Przymusowe szczepienia - argument o odporności grupowej

  • Thread starter Deleted member 427
  • Rozpoczęty

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
Ja jednego nie rozumiem. Jak ktoś się nie chce narażać na chorobę, to niech się zaszczepi. I niech pozwoli tym, co nie chcą się nie szczepić. Jeśli szczepionkowcy mają rację, i powstanie epidemia, to umrą Ci głupi antyszczepionkowcy i będzie spokój. Po co ich uszczęśliwiać na siłę, kraść pieniądze, dawać te szczepionki i później i tak nie mieć z tego wdzięczności? Po co na siłę się pytam. A może chodzi po prostu o to, żeby Ci co się tak bardzo boją chorób, nie musieli sobie sami kupić szczepionek, a dostać je za kasę tych, co ich tak naprawdę nie chcą, a płacić muszą?
I całe to pierdo**nie o ochronie ludzi to tylko przykrywka dla braku ogarnięcia i kasy w portfelu.
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
tim-and-eric-mind-blown.gif

Podpisuję się pod cytatem ("Jestem zwolennikiem prywatnej służby zdrowia i dobrowolności szczepień - niemniej popieram rozwiązania typu kary finansowe"), który wyśmiewasz, a pięciu gości Ci to zlajkowało. W idealnym (czy - ściśle rzecz ujmując - WYRAŹNIE bliższym ideału, mojego ideału) systemie takie rozwiązanie jest niemożliwe, ale żyjemy w świecie, który nie będzie się zbyt mocno zbliżał do naszych ideałów, nieważne, jak one się w każdym przypadku różnią. Żyjemy w świecie realnym, gdzie np. 500+ to nowinka, która stała się niemal nieusuwalną cechą systemu.

1. Szczepionki uważam za bardzo pożyteczne.
2. Popieram postulaty antyszczepionkowców o dobrowolności szczepień i liberalizacji kalendarza szczepień (postulaty dotyczące składu szczepionek są niedorzeczne jako kwestia techniczna, będąca poza kompetencjami głosu ludu).
3. W "moim" świecie nic takiego nie istnieje, ale i "mój" świat nie istnieje poza zbiorem głoszonych przeze mnie postulatów. Więc w realnym świecie zabrałbym rodzicom, którzy negatywnie korzystają z (tej tu postulowanej) dobrowolności szczepień, 500+. Co prawda tą metodą nie da się oddziałać na wszystkich rodziców, bo niektórzy i tak tej kasy nie dostają, ale to mi nie przeszkadza. To jest bardzo konkretna kara finansowa.
4. Mi nie przeszkadza, że ta metoda zawodzi w odniesieniu do pewnej grupy rodziców/dzieci (części jedynaków np.), bo mi w ogóle mało zależy na skutku (masowym, pełnym wyszczepieniu społeczeństwa). Skoro "mój świat" i tak jest pełen ludzi, którzy nie szczepią, bo nie muszą (bo panuje w nim wolność=kapitalizm) i po prostu trzeba się pogodzić z idącymi za tym negatywnymi skutkami zdrowotnymi (podobnie jak z tym, że w dobrym ustroju ludzi stać na objadanie się i WOŻENIE POTEM dupy samochodem, co jest JESZCZE BARDZIEJ NIEZDROWE), więc leję na to, że tak zaprojektowana dotkliwa kara finansowa w pewnych przypadkach jest niestosowalna. Dla mnie liczy się efekt całkowicie uboczny, którym jest uświadamianie, że nie jest tak, że człowiekowi 500+ się po prostu należy. (Bo przecież się nie należy, każdy sam powinien płacić za dziecko, jakie sobie do swojego domu wykreował).
 
Ostatnia edycja:

Redrum

Active Member
702
182
Do załatwienia prostego dealu nie jest potrzebna wszechmoc, wystarczy trochę dobrej woli i motywacji.

Jw. wspominałem - tego typu "proste deale" nie działają w rzeczywistości.

