L
lebiediew
Guest
Czyli Rothbard dopuszcza karę za niepojawienie się aktora (albo za skopiowanie czegoś, żeby było bardziej w temacie), jeśli zostanie ona sprecyzowana w umowie. No to ja tu nie widzę nic niezwykłego.
No właśnie, nie wiem za bardzo, o co toczy się dyskusja. Moim zdaniem infoanarchizm jest bardzo spójny i nie ma zasadniczych wad (poza tym, że cały przemysł wydawniczy zbankrutuje ).
Wydaje się oczywiste, że jak ktoś się umówi z kimś na herbatę i nie przyjdzie, to nie można go porwać i zmusić do picia herbaty.