Paweł Kukiz kandydatem na prezydenta RP

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Partia wygrywająca wybory do PE w UK - margines.

11205010_895472823847625_5306640857085842823_n.jpg
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Zupełnie w innym świetle Kukiza przedstawia Agencki Tomasz na FB. Dlaczego wobec poniższego, nigdy nie usłyszałem tak zapalczywej, niemal neofickiej deklaracji autora wobec Korwina, tylko jakieś śmieszkowanie? U Kukiza to samo trollo byłoby lepsze? Czort raczy wiedzieć, o co cho, ale wklejam w ramach poszerzenia wizerunku kandydata.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Kukizowi zmarł ojciec. A śmieszki mają żal do Korwina. O co? Otóż Korwin w jednym zdaniu złożył wyrazy współczucia dla Kukiza z tego powodu. O co mają bul śmieszki? "Że Korwin powinien zadzwonić osobiście i napisać w osobnym wpisie swoje wyrazy smutku" - kurwa.
Dlaczego nauczono takich kretynów umiejętności czytania i pisania? Nie muszę chyba tłumaczyć oczywistości. Sam Korwin pewnie zadzwonił osobiście, ale śmieszki i tak muszo mieć potwierdzenia rozmów i osobne wpisy na takie sprawki.

2lld20l.jpg


s6r4t4.jpg


2v9oupc.jpg
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Migalski o Kukizie: Brutalny gracz z wizerunkiem naiwniaka

Czy Paweł Kukiz może całkowicie zmienić polską scenę polityczną? Odpowiedź nie jest jednoznaczna - pisze Marek Migalski.

"W 2005 r. o tym, że to Lech Kaczyński, a nie Donald Tusk, został prezydentem, zdecydowali wyborcy Andrzeja Leppera. W tym roku zdecyduje o tym elektorat Pawła Kukiza. Ale czy może on także całkowicie zmienić polską scenę polityczną? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.

Ci, którzy traktują byłego lidera Piersi jako naiwniaka i gapę, dają się nabrać dokładnie tak jak jego wyborcy. Nie jest ani gapą, ani naiwniakiem. Raczej takiego gra. Oczywiście, nie jest także starym wyjadaczem i partyjnym cwaniakiem, ale obraz poczciwego szaleńca jest świadomym produktem marketingowym, a nie realnym obrazem tego polityka.

Świadczył o tym najdobitniej wieczór wyborczy, w czasie którego Kukiz przestał udawać. Mało kto zwrócił uwagę na trzy rzeczy, które wówczas można było zanotować. Po pierwsze, miejsce konwencji – sala została użyczona przez prezydenta Lubina, a za Kukizem, na ogromnym świetlnym ekranie co chwila ukazywał się wielki napis „Bezpartyjni Samorządowcy". To nazwa nie szalonych działaczy społecznych, ale grupy doświadczonych i wyrachowanych polityków z Dolnego Śląska, którzy na polityce zjedli zęby, a dziś wyraźnie wspierają Kukiza i jego inicjatywę.

Po drugie, Kukiz zdobył się wówczas na wyznanie. Szczerze przyznał, że jednomandatowe okręgi wyborcze, znane pod skrótem JOW, były jedynym hasłem jego kampanii, bo bał się, że jak wprowadzi inne hasła, to „ruch zostanie podzielony i rozegrany". Było to świadome przyznanie, że potraktował swoje naczelne hasło jako wehikuł, który miał go dowieźć do wysokiego wyniku wyborczego, i zdawał sobie sprawę, że rozszerzenie komunikatu politycznego o inne kwestie może mu zaszkodzić i obniżyć zyski sondażowe.

Po trzecie, w niedzielę Kukiz pojawił się na radosnej imprezie, wieczorze wyborczym, jak gdyby nigdy nic. Jakby nie czuwał przez ostatnie kilka dni przy łożu ciężko chorego ojca. Mało kto zresztą zauważył, że i podczas tych dni, kiedy to oficjalnie zawiesił kampanię, był obecny na Twitterze, a także pozywał w trybie wyborczym dziennikarza TVN.

Te trzy fakty z niedzielnego wieczoru każą myśleć o Pawle Kukizie nie jako o zagubionym w złym świecie bożym szaleńcu, ale jako o świadomym swych celów i brutalnym graczu politycznym. Ale takim nie tylko nie widzą go wyborcy, ale nawet wytrawni komentatorzy zdają się tego nie zauważać. Kupili taki obraz lidera Piersi, jaki chciał im sprzedać. Chwała mu za to, bo oznacza to, że jest skuteczny w osiąganiu swych celów.