Pozwoliłaby, gdyby opcja reprezentująca tę egzotyczną mniejszość wygrała wybory.

Oczywiście - lecz do tego musi znaleźć się organizacja posiadająca chęć niesienia na sztandarach postawy antyszczepionkowej - nie słyszałem jeszcze o takiej partii - co podkreśla mój argument o możliwościach teoretycznych i praktycznych.

W lekturach wolnościowych niestety mam niedobory inhu, które mam nadzieję wkrótce nadrobię - teraz uderzyłem trochę w rosyjską literaturę - niemniej chociażby Bastiata mam opanowanego od paru lat :)

Jeśli szczepionkowcy mają rację, i powstanie epidemia, to umrą Ci głupi antyszczepionkowcy i będzie spokój.

Jak już wspominałem w temacie, nieprzyjmowanie szczepień szkodzi zainteresowanym i osobom z otoczenia, jak bardzo i z jakim prawdopodobieństwem zależy od typu czynnika chorobotwórczego, współczynika reprodukcji tegoż i poziomu zasczepienia osób w otoczeniu.

I całe to pierdo**nie o ochronie ludzi to tylko przykrywka dla braku ogarnięcia i kasy w portfelu.

Chęć zapewnienia odporności stadnej w społeczeństwie w którym się żyje to raczej wysoki poziom ogarnięcia - zdecydowanie niska preferencja czasowa. Co do kasy w portfelu - niewątpliwie w systemach single-payer państwa mogą negocjować znacznie lepsze stawki dokonując masowych zamówień - efekt skali par excellence - można więc argumentować, że jest to raczej myślenie o kieszeni całej populacji.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
https://wolnemedia.net/co-powiedzial-pod-przysiega-ojciec-chrzestny-szczepionek/

W USA miała miejsce jedna z wielu spraw sądowych pomiędzy rozwiedzionymi rodzicami w sprawie ich dzieci. Jedną z rozbieżności było zagadnienie szczepień, których matka odmawiała. Branża szczepionkowa postanowiła zrobić proces pokazowym i nie tylko opłaciła pro szczepionkowemu ojcu adwokatów, ale też wysłała tam w charakterze top-eksperta jednego z najbardziej wpływowych w tej dziedzinie osób, autora szczepionki na różyczkę, Stanleya Plotkina. Ten ruch okazał się absolutną porażką.
(...)
Następnego ranka po tym przesłuchaniu pan Plotkin oficjalnie odmówił dalszego udziału w procesie.

W miejscu (...) jest opis jak guru szczepionkowy został przyszpilony przez żydowskiego papugę i zwyczajnie się rozpruł, bo bał się skłamać w sądzie. Zwracam uwagę, że kolega Redrum w tym watku nie mógł zrozumieć samej koncepcji konfliktu interesów, tzn. sponsoringu urzędnika przez osobę zainteresowaną przebiegiem procedur. Gdy przytoczyłem sponsorowanie różnych ciał doradczych, rad lekarskich, rzeczników praw pacjenta itd. przez producentów szczepionek, to palił głupa :). Ten Plotkin to jednak dużo wyższa klasa niż jakiś anonimowy troll wyznający zasadę, że w razie złapania go za rękę należy krzyczeć, że ręka nie należy do niego.

Jest kilka miejsc gdzie tłumaczenie kuleje, ale takie są skutki non profit. Tak w skrócie o tym co jest pod (...):

1. Dobra wiadomość: testują szczepionki na osobach upośledzonych, sierotach i w państwach afrykańskich. Czyli tak jak Ig Farben swego czasu w obozach, a zachodnia big pharma w NRD za zgodą władz NRD. Nihil novi, ale dobrze wiedzieć, że testuje się na podludziach, a nie na Nas. Ale nie byłbym sobą gdybym nie zastanowił się nad jednym aspektem. w Polsce kiedyś testowali szczepionki na bezdomnych i były ofiary. Czyli u nas też są testy. A skoro w Europie Wschodniej jest więcej szczepień obowiązkowych, to może (o zgrozo) też jesteśmy traktowani jak Afryka? Też podludzie?

