Ogólna teoria anarchokomunizmu

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Większość lewicowych ekonomistów, zwolenników LTW, uważa, że praca jest warta tyle, ile wysiłku się w nią włoży.
Czyli notoryczne przesypywanie piasku z kupki na kupkę, tam i z powrotem, zawsze jest coś warte.
:p
Jest warte dokładnie tyle ile brednie lewicowych ekonomistów.

Zysk kapitalisty polega na wykorzystaniu pracy innych ludzi
Niekoniecznie. Polega na wykorzystaniu własnych pomysłów, inteligencji i sprytu.

tacy samodzielni, posiadacze sami swoich środków produkcji, i zatrudniający czasami, ale małą ilość ludzi, są wyzyskiwani podwójnie - przez państwo, i przez kapitalistów którzy stoją nad nimi.
Nie ma kapitalistów stojących nad nimi. Są jedynie mafie i państwa, czyli mafie legalne.

Ogólnie tak jest - interes kapitalisty, to dostać jak najwięcej pracy, za jak najmniejszą sumę
Bzdura!
Interes kapitalisty polega na tym by jak najwięcej zarobić. Jeśli przy mniejszym nakładzie pracy i surowców sprzeda drożej, to lepiej. Praca pracownika jest przy okazji.

interes pracownika, to dostać jak największą wypłatę, pracując jak najmniej.
No to już wiesz, że w interesie pracownika, jest znaleźć sobie taką robotę (tak naprawdę to praca jest na swoim, a robota na cudzym), by jak najwięcej zarobić przy jak najmniejszym wysiłku. Więc w jego interesie powinna być konkurencja pomiędzy kapitalistami, bo wtedy wygrają sprytniejsi, mądrzejsi, inteligentniejsi i uczciwi, a właśnie u takich jest ta lżejsza robota.

Wszystkie prostytutki jakie znam, mimo, że są dość bogate, muszą oddawać 50% swojego dochodu mafii.
Jedynym skutecznym rozwiązaniem, by na jakimś terenie pozbyć się mafii, są lincze wszystkich ludzi mafii i jej kolaborantów (czytaj: odjebka wraz z rodzinami).

Szwecja, Niemcy i Kanada to kraje dość dwulicowe, ponieważ ich przedsiębiorstwa korzystają z pracy półniewolników w "trzecim świecie" a potem z podatków jakie odprowadzają, tamtejsi pracownicy mogą mieć "socjalizm".
Bzdura.
Mają tę przewagę, że wcześniej byli bogaci i zainwestowali w technologię. Stąd ich wyroby są jaościowo lepsze. Tak naprawdę to nikogo nie wyzyskują, za wyjątkiem swych niewolników zwanych dla niepoznaki obywatelami.

Wyzysk narasta bo wciąż kapitalizm działa, a biurokracja na którą narzekasz jest jego konsekwencją.
Wyzysk narasta, bo socjalizm działa. A socjalizm objawia się wzrostem zakazów, regulacji i podatków.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Nie jestem w stanie odpisać na wszystkie posty, więc odpiszę na wybrane i sobie pójdę, ok? ;)


Anarchokomunizm nie uznaje laborystycznej teorii wartości, ale nie w taki sposób, w jaki prawicowi ekonomiści jej nie uznają. Prawicowa ekonomia, upraszczając, uznaje, że czyjaś praca jest warta tylko tyle, ile ktoś za nią jest gotów zapłacić. Większość lewicowych ekonomistów, zwolenników LTW, uważa, że praca jest warta tyle, ile wysiłku się w nią włoży. Wszystko to fikcja, dlatego, że nigdy nie dzieje się tak, żeby czyjaś praca zależała tylko od wysiłku jednej osoby, żeby ten wysiłek był jakoś mierzalny, itd. Ogólnie zawsze na czyjąś pracę i jej efekty składa się działanie mnóstwa ludzi - biorąc przykład takiego przysłowiowego robotnika pracującego przy tokarce: na to, że może on sobie toczyć te części, złożyła się darmowa praca jego rodziców, którzy posyłali go do szkoły, praca nauczycieli którzy uczyli go zawodu, zwykle także darmowa praca jego żony w domu która dba o to, żeby po pracy mógł komfortowo wypocząć; niech podam przykład - pewna firma wynajmowała fragment hali fabrycznej, gdzie zatrudniała 1 osobę coś produkującą, kawałek tej hali otoczony był płotem. Ale jednocześnie korzystali z darmowej pomocy innych - chociażby z pana obsługującego dźwig, któremu było wszystko jedno czy przenosi "swoje" czy "ich", korzystali z tego, że ktoś dbał o jako taki porządek na tej hali, o jej ogrzewanie, naświetlenie itd., z tego, że można było w ograniczonym stopniu socjalizować się z innymi pracownikami i inne. Za to w wszystko nie płacili, płacili tylko właścicielowi hali za jej fragment. Nie da się więc wyznaczyć, zmierzyć, w sposób obiektywny czegoś takiego jak 'wartość pracy'. Anarchokomuniści odchodzą więc od tego, proponując oparcie relacji społecznych o zasadę "każdemu wedle potrzeb od każdego nie bardziej, niż jego możliwości".

Zysk kapitalisty polega na wykorzystaniu pracy innych ludzi i oddaniu im tylko fragmentu tego, co wypracowali, przy wzięciu większej części dla siebie.
To, że nie możesz wyznaczyć wartości pracy równa się temu, że nie możesz twierdzić, że to wyzysk, gdyż wartość pracy może równać się 0, albo być nawet minusowa (utrudniać produkcję) ale Ty nie możesz tego sprawdzić.

Przyjmując wirtualnie, że wartość pracy jest zawsze na plusie tylko nie możemy dokładnie zmierzyć ile jest dokładnie na plusie powoduje, że de facto odwołujesz się do laborystycznej teorii wartości. Nie precyzujesz tylko ile dokładnie kapitalista rzekomo wyzyskuje robotnika, ale założenia są te same.

Dlaczego? Przecież tak właśnie jest. To ze ktoś jest bogaty, nie oznacza, że nie jest wyzyskiwany. Więcej - drobni przedsiębiorcy, tacy samodzielni, posiadacze sami swoich środków produkcji, i zatrudniający czasami, ale małą ilość ludzi, są wyzyskiwani podwójnie - przez państwo, i przez kapitalistów którzy stoją nad nimi.
Takie rozumowanie prowadzi do wniosku, że robotnik, który może zarabiać więcej, ale mniej partycypuje w zysku wybierze opcję mniej płatną, ale gdzie będzie partycypował bardziej. Na świecie zdarzają się różne cuda, ale bez kurwa bez przesady.

Ogólnie tak jest - interes kapitalisty, to dostać jak najwięcej pracy, za jak najmniejszą sumę, interes pracownika, to dostać jak największą wypłatę, pracując jak najmniej.
To w ogóle nie jest odpowiedź na moje pytanie. Nie możesz konstruować argumentacji w ten sposób, że plusy przypisywać jednemu zjawisku a minusy drugiemu bez podania argumentacji, bo to jest irracjonalne.

Płacą więcej, bo jednak muszą przekonać kogoś czymś, żeby zrezygnował z tego, co daje im prawo pracy. Ogólnie patrząc im się to opłaca, ale gdyby nie było tuż obok masy ludzi korzystających z ochrony prawnej, to ci, których kartą przetargową na rynku jest rezygnacja z tego, też straciliby na wypłacie.
Po pierwsze, umowy zlecenia, o czym wspominałem nie podchodzą pod prawo pracy. Oczywiście, możesz spróbować udowadniać, że praca miała formę, która podchodzi pod umowę o pracę i później udowadniać to w sądzie, ale sprzątanie jest niemal wzorcowym przykładem gdzie może obowiązywać umowa zlecenie.

Poza tym Ukrainek nikt do niczego nie przekonuje. One rzucają cenę i można ją przyjąć lub nie (ewentualnie negocjować).

Wszystkie prostytutki jakie znam, mimo, że są dość bogate, muszą oddawać 50% swojego dochodu mafii. Poza tym to ćpunki i alkoholiczki, które w taki sposób radzą sobie z problemami psychicznymi powodowanymi przez ten zawód. Nie dostaną emerytury, nikt poza nimi samymi nie zadba o opiekę zdrowotną, jeżeli coś w trakcie swojej pracy złapią. Wiele z nich zostanie zgwałconymi przynajmniej raz, to jest niestety ryzyko zawodowe.
Nie wiem czy wiesz, ale ćpaniem, alkoholizowaniem oraz narkotyzowanie się zwykłym jedzeniem z dużą ilością węglowodanów radzi sobie z chujową robotą jakieś 1/3 społeczeństwa [jak nie lepiej] a pracują za duże mniejsze pieniądze. Gwałty to niestety ryzyko tej profesji, którą wynagradzają duże zyski. Na emeryturę mogą sobie same odkładać. Dodatkowo mogą same opłacać ZUS, to nie jest mało, chyba jakieś 3,5 stówy miesięcznie, ale przy ich zarobkach to pewnie mały procent (nie propsuję tutaj oczywiście tej instytucji tylko przedstawiam możliwość).

Szwecja, Niemcy i Kanada to kraje dość dwulicowe, ponieważ ich przedsiębiorstwa korzystają z pracy półniewolników w "trzecim świecie" a potem z podatków jakie odprowadzają, tamtejsi pracownicy mogą mieć "socjalizm".
No, ale zrozum, że jeśli leciałyby tylko na wyzysku poza granicami UE, to powinny mieć jakiś gigantyczny import w stosunku do eksportu, a tak nie jest!

Prawda, wszystko zabierało im państwo i klasa rządząca. Tak jak do dzisiaj, efekty naszej pracy są zabierane przez klasę rządzącą - kapitalistów, i państwo. Nie jestem zwolenniczką redystrybucji, nie! Uważam pomysły partii typu Razem, polegające na tym, że okradamy ludzi, a potem zabieramy kapitalistom jakąś część tego, co ludziom ukradli, i na powrót rozdajemy ludności w postaci jakichś zapomóg, za chybiony pomysł rodzący patologię. Redystrybucja nie będzie potrzebna, jeżeli nie będziemy po prostu ludzi okradać. Po uspołecznieniu środków produkcji i likwidacji gospodarki kapitalistycznej, zastępując ją socjalizmem rynkowym lub para-rynkowym, żadne opodatkowanie nie będzie konieczne, nie będzie istniał też zresztą żaden rząd centralny który mógłby ludziom coś takiego narzucić.
To w ogóle nie jest odpowiedź na moją argumentację. Wcześniej zrównałaś zjawisko fizyki z procesami ekonomicznymi co jest taką ultra bzdurą, że powinienem w ogóle przerwać w tym miejscu polemikę.

No tak, dlatego system w którym władza jest rozproszona na wielu kapitalistów, jest trochę lepszy niż system, w którym jest ona skupiona w rękach największego z kapitalistów - państwa. Mimo to nie rozumiem czemu poprzestawać na tym? Po likwidacji państwa, czas najwyższy jest na likwidację kapitalizmu. Zresztą, swoją drogą - nie do końca tak jest jak napisałeś. Kapitaliści - właściciele dużych przedsiębiorstw - często tworzą oligopole, oraz wywierają naciski na państwo, aby wprowadzać przepisy ograniczające słabszych przedsiębiorców i utrudniające nowym wejście na rynek. To jest też jedną z przyczyn, dla których kapitalizm prowadzi do degeneracji rynku i zmniejszenia się jego wolności.
To nie jest trochę lepszy system. To w ogóle jest kompletnie inny system i przyrównywanie państwa do kapitalistów ma się jak pięść do oka, co napisałem Ci wcześniej. Państwo planistyczne kontroluje wiele segmentów produkcji czego kapitalista nie może zrobić. Nie wspominając o tym, że w przypadku strat państwo może sobie zapchać dziurę pieniędzmi zajebanymi podatnikom i na dobrą sprawę robić to w nieskończoność. Co z resztą występuje gdzie dotuje się deficytowe przedsiębiorstwa. Układy przedsiębiorców państwem to nie jest to o czym rozmawiamy i to nie jest kapitalizm tylko etatyzm [a w zasadzie działanie etatystyczne].
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Sieję nasiona na żyznej glebie, z dobrym nawodnieniem, po jakimś czasie mam pole pełne jedzenia. Samo się zrobiło - niemożliwe.

Dobra, po tej dyskusji rodzi mi się taki obraz - jesteś dziewczyną (o ile nie budujesz fałszywej tożsamości) z dobrego domu, najprawdopodobniej inteligenckiego, gdzie rodzice nie skalali się pracą we własnym biznesie, ale zapewnili ci wykształcenie i swobodny dostęp do lewackiej ideologii. Z podawanych, wręcz podręcznikowych, przykładów widać, że nie masz pojęcia, co to prowadzenie biznesu (bycie kapitalistą) oraz, jak widać powyżej, uprawa roli. Cały czas walisz sloganami i opisujesz wizje niczym z komunistycznej, anty-kapitalistycznej satyry. Ale pewnie masz iPhone'a z napisem "niszcz kapitalizm", a wpisy na FB robisz siedząc z kawą w Starbuksie.

Omijasz sprytnie bardziej przyziemnie argumenty powracając na poziom abstrakcyjnej dyskusji o walce klas pomiędzy proletariatem oraz wyzyskiwaczami (kapitalistami) - coś, co skompromitowało się już dawno na zachodzie (bo jednak fajnie się korzysta ze zdobyczy kapitalizmu), aż musieli przejść na marksizm kulturowy. Ty jednak nie dostałaś notki z tą informacją, więc zapodajesz teksty, które budziły zażenowanie nawet w czasach komuny.

Więcej - drobni przedsiębiorcy, tacy samodzielni, posiadacze sami swoich środków produkcji, i zatrudniający czasami, ale małą ilość ludzi, są wyzyskiwani podwójnie - przez państwo, i przez kapitalistów którzy stoją nad nimi.

Ci samodzielni posiadacze środków produkcji to właśnie kapitaliści. Bo kapitalizm, to system, w którym środki produkcji są w rękach prywatnych. Tak, aby zostać kapitalistą, nie trzeba mieć sejfu wypełnionego kasą niczym Skerus McKwacz. Wystarczy mieć tyle kapitału, aby zostać posiadaczem środków produkcji - czasem to bardzo niewiele.
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 296
Dobra, po tej dyskusji rodzi mi się taki obraz - jesteś dziewczyną (o ile nie budujesz fałszywej tożsamości) z dobrego domu, najprawdopodobniej inteligenckiego, gdzie rodzice nie skalali się pracą we własnym biznesie, ale zapewnili ci wykształcenie i swobodny dostęp do lewackiej ideologii. Z podawanych, wręcz podręcznikowych, przykładów widać, że nie masz pojęcia, co to prowadzenie biznesu (bycie kapitalistą) oraz, jak widać powyżej, uprawa roli. Cały czas walisz sloganami i opisujesz wizje niczym z komunistycznej, anty-kapitalistycznej satyry. Ale pewnie masz iPhone'a z napisem "niszcz kapitalizm", a wpisy na FB robisz siedząc z kawą w Starbuksie.

Omijasz sprytnie bardziej przyziemnie argumenty powracając na poziom abstrakcyjnej dyskusji o walce klas pomiędzy proletariatem oraz wyzyskiwaczami (kapitalistami) - coś, co skompromitowało się już dawno na zachodzie (bo jednak fajnie się korzysta ze zdobyczy kapitalizmu), aż musieli przejść na marksizm kulturowy. Ty jednak nie dostałaś notki z tą informacją, więc zapodajesz teksty, które budziły zażenowanie nawet w czasach komuny.
@tosiabunio sportretował @solnedgang niczym Hannibal Lecter agentkę Starling w słynnej scenie z the Silence of the Lambs.
 

kompowiec

freetard
2 581
2 646
To kapitalizm potrzebuje państwowej przemocy, żeby się utrzymać...
Jeśli państwo zabierze broń ;)
To dlaczego tam gdzie jest więcej państwa, jest coraz bardziej chujowo? Vide francja (najbardziej etatystyczne gówno):
Somalia ma 4 rządy, które ze sobą konkurują, trudno nazwać to anarchią, to nawet anarchokapitalizm nie jest (nie jest bo anarchokapitalizm nie może istnieć), a o terenach plemiennych w Pakistanie nic nie wiem.
Akap nie może istnieć przez takich ludzi jak ty, którzy nie wiedzą jak to jest pracować, albo po prostu jesteś kolejnym produktem homo sovieticus. Co prawda sam pracowałem niewiele, bo niewiele mogę dźwigać, głównie pomagając rodzinie ale zawsze i mniej więcej wiem jak to wygląda.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
Korzyści przyniesie takie, że pozwoli na mniejsze ograniczenie twojej działalności przez system państwowy,
ale za to przyniesie ograniczenia ze stony anarchokomunistów, bo nie moge mieć dużo maszyn i nie moge kumulować kapitału i nie moge podejmować decyzji o swoim bo mi bedom "oddolnie" decydować i alokować zasoby...
brak ograniczenia od systemu państwowego mam w anarchii i na czarnym rynku i szarej strefie choć nie na 100%, ale i tak chyba mniej niż w ankomie...
oraz swobodniejsze korzystanie z pracy oraz jej wykonywanie na rzecz innych ludzi.
nie rozumiem tego zdania
Obecnie np. łatwo możesz zrobić błąd przez realizowanie jakichś prac dla innej firmy która wam za to nie zapłaci, przez co nie będziesz mieć też wypłaty dla pracowników i twoja działalność upadnie, jeżeli upadnie, zostaniesz z niczym;
zapłaci... jeśli jakieś państwo czy kolektyw nie bedzie mi przeszkadzać i go chronić...
i skąd to założenie, że taka sytuacja nei zaistnieje w ankomie? produkujesz coś do innej komuny a oni ze przepierdolili całą kase i nimo...
taki przedsiębiorca jak ty nie ma prawa do urlopu czy to wypoczynkowego czy zdrowotnego
mam prawo urlopu, robie co chce, teroz od dłuższego czasu nei robie prawie nic, bo mi sie nie chce, ale generalnie to taki przedsiębiorca często zwykle nie ma na to czasu bo bycie przedsiębiorcą to praca na 25/8...
a w sytuacji anarchokomunistycznej nawet poważna choroba nie spowoduje, że podstawa twojego bytu się zachwieje.
no bo zdechne hehe
Mam nadzieję, że na tą kwestę pośrednio odpowiedziałam już w fragmencie, w którym poruszyłam kwestię oceny wartości pracy przez anarchokomunistów.
nie... dałem okrągłą sume by było latwiej, ty podaj mi też jakąś sume i jeśli ci sie chce uzasadnienie...
W związku z czym socjaliści chcący całkowicie zlikwidować odgórnie narzucone regulacje i podatki - są kim?
wyrobem fantanzji :)
te oddolne narzucanie jest pośrednio ogórnym, lemingi co sie nie znają bedom postulować to co im jakiś autorytet zapoda...

a i jeszcze jedno pytanie, postawiłem je już 2 razy ale nie dostałem odpowiedzi, wasza komuna/komuny to bedom takie autonomiczne tereny gdzie na swoim wypisujecie sie z państwa i tam po swojemu robicie swoje i bedziecie se konkurować z innymi, czy zamierzacie robić jakąś rewolucje gdzie niszczycie polskie państwo na przejętych od państwa terenach robicie swoje a od prywatnych sie odczepiacie i konkurujecie z nimi czy wszystkim zostanie narzucony wasz system?
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
Dobra, po tej dyskusji rodzi mi się taki obraz - jesteś dziewczyną (o ile nie budujesz fałszywej tożsamości) z dobrego domu, najprawdopodobniej inteligenckiego, gdzie rodzice nie skalali się pracą we własnym biznesie, ale zapewnili ci wykształcenie i swobodny dostęp do lewackiej ideologii. Z podawanych, wręcz podręcznikowych, przykładów widać, że nie masz pojęcia, co to prowadzenie biznesu (bycie kapitalistą) oraz, jak widać powyżej, uprawa roli. Cały czas walisz sloganami i opisujesz wizje niczym z komunistycznej, anty-kapitalistycznej satyry. Ale pewnie masz iPhone'a z napisem "niszcz kapitalizm", a wpisy na FB robisz siedząc z kawą w Starbuksie.
Jestem dziewczyną z robotniczej rodziny, moja matka pracowała dawniej w państwowym przedsiębiorstwie które zbankrutowało, potem zwariowała i zaczęła chlać, mój tata jest elektronikiem hucie, zakładał tam "Solidarność" w latach 80, potem pracował tam nadal, i pracuje do dzisiaj. Skończyłam państwowe liceum i państwowe studia 1-go stopnia, bo szybko chciałam zacząć pracować w zawodzie na pełen etat zamiast marnować czas. Na początku pracowałam za względnie małe pieniądze, pracując czasem po 14 godzin na dobę żeby zrealizować projekt na czas. Ogólnie z czasem się czegoś dorobiłam ale większość pieniędzy (tych które zostaną mi po opodatkowaniu) poświęcam na pomoc społeczną dla tych, dla których państwo jej nie świadczy (co nie dziwne bo jest niewydolne). Pomogłam w życiu wielu osobom, dzieciom wyrzuconym z domu, ogólnie jestem z tego dumna ale nie chce mi się tego wymieniać. Nie mam iPhone'a ani innych tego typu rzeczy bo nie jestem wielbicielką gadżetów, używam oprogramowania opensource, a o ile na kawę w Starbucksie mnie stać, to preferuję raczej tą kupioną od Zapatystów zaparzaną samodzielnie w domu.
a i jeszcze jedno pytanie, postawiłem je już 2 razy ale nie dostałem odpowiedzi, wasza komuna/komuny to bedom takie autonomiczne tereny gdzie na swoim wypisujecie sie z państwa i tam po swojemu robicie swoje i bedziecie se konkurować z innymi, czy zamierzacie robić jakąś rewolucje gdzie niszczycie polskie państwo na przejętych od państwa terenach robicie swoje a od prywatnych sie odczepiacie i konkurujecie z nimi czy wszystkim zostanie narzucony wasz system?
Nie będziemy konkurować tylko współpracować, i tak, zaczniemy od zebrania się na jakimś terenie i organizowania się pomimo obecności państwa, obok niego, a przemoc uznajemy tylko w samoobronie. Rewolucja to nie tylko rewolucja zbrojna, ale faktycznie może stać się tak, że państwo z jakiegoś powodu upadnie, stanie się niewydolne, i wtedy uda nam się uzyskać praktyczną niepodległość.
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
No i gdzie mam tą moją złotówkę wydać w dobrym kierunku? Bo nie dostałem odpowiedzi i jeszcze trochę i ją przejem.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
Jestem dziewczyną z robotniczej rodziny, moja matka pracowała dawniej w państwowym przedsiębiorstwie które zbankrutowało, potem zwariowała i zaczęła chlać, mój tata jest elektronikiem hucie, zakładał tam "Solidarność" w latach 80, potem pracował tam nadal, i pracuje do dzisiaj. Skończyłam państwowe liceum i państwowe studia 1-go stopnia, bo szybko chciałam zacząć pracować w zawodzie na pełen etat zamiast marnować czas. Na początku pracowałam za względnie małe pieniądze, pracując czasem po 14 godzin na dobę żeby zrealizować projekt na czas. Ogólnie z czasem się czegoś dorobiłam ale większość pieniędzy (tych które zostaną mi po opodatkowaniu) poświęcam na pomoc społeczną dla tych, dla których państwo jej nie świadczy (co nie dziwne bo jest niewydolne). Pomogłam w życiu wielu osobom, dzieciom wyrzuconym z domu, ogólnie jestem z tego dumna ale nie chce mi się tego wymieniać. Nie mam iPhone'a ani innych tego typu rzeczy bo nie jestem wielbicielką gadżetów, używam oprogramowania opensource, a o ile na kawę w Starbucksie mnie stać, to preferuję raczej tą kupioną od Zapatystów zaparzaną samodzielnie w domu.
jak byś nie marnowała czasu na liceum i studia i nie rozdawała kasy jak cie nie stać to byś sie dorobiła :)
ja dużo pomagałem i bez zapłaty sie angażowałem w różne rzeczy ale jak mnie nie stać to priorytetem są moje sprawy...
no i 14 godzin to słabo robiłaś, trza było na prawde zapierdalać jak prawdziwa klasa robotnicza :)
Nie będziemy konkurować tylko współpracować
no bedziecie konkurować usługami i towarami z innymi tak by z wami ktoś współpracował, no chyba że współpracować bedziecie z innymi komunami które nie kierują sie logiką ino czymś innym...
i tak, zaczniemy od zebrania się na jakimś terenie i organizowania się pomimo obecności państwa, obok niego, a przemoc uznajemy tylko w samoobronie.
to daj znać, bo puki nie inicjujecie agresji nie przejmujecie czyichś środków produkcji, zajmujecie czyjegoś terenu itd to popieram takie projekty, nawet jak zaczniecie zbrojnie walczyć z państwem polskim, to tym bardziej bede bił brawa, bo polskie państwo musi zostać zniszczone...
ciekawe czy pociągniecie dłużej niż inne podobne tego typu projekty które juz kiedyś powstały
Rewolucja to nie tylko rewolucja zbrojna, ale faktycznie może stać się tak, że państwo z jakiegoś powodu upadnie, stanie się niewydolne, i wtedy uda nam się uzyskać praktyczną niepodległość.
trza sie po prostu wypisać z państwa nie czekać na chuj wie co, po chuj w ogóle płacisz podatki i robisz co ci państwo każe? z ciebie jest anarchistka jak z koziej dupy trąbka...
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Skończyłam państwowe liceum i państwowe studia 1-go stopnia, bo szybko chciałam zacząć pracować w zawodzie na pełen etat zamiast marnować czas.

I wszystko, czego się nauczyłaś, to lewicowe, dawno skompromitowane frazesy. Ot sukces państwowej edukacji.

Ale potwierdza się to, że ani twoi rodzice, ani ty nie miałaś żadnej styczności z kapitalizmem, który tak krytykujesz. Kapitalizmem, czyli używaniem prywatnie posiadanych środków produkcji do wypracowania zysku (do konsumpcji albo akumulacji albo nawet działalności charytatywnej) - czy to w przemyśle, czy usługach, czy też też w rolnictwie (gdzie zysk sam rolnikowi rośnie).

Patrząc na to z perspektywy pracownika najemnego, łatwo zbudować sobie fałszywy obraz - jest tendencja do survivorship bias. Widzisz wielkich kapitalistów (tych od cygar odpalanych studolarówkami), którym się udało, nierzadko z wydatną pomocą państwa, a nie widzisz milionów kapitalistów, którzy walczą codziennie o przetrwanie, czy o samodzielny sukces w biznesie. Widzisz bankstera, który rzeczywiście dorobił się nieuczciwie na kolaboracji z państwem i myślisz, że powinien zostać ukarany (zlikwidowany karzącą ręką komunizmu) wraz z lokalnym właścicielem warsztatu samochodowego, który zatrudnia 2 pracowników (przepraszam, wyzyskuje ich, pozbawiając ich należnego im wypracowanego zysku) i czasem ledwo wystarcza mu na życie. Problem w tym, że to także kapitalista, który zainwestował w maszyny, aby w ogóle móc prowadzić swoją działalność. I dzielni komuniści chcą mu te maszyny zabrać.

BTW, przeczytałaś już o historii wprowadzenia 5 dniowego dnia pracy w fabryce Forda? Czy dalej będziesz zasuwać głodne kawałki o zasługach związków zawodowych w walce o dobrobyt robotnika najemnego?
 
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
I wszystko, czego się nauczyłaś, to lewicowe, dawno skompromitowane frazesy. Ot sukces państwowej edukacji.
Tak, jasne, lewactwa mnie w szkole uczyli. :D W szkołach uczą obecnie, że "czerwone jest złe", a ludzie w Polsce walczyli o to żeby zapierdalać w fabrykach z kapitałem zagranicznym, na śmieciówce i za gówniane pieniądze, płacąc podatek, podczas, gdy właściciel firmy nie płaci żadnych; w szkołach uczą, że kapitalizm to najcudowniejszy system na świecie, a naród powinien spajać katolicyzm i nacjonalizm - i potem wychwalają tacy Korwina który twierdzi, że zlikwiduje kwotę wolną od podatku wprowadzając podatek pogłowny żeby zmienić ten naród w nację niewolników.
Kapitalizmem, czyli używaniem prywatnie posiadanych środków produkcji do wypracowania zysku
No tak posiadanie środków powoduje wypracowywanie zysku. :D To klasa pracująca pracuje, jak sama nazwa wskazuje, a nie człowiek który im wynajmuje środki do pracy. Dorobić się kapitalista może na jedynie doprowadzaniu zakładów do upadku i wyprzedawaniu ich mienia.
a nie widzisz milionów kapitalistów, którzy walczą codziennie o przetrwanie
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/ad/9c/6a/ad9c6ace1e7fd8fe047ec6a1ae652007.jpg <-- proletatiat
burżuj kapitalista --> https://en.wikipedia.org/wiki/Jorge_Paulo_Lemann
Widzisz bankstera, który rzeczywiście dorobił się nieuczciwie na kolaboracji z państwem i myślisz, że powinien zostać ukarany (zlikwidowany karzącą ręką komunizmu) wraz z lokalnym właścicielem warsztatu samochodowego, który zatrudnia 2 pracowników (przepraszam, wyzyskuje ich, pozbawiając ich należnego im wypracowanego zysku) i czasem ledwo wystarcza mu na życie.
Wyzyskuje mało, więc nie jest taki zły - mówisz. Okej. Tylko taka osoba tak naprawdę nic nie straci w anarchokomunistycznym systemie. Więc jakiego wielkiego zysku rzekomo miałabym kogoś takiego pozbawiać?
 
OP
OP
solnedgang

solnedgang

Member
180
120
trza sie po prostu wypisać z państwa nie czekać na chuj wie co, po chuj w ogóle płacisz podatki i robisz co ci państwo każe?
Płacę bo nie mam dostępu w chwili obecnej do dochodu który mógłby pozostać nieopodatkowany, a czy robię coś co mi każe? Ciekawe co. Prędzej czy później się od tego systemu uniezależnię, niestety musi to zająć parę lat, szybciej się nie da.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
że zlikwiduje kwotę wolną od podatku wprowadzając podatek pogłowny żeby zmienić ten naród w nację niewolników.

Ten naród jest nacją niewolników od wieków. Podatek pogłówny tu specjalnie nie zmieni.

To klasa pracująca pracuje, jak sama nazwa wskazuje, a nie człowiek który im wynajmuje środki do pracy.

A środki produkcji, jak nazwa wskazuje, są niezbędne do produkcji. Bez nich praca nie może mieć miejsca.

Ale dalej nie rozumiesz, że nic nie stoi na przeszkodzie w systemie kapitalistycznym, aby robotnicy posiadali kolektywistycznie środki produkcji. Jedyny warunek, że muszą je zdobyć na drodze wymiany od prawowitych właścicieli. Taka komunistyczna rewolucja może mieć miejsce już teraz, a jakoś nie widzę spektakularnych sukcesów, przynajmniej pod komunistycznym szyldem, bo kolektywne formy własności nawet czasem działają: https://www.nceo.org/articles/employee-ownership-100.

Wyzyskuje mało, więc nie jest taki zły - mówisz. Okej. Tylko taka osoba tak naprawdę nic nie straci w anarchokomunistycznym systemie. Więc jakiego wielkiego zysku rzekomo miałabym kogoś takiego pozbawiać?

Ja mówię, że taki wyzysk nigdy nie jest zły, niezależnie od skali. Ich wzajemna relacja (wyzyskiwacz - wyzyskiwany) jest dobrowolna - przynajmniej w kapitalizmie wolnorynkowym, a o takim tu zawsze mówimy - więc relacja jest obustronnie korzystna, inaczej nie miałaby miejsca.

Mały kapitalista w anarchokomunie nic nie straci, bo w anarchokomunie nie będzie kapitalistów. Będzie bieda i syf, bo tak zawsze wygląda komunizm w praktyce.
 

kompowiec

freetard
2 581
2 646
Pracowała dawniej w państwowym przedsiębiorstwie które zbankrutowało
Zdziwiłbym się gdyby się dalej utrzymało. Moja matka za PGRu też nie miała najlepiej ;]

Skończyłam państwowe liceum i państwowe studia 1-go stopnia, bo szybko chciałam zacząć pracować w zawodzie na pełen etat zamiast marnować czas
Bardzo dobrze że chcesz jak najszybciej wyjść na swoje ale czemu akurat chcesz frajerzyć na etacie? A tego że nie wybrałaś technikum/zawodówki to zostawię bez komentarza.

https://libertarianizm.net/threads/suwerenni-obywatele.5773/#post-139402

Poświęcam na pomoc społeczną dla tych, dla których państwo jej nie świadczy
omogłam w życiu wielu osobom, dzieciom wyrzuconym z domu, ogólnie jestem z tego dumna ale nie chce mi się tego wymieniać.

Nie będziemy konkurować tylko współpracować, i tak, zaczniemy od zebrania się na jakimś terenie i organizowania się pomimo obecności
Nie widzę problemu, możesz spróbować tak jak w wątku który zalinkowałem powyżej jest opowiedziane. Nie trzeba w tym celu tworzyć jakiś komuszych organów.

no i 14 godzin to słabo robiłaś, trza było na prawde zapierdalać jak prawdziwa klasa robotnicza
Śmiechłem, zwlaszcza że państwo podobno ją chroni by robiła maksymalnie 12 godzinek xD

trza sie po prostu wypisać z państwa nie czekać na chuj wie co, po chuj w ogóle płacisz podatki i robisz co ci państwo każe? z ciebie jest anarchistka jak z koziej dupy trąbka...
Wiemy GAZDA że ty umiesz kupić sobie nieopodatkowane z Openbazzaru przy pomocy BTC na escrow, prosząc sprzedawcę by zakopał Ci towar pod podanym adresem na co najmniej 50 kilometrów od domu, ewentualnie przez paczkomat byś se wniósł to do swojej lepianki z gówna ale wszystko małymi kroczkami.


Tak, jasne, lewactwa mnie w szkole uczyli. :D W szkołach uczą obecnie, że "czerwone jest złe", a ludzie w Polsce walczyli o to żeby zapierdalać w fabrykach z kapitałem zagranicznym, na śmieciówce i za gówniane pieniądze, płacąc podatek, podczas, gdy właściciel firmy nie płaci żadnych; w szkołach uczą, że kapitalizm to najcudowniejszy system na świecie, a naród powinien spajać katolicyzm i nacjonalizm - i potem wychwalają tacy Korwina który twierdzi, że zlikwiduje kwotę wolną od podatku wprowadzając podatek pogłowny żeby zmienić ten naród w nację niewolników.
Akurat chodzę jeszcze do szkoły to Ci powiem, że TAK - tam takie lewactwo się panoszy na lekcjach WOSu że to masakra, każda moja uwaga na temat państwa była wyśmiewana przez nauczycielkę (przez co poczułem się jak ten widz z TVN25 który został zjechany przez miecugowa wypowiadającego się na temat ACTA). Historie to masa nacjozjebizmu jak my to nie walczyli dzielnie z knagą innych państw by na końcu udławić się swoim własnym. Miałem kiedyś zrobić projekt edukacyjny na te tematy ale jednak mnie zwolnili z tego obowiązku... ciekawe czemu ;)

No tak posiadanie środków powoduje wypracowywanie zysku. :D To klasa pracująca pracuje, jak sama nazwa wskazuje, a nie człowiek który im wynajmuje środki do pracy. Dorobić się kapitalista może na jedynie doprowadzaniu zakładów do upadku i wyprzedawaniu ich mienia.
Kurwa no i chuj? To kapitalista nie zapewnia Ci odpowiednich warunków do pracy? Jak jesteś w jakimś januszeksie typu empik czy uwaga, wróbel to faktycznie często mają to w dupie, ale większość normalnych firm dba o swojego pracownika. To że człowiek "tylko" (a raczej aż) wynajmnuje środki do pracy nie znaczy że nie dba o rzeczy, które wynajął. A to nam chcesz wmówić.

To dzięki państwu kapitalista może mieć w dupie pracownika bo wie że przez niego rynek pracy jest ograniczony i może niemal dowolnie lecieć w chuja z pracownikami. W akapie wszedzie byłaby robota to i trzeba by jakoś pracownika przyciągnąc do siebie.
 
A

Antoni Wiech

Guest
No tak posiadanie środków powoduje wypracowywanie zysku. :D To klasa pracująca pracuje, jak sama nazwa wskazuje, a nie człowiek który im wynajmuje środki do pracy. Dorobić się kapitalista może na jedynie doprowadzaniu zakładów do upadku i wyprzedawaniu ich mienia.
Ta dyskusja przestaje mieć sens. Kapitalista wyzyskuje robotników, ale dorobić się na tym nie może, tylko doprowadzeniem zakładu do upadku. Sam nie pracuje tylko zarządza. Swoją drogą koleżanko polecam zagrać w jakąkolwiek grę ekonomiczną np. sim city i pozarządzać i zobaczyć jakie to niby jest proste.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
ludzie w Polsce walczyli o to żeby zapierdalać w fabrykach z kapitałem zagranicznym, na śmieciówce i za gówniane pieniądze,
Ludzie walczyli by rozjebać komunę.
I huja wywalczyli.
I co? Ilu komuchów zawisło na latarniach?
A pracują, bo cały prywatny biznes który powstawał w latach 90-tych, rząd zajebał podatkami i regulacjami. VAT-em i koncesjami. Więc nikt tu nie będzie nic inwestował, za wyjątkiem dużych korpo, które nie płacą podatków.

płacąc podatek, podczas, gdy właściciel firmy nie płaci żadnych;
Nieprawda. Właściciele są najbardziej tępieni. Chyba że masz na myśli obcy kapitał, który płaci podatki w rajach podatkowych.

potem wychwalają tacy Korwina który twierdzi, że zlikwiduje kwotę wolną od podatku
Nie zlikwiduje kwotę wolna od podatku, tylko zniesie podatek dochodowy.

zlikwiduje kwotę wolną od podatku wprowadzając podatek pogłowny
Dziś w VAT-cie za samo żarcie ludzie płacą więcej, niż w pogłównym proponowanym przez Korwina.

żeby zmienić ten naród w nację niewolników
W nację niewolników, to zmienili ten naród ci, co doszli do koryta po 1991 roku. Mazowieccy, Balcerowicze, Suchockie, Kuronie, Michniki, Olechowskie i cała plejada agentów WSI i UB, przebrana w szaty liberałów, postępowców i katolików.
 
Do góry Bottom