Jakie one będą w przyszłości? To dosyć oczywiste – wejście do Sejmu i stworzenie tam na tyle dużego klubu poselskiego, by móc współtworzyć rząd. Ale tu zaczynają się kłopoty, bo tego nie będzie już można dokonać w pojedynkę i tylko z jednym hasłem.

Co do tego pierwszego problemu – do Kukiza popłynie fala cwaniaków, oszustów i politycznych gangsterów. Poczuli oni, że dzięki niemu mogą załapać się na poselski mandat i będą udawać przed nim zaangażowanych działaczy i ideowych JOW-owców. Wielką sztuką będzie odsianie ich i niedopuszczenie do przejęcia ruchu.

Inną kwestią będzie to, że w wyborach sejmowych do boju ruszą machiny partyjne i setki obecnych posłów chcących odnowić swoje mandaty. To potężna, zasobna w środki i bogata doświadczeniami siła. Każdy z takich ubiegających się o reelekcję posłów PO, PiS czy PSL ma swój elektorat i zdolności do pozyskiwania sympatii społecznej (tym zresztą głównie się posłowie zajmują, a nie tworzeniem prawa). A Kukiz wizerunkowo jest sam – to jego nazwisko przyciągnęło do urn prawie 21 proc. wyborców. Taka sytuacja nie powtórzy się na jesieni – będzie musiał więc wybierać: albo pójdzie do wyborów z masą nie do końca zweryfikowanych 920 noname'ów, albo będzie musiał oprzeć się na lokalnych cwaniakach, na których tle dolnośląscy Bezpartyjni Samorządowcy i tak wydają się uczciwymi i zaangażowanymi w to, co robią, działaczami.

Drugim problemem jest program – Paweł Kukiz ma rację, że dołożenie do JOW innych postulatów „może ich podzielić". I podzieli, bo do tej pory udawało się temu politykowi zgromadzić pod swymi skrzydłami i lewicowców, i prawicowców, zwolenników większej liberalizacji gospodarki i etatystów, zwolenników i przeciwników Unii Europejskiej. Ale bardzo ciężko będzie to kontynuować 
w elekcji parlamentarnej – trzeba się będzie zdecydować na ukonkretnienie wielce magmowatego dotychczas programu i przestać grać... w pomidora.

Bo właśnie grę w pomidora Kukiz uprawiał do tej pory – na każde pytanie odpowiadał: „JOW". W wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy" powiedział nawet, że Polki dlatego chętniej rodzą w Wielkiej Brytanii, że obowiązują tam jego ukochane JOW. W kampanii sejmowej nie da się już dłużej odpowiadać na wszystkie pytania jednym hasłem.

Dlatego ci, którzy oczekują, że Paweł Kukiz, po uzyskaniu prawie 21 proc. głosów w elekcji prezydenckiej, zdemoluje na jesieni Sejm i Senat, mogą się mocno zawieść. Zwłaszcza Senat może być dla jego ruchu zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych zupełnie niedostępny. Między innymi dlatego, że obowiązują tam JOW."

http://www.rp.pl/artykul/1200350.html
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 693
Kukiz to może i lewak ale Migał żadnym autorytetem też nie jest i ewidentnie ma żal że wypadł z obiegu. Ojciec Kukiza faktycznie zmarł bodaj wczoraj, a fakt że siedział na Twitterze niczego nie dowodzi - można to przecież robić z komórki, czasem takie oderwanie pomaga, bo obciążenie psychiczne jest spore.
O cynizm go nie podejrzewam - co do reszty zgoda i widzi to każdy od początku, sam Kukiz też. Jest oczywiste że konkrety muszą w końcu paść. Jeśli zaś według Migalskiego układał sie z jakimiś samorządowcami, mógł to zrobić i Migalski - brakło mu jednak energii i jaj. Kukizowi trzeba przyznać, że zrobił coś z niczego. Program polityczny to inna sprawa i powód dla którego trzeba od niego uciekać. Ale wylewanie pomyj ad personam,to zdecydowanie chwyt poniżej pasa. Migalski miał spore zaplecze polityczne ale popełnił błąd idąc za Gowinem zamiast dalej lizać tyłek prezesa - sam zaś niczego zrobić nie jest w stanie, przeciwnie do Kukiza mimo sporego doświadczenia w polityce czy "wykształcenia". Przecież skoro taki z niego politolog, jak może nie potrafić być politykiem? Moim zdaniem o to sie tak naprawde rozchodzi.
 

