Ogólna teoria anarchokomunizmu

OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
dzięki państwu
No, nie wiem. Nie zawsze działalność związkowa jest nawet legalna.
w "anarcho"komuniźmie nie miała byś takiej opcji...
Miałabym nawet łatwiej, bo na drodze realizowania moich pomysłów organizacyjnych nie stałaby klika kapitalistów którzy nie chcą dopuścić innych którzy mogliby zagrażać ich wpływom i tworzyć konkurencję.
w "anarcho"komuniźmie wszyscy bedom przypisani do pracy w kolektywie w jednym i tym samym miejscu pewnie...
Nigdzie tak nie pisałam - wręcz przeciwnie, kilkukrotnie wspomniałam, że jest inaczej.
no czyli chcecie kraść...
Czy ja wiem. Tak pojmowana, zapewniana przez państwo własność - to właśnie kradzież.
aha... ja jednak mysle że zwykły foch...
Foch nie foch, toletancji dla pewnych rzeczy być nie może.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
No, nie wiem. Nie zawsze działalność związkowa jest nawet legalna.
odjebywanie człekopodobnych szkodników w większości państw jest nielegalna, dzięki państwowej ochronie mogą sie rozmnażać, panoszyć u kogoś, sabotować czyjeś sprawy, niszczyć mienie
Miałabym nawet łatwiej, bo na drodze realizowania moich pomysłów organizacyjnych nie stałaby klika kapitalistów którzy nie chcą dopuścić innych którzy mogliby zagrażać ich wpływom i tworzyć konkurencję.
ale stała by komunistyczna federacja do której nie bedzie żadnej alternatywy bo konkurencja to zuo i marnotrastwo
Nigdzie tak nie pisałam - wręcz przeciwnie, kilkukrotnie wspomniałam, że jest inaczej.
bedziesz robić w lokalnym oddziale federacji komunistycznej
ja wiem
Tak pojmowana, zapewniana przez państwo własność - to właśnie kradzież.
bełkot powtarzany wielokrotnie nadal jest bełkotem
mojej własności nie zapewnia żadne państwo
zapewnia ją zwykłe ludzkie poszanowanie dla innego człowieka i jego rzeczy
 

kompowiec

freetard
2 581
2 646
Miałabym nawet łatwiej, bo na drodze realizowania moich pomysłów organizacyjnych nie stałaby klika kapitalistów którzy nie chcą dopuścić innych którzy mogliby zagrażać ich wpływom i tworzyć konkurencję.
Tak zajebiście łatwo, że będzie nad tobą zamiast stać kapitalista który będzie mial na Ciebie wyjebane i będzie udoskonalał swój biznes, masz przed sobą grupkę komuchów którzy wspólnie zadecydują o tym na co będziesz mogła przeznaczyć swoje realizacje ;) w końcu miałbyć pełny patriachalizm wobec hmm relacji? pracownik-pracodawca. To się kupy nie trzyma...

Czy ja wiem. Tak pojmowana, zapewniana przez państwo własność - to właśnie kradzież.
Bo państwo na siebie NIE ZARABIA. Czy to tak trudno pojąć? Czy to jest wiedza tajemna do kurwy nędzy? Czy świadomie ją ingorujesz jak każdy markstista ;]

Foch nie foch, toletancji dla pewnych rzeczy być nie może.
Czyli dupa z Ciebie a nie anarchistka, skoro nie stawiasz na wolność (czytając "wasze" FAQ natknąłem się na trzy filary: równość, wolność, solidarność. Za chuja nie ma U ciebie tego drugiego bo zamiast solidaryzować się ze swoimi to robisz za wroga ludu). A nie lepiej przyjąc filozfię "weźcie się od de mnie wszyscy odpierdolcie"? Ale nie, lepiej wprowadzać konflikty wewnątrzgatunkową dzięki której osobniki takie jak wy wymrą, przy okazji "tylko" pociągając za sznurki całą resztę. Bo w kupie siła ;)

ale stała by komunistyczna federacja do której nie bedzie żadnej alternatywy bo konkurencja to zuo i marnotrastwo
Tak jak mówi gazda, ta czcza gadanina o "dobrowolności" a potem bierzesz takie pomysły które de facto pośrednio przyczynią się do przymusu braku gromadzenia kapitału. Zupełnie jak UE i ich zakazy nt. puszczania jebanej pary wodnej z e-papierosków.
 
