Jako twórca nie mam nic przeciwko temu, żeby ktokolwiek kopiował moje opowiadanie, czy komiks, żaden problem. Problem zaczyna się gdy jakaś gnida publikuje moją twórczość jako własną np. w konkursie, albo zajebuje moje ilustracje i umieszcza na koszulkach jako swój wzór - i coś takiego tępiłbym żywym ogniem.
Nie no, to nie jest zupełnie inne zjawisko. Zwłaszcza, że kolega napisał, że ktoś umieszcza jego wzór na koszulce. Bo przecież nie musi być wiadomo, kto stworzył ten wzór, a jeśli to nie twórca wzoru umieści go na koszulce to już to jest piractwo. Umieszczenie takiego skopiowanego wzoru niczym nie różni się od skopiowania programu komputerowego. Problem dopiero powstaje, kiedy ktoś wyraźnie stwierdzi, że to on pierwszy wykonał ten wzór. Bo to jest oszustwo. Powstaje oczywiście pytanie, czy dałoby się takim oszustwom zapobiec w akapie, ale to już temat na inne opowiadanie.Z tym że to nie jest piractwo tylko plagiat, zupełnie inne zjawisko.
Wtedy to już jest sprawa klienta i dochodzenie jego krzywdy (oszustwa).Problem dopiero powstaje, kiedy ktoś wyraźnie stwierdzi, że to on pierwszy wykonał ten wzór. Bo to jest oszustwo. Powstaje oczywiście pytanie, czy dałoby się takim oszustwom zapobiec w akapie, ale to już temat na inne opowiadanie.
To jest inna kategoria czynu, to nie jest samo kopiowanie, to jest zwykłe oszustwo.Problem zaczyna się gdy jakaś gnida publikuje moją twórczość jako własną np. w konkursie, albo zajebuje moje ilustracje i umieszcza na koszulkach jako swój wzór
I słusznie.i coś takiego tępiłbym żywym ogniem.
Czy to jest w ogóle możliwe? Jak można być tak umysłowo spierdolonym?Ale w czym problem? Właściciel ma prawo określić jak będzie wykorzystywany jego produkt, nie podobaja się Tobie obostrzenia w wykorzystaniu nasion to ich nie kupujesz i siejesz odmiany tradycyjne dające dużo mniejszy plon. Przypominam, że na opracowanie tych zmodyfikowanych genetycznie odmian, ktoś musiał ponieść koszty badań to nic dziwnego, iż chce odzyskać poniesione nakłady Naprawdę zaczynam sie czuć dziwnie tłumacząc takiemu młodemu neoficie wolnego rynku jak Ty, podstawy funkcjonowania gospodarki kapitalistycznej
Do tej pory uważać można było brytyjskiego „Guardiana” za medium pro-wolnościowe
LOL, lewicowa gadzinówka medium pro-wolnościowym. Co te "dobreprogramy"...
taki tam esej, dawno już nie istnieje na blogu