Piractwo to kradzież?

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Żeby sprzedać klucz Steam musiałoby mieć opcję kasowania klucza u starego posiadacza albo zmienić działanie kluczy.
Steam stworzyło model biznesowy oparty praktycznie na umowie i zabezpieczeniach. Nie muszą sięgać po pomoc gestapo. A tu się okazuje, że to gracze sięgają po gestapo w celu uwalenia Steamu.
 

gelerth

Atlas Zbuntowany
107
278
Żeby sprzedać klucz Steam musiałoby mieć opcję kasowania klucza u starego posiadacza albo zmienić działanie kluczy.
Steam stworzyło model biznesowy oparty praktycznie na umowie i zabezpieczeniach. Nie muszą sięgać po pomoc gestapo. A tu się okazuje, że to gracze sięgają po gestapo w celu uwalenia Steamu.
O czym ty piszesz. Taka opcja to pewnie minuta roboty dla programisty Valve ;)
Gdyby ktoś taki "model biznesowy" prowadził w sprzedaży samochodów, dywanów czy czego tam to by go za jaja powiesili.
Wyobraź sobie, że kupujesz telewizor a po odpakowaniu w domu znajdujesz regulamin użytkowania, mówiący że TV jest tylko tobie wypożyczony xD Absurd.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Biorąc to po libertariańsku, nie można zabraniać nikomu prowadzić wypożyczalni różnych rzeczy, czy punktu udostępniania usług. Oczywiście musi to być jasne dla klienta, że to tylko wypożyczalnia i jak mu się nie podoba to może iść do normalnego sprzedawcy (a w przypadku gier może też sobie poszukać pirata).
 

gelerth

Atlas Zbuntowany
107
278
Biorąc to po libertariańsku, nie można zabraniać nikomu prowadzić wypożyczalni różnych rzeczy, czy punktu udostępniania usług. Oczywiście musi to być jasne dla klienta, że to tylko wypożyczalnia i jak mu się nie podoba to może iść do normalnego sprzedawcy (a w przypadku gier może też sobie poszukać pirata).
Oczywiście, tylko w którym momencie STEAM coś wypożycza. To, że tam sobie coś w regulaminie napisali nic nie znaczy. To tak samo jak różni artyści i inni tacy nazywaja piractwo kradzieżą :/
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Napisali, że klient jest subskryberem (abonentem) gier. Zresztą, jak ktoś chce to niech odsprzedaje ich gry. O, nie da się (z technicznych względów)? Lecę po gestapo! (To znaczy da się chyba tylko sprzedać całe konto z wszystkimi grami, ale klienci by chcieli, żeby dało się tak z pojedynczymi grami).
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Dam do tego tematu, bo to jakby kontynuacja tematu o Steamie

http://strims.pl/s/Informatyka/tb/m985e4/juz-oficjalnie-mozemy-dzielic-sie-grami-na-steamie


Po miesiącach testowania nowej usługi, Valve w końcu zdecydowało się na udostępnienie Steam Family Sharing dla wszystkich użytkowników.
Jeśli powyższa nazwa z niczym wam się nie kojarzy, to spieszymy z wyjaśnieniami. Steam Family Sharing to usługa dzięki której w gry z naszej biblioteki na Steamie może skorzystać nasza rodzina i, nie ma co ukrywać, znajomi.

Steam pozwala na udostępnienie swoich gier maksymalnie pięciu osobom z naszej listy znajomych. Do tego nasze gry możemy udostępnić na maksymalnie 10 autoryzowanych maszyn. Granie w "pożyczoną" grę nie różni się niczym od granie w zakupiony przez nas tytuł - gra zapisywana jest na naszym dysku w chmurze, a osiągnięcia pojawiają się na naszym koncie Steam



Po co to zrobili? To był własny pomysł tej firmy czy wymuszenie przez komuszą UE? Planowali to od co najmniej czerwca.