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
Czyli dupa z Ciebie a nie anarchistka, skoro nie stawiasz na wolność (czytając "wasze" FAQ natknąłem się na trzy filary: równość, wolność, solidarność. Za chuja nie ma U ciebie tego drugiego bo zamiast solidaryzować się ze swoimi to robisz za wroga ludu). A nie lepiej przyjąc filozfię "weźcie się od de mnie wszyscy odpierdolcie"? Ale nie, lepiej wprowadzać konflikty wewnątrzgatunkową dzięki której osobniki takie jak wy wymrą, przy okazji "tylko" pociągając za sznurki całą resztę. Bo w kupie siła ;)

Tak jak mówi gazda, ta czcza gadanina o "dobrowolności" a potem bierzesz takie pomysły które de facto pośrednio przyczynią się do przymusu braku gromadzenia kapitału. Zupełnie jak UE i ich zakazy nt. puszczania jebanej pary wodnej z e-papierosków.
Kolejny raz: brak możliwości zmuszenia ludzi przemocą do wypełniania rzeczy, których nie chcą, nie jest przymusem. To że ktoś bardzo chciałby prowadzić nieuczciwe interesy przy których inni czuja się oszukani, albo gromadzić środki nieadekwatnie duże w stosunku do społecznych zasług - cóż. To jednak wolnością nie jest.
 

kompowiec

freetard
2 581
2 646
To że ktoś bardzo chciałby prowadzić nieuczciwe interesy przy których inni czuja się oszukani, albo gromadzić środki nieadekwatnie duże w stosunku do społecznych zasług
Dlaczego nieuczciwe i oszukańcze? To ty nie potrafisz sobie uzgodnić zadowalającej umowy z pracodawcą czy co? Wg. Ciebie wszędzie jest tak chujowo jak tylko się da? Przecież kapitalista nie kradnie, jak wy to macie w zwyczaju, tylko coś kurwa OFERUJE. A ty możesz się na to zgodzić, nie zgodzić się, targować, ustalić warunki punkt po punkcie. Ale nie kurwa, wszystko odbija się od tego co napisałem wcześniej: https://libertarianizm.net/threads/...-a-socjalizm-komunizm.6302/page-8#post-186226
 

kompowiec

freetard
2 581
2 646
W zasadzie już odpisywała na to wcześniej @up, gazda już ją o to pytał...
Jeżeli nie jest - oznacza, że został nabrany.
A skoro okazał się frajerem - niech płaci. Jego wina, bo nikt go do umowy nie przymuszał. Wy natomiast chcecie przymusowo wszystko zgarniać co kapitaliści posiadają bo konkurencja to zło, co jest dla mnie idiotyczne (o linku nie wspominając)

wyzysk to hasełko marksistów na dodatek od dupy strony wzięte.
 
A

Antoni Wiech

Guest
True. Nie wiem szczerze mówiąc, co tu jest niejasnego. ;)

Rzecz w tym, że umowa w społeczeństwie kapitalistycznym wcale nie jest w pełni dobrowolna, ponieważ aby mówić o dobrowolności musiałaby być możliwość, dla obu stron, aby jej nie podpisać.

Przytoczę może taką metaforę - jesteś lekarzem, i możesz uratować życie członkowi czyjejś rodziny. Ale zakładając dobrowolne umowy, możesz powiedzieć, że w zamian za uratowanie życia członka rodziny chcesz, aby ta osoba pracowała u ciebie dożywotnio za darmo. Dla wielu ludzi, zakładając, że są mocno przywiązani do członka rodziny, zgodzenie się na to jest racjonalne, mimo, że zupełnie finansowo nieopłacalne, i w ten sposób masz niewolnika który niby dobrowolnie się na niewolę zgodził.

Ok, lekarz proponuje stawkę za uratowanie życia pracę do końca życia i wtedy podjeżdżają czerwonym czołgiem komisarze ludowi i mówią "Nie! Nie! Nie możesz proponować takiej stawki!".

Na to lekarz odpowiada "No to nie ratuję tego typa i chuj".

Gość umiera.

Komunizm w praktyce.

edit:

Widzę, że przestałaś odpowiadać na moje argumenty. To dobrze, znaczy, że coś dotarło.
 
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
To dobrze, znaczy, że coś dotarło.
To, że z ludźmi zamkniętymi i nie chcącymi nawet zrozumieć, jakakolwiek komunikacja jest z góry bezsensowna.
A skoro okazał się frajerem - niech płaci. Jego wina, bo nikt go do umowy nie przymuszał.
To jest właśnie absurd prawicowych libertarian - przemoc państwowa jest zła i okropna, gdy jest przeciw wam, ale jest spoko i fajna, gdy jest po waszej stronie.

Dlatego wasza ideologia nie przestaje mnie zadziwiać. Sprzedajecie ludziom wizje utopii w której każdy będzie panem na swych włościach. Tylko skąd weźmiecie tych chamów którzy będą na was zapieprzać?
 
A

Antoni Wiech

Guest
To, że z ludźmi zamkniętymi i nie chcącymi nawet zrozumieć, jakakolwiek komunikacja jest z góry bezsensowna.
Wiesz, że grasz nieczysto i to jest ad personam? Dokładnie odnosiłem się do Twoich argumentów przeciwstawiając moje dokładnie z regułami logicznej sztuki. Ciężko przyznać, że nie ma się racji, nie?
 
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
Wiesz, że grasz nieczysto i to jest ad personam?
Ad personam odnosi się do metody argumentacji, cytowany przez ciebie fragment nie był argumentacją - był w odpowiedzi na fragment twojego postu który także nią nie był. Chyba, że zamieściłeś go w charakterze argumentu, ale wtedy przeczytaj sam swój powyższy post.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Ad personam odnosi się do metody argumentacji, cytowany przez ciebie fragment nie był argumentacją - był w odpowiedzi na fragment twojego postu który także nią nie był. Chyba, że zamieściłeś go w charakterze argumentu, ale wtedy przeczytaj sam swój powyższy post.
Oczywiście, że to był ad personam. Twój kontrargument na moje argumenty dotyczące tematu to jest to, że jestem zamknięty (i inne bzdury). Tekst "widzę, że przestałaś odpowiadać" jest bezpośrednim odniesieniem do mojej argumentacji dotyczącej meritum.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
Kolejny raz: brak możliwości zmuszenia ludzi przemocą do wypełniania rzeczy, których nie chcą, nie jest przymusem.
przymusem jest zakazywanie zawierania dobrowolnych umów, zakazywanie posiadania czego sie chce i dysponowania tym, narzucaniem wszystkim złodziejskiego komunistycznego państwa nazwanego dla niepoznaki federacją komunistyczną...
To że ktoś bardzo chciałby prowadzić nieuczciwe interesy przy których inni czuja się oszukani, albo gromadzić środki nieadekwatnie duże w stosunku do społecznych zasług - cóż. To jednak wolnością nie jest.
komuniści uzywają innomowy tam jak jakiś roszczeniowy zawistny nieudacznik powie że masz za dużo i nie wolno ci tyle mieć to jest wolność...
nieuczciwe są dobrowolne umowy...
jedynie narzucone wszystkim przez komunistyczne państwo zwane komuną "anarcho"komunistyczną to jest w chuj wolność...

ok poznaliśmy już plany naprawienia świata jaki mają "anarcho"komuniści, globalna federacja komunistyczna...
co prawda brak odpowiedzi był odpowiedzą ale jednak zapytam: co planujecie z tymi co nie zachwycają sie waszym "niepaństwowym""wolnościowym""anarcho"komunizmem i nie chcą sie bawić w wasze komunistyczne państwo?
zostaną "nieodjebani" przez "nieaparat""nieprzymusu" abo "nieodesłani"do "niegułagu"?
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
@solnedgang zaciekawiła mnie ta historia:


    1. 22:33 - solnedgang:
      Gazda: dzięki mojej pracy zarobili już przynajmniej setki tysięcy złotych
    2. 22:34 - solnedgang:
      robiłąm raz z kolegą projekt w przetargu publicznym na konstrukcje sceny teatru w Suwałkach
    3. 22:34 - solnedgang:
      przetarg na 2 miliony z tego co pamiętam
    4. 22:34 - solnedgang:
      cały projekt robiły głównie 2 osoby
Nie odpowiedziałaś na SB więc zapytam tutaj, bo mnie interesuje ta branża - o jakie usługi dokładnie chodziło? Czy chodzi o budynek: http://soksuwalki.eu/onas/o-nas/ ? Na szybko poprzeglądałem przetargi i mam problem ze znalezieniem przetargu na projektowanie,a powinien wisieć w internecie skoro jego wartość przekraczała progi europejskie. Zgodnie ze studium wykonalności dostępnym tutaj koszt prac projektowych dla CAŁOŚCI obiektu to 700 tys. zł.

Przetarg na roboty budowlane wygrał Budimex za kwotę 38.735.000,00 zł.

Koszty prac projektowych jak nie wiadomo skąd wziąć to można policzyć pi x oko zgodnie z rozporządzeniem, z którego można wyczytać, że dla takiej inwestycji będzie to 5,2%, co daje kwotę 2.014.220 zł. Wygląda ok, tylko to wciąż są koszty dla całości obiektu, a nie sceny, którą zaprojektowały 2 osoby. Co konkretnie składa się na projekt i jakie były roboty budowlane to szczerze mówiąc mnie się nie chce drążyć przed północą w niedzielę, natomiast z ogłoszenia o zamówieniu na roboty budowlane, które wygrał Budimex można wyczytać, że inwestycja ta obejmuje następujący zakres robót:

Przedmiot zamówienia obejmuje:
— roboty rozbiórkowe budynków, sieci oraz wycinką drzew będących w kolizji z projektowanym budynkiem i przyłączami,
— budowę przyłączy wodociągowych, przyłączy kanalizacji sanitarnej, przyłączy kanalizacji deszczowej, budowę sieci elektrycznej, budowę sieci telekomunikacyjnej,
— budowę budynku Sali koncertowo-teatralnej przy ul. Jana Pawła II w Suwałkach wraz z niezbędnymi instalacjami w tym: instalacje elektryczne, teletechniczne, sanitarne,
— budowę fontanny z podziemnym pomieszczeniem technicznym wraz z niezbędnymi instalacjami w tym: instalacje elektryczne, sanitarne i technologia uzdatniania wody,
— budowę oświetlenia zewnętrznego, budowę terenowej czerpni powietrza wraz z podziemnym kanałem powietrznym,
— kompletne wyposażenie obiektu i fontanny,
— budowę parkingów, placów, dróg dojazdowych, ciągów pieszych oraz urządzenie terenu, na działkach oznaczonych numerami geodezyjnymi 22849/30, 25228, 22933, 25230.


Czyli były sporządzone dokumentacje projektowe co najmniej dla następujących branż: sanitarnej, elektrycznej i elektroenergetycznej, telekomunikacyjnej, drogowej, konstrukcyjno - budowlanej i najprawdopodobniej architektonicznej oraz geologiczno - geotechnicznej. Do projektowania w każdej z tych branż trzeba mieć osobne uprawninia budowlane, a projekt każdej branży sporządzają nie mniej niż 2 osoby, z których jedna jest projektantem, a druga sprawdzającym tej branży.

Rozumiem, że skoro w 2 osoby zaprojektowaliście całość, to ty i twój kolega macie po komplecie 7 uprawnień budowlanych? Gratuluję, widziałem jak pisałaś, że twoim zdaniem zarabiasz zbyt mało, dlatego mogę ci od ręki zaoferować dwa razy więcej niż zarabiasz teraz jeśli faktycznie robisz za cały zespół projektowy + całą resztę papierologii (kosztorysy, geodezja, uzgodnienia, pozwolenia itp. itd.). Kolegę też bym chętnie przygarnął. Nawet mogę zaproponować stanowisko "członek kolektywu projektowego" żebyście się lepiej czuli. Natomiast jeżeli jednak to wszystko bzdury, to może pracodawca cię nie okrada, bo dostajesz tyle na ile się zgodziłaś w dobrowolnej umowie o pracę, tylko jesteś przypadkiem roszczeniowym komuchem, w dodatku niedoinformowanym i nie masz pojęcia nie tylko o prowadzeniu działalności gospodarczej, ale również o organizacyjnej stronie reallizowanych przez sobie zadań? To może brzmieć brutalnie, natomiast nie ma w tym nic złego - tak właśnie jest urządzony świat, że każdy ma swoją działkę do zrobienia i się na niej zna lepiej lub gorzej, natomiast na innych działkach zna się gorzej lub wcale. Nazywa się to fachowo podziałem pracy. Jest to też argument przeciwko demokracji w firmach (i w zasadzie gdziekolwiek indziej też) bo skutek tego może być tylko taki jak to widać w państwie, tylko akurat firma nie może tak jak np. III RP przez ćwierć wieku być pod kreską.
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Jeżeli ktoś dobrowolnie zgadza się na jakąś umowę - to znaczy, że będzie z niej zadowolony. Jeżeli nie jest - oznacza, że został nabrany

Przykładowo, jedna kobieta opracowala doskonały plan napadu na bank(plany banku, systemu alarmowego drogę ucieczki, transport, przyjemne schronienie do końca życia, ...) i zaproponuje drugiej robotę przy jego realizacji za 30% łupu, (zostaje poinformowana o wielkości kwoty, która ma być pobrana z banku) ta druga mówi tak, plują w dłonie przybijają piątki, robią bank i ta druga potem jest niezadowolona bo mogła zażądać 40%.

Czy to oznacza że została nabrana?
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 881
12 264
ale ci sie nudzi cieku... tyle riserczu na jakąś roszczeniową niemote zmarnować, zamiast śmieszkować na szałcie abo grać w factorio...
Ja się czymś takim zawodowo zajmuję (znaczy się kapitalista mnie zmusza i wyzyskuje żebym takie risercze robił), więc idzie znacznie szybciej, no i mnie to rzeczywiście zainteresowało.

P.S. Jak pisałem to w Factorio zbudowała się rakieta i wygrałem :)

#wygrywnamiaremoichmozliwosci
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
Jeżeli ktoś dobrowolnie zgadza się na jakąś umowę - to znaczy, że będzie z niej zadowolony. Jeżeli nie jest - oznacza, że został nabrany.
czyli ktoś podpisuej umowe według której ma przez 8 godzin pracowac w fabryce za jakąś tam kwote pieniędzy, ten ktoś myslał że może sie obijać i nicnierobić ale jednak okazuje sie ze faktycznie ma pracowac... jest niezadowolony, został oszukany i zmuszony przez kapitalistów i jest wyzyskiwany bo umowa nie była dobrowolna...
dostajesz tyle na ile się zgodziłaś w dobrowolnej umowie o pracę, tylko jesteś przypadkiem roszczeniowym komuchem, w dodatku niedoinformowanym i nie masz pojęcia nie tylko o prowadzeniu działalności gospodarczej, ale również o organizacyjnej stronie reallizowanych przez sobie zadań? To może brzmieć brutalnie, natomiast nie ma w tym nic złego - tak właśnie jest urządzony świat, że każdy ma swoją działkę do zrobienia i się na niej zna lepiej lub gorzej, natomiast na innych działkach zna się gorzej lub wcale. Nazywa się to fachowo podziałem pracy. Jest to też argument przeciwko demokracji w firmach (i w zasadzie gdziekolwiek indziej też) bo skutek tego może być tylko taki jak to widać w państwie, tylko akurat firma nie może tak jak np. III RP przez ćwierć wieku być pod kreską.
to ze sie praktycznie na niczym nie zna widać juz było po tym jak nie potrafiła odpowiezieć na proste pytania choc podałem szczegółowy przykład i każdy wieśniak byłby w stanie szybko odpowiedzeć, a ona chce "oddolnie" zarządzać z innymi niemotami całą gospodarką hehe


no ale ok, @solnedgang szałt jest roche chujowy do prowadzenia dyskusji, bo tam sie głównie śmieszkuje i gada o cyckach i porno więc lepiej tu powtórze bo nie odpowiedziałąś mi tam na pytania
jako pierwsze powtórze co juz napisałem w poprzednim poście
ok poznaliśmy już plany naprawienia świata jaki mają "anarcho"komuniści, globalna federacja komunistyczna...
co prawda brak odpowiedzi był odpowiedzą ale jednak zapytam: co planujecie z tymi co nie zachwycają sie waszym "niepaństwowym""wolnościowym""anarcho"komunizmem i nie chcą sie bawić w wasze komunistyczne państwo?
zostaną "nieodjebani" przez "nieaparat""nieprzymusu" abo "nieodesłani"do "niegułagu"?

dodatkowo twierdzisz ze własność zapewnia pańśtwo, czyli jak pańśtwo zniknie mój czajnik czy auta nei bedom juz moje wedle tego...
pisałaś że czajnik to własnosc uzytkowa, nie wiem co to znaczy czy jest mój czy nei?
no i co do samochodów to tez nie wiem są moje czy czyje są? zapłaciłem za nie pieniadze moje. pieniądze które zarobiłem... z pańśtwa sie wypisałem i mi nic nei zapewnia, a nawet wprost na opak, moje wypisanie sie z pańśtwa było spowodowane tym ze mi zajebało wszystko na co pracowałem wiele lat...

więc jak? czyje są moje auta?
napisałaś czy je skolektywizowałem...
co to kurwa za odpowiedź?
co oznacza ten bełkot? nie umiesz nawet prostych pytań odpowedzieć a zarządzać gospodarką chcesz?


kolejne pytanie: co to jest praca emocjonalna?
 
Do góry Bottom