Imperator

Generalissimus
1 568
3 553
Eee tam, nie przejmujcie się Migalskim, kiedyś wieszczył świetny wynik Ogórek, który miał sprawić, że wypnie się na Millera i stworzy nową partię, pogrążając SLD w politycznym niebycie. Realność tej teorii wtedy już była mocno dyskusyjna a praktyka wykazała, że to totalna bujda.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
W "Newsweeku": Komorowski rezygnuje z walki o wyborców Kukiza
- Prezydenta najbardziej dołuje, że wygrał z nim człowiek wyciągnięty z trzeciego rzędu w PiS. Gdyby pokonał go Kaczyński, to by to przebolał, ale Duda? Taki nikt? – przyznaje w rozmowie z „Newsweekiem” doradca Bronisława Komorowskiego.

Z naszych informacji wynika, że Bronisław Komorowski był zdołowany wynikiem pierwszej tury. Jak mówią jego współpracownicy, sztab ma już jednak najgorsze za sobą. Przełom w nastawieniu prezydenta i jego współpracowników nastąpił w środę, kiedy zaakceptowano nową strategie kampanii. Wtedy też kontrolę nad przekazem przejął minister w Kancelarii Premiera Michał Kamiński. To on wymyślił nowe hasło prezydenta i on ma go przygotowywać do telewizyjnych debat, z których pierwsza rozegra się już w niedzielę wieczorem.


Strategię nowego otwarcia kampanii sztab prezydenta opracował na podstawie badań fokusowych zleconych tuż przed pierwszą turą. Pytano w nich o postrzeganie Komorowskiego i Dudy oraz sprawdzano, czy prezydent ma jeszcze jakieś rezerwy.


Wnioski były jednoznaczne. Z badań wynika, że Komorowski ma niewielkie szanse na przejęcie elektoratu Pawła Kukiza. Jeśli z jego 20 procent - słyszę w sztabie prezydenta - uda się przeciągnąć co czwartego wyborcę, to będzie sukces. Zdecydowana większość jego zwolenników od początku chciała zagłosować w drugiej turze na Dudę.


Rezerwy znaleziono jednak gdzie indziej. Opcję „nie wyklucza głosowania na Bronisława Komorowskiego” podczas badań zaznaczali wyborcy lewicy i – szerzej – ci, którzy w drugiej turze w 2010 roku go wsparli Komorowskiego potem od niego odpłynęli. Główną motywacją tego odejścia była chęć ukarania prezydenta jako symbolu obozu Platformy. Zdaniem tej części ankietowanych PO przez lata kłamała i traktowała społeczeństwo niepoważnie.



Zarzuty, które podczas wywiadów pojawiały się najczęściej, nie dotyczyły jednak obietnic Platformy, a skandali, arogancji władzy i nepotyzmu. Wskazywano sprawy poważniejsze takie jak afera taśmowa i mniej poważne - kilometrówki poselskie czy pozwolenie na broń Cezarego Grabarczyka (- Gdy na uczelni złapano mnie na ściąganiu, to od razu zostałem ukarany, a w to, że polityk Platformy poniesie konsekwencje, nie wierzę – mówił jeden z badanych studentów).

Człowiek ze sztabu: - Nastroje wśród badanych w ogóle były radykalne. Ludzie mówili o Platformie per „gnoje”, „bydło”, a na-wet „skurwysyny”. To mnie uderzyło najbardziej. Jeśli Kopacz czegoś z tym nie zrobi, to Platforma zostanie na jesieni pozamiatana. Komorowski dostaje za to wszystko rykoszetem, ale społeczeństwo po prostu uważa go za przedstawiciela tego samego obozu i tego już nic nie zmieni.

Z naszych informacji wynika, że sztab Komorowskiego chce przyciągnąć wyborców rozczarowanych Platformą, pokazując, że prezydent w przeciwieństwie do Dudy jest politykiem samodzielnym i tolerancyjnym, który nie będzie ingerować w życie prywatne obywateli.

http://m.newsweek.pl/wybory-prezyde...kiza-newsweek-pl,artykuly,363328,1.html#fp=nw
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Rzecze geniusz Kukiz i deklaruje, że współpracować z Korwinem nie będzie
Nic nowego pod Słońcem! Najlepsze jednak będą reakcje niektórych osób. Z pewnością usłyszycie np. "uważacie Korwina za ideał? Każdy kto przeciwko niemu, robi dla Układu? Jakbym kuców słuchał", albo "Tak, Kukiz bee, bo nie chce za rączkę z Korwinem".
W taki oto sposób będą działać tzw. pozorowani opozycjoniści. Ponieważ, jak napisałem, nic nowego pod Słońcem, utrzymuję wciąż pozytywną opinię o Krulu, jednocześnie pozostawiając margines na mniej przyjemne hipotezy.

Kukiz powoli zdejmuje maskę. Na razie jeszcze nie wiadomo, czy dalej w pocie czoła robi za pożytecznego idiotę, czy z rozmysłem działa na rzecz Układu jako członek Objętego Patronatem Razwiedki Elementu Wentylującego Niezadowolenie Społeczne. Szala jednak coraz bardziej ciąży w drugą stronę.
 
Ostatnia edycja:

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
W świetle powyższego a również montowanego pośpiesznie nowego/starego ugrupowania nowoczesna.pl ( notowania 11% jak podają szmatławce, dlaczego nie od razu 35%?;)) szanse KORWIN na wejście do sejmu jak dla mnie są zerowe. Faktycznie chyba tylko MG34 i dół z wapnem dla nich wszystkich mogło by coś zmienić na lepsze w naszym kraju.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 693
Troche nie łapie tekstów o maskach, knuciu, zdradzie Kukiza itd - gdyby sytuacja była odwrotna JKM nawet by na Kukiza nie spojrzał i słusznie. To zupełnie różne wizje polityki - połączone tylko w celu podbicia przewidywanego marnego wyniku. Do czego Korwin ma mu sie teraz przydać? Z kolei może mu silnie zaszkodzić wiec po co podcinac gałąź na której siedzi? To nie maska a logiczne następstwo zdarzeń, Korwin zrobiłby dokładnie to samo..
 

Racibor

Well-Known Member
408
2 159
Grzegorz Braun: Zza pleców Kukiza wychyla się Schetyna

W wywiadzie dla Pikio.pl Grzegorz Braun wypowiedział się na temat Pawła Kukiza, jego ruchu i tego, że władza może spróbować wykorzystać ruch buntu i sprzeciwu.


– W ostatnich niemalże dniach kampanii wyborczej kandydatura Pawła Kukiza spodobała się i została zareklamowana przez takich ludzi jak pan Kupa Wojewódzki i Grzegorz Schetyna, który wyraził się życzliwie i przyjaźnie o tej formacji – mówi Braun dla Pikio.pl.

– Z całą sympatią dla samego, mojego szanownego kontrkandydata, który tak znakomity wynik uzyskał w I turze. Osiągnięcie to wiążę z podjęciem pewnych decyzji politycznych w konstelacji, którą nazywam roboczo Układem Wrocławskim. Na Dolnym Śląsku tak wiele się znalazło miejsca dla tego ruchu buntu i sprzeciwu… miasto Lubin, kombinat miedziowy… To są bardzo poważne sprawy – dodał Braun.

– Mówiąc krótko, jestem niewierzący w tej sprawie. Nie wierzę w żaden spontan ani rewizje sumienia uczestników tego antyestablishmentu wrocławskiego. Z całą sympatią i szacunkiem dla Pawła Kukiza. Trzeba to jasno widzieć, że zza jego pleców wychyla się teraz do nas twarz Grzegorza Schetyny jako kandydata na nowego premiera – komentuje reżyser.

– W stronę Pawła Kukiza taka sugestia, żeby brał to pod uwagę – apeluje Grzegorz Braun i ostrzega muzyka przed planami władzy.

– Widać, że układ postawił na tę partię, z całym szacunkiem i sympatią, na tę partię buntu i sprzeciwu, która programowo jest najbardziej niedookreślona, partię która stanowi pewną formę buntowniczą, którą napełnić można bardzo różnymi treściami. No i jeżeli napełniać będą tymi treściami tacy sympatycy Pawła Kukiza jak Grzegorz Schetyna czy Kupa Wojewódzki to jaki z tego pożytek dla Polski?

Poniżej pełen wywiad.
 

Racibor

Well-Known Member
408
2 159
Partię Pawła Kukiza budują w Świętokrzyskiem ludzie Samoobrony i...były poseł "bohater" afery starachowickiej

Paweł Kukiz szykuje się do jesiennych wyborów parlamentarnych. Na fali sukcesu z elekcji prezydenckiej, w której zdobył ponad 20 procent poparcia w kraju, buduje ruch obywatelski. Celem jest wystawienie list do Sejmu.Sprawdziliśmy kto jest jego reprezentantem w województwie świętokrzyskim.
Jak zapowiada muzyk, w zespołach kandydatów w poszczególnych województwach i okręgach wyborczych znajdą się młodzi ludzie i bezpartyjni samorządowcy. - To mleko już się rozlało, nikt nas nie powstrzyma - zapowiada Paweł Kukiz.

Do walki o Sejm z Samoobroną?

Z kim niedoszły prezydent będzie zabiegał o głosy mieszkańców województwa świętokrzyskiego? Jako koordynator tworzenia nowej inicjatywy w regionie przedstawia się Janusz Lamer - przewodniczący lokalnych struktur Samoobrony i prezes Stowarzyszenia Narodowo-Patriotycznego "Orzeł Polski“, a prywatnie - przedsiębiorca ze Skarżyska-Kamiennej świadczący usługi ślusarskie. To on odpowiadał za zbiórkę podpisów pod listami poparcia dla Pawła Kukiza w Świętokrzyskiem. Zorganizował także spotkanie z kandydatem w Kielcach, które odbyło się pod koniec kwietnia.

W budowę regionalnego przyczółka Pawła Kukiza zaangażowany jest Stanisław Jabłoński, działacz Samoobrony z Kielc, wiceprzewodniczący tej partii w województwie.

W Domu Rzemiosła, gdzie z sympatykami spotkał się Paweł Kukiz, pojawił się także Andrzej Jagiełło - były świętokrzyski poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej, skazany na więzienie za udział w tak zwanej "aferze starachowickiej”. Od paru lat jeśli chodzi o politykę na bocznym torze. Mieszka w Krynkach w powiecie starachowickim. W ostatnich wyborach startował bez powodzenia w wyborach na radnego gminy Brody w powiecie starachowickim. Również on jest członkiem Samoobrony. Pełni dodatkowo funkcję wiceprzewodniczącego organizacji S.O.S dla Polski, którą popiera między innymi Paweł Kukiz.

Łączy ich sprzeciw wobec układu

Janusz Lamer podkreśla, iż wokół Pawła Kukiza skupiają się wszyscy ci, którzy są przeciwko układowi aktualnej władzy. Sam ceni muzyka za żarliwy patriotyzm i otwartość. - Mówi to, co myśli, i dobrze, że tak jest. Paweł Kukiz chce zmienić status Polaków, by czuli się obywatelami tego kraju - przekonuje Janusz Lamer. Jak zapewnia, nie ukrywał przed kandydatem na prezydenta swojej partyjnej przynależności.

- Paweł Kukiz to zaakceptował - zaznacza.

Janusz Lamer wierzy w wyborczy sukces formacji muzyka. - Wprowadzenie posła ze Świętokrzyskiego jest w stu procentach możliwe - twierdzi.

Andrzej Jagiełło przyznaje, że całym sercem zaangażował się w budowę ruchu Kukiza. Czy wystartuje do Sejmu? - Niczego nie wykluczam i na nic się nie nastawiam. Zwierzę polityczne ma to do siebie, że zawsze musi być w ruchu - podkreśla Andrzej Jagiełło.

Dawid Lewicki, szef KORWiN w regionie, partii, która ciąży ku koalicji z ruchem Kukiza w przyszłym Sejmie, jest zaskoczony, że wokół muzyka "kręcą się tacy ludzie“. - To strzał nie tyle w kolano co w głowę dla Pawła Kukiza - twierdzi Lewicki. - Nie ma możliwości porozumienia z tymi panami. To będą listy ludzi nieprzygotowanych i przypadkowych. Z nazwiskiem Kukiza w nazwie komitetu można na "jedynce“ wystawić konia na biegunach - mówi Lewicki.

Warto dodać ,że Paweł Kukiz w pierwszej turze wyborów prezydenckich zebrał w województwie świętokrzyskim 18,6 procent głosów.
 
Do góry Bottom