Edit: No jakiś cel tego działania chyba widzę. Jeśli ktoś był niechętny do Steam, to jeśli miał wybór, wolał grę w wersji "wolnej", czyli samą grę i z czasem używa Steama coraz rzadziej. Teraz ten ktoś może chcieć swoje gry mieć w Steamie, żeby móc się potem z kimś wymieniać.
 
Ostatnia edycja:

Caleb

The Chosen
511
271
Ale w Steamie nadal nie ma się swoich gier. Jeżeli ja coś kupuje, to wolę robić to z pominięciem Steama.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Nigdzie na ma się swoich gier. Kupujesz zawsze licencję na granie. Choć faktycznie, w przypadku fizycznych nośników jest to transferowalna licencja (rynek gier używanych).
 

gelerth

Atlas Zbuntowany
107
278
Najlogiczniej rzecz biorąc kupujesz klucz, którym powinieneś móc swobodnie dysponować. Niestety od jakiegoś czasu tak nie jest i jak gra okaże się totalnym szrotem to nie możesz jej odsprzedać. Bardzo fajnie ! Niech żyje zatoka piracka !!!

A jak już było mówione wcześniej, licencję to my na oczy widzimy już po transakcji.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Jeśli licencję widzisz dopiero po transakcji, to wg libertarianizmu powinieneś móc ją olać. Ale jeśli nawet wtedy nie możesz odsprzedać klucza, bo się nie da ze względów na system jaki wymyślił Steam, to trudno, nie możesz ich zmuszać, żeby go zmienili (zlikwidowali zabezpieczenia).
Za to taki Steam nie może wymagać zlikwidowania zatoki pirackiej.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 466
Ostatnio kupując Aliens: Colonial Marines (ta, jak i wiele innych gier dostępne są w cenie 25 złotych w odpowiednim temacie) natrafiłem ma ciekawy zapis na pudełku z grą "Uwaga: Oferowany produkt wymaga zaakceptowania umowy użytkownika Steam ("SSA"). Produkt należy aktywować za pośrednictwem internetu, rejestrując konto w usłudze Steam i przyjmując jej warunki pod adresem http://www.steampowered.com/agreement. Jeżeli nie wyrażasz zgody na warunki SSA, grę należy zwrócić sprzedawcy, bez uprzedniego otwierania, zgodnie z jego warunkami zwrotów."

Ten sam zapis widzę także na innych grach używających Steam.

Jak dla mnie wszystko w porządku, informują na pudełku, podają linka do umowy, w domu można przeczytać a jak ci się nie podoba to możesz zwrócić. Odpada argument o tym, że umowa jest nieważna bo dowiadujemy się o niej po zakupie. Co o tym sądzicie?
 

janepe

New Member
9
4
Błogosławieństwem na problemy z piractwem jest opcja dotacji.
Zależy mi żeby program był rozwijany - daję $
Gorzej z muzyką i filmami. Bo to jest dość jednorazowe.

Osobiście nie podoba mi się to, że można dostać coś za darmo. Być może gdybym musiał kupować muzykę, filmy i gry to nie marnowałbym tyle czasu na to.. Tylko, że strach pomyśleć ile tandety by zaczeło wtedy powstawać. Nie kupię płyty w ciemno i żadne gwiazdki na opakowaniu i rzekome oceny recenzentów mnie nie przekonają.
Człowiek skołatany i skundlony tylko.
 

Xynoslav

Paleoagentarianin, Transferysta
229
408
Oczywiście. Kapitalizm to przede wszystkim konkurencja. Dla mnie najważniejsza jest wolność wyboru i gospodarcza, dlatego oczywistym jest, że każdy sam decyduje o tym czy sprzedaje z licencją czy nie. Konsument też ma wybór, a jak wiadomo, towar bezpłatni i - jeszcze lepiej - przynajmniej równie dobry (bo np. open sourceowy) jest dużo bardziej konkurencyjny i dlatego jak nie chcesz kupować z licencją... Nie kupuj. Jeśli chcesz, kupujesz. To najzwyczajniejsza umowa, a najłatwiej ją ominąć nie podpisując jej i wybierając inny produkt. :)
 
Do góry Bottom