentu kontaktu z wirusem. Choroba trwa do 2 tygodni, najszybszy przypadek śmierci nastąpił po 4 dniach.
Szacuneczek. Wiadomo, że z państwem terapeutycznym najlepiej walczyć ebolą. Tym bardziej w chłodnej Szwecji, a na dokładkę w zimie.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 467
Postęp w ilości gwałtów w Szwecji robi wrażenie.

DxJQJEwXgAYnoN0.jpg
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 467
„Praca marzeń” w Szwecji. Wkrótce ruszy specjalny projekt

W ramach projektu, finansowanego przez szwedzki rząd, pracownik będzie otrzymywać wypłatę za robienie… czegokolwiek. Jego jedynym obowiązkiem będzie pokazanie się w wyznaczonym miejscu, gdy będzie zaczynał i kończył dzień pracy
W mieście Göteborg powstaje nowy dworzec kolejowy. Jednym z jego najważniejszych elementów ma być szatnia z zegarem – pomieszczenie przeznaczone dla osoby wykonującej „pracę marzeń”. Zegar będzie połączony z oświetleniem inspirowanym biurowymi jarzeniówkami. Ma służyć do rejestrowania, kiedy pracownik się pojawi – gdy wejdzie do pomieszczenia, rozbłysną światła.

Obowiązków, oprócz przychodzenia na dworzec dwa razy dziennie, żeby otworzyć i zamknąć dzień roboczy, nie zaplanowano. To od zatrudnionego zależy, czym się zajmie. Dostanie jednak umowę o pracę na czas nieokreślony. A wszystko to w ramach artystycznego projektu „Nieustające zatrudnienie” z wynagrodzeniem w wysokości ok. 9 tys. zł miesięcznie. Twórcy podkreślają, że pracownik powinien otrzymać „podobne warunki, jak w sektorze publicznym: ścisłe godziny pracy, prawo do urlopu, świadczenia emerytalne czy okres wypowiedzenia”.

Czym zajmie się pracownik w godzinach pracy?
Sztuka staje się społecznym eksperymentem. Artyści chcą sprawdzić, czy osoba pozbawiona konkretnych obowiązków będzie bardziej twórcza czy znudzona – a może zaakceptuje stan ciągłego odpoczynku, więc właściwie zacznie oszukiwać? Celem projektu jest pokazanie roli pracy w czasach, kiedy coraz więcej ludzi wykonuje ją w niekonwencjonalny sposób.

„»Nieustające zatrudnienie« nie tylko oferuje inne rozumienie pracy i zatrudnionego, ale kwestionuje samo pojęcie wzrostu, wydajności i postępu, które są rdzeniem nowoczesności” – deklarują artyści w opisie projektu.

Projekt szwedzkiego duetu – Simona Goldina i Jakoba Senneby’ego – wygrał w publicznym konkursie na koncepcje artystyczne dla nowego dworca w Göteborgu. Jego otwarcie jest zaplanowane na 2026 r. Aplikacje na stanowisko zostaną otwarte rok wcześniej, ale kryteriów – jak na razie – jeszcze nie ustalono.

Goldin i Senneby przekonują, że projekt jest finansowo wykonalny, bo w obecnych czasach „pieniądze opłacają się bardziej niż praca”. Jak na razie, finansuje go szwedzki rząd. Artyści twierdzą, że według wstępnych wyliczeń, pieniędzy na opłacanie posady wystarczy nawet na kolejne 120 lat.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
9be90fcb60ad1d42e1b3beda110fcfa6,750,0,0,0.png

Ciekawe czy oni popadli w orwelowskie dwumyślenie (śmierć mózgowa) czy po prostu są ostrożni. Jakbym wiedział, że za odpowiedź niepożądaną:
- wylecę z roboty
- zniszczą mi firmę
- odbiorą dzieciaki
- wylecę z uczelni
- nikt mi nie wydrukuje książki
itd.
to pewnie też bym wolał udawać, że uchodźcy są zajebiści, ja chętnie przyjmę, a postawiony pod ścianą przypomniałbym sobie że przecież sam jestem bezdomny, bo właśnie spaliło mi się mieszkanie. Albo coś w tym stylu. :) Pytanie tylko czy oni tak kombinują czy mają nasrane w baniach. Sądząc po wynikach wyborów, to większość ma jednak nasrane w baniaku.

Orzeczenie sądu ws. ojca, który zabrał córki z muzułmańskiej rodziny zastępczej do Polski
https://warszawa.onet.pl/ojciec-zab...iny-zastepczej-do-polski-decyzja-sadu/hk2eg05

Te urzędy ds. rodziny są jak nasza skarbówka. Czekają na najmniejsze "potknięcie".
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 206
Pytanie tylko czy oni tak kombinują czy mają nasrane w baniach. Sądząc po wynikach wyborów, to większość ma jednak nasrane w baniaku.
Jestem pewien, że oni w głębi duszy są przeciwni, ale mają za dużo do stracenia. Lub jak z Barnevernetem, gdzie Norwegowie podobno też nienawidzą tej instytucji, ale brak im odwagi.

