Piractwo to kradzież?

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
S...koncepcje w ktorych cos jest "wspolne" i nalezy do "wszystkich" wydaja mi sie lewackie i tym samym podejrzane.
Nie są wspólne. Są niczyje. Zawłaszczyć każdy może, a na dodatek nikomu nie ubywa.

Dla mnie wysilek i praca intelektualna musza byc jakos powiazane z wlasnoscia inaczej tylko klasa posiadaczy ziemi ma pelne prawa, zas klasa uzywajaca glowy do pracy niekoniecznie.
Klasa używająca głowy może kupić ziemię. Ziemia nie jest droga.

Skupiając się na wynagrodzeniu za "pracę intelektualną programistów", to w anarchokapitalizmie oni będą mieć się lepiej. Będą mogli łączyć GPL z BSD i zamkniętymi binarkami. Nie będą musieli zwracać tyle uwagi na prawa autorskie i łączenie licencji. Będą się mogli skupić niemal wyłącznie na zleceniu. Klienci też będą się mieć lepiej, bo nagle będą mogli na rynku dostać telefon z bajerami zarówno Androida, iPhona, Windows jak i OpenMoko (tu: patenty obecnie wykluczają napisanie identycznych funkcji).
Natomiast stracą:
- prawnicy od własności intelektualnej
- lobbyści
- politycy i organizacje pro IP - bo stracą sponsorów
- marketingowcy i cała reszta nie związana z procesem produkcji oprogramowania lub supportem
- służby, bo na rozproszony i dynamiczny rynek nie da się nacisnąć
....
 
Ostatnia edycja:
A

artur1978

Guest
Nie są wspólne. Są niczyje. Zawłaszczyć każdy może, a na dodatek nikomu nie ubywa.

Klasa używająca głowy może kupić ziemię. Ziemia nie jest droga.

Skupiając się na wynagrodzeniu za "pracę intelektualną programistów", to w anarchokapitalizmie oni będą mieli się lepiej. Będą mogli łączyć GPL z BSD i zamkniętymi binarkami. Nie będą musieli zwracać tyle uwagi na prawa autorskie i łączenie licencji. Będą się mogli skupić niemal wyłącznie na zleceniu. Klienci też będą się mieć lepiej, bo nagle będą mogli na rynku dostać telefon z bajerami zarówno Androida, iPhona, Windows jak i OpenMoko (tu: patenty obecnie wykluczają napisanie identycznych funkcji).
Natomiast stracą:
- prawnicy od własności intelektualnej
- lobbyści
- politycy i organizacje pro IP - bo stracą sponsorów
- marketingowcy i cała reszta nie związana z procesem produkcji oprogramowania lub supportem
- służby, bo na rozproszony i dynamiczny rynek nie da się nacisnąć
....
Hm w sumie te argumenty do mnie przemawiaja na poziomie praktycznym a ten jest najistotniejszy.
Chociaz z drugiej strony murzynom za zbieranie bawelny na plantacji ktos chcialby zaplacic kilkanascie pokolen wstecz a programiscie od razu nic :D
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
A

artur1978

Guest
Nie będzie. Napisz jakieś krótkie podsumowanie i EOT, bo ja już nie mam siły czytać postów wysyłanych przez @artur1978


Haha wszedzie jest tak samo.
Na forum dla prawicowcow napiszesz ze Bog nie istnieje to cie zbanuja albo pelnym wyzszosci tonem odpowiedza ze nie mam pojecia o czym mowia.
Na forum lewakow jak sie napsize ze rownosc to bzdura a na biede kazdy sam sobie zasluzyl to cie zbanuja albo napisza pelnym wyzszosci tonem jakas inna bzdura.
Tutaj jak widze wystarczy napsiac cos o IP i wlacza sie ten sam mechanizm.
Wiekszosc ludzi po prostu nie uzywa mozgu do samodzilenego myslenia tylko mysli pewnymi schematami, ktore sa im serwowane z jakas ideologia jaka akceptuja.
Podalem wiele argumentow niektore lepsze niektore gorsze ale sa one wyrazem moich przemyslen, nie przyjmuje niczego za pewnik dlatego, ze ktos mi tak oswiadcza, szczegolnie jak ten ktos niczym wielkim sie nie wyroznia.

Jaki z ciebie wolnosciowiec jak ty nawet nie mozesz zniesc jak ktos mysli inaczej niz ty? :D
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Haha wszedzie jest tak samo.
Na forum dla prawicowcow napiszesz ze Bog nie istnieje to cie zbanuja albo pelnym wyzszosci tonem odpowiedza ze nie mam pojecia o czym mowia.
Na forum lewakow jak sie napsize ze rownosc to bzdura a na biede kazdy sam sobie zasluzyl to cie zbanuja albo napisza pelnym wyzszosci tonem jakas inna bzdura.
Tutaj jak widze wystarczy napsiac cos o IP i wlacza sie ten sam mechanizm.

Nie rób scen :) Nikt nie banuje, wiele osób dyskutuje.

Ja skończyłem na tym, że argumentów jest wiele, ale fundamentalnym jest własność. IP narusza własność.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Tutaj jak widze wystarczy napsiac cos o IP i wlacza sie ten sam mechanizm.
Wiekszosc ludzi po prostu nie uzywa mozgu do samodzilenego myslenia tylko mysli pewnymi schematami, ktore sa im serwowane z jakas ideologia jaka akceptuja.
Większość ludzi już użyła mózgu do samodzielnego myślenia na ten temat, tyle że dawno temu, bo to nie jest pierwsza dyskusja o IP. A jak się już coś rozstrzygnie, to nie ma sensu wracać do tego ponownie, zwłaszcza gdy nie pojawiają się żadne nowe argumenty, które podważałyby dokonane rozstrzygnięcie.

Konwencja jestem nieprzekonany, więc macie obowiązek mnie przekonać generalnie ma spory potencjał do drażnienia ludzi, zwłaszcza gdy dotyczy takich fundamentów, z którymi się już babrano wielokrotnie.

Podalem wiele argumentow niektore lepsze niektore gorsze ale sa one wyrazem moich przemyslen, nie przyjmuje niczego za pewnik dlatego, ze ktos mi tak oswiadcza, szczegolnie jak ten ktos niczym wielkim sie nie wyroznia.
To Ci się chwali.
Jaki z ciebie wolnosciowiec jak ty nawet nie mozesz zniesc jak ktos mysli inaczej niz ty? :D
Nietolerancyjny brutalista na pewno!
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Następna kancelaria trolluje tym razem za "Dallas Buyers Club"
Nie ściągać przez torrenty. Szyfrować dyski. Składać skargi na nich i nie iść na ugodę - tak w skrócie. Pewnie ktoś powie że sie wymądrzam hmm sam sie zastanawiam co bym zrobił na ich miejscu..
Kolejny producent chce zastopować udostępnianie swojego filmu w internecie - ustaliła "Wyborcza". Tym razem chodzi o "Witaj w klubie" i "Najwyższy wyrok". Ściągnąłeś? Spodziewaj się wezwania z prokuratury. Śledczy mają już dane niemal 10 tysięcy osób, a liczba ta stale rośnie.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Tutaj jak widze wystarczy napsiac cos o IP i wlacza sie ten sam mechanizm.

Piszesz bzdury, włącza się mechanizm orania.

Wiekszosc ludzi po prostu nie uzywa mozgu do samodzilenego myslenia tylko mysli pewnymi schematami, ktore sa im serwowane z jakas ideologia jaka akceptuja.

Piszesz najwyraźniej o sobie.

Podalem wiele argumentow niektore lepsze niektore gorsze ale sa one wyrazem moich przemyslen, nie przyjmuje niczego za pewnik dlatego, ze ktos mi tak oswiadcza, szczegolnie jak ten ktos niczym wielkim sie nie wyroznia.

Podaj 3 (słownie trzy) argument za IP. To się nimi zajmiemy. Bo na razie jedziesz sloganami od sasa do lasa.

Jaki z ciebie wolnosciowiec jak ty nawet nie mozesz zniesc jak ktos mysli inaczej niz ty? :D

Copyrights to jest prawnoautorski monopol gwarantowany przez państwo, a więc agresja. Stąd typowa reakcja.
 
A

artur1978

Guest
Piszesz najwyraźniej o sobie.
Tak,tak a moj tata jest madrzejszy niz twoj. Dziecinada.



Podaj 3 (słownie trzy) argument za IP. To się nimi zajmiemy. Bo na razie jedziesz sloganami od sasa do lasa.
Podalem wiecej, zamiast wrzucac nonsensowne zlosliwe komentarze uzyj glowy i oczu i je sobie znajdz.
Ale skoro sprawia ci to trudnosc to w skrocie.
1. Programy nie powstaja znikad i nie biora sie z powietrza, nie sa platonskimi ideami ktore tylko sa odkrywane. Powstaja w wyniku czyjejs PRACY (prosta analogia do wlasnosci jako zmieszania pracy z ziemia sie nasuwa)
2.To ze cos jest latwiej lub mniej kopiowalne nie przesadza o wlasnosci
3.To ze komus ubywa lub nie ubywa nie przesadza o wlasnosci
4. To ze obecny system jest zly nie przesadza o tym ze IP sa zle, bo mowa znowu jest o wlasnosci a nie o wychwalaniu obecnego systemu. Tylko zla wola lub brak ogarniecia moze powodowac ze ktos odbiera te argumenty jako obrone panstwowego systemu.
5.Mozna pochylic sie nad argumentem ze programy sa niczyje, ale dla mnie wowczas pierwotnego zawlaszczenia dokonuje autor a nie kazda bezmyslan malpa ciagnaca z torrenta.
6.Oczywiste argumenty o ewentualnym wplywie na innowacyjnosc pomine bo kazdy moze meic tutaj swoje zdanie.




Copyrights to jest prawnoautorski monopol gwarantowany przez państwo, a więc agresja. Stąd typowa reakcja.
Akurat w Poslce na przyklad panstwo ma w dupie copyrights i gdyby nie rozne stowarzyszenia pasozytow ciagnacych tantiemy z praw autorskich to nikt by tutaj tego nie scigal.
Zreszta strasznie hardkorowa ta reakcja jak widze, zebys tylko zawalu nei dostal. Idz rozpierdol kogos z ZAIKSu to pokazesz prawdziwa reakcje.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
artur przedstawiłeś swoją opinie inni przedstawili swoją, co jeszcze chcesz osiągnąć? że niby przekonasz kogoś do swoich racji z dupy wziętymi przykładami?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
To nie są argumenty, tylko aksjomaty. Nie popieram tych aksjomatów o własności intelektualnej, uważam, że ich przestrzeganie szkodzi mi zarówno na krótką metę jak i na długą. To jest właściwie jedyny argument jaki można podać w dyskusji politycznej: że coś szkodzi lub służy moim interesom.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
1. Programy nie powstaja znikad i nie biora sie z powietrza, nie sa platonskimi ideami ktore tylko sa odkrywane. Powstaja w wyniku czyjejs PRACY (prosta analogia do wlasnosci jako zmieszania pracy z ziemia sie nasuwa)
Anarchokapitaliści nie akceptują laborystycznej teorii wartości. Praca nie ma nic do rzeczy. Zapłata za pracę, jest wynikiem umowy. Nam chodzi o to, by ta umowa była wyłącznie dobrowolna.

2.To ze cos jest latwiej lub mniej kopiowalne nie przesadza o wlasnosci
3.To ze komus ubywa lub nie ubywa nie przesadza o wlasnosci
Jak już zauważyłeś, my tu nie akceptujemy takiej definicji własności. Dla nas to nie jest własność. My nie uznajemy własności do nie-materii.

4. To ze obecny system jest zly nie przesadza o tym ze IP sa zle, bo mowa znowu jest o wlasnosci a nie o wychwalaniu obecnego systemu.
Ależ mówisz dokładnie tak jak PZPR-owcy w czasach PRL-u:
"Socjalizm TAK! Wypaczenia NIE!"
My uważamy, że system jest zły, bo sama idea własności intelektualnej jest chora i pojebana, bo narusza normalną własność.
Tylko zla wola lub brak ogarniecia moze powodowac ze ktos odbiera te argumenty jako obrone panstwowego systemu.
Jeśli się odwołujesz do państwowego systemu, to zastanów się dlaczego tam gdzie nie ma państwa, nikt nie uznaje własności inteletkualnej?

5.Mozna pochylic sie nad argumentem ze programy sa niczyje, ale dla mnie wowczas pierwotnego zawlaszczenia dokonuje autor a nie kazda bezmyslan malpa ciagnaca z torrenta.
Nie ma pierwotnego zawłaszczenia czegoś, co nie może być własnością.

6.Oczywiste argumenty o ewentualnym wplywie na innowacyjnosc pomine bo kazdy moze meic tutaj swoje zdanie.
No to albo to gadamy w kategoriach utylitarnych, albo gadamy o idei.
Otóż większość z nas będzie przeciw własności do nie-materii, nawet jak spadnie innowacyjność, cokolwiek miałaby ona oznaczać.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
O zasoby rzadkie, materialne, skończone może zaistnieć konflikt między dwoma podmiotami. Własność pozwala rozstrzygnąć kto ma rację. Jest to korzystne dla wszystkich, bo konflikty zazwyczaj są kosztowne dla wszystkich stron i dlatego stara się ich unikać.
Podoba mi się ten przykład Hoppego (pewnie on nie jest autorem, ale od niego to słyszałem pierwszy raz) o Robinsonie Cruzoe i Piętaszku, wyjaśniający przyczyny powstania własności (od 2:00, wymagany angielski)


