kr2y510
konfederata targowicki
- 12 770
- 24 739
To zrób sobie wycieczkę do Azji....jest to ze ciezko mi jest w stanie wyobrazic sobie rozwoj technologiczny bez patentow.
Gdybyś znał historię techniki to zauważyłbyś, że szybki rozwój był tam, gdzie patentów nie było, albo wtedy gdy patenty wygasły.I jak ktos mi powie ze wczesniej swiat rozwijal sie bez patentow to powiem tak kurwa zajebiscie sie rozwijal wymyslono orke plugiem etc ale faktyczny rozwoj zaczal sie od 18 wieku i od oswiecenia gdzie powstala cala kultura techniczna.
Nieprawda. Czas przygotowania produkcji, zmian parku maszynowego i szkoleń siły roboczej, też wchodzi w grę. Poza tym wielu przedsiębiorców, nie patentuje metod produkcyjnych. Metody produkcyjne są nadal trzymane w tajemnicy. Na rynku środków produkcji dalej how-know sprzedaje się świetnie.Przed era internetu przedsiebiorca ktory wymyslil jakies urzadzenie mial sporo czasu zeby zwrocily mu sie naklady na jego produkcje zanim konkurencja skopiowala jego pomysl.
Teraz kopiowanie moze odbyc sie natychmiast i niemal bezkosztowo i frajerem jest ten kto ponosi koszty i cos wymysla a cwaniakiem ten kto szybko skopiuje.
I o to naprawdę chodzi.W moim interesie jest utrzymanie obecnego stanu, czyli czesc ludzi placi i daje sie ruchac ale ja mam za darmo dobry soft.
Chcesz żyć w chorym systemie, bo łatwiej się go hakuje.
Związkowcy, urzędnicy, biurokraci, przedsiębiorcy kolaborujący z państwem i inne pasożyty, chcą tego samego, a my libertarianie chcemy ten system zaorać, bo on jest niemoralny.
Kolejny mit mantrowany przez korporacje żyjące z oprogramowania.Kiedy piractwo stanie sie legalne i powszechne to wszyscy bedziemy mieli przejebane bo nic co wymaga duzych nakladow nie bedzie powstawac.
A co takiego niby nie powstanie?
Nakłady są ogromne, bo korporacje są nieefektywne. Inaczej nie naciskałyby na prawodawców, by ci zakazywali stosowania tradycyjnych leków ziołowych i leków o innym składzie chemicznym pochodzących z Chin, Indii i innych krajów.Sprawa przedstawia sie jeszcze gorzej przy wymagajacych duzych nakladow projektach inzynierskich na przyklad produkcji lekow.
Gdyby dopuścić do obrotu substancje które są znane, a których stosowanie zostało zabronione przez rządy, wyłącznie z powodu nacisków korporacji, to wystarczyło by nowości na więcej niż 200 lat.Fajnie jest powiedziec ze nikt nei ma prawa do substancji chemicznej ale juz trudniej jak sie uswiadamia ze bez tego nakladu pracy ta substancja moglaby nie powstac nigdy albo za 200 lat.