Rok temu w Szwecji grupka myśliwych stłukła na kwaśne jabłko eko-aktywistów blokujących polowania:
http://www.fria.nu/artikel/132428?f...f8T_hox3m2yx_Fur8WZiNQaNwabnKluXaNv93dMNw_IVw

Eko-aktywiści byli biali, plus myślistwo w Skandynawii jest bardzo popularne wśród społeczeństwa (nie to co w Polsce), więc tu nie było jakiegoś ryzyka ostracyzmu. Gdyby eko-aktywistami byliby osobnicy ciemniejszego koloru skóry, to wątpię by byli skorzy do bitki.

Zresztą były gdzieś badania pokazujące, że społeczeństwa w rzeczywistości w dupie mają poprawność polityczną.
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Jestem pewien, że oni w głębi duszy są przeciwni, ale mają za dużo do stracenia. Lub jak z Barnevernetem, gdzie Norwegowie podobno też nienawidzą tej instytucji, ale brak im odwagi.
To, że norwegowie są przeciwni tylko brak im jest odwagi to moim zdaniem wielkie uogólnienie. Z moich obserwacji wynika wrecz coś odwrotnego, chociaż jest grupa ludzi, która jest przeciwna, przeważnie te ktore mają z tą instytucją do czynienia, ich rodziny i znajomi.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Żona zaproponowała zwiedzanie Rumunii i Bułgarii. Zaprotestowałem mówiąc, że tam kradną. Lepiej Francja albo Szwecja.
No, ale zajrzałem do statystyk. No i szok. Rumunia 13.3, Francja i Szwecja >260 skradzionych pojazdów na 100 tys. osób. Ukraina 9! USA 220.
Jeszcze włamania Szwecja 437, Rumunia 78.
W przypadku gwałtów rozumiem, że mogą się różnić definicje, ale kradzież pojazdu jest chyba jednoznaczna?
Dodajmy, że w Szwecji parę lat temu przed falą migracji było jeszcze gorzej nawet 750. (Rekord w Szwajcarii 970).
Trochę tłumaczy większa ilość pojazdów, ale w Niemczech czy Hiszpanii jest znacznie lepiej ok. 70.

europe-map-motor-vehicle-theft.jpg

https://en.actualitix.com/country/eurp/europe-motor-vehicle-theft.php
https://knoema.com/atlas/Sweden/top...ft-and-Housebreaking/Motor-vehicle-theft-rate
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 448
Ta Rumunia to mi się coraz bardziej podoba. Bardzo zaskoczyły mnie powyższe statystyki dotyczące Szwajcarii, ale tam np. w takiej Bazylei Porsche na każdym rogu, więc może to po prostu dobre miejsce na kradzież aut.
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 044
Żona zaproponowała zwiedzanie Rumunii i Bułgarii. Zaprotestowałem mówiąc, że tam kradną. Lepiej Francja albo Szwecja.
Byłem dwa lata temu na 2-tygodniowym tripie w Rumunii z paczką znajomych i narzeczoną. Do Cluj dojechaliśmy z Polski autostopem i tam wynajęliśmy 2 auta i zrobiliśmy ponad 2000 km. Kraj cały czas nieco zaniedbany, ale przepiękny. Spaliśmy pod namiotami, zarówno na kempingach jak i na dziko (podziwianie wschodu Słońca na plaży nad Morzem Czarnym - niezapomniane). Czuliśmy się bezpiecznie, ale poza miastami staraliśmy się wybadać u miejscowych, czy można bezpiecznie przespać noc. Zdarzało się, że ostrzegali przez Cyganami, których w Rumunii wręcz nienawidzą, bo ludzie ciągle identyfikują Cygana jako Rumuna, a to nie to samo. :) No i jest zatrzęsienie dzikich psów. Jeśli jednak będziecie poważnie rozważać wyjazd to daj znać jeśli będziesz miał jakieś pytania.
A co zabawniejsze - ja zaproponowałem narzeczonej w przyszłym roku trip do Norwegii, ale nie miasta, tylko fiordy, trasy widokowe i koło podbiegunowe. I usłyszałem, żebym to dobrze przemyślał bo tam są gwałty, imigranci i ona nie chce, żeby nam się coś stało. Nawet ona wie, że Zachodnia Europa to bagno. :) Ale mam nadzieję, że jednak pojedziemy...
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom