A jak dał jej darowiznę przed śmiercią, ale ona żadnego spadku nie przyjmowała? Albo uciekł do Kolumbii, ale zostawił jej kasę? Albo rozwiedli się, a ona dzięki temu zdobyła połowę majątku? Scenariuszy może być sporo. Poza tym, nie wiem w jaki sposób z aksjomatów wynika dziedziczenie długów.aluzci20 napisał:Zazwyczaj spadki się dziedziczy wraz z długami.
Słupek napisał:Nacisk na kontrekonomię:
http://en.wikipedia.org/wiki/Agorism#Co ... ary_theory
i zwrócenie uwagi na dziwną, a powszechną u propertarian apologię kapitalistów, którzy dorobili się na kontaktach ze skorumpowanymi politykami, a nie zapewnianiu konsumentom konkurencyjnego towaru. To zresztą widać po Tobie, Zanon fajny bo bogaty, a robotnicy źli bo okradli złodzieja; mimo, że według aksjomatów mieli do tego prawo.
Jak to jest, że państwowa fabryka nie należy do państwa, bo została zbudowana za kradzione, a prywatna fabryka zbudowana z państowych funduszy już się kapitaliście należy?
Ale wtedy masz sytuację, że jakiśtam następca Skarbu Państwa dziedziczy drogi, chodniki pasy przygraniczne i inny badziew. Czy libertarianizm będzie wydolny dopiero gdy Roman Włos zrealizuje swój program "Tanie Latanie Dla Każdego" - lotniczy środek transportu w każdej rodzinie - samoloty, szybowce, śmigłowce, lotnie, paralotnie - budowa lotnisk i lądowisk? http://www.romanwlos.xwp.pl/tosiabunio napisał:Ja już naprawdę wolę przyjąć sytuację, gdzie mówimy "Wszystko, co nakradliście do tej pory, jest wasz. Od teraz już nie będziecie mogli bezkarnie kraść, bo państwa nie ma."
Teraz te przywileje są ograniczane przez demokrację i takie tam, w hipotetycznym Rothbardystanie te przywileje będą bronione przez aksjomaty. Tzn. w praktyce jakby ludzie stwierdzili, że im jest źle to by uznali, że jebać aksjomaty i mielibyśmy zajebistą wojnę domową, potem te komitety, których chcesz uniknąć, ale zakładam wyżej, cokolwiek nierealistycznie, że ten aksjomat to jak prawo robotyki prawie i większość będzie go przestrzegać nawet jak nie będą mieli co jeść.tosiabunio napisał:No, są na uprzywilejowanej pozycji. I co z tego? Teraz też są. Mnie wystarczy, że im się przywileje odbierze. Nie tylko im, ale wszystkim z definicji.
Taka by była logiczna konsekwencja tez Rothbarda, ale to nie ja twierdzę, że rothbardyzm jest najlepszym i najspójniejszym systemem EVAH, więc mnie to rybka.Serio, jak można prześwietlić każdego na okoliczność, czy coś z jego własności nie dostało się mu się przy pomocy państwa? Toż przecież niemalże każdy do szkoły państwowej chodził - odebrać własność każdemu, bo przecież nawet liczyć te swoje zabrane niesłusznie robotnikom miedziaki nauczył się dzięki państwu.
Pyæka napisał:Moim zdaniem, to co pisze tosiabunio jest niedorzeczne. Jaki w takim razie libertarianizm ma sens jak pozostawi złodziei na ich uprzywilejowanej pozycji?
Problem w tym, że nie wiemy jak te sprawy sąd rozpatrzy, nawet przy dość dokładnie określonych założeniach, mimo, że wg Ciebie rothbardyzm jest ideologią o niespotykanej ścisłości. Chyba, że tak jak w wizji Rothbarda, zbiorą się najlepsi libertariańscy prawnicy i spiszą prawo:Maciej Dudek napisał:Gdzie jest problem?
ale to mi jakoś podejrzanie przypomina prawo pozytywne, czyli quasi-państwowość czyli heglowanie.Rothbard 1965. “The Spooner-Tucker Doctrine: An Economist’s View napisał:It would not be very difficult for Libertarian lawyers and jurists to arrive at a rational and objective code of libertarian legal principles and procedures based on the axiom of defense of person and property, and consequently of no coercion to be used against anyone who is not a proven and convicted invader of such person and property. This code would then be followed and applied to specific cases by privately- competitive and free-market courts and judges.
Słupek napisał:Problem w tym, że nie wiemy jak te sprawy sąd rozpatrzy, nawet przy dość dokładnie określonych założeniach
Ja nie wierzę w skuteczną metodę rozliczenia złodziei. Przynajmniej metodę opartą o regułę, że "cały kapitał pochodzi ze współpracy z państwem, więc trzeba go zabrać i przekazać robotnikom", czy coś w ten deseń.Pyæka napisał:Nie identyfikuję się z lewicą, to po pierwsze. A po drugie, pytanie o problem jest do tosiabunio, a nie do mnie. Bo to on neguje wszelką możliwość rozliczenia złodziei.
Pyæka napisał:Tosiabunio myli tutaj 'uprzywilejowanie' wynikłe z natury i wynikłe z władzy. Jeśli libertarianizm nie ma zamiaru nic zrobić z korporacjami, które są w sojuszu z państwem, to one przejmą władzę, nawet można sobie wyobrazić w zgodzie z libertarianizmem, co wtedy z niego pozostanie?
Madlock napisał:Bez możliwości użycia przemocy zawalą się pod własnym ciężarem i zbankrutują. Te straszliwe korporacje będą miały problem z własnym przetrwaniem, a co tu dopiero przejmować władzę. Chcę zobaczyć te ich rzekome bogactwa po likwidacji państwa i co za tym idzie krachu papierowego pieniądza.