O posiadanie informacji konflikt powstać nie może, dlatego nie znajduje tutaj uzasadnienia monopol na posiadanie i wykorzystywanie tych informacji. To jest zasadnicza różnica między własnością a 'własnością' intelektualną.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
@artur1978 Widzę, że Tobie zależy na "przyznaniu racji" czy czymś w tym rodzaju więc przyznam. Zgadzam się z Tobą w zupełności (tzn chyba w zupełności bo mi sie nie chciało czytać reszty postów). Sam argument jakoby twórcy "niczego nie ubywało od kopiowania" jest absurdalny i całkowicie z dupy wzięty, bo ubywa mu środków wydanych na produkcję które inaczej pokryłby klient. Klientowi zaś przybywa bo ma owe środki w portfelu i to proste jak budowa cepa. Stwierdzenie, że o posiadanie informacji "nie może" powstać konflikt to już nawet większa bzdura bo akurat o informacje toczą sie od lat zaciekłe wojny tak między korporacjami jak i rządami. Plus fakt, że samo nazwanie wykreowanego dzieła "informacją" to zręczna manipulacja mająca legitymizować "kryptoanarchistom" wykonanie kopii, no bo ich zdaniem skoro coś jest "informacją" to mają prawo.
Nie o informację zazwyczaj tu chodzi ale o prostą rozrywkę za którą sie płacić powinno i tyle.
To powiedziawszy dodam tylko, (jak zwykle), że nie ma usprawiedliwienia dla państwowego ścigania takich rzeczy, to powinien robić właściciel.
Gdzieś już chyba pisałem, że zastanawia mnie ta chęć "udowodnienia racji". Nie wystarcza Ci, że sam czujesz, że masz rację? Wybacz ale to trochę tak, jakbyś szukał potwierdzenia na słuszność własności na forum komunistów.
 
D

Deleted member 427

Guest
Max Stirner napisał:
Sam argument jakoby twórcy "niczego nie ubywało od kopiowania" jest absurdalny i całkowicie z dupy wzięty, bo ubywa mu środków wydanych na produkcję które inaczej pokryłby klient.

Ta argumentacja zawiera ukryte założenie, że klient kupiłby produkt wyprodukowany przez owego twórcę. To jest dopiero absurd.

Nie są wreszcie kradzione ani niszczone żadne pieniądze. Mówi się wprawdzie często o „stratach” ponoszonych przez właścicieli praw autorskich wskutek piractwa, ale tak naprawdę owe „straty” polegają jedynie na braku spodziewanych, potencjalnych zysków – często zresztą spodziewanych niesłusznie, bo z faktu, że ktoś użytkuje darmową piracką kopię nie wynika wcale, że wydałby np. 100 albo 1000 złotych na kopię legalnie kupioną. A brak spodziewanych zysków nie oznacza, że ktoś traci pieniądze, a jedynie, że ich nie zyskuje. Jeśli kolega za darmo mnie ostrzyże, fryzjer nie zarobi na usłudze dla mnie – ale czy coś przez to faktycznie stracił? I czy można mówić tu o kradzieży jego pieniędzy?


http://sierp.libertarianizm.pl/?p=488
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Ta argumentacja zawiera ukryte założenie, że klient kupiłby produkt wyprodukowany przez owego twórcę. To jest dopiero absurd.
Ten argument jest stary i bezsensowny z kilku powodów
- NIGDZIE nie napisałem, że KAŻDY ZAWSZE by kupił, nigdzie też nie napisałem, że to dobry sposób na liczenie strat - faktycznie nie dałoby to miarodajnych wyników.
- Jest jednak moim zdaniem niewątpliwe, że mając dostęp do wersji darmowej można przerzucić koszt z konsumenta na producenta. Ta sytuacja jest amoralna i nienormalna. Koszt powinien ponosić konsument, a fakt że konsumowane dobro jest "niefizyczne" absolutnie nic nie znaczy.
 
D

Deleted member 427

Guest
NIGDZIE nie napisałem, że KAŻDY ZAWSZE by kupił

A ja NIGDZIE nie napisałem, że KAŻDY ZAWSZE by spiracił.

Jest jednak moim zdaniem niewątpliwe, że mając dostęp do wersji darmowej można przerzucić koszt z konsumenta na producenta.

W takim razie sytuacją amoralną i nienormalną jest, że wczoraj sam się ostrzygłem. Fryzjer stracił potencjalny zysk. Otworzył zakład, zainwestował, NAPRACOWAŁ SIĘ, a ja go okradam. To jest moim zdaniem też niewątpliwe.
 
Do góry Bottom