2. zła wiadomość. Jak wynika z wysypania się Plotkina, skutki uboczne są śledzone bardzo tolerancyjnie i w zasadzie nie sprawdza się skutków długofalowych. Wyniki badań są naginane do chciejstwa producenta. Przemilcza się bardzo krótki czas nabytej dzięki szczepieniu odporności.
To jest oczywiste, ale zważywszy, że ten wątek śledzą również bezkrytyczni entuzjaści szczepień, to mała odpowiedź dla mentalnie upośledzonych:

Jeśli jako producent masz zgarnąć masę hajsu za szczepienie, to jasne, że
- nie dociekasz skutków ubocznych i przeszacowujesz skuteczność w swoich "badaniach"
- korumpujesz urzędasów i dziennikarzy tak by nie było weryfikacji tych "badań", a najlepiej aby powstał obowiązek szczepień (gwarancja zbytu i zysku)
- zatrudniasz żulików do trollowania na forach.
 
Ostatnia edycja:

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
Drogi Redrumie(fan Stephena Kinga?).
Polski rząd nie wykupił szczepionek na świńską grypę, i na tym zaoszczędził - w przeciwieństwie do innych państw w Unii. Argument, że państwa mogą negocjować bo operują na większej grupie jest nietrafiony. Jest dokładnie na odwrót. Nikt tu nie operuje własną kasą ani we własnym interesie. Dlatego zazwyczaj negocjują dokładnie coś odwrotnego - najgorszą usługę w najwyższej cenie. W dodatku wystarczy tutaj osobę decyzyjną po prosu przekupić, co jest niemożliwe, jeśli indywidualni ludzie inwestują własną kasę.

To jest błędne, naiwne, a można nawet powiedzieć manipulacyjne założenie etatystów, czy innych demokratów. Że istnieją tam gdzieś cnotliwi ludzie na górze, którzy o Ciebie dbają. Otóż nie istnieją, nie ma ani boga w chmurach, ani anioła stróża, ani świętego mikołaja, ani cnotliwego polityka. A jeśli się takowy znajdzie, to władza którą zdobędzie go najpewniej skorumpuje. Nie ma ludzi na to odpornych. Mądry człowiek wie, że nie da rady dbać o większą liczbę ludzi na raz, to narcyzm, czyli nie zdawanie sobie sprawy ze swojej korumpowalności, ograniczeń i słabości. Dlatego system centralny nie może istnieć. Wciskanie tego ludziom i wiara w taki system to czysta naiwność, życzeniowe myślenie lub manipulacja.

Jeśli ty i twoi komraci się zaszczepicie, to w jaki sposób mój brak zaszczepienia wam zaszkodzi?
 
Ostatnia edycja:

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Propozycja wolnościowa aby szczepienia nie były obowiązkowe, ale np. prywatne przedszkola miały prawo nie przyjmować wrogów ludu, jest pozornie dobra. Pozornie, bo na przykładzie rynku medialnego dobrze widać, że w systemie demoliberalnym daje się spokojnie załatwić skutecznego bana na zatrudnianie jakiejś osoby, bana na niewygodny fakt albo na ideę. Rozważmy na przykład przedszkole które nie przyjmuje dzieci wg. kryterium rasowego. Podniósłby się rejwach i zaraz takie przedszkole miałoby przerąbane. W podobny sposób można zaszczuć przedszkole przyjmujące dzieci które nie przeszły pełnego cyklu wszczepień przewidzianego dla tubylców w Europie Wschodniej. Częściowy liberalizm okazuje się często jajeczkiem częściowo świeżym.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Propozycja wolnościowa aby szczepienia nie były obowiązkowe, ale np. prywatne przedszkola miały prawo nie przyjmować wrogów ludu, jest pozornie dobra. Pozornie, bo na przykładzie rynku medialnego dobrze widać, że w systemie demoliberalnym daje się spokojnie załatwić skutecznego bana na zatrudnianie jakiejś osoby, bana na niewygodny fakt albo na ideę.
Propozycja wolnościowa aby szczepienia nie były obowiązkowe, ale np. prywatne przedszkola miały prawo nie przyjmować wrogów ludu, jest dobra.

Skoro za jej pozorność ostatecznie odpowiada sam system demoliberalny, to wypadałoby występować właśnie przeciw niemu, a nie propozycji wolnościowej, umniejszając jej wartość.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
@FatBantha

Wypadałoby się zastanowić na podstawie czego 100% prywatne przedszkole mogłoby odmawiać przyjmowania dziecka. Są dwie sprawy.

Lista szczepień. Na podstawie własnej listy? Nie sądzę, bo tam nie pracują takie mózgi i jak się ich nie będzie naciskało z góry, to sami nie wpadną na to. Czyli jednak na podstawie urzędowej, korpo-państwowej, puchnącej listy szczepień "zalecanych". Chodzi o to, że jedne kraje szczepią więcej niż inne i w ogóle to co w Polsce jest świętym obowiązkiem obywatelskim, to w innym kraju UE może być nieznane. Po prostu większość ludzi uważa, że istnieje jakaś mityczna, kanoniczna i obiektywna lista szczepień które są faktycznie niezbędne do biologicznego przetrwania narodu :D. Nie ma takiej listy. To jest wymysł.

Jak wygląda otoczenie biznesowe dla prywatnej szkoły i przedszkola, tzn. na ile one mogą działać niezależnie, a na ile stają się ofiarami presji i nagonki. Na ile rynek jest skoncentrowany.

Po prostu obawiam się, że w tej "wolnościowej" koncepcji skończy się tak samo jak z wolnością wypowiedzi na wszelkich interiach, onetach, twitterach i fejsbukach. W teorii masz wolność, a w praktyce nie.


Propozycja wolnościowa aby szczepienia nie były obowiązkowe, ale np. prywatne przedszkola miały prawo nie przyjmować wrogów ludu, jest dobra.

Jest dużo lepsza niż odbieranie praw rodzicielskich zaraz po porodzie, bo matka nie zgodziła się na światowy ewenement jakim jest szpryca w pierwszej dobie. Dobra sama w sobie nie jest, bo jak już wyżej napisałem - nie podnosi listy zasadnych szczepień i nie wnika w praktyczne otoczenie biznesowe. No, np. PayPal potrafi bojkotować klientów za poglądy. Prowadź prywatną szkołę, przyjmuj "trędowatych" a potem ciesz się bojkotem biznesowym, gnojeniem w mediach etc. No way. Wszystkie te "prywatne" szkoły podkulą ogony, bo nikt nie chce jechać na stratach.
 
Ostatnia edycja:

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
@FatBantha

Wypadałoby się zastanowić na podstawie czego 100% prywatne przedszkole mogłoby odmawiać przyjmowania dziecka. Są dwie sprawy.

Lista szczepień. Na podstawie własnej listy? Nie sądzę, bo tam nie pracują takie mózgi i jak się ich nie będzie naciskało z góry, to sami nie wpadną na to. Czyli jednak na podstawie urzędowej, korpo-państwowej, puchnącej listy szczepień "zalecanych". Chodzi o to, że jedne kraje szczepią więcej niż inne i w ogóle to co w Polsce jest świętym obowiązkiem obywatelskim, to w innym kraju UE może być nieznane. Po prostu większość ludzi uważa, że istnieje jakaś mityczna, kanoniczna i obiektywna lista szczepień które są faktycznie niezbędne do biologicznego przetrwania narodu :D. Nie ma takiej listy. To jest wymysł.

Jak wygląda otoczenie biznesowe dla prywatnej szkoły i przedszkola, tzn. na ile one mogą działać niezależnie, a na ile stają się ofiarami presji i nagonki. Na ile rynek jest skoncentrowany.

Po prostu obawiam się, że w tej "wolnościowej" koncepcji skończy się tak samo jak z wolnością wypowiedzi na wszelkich interiach, onetach, twitterach i fejsbukach. W teorii masz wolność, a w praktyce nie.




Jest dużo lepsza niż odbieranie praw rodzicielskich zaraz po porodzie, bo matka nie zgodziła się na światowy ewenement jakim jest szpryca w pierwszej dobie. Dobra sama w sobie nie jest, bo jak już wyżej napisałem - nie podnosi listy zasadnych szczepień i nie wnika w praktyczne otoczenie biznesowe. No, np. PayPal potrafi bojkotować klientów za poglądy. Prowadź prywatną szkołę, przyjmuj "trędowatych" a potem ciesz się bojkotem biznesowym, gnojeniem w mediach etc. No way. Wszystkie te "prywatne" szkoły podkulą ogony, bo nikt nie chce jechać na stratach.
Nie można porównywać sytuacji wielkich korpo świadczących usługi dla mas do przedszkola, które w normalnym systemie mogłaby założyć każda "kura domowa", czy inna emerytowana nauczycielka u siebie w domu. Kilkoro dzieciaków po np. 500 zł. miesięcznie - 150 zł na głowę na jakieś przekąski w ciągu dnia i można wykręcić drugą emeryturę. Media zorganizują bojkot domowego przedszkola pani Jadzi spod trójki, której klientami są wyłącznie zainteresowane osoby? ;)
 

Redrum

Active Member
702
182
Argument, że państwa mogą negocjować bo operują na większej grupie jest nietrafiony. Jest dokładnie na odwrót.

Oczywiście, że jest trafiony - zachodzi dokładnie taka sama prawidłowość jak w przypadku dużych zamówień przez duże przedsiębiorstwa prywatne - jedynie w większej skali - no chyba, że to też jest lewacki wymysł keynesistów.

To jest błędne, naiwne, a można nawet powiedzieć manipulacyjne założenie etatystów, czy innych demokratów. Że istnieją tam gdzieś cnotliwi ludzie na górze, którzy o Ciebie dbają.

Może i błędne ale to nie mój pogląd.

Mądry człowiek wie, że nie da rady dbać o większą liczbę ludzi na raz

A czyli publiczne finansowana służba zdrowia dominująca na świecie to widy z niedożywienia?

Jeśli ty i twoi komraci się zaszczepicie, to w jaki sposób mój brak zaszczepienia wam zaszkodzi?

Słyszał o upośledzeniu odporności? Słyszał o tym, że szczepienia nie są w 100% skuteczne?


Jak się dużo pakuje punktów w myślenie życzeniowe to jasne, oczywiście.

Oczywiście nie wspomni się o tym, że "specjalistka" antyszczepionkowa od strony matki została odrzucona jako ekspert od szczepień bo nie mogła udowodnić swojego doświadczenia/wykształcenia które umożliwiłoby jej wystąpienie jako taki ekspert w sprawie XDDDDDD Takie tam antyszczepowe problemy, niezmienne od lat.

Oglądam właśnie część tego przesłuchania - Plotkin jest zasypywany gównopytaniami o szczegóły typu podawanie z pamięci nazw poszczególnych szczepionek, odległości jakie przebył podczas podróży zawodowych i inne - jest to jedna wielka kpina - ale ktoś to może uznać za wielki coming out i zaoranie przemysłu farmaceutyczengo - kwestia wyobraźni.

Może w wolnej chwili dosłucham sobie dla sportu całości, niemniej znając historię rzetelności faktograficznej mojego interlokutora to nie będzie nic czerwono-tabletkującego.

Po prostu większość ludzi uważa, że istnieje jakaś mityczna, kanoniczna i obiektywna lista szczepień które są faktycznie niezbędne do biologicznego przetrwania narodu :D. Nie ma takiej listy. To jest wymysł.

To prawda. Pierwsza część to urojenie antyszczepów, drugie to strawman od nich pochodzący.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
To w sumie ciekawe. "Prątkujący" nie jest często rozpoznawalny na pierwszy ani drugi rzut oka. A zatem: czy jesli wchodzi do przedziału pociągu to dokonuje aktu agresji?
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Oczywiście, że jest trafiony - zachodzi dokładnie taka sama prawidłowość jak w przypadku dużych zamówień przez duże przedsiębiorstwa prywatne - jedynie w większej skali - no chyba, że to też jest lewacki wymysł keynesistów.
Jeśli dobrze pamiętam, to w bardzo znamiennym przypadku wspomnianych już szczepionek przeciw świńskiej grypie, koncerny farmaceutyczne wręcz szantażowały państwa, że jedyną możliwością ich zdobycia był zakup hurtowy na poziomie administracji państwowej i wymagały zwolnienia ich z odpowiedzialności za ew. skutki uboczne. Media nakręcały histerię, politycy kupili na warunkach wymuszonych przez koncerny i zapłacili nie swoimi pieniędzmi za szczepionki, których nawet lekarze - znajdujący się przecież w grupie podwyższonego ryzyka - nie chcieli przyjmować. Kopaczowa nie miała kasy więc nie kupiła i się okazało, że wyszliśmy na tym lepiej niż państwa, które kupiły szczepionki na "preferencyjnych" warunkach.

Twoim zdaniem te koncerny lobbują za masowymi kontraktami rządowymi, żeby na tym zarobić mniej? :)

A czyli publiczne finansowana służba zdrowia dominująca na świecie to widy z niedożywienia?
Pestkowi zapewne chodziło o sprawne i efektywne działanie.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Nie jest niczyim obowiązkiem zapewnienie Ci 100% skuteczności TWOJEGO szczepienia.
Wszystkich zdrowistów należy wysłać na Księżyc, tam się na pewno niczym nie zarażą!
Albo zamknąć w obozach koncentracyjno-farmacyjnych, otoczyć ścisłą kwarantanną i jeszcze kazać im za to zapłacić, skoro chcą być tak bardzo bezpieczni. Jeżeli takie są ich preferencje, niech sobie kupują podobnymi środkami wolność od chorób, nie wiem tylko dlaczego wszyscy mieliby za nią płacić, nawet ci, którym na zdrowiu nie zależy wcale lub w znacznie mniejszym stopniu.
To w sumie ciekawe. "Prątkujący" nie jest często rozpoznawalny na pierwszy ani drugi rzut oka. A zatem: czy jesli wchodzi do przedziału pociągu to dokonuje aktu agresji?
Jeden rabin powie tak...

Według mnie zasada nieagresji w jakimś stopniu i tak musi być zależna od świadomości czynów agresywnych, w innym razie nie można byłoby się nią powoływać w praktyce. Z pierwszego stadium choroby ludzie mogą sobie nie zdawać sprawy, więc trudno mówić o jakimś intencjonalnym szkodzeniu innym. Przypomina to raczej przypadek śpiocha przerzuconego na czyjąś posesję. Różnica polega na tym, że w przypadku śpiocha właściciel doskonale zdaje sobie sprawę z obecności intruza i jest świadomy tego, że przez jego obecność do części jego własności został mu ograniczony dostęp. W przypadku chorób pasażerów i ich nosicielstwa często nie ma środków, aby podobny uszczerbek w ogóle stwierdzić. A skoro nikt go nie stwierdza, to należy uznać, że go nie ma, nawet jeśli faktycznie może zaistnieć.

W sumie wypadałoby się zapytać, czy chcesz libertarianizmu z NAP wzbogaconym o mętną, quasi-lewacką nakładkę "mikroagresji" w przypadku chorób.

Natomiast jeśli dojdzie do tego, że choroby staną się łatwe do zdiagnozowania dla maszyn i tanio będzie można postawić ich wykrywacze, to po prostu przewoźnicy będą mogli w to zainwestować, aby nie przepuszczać chorowitych przez bramki do swojej floty komunikacyjnej. Dopiero wówczas powstaną warunki do wymyślenia regularnego taryfikatora grzywien za zarażanie innych, jeżeli łatwo będzie dało się zidentyfikować sprawców.

Mnie się taki zdrowistyczny akap nie podoba. Choroby jednak zbliżają ludzi - wystarczy posiedzieć z towarzyszami niedoli na jakiejś izbie przyjęć albo posłuchać jak integruje się geriatria wymieniająca doświadczenia związane z takimi czy innymi zabiegami, aby się o tym przekonać. Walka z chorobami okupiona tym, że każdy będzie na drugiego patrzył spode łba, jak na szkodnika dybającego na jego dobra, grożącego mu bronią biologiczną, jeszcze bardziej rozpieprzająca relacje społeczne to zły pomysł prowadzący do kompletnej paranoi.

Za celowe zarażanie śmiertelnymi, obłożnymi czy upokarzającymi lub prowadzącymi do niepełnosprawności chorobami można się sądzić, ale za załapanie przypadkowego przeziębienia w pociągu? Bez jaj.
 
Ostatnia edycja:

Redrum

Active Member
702
182
Jeśli dobrze pamiętam

Jeśli dobrze pamiętam to na grypę świńską zmarło w 2009 roku ponad dwa tysiące osób, w tym ponad 60 w UK. To nie był urojony problem.

których nawet lekarze - znajdujący się przecież w grupie podwyższonego ryzyka - nie chcieli przyjmować

No to popełniali błąd, jeżeli tacy się znaleźli.

Ta świńska grypa to niesamowicie lotny temat w debatach o szczepieniach, jeden z najczęstszych tematów które zaobserwowałem...

Twoim zdaniem te koncerny lobbują za masowymi kontraktami rządowymi, żeby na tym zarobić mniej? :)

Oj nie, absolutnie nie. Trzeba jednak czegoś więcej niż przejście z pozycji "o istnieje lobbing" do "KURWOM WIERZYĆ NIE MOŻNA BO WSZYSTKO SKORUMPOWANE" by udowodnić cokolwiek, lub wytworzyć sobie w temacie solidny pogląd.

Niemniej pierdolenie antyszczepionkowe o tym jak to w Polsce Big Pharma ma wielkie zyski mimo że szczepienia zamawia się masowo tak jak w innych krajach jest tak samo fałszywe.

Pestkowi zapewne chodziło o sprawne i efektywne działanie.

Nie polecam sprawdzać więc rankingów systemów opieki zdrowotnej na świecie.

Tymczasem, w internecie kolejny hit w rozmowie między stroną medyczną a antyszczepionkowcami.
Pozwolę sobie przytoczyć wisienkę na torcie antyszczepionkowego gówna:

[...] jaki zawód pani reprezentuje?
- mAtKa. [...]

upload_2018-12-5_22-22-45.png

A dla ciekawskich linki do informacji o autorytetach, do których nawiązywała pani Socha.

Christopher Exley. Coś o jego poprzednim badaniu.
Yehuda Shoenfeld.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Jeśli dobrze pamiętam to na grypę świńską zmarło w 2009 roku ponad dwa tysiące osób, w tym ponad 60 w UK. To nie był urojony problem.
Jak to się ma do przypadków śmiertelnych w pozostałych latach?

No to popełniali błąd, jeżeli tacy się znaleźli.
We Francji, która zamówiła 94 miliony szczepionek za 869 mln euro dla 65 milionów obywateli zaszczepiło się ogólnie ok. 5 milionów. Później zrezygnowała z części zamówienia o wartości 350 mln euro. 500 milionów euro poszło się rypać. We Francji zmarło niecałe 200 osób. Dla porównania w Polsce co roku w "długi weekend" ginie w wypadkach ok. 50 osób.

Z tego badania sondażowego wynika, że szczepienia akceptowało 30% pracowników służby zdrowia lub około 40% deklarujących się jako generalnie w grupie podwyższonego ryzyka.

Z notki na rmf24 można dowiedzieć się, że: "Ponad trzy czwarte Francuzów nie chce zaszczepić się przeciwko świńskiej grypie. Fiaskiem okazała się rządowa kampania priorytetowego szczepienia pracowników służby zdrowia - zgodziło się na nie tylko 10% lekarzy i pielęgniarek".

BBC biadoli, że przeciw grypie szczepi się tylko ok. 40% pracowników służby zdrowia. (notka z tego roku)

Ta świńska grypa to niesamowicie lotny temat w debatach o szczepieniach, jeden z najczęstszych tematów które zaobserwowałem...
Pewnie dlatego, że na tym wale koncerny farmaceutyczne zarobiły kilka miliardów euro, po czym tuż po masowych zakupach okazało się że jednak niebezpieczeństwa nie ma, a temat przycichł z dnia na dzień. Ot zbieg okoliczności.

The swine flu outbreak was a 'false pandemic' driven by drug companies that stood to make billions of pounds from a worldwide scare, a leading health expert has claimed.

Wolfgang Wodarg, head of health at the Council of Europe, accused the makers of flu drugs and vaccines of influencing the World Health Organisation's decision to declare a pandemic.

This led to the pharmaceutical firms ensuring 'enormous gains', while countries, including the UK, 'squandered' their meagre health budgets, with millions being vaccinated against a relatively mild disease. (...)

He said: 'We have had a mild flu - and a false pandemic.' (...)

Dr Wodarg said: 'The governments have sealed contracts with vaccine producers where they secure orders in advance and take upon themselves almost all the responsibility.

'In this way the producers of vaccines are sure of enormous gains without having any financial risks.​

Nawet tvn24 pisał wtedy o skażonych ptasią grypą próbkach i przejmowaniu odpowiedzialności za efekty uboczne przez państwa oraz np.: "Firmy farmaceutyczne są obecne jako obserwatorzy w radzie doradczej przy WHO. Wielu członków tej rady jest też powiązanych z koncernami. Europejska Agencja Medyczna, która zaakceptowała niesprawdzone szczepionki, jest w dwóch trzecich finansowana przez firmy farmaceutyczne".

***

Tak w ogóle, to chyba cały czas nie łapiesz, że ostatecznie nie chodzi o to, czy szczepionki są bezpieczne, skuteczne, potrzebne itd. tylko o to, że ludzie powinni mieć prawo decydować o tym, co jest wstrzykiwane do ich organizmów. To, czy w danym przypadku jest to dla nich korzystne czy nie nie ma w tej kwestii znaczenia.
 
Ostatnia edycja:

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 247
To w sumie ciekawe. "Prątkujący" nie jest często rozpoznawalny na pierwszy ani drugi rzut oka. A zatem: czy jesli wchodzi do przedziału pociągu to dokonuje aktu agresji?
Nie, jeśli dostał pozwolenie od obsługi. Obsługa może zażądać dokumentu potwierdzającego szczepienie na coś tam bądź wymagać dokonania jakichś pobieżnych badań. Jeżeli tego nie robi i wpuszcza byle kogo to ich problem

Tak w ogóle, to chyba cały czas nie łapiesz, że ostatecznie nie chodzi o to, czy szczepionki są bezpieczne, skuteczne, potrzebne itd. tylko o to, że ludzie powinni mieć prawo decydować o tym, co jest wstrzykiwane do ich organizmów.
Przecież Redrum określił już swoje stanowisko: powinni mieć prawo decydować o ile zadecydują tak jak on sobie tego życzy ;)
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom