Neutralne newsy z rana

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
co z tego że socjalista i nawet mason jeśli lustrował komuchów i zablokował ich uwłaszczenie? efekt sie liczy.. Uważam,że coś tam zdołał uczynić na rzecz wolnośći w Bolandii ; wiecej dobrego jak złego , choć i tak niewiele
A jakie konkretnie osiągnięcia zanotował i sensowne dążenia? O tym samym zjawisku różni ludzie mówią w różny sposób - jedni o blokowaniu uwłaszczania się komuchów, inni o blokowaniu prywatyzacji przez co majątek pozostał w zarządzie partyjnych notabli. Odejście od planu Balcerowicza połączone z gwałtowną dewaluacją złotówki w celu "tworzenia miejsc pracy"? Rozpoczęcie negocjacji z NATO, które w rezultacie po latach miały dać rozbrojonemu polskiemu plebsowi fałszywe poczucie bezpieczeństwa, a amerykańskiemu przemysłowi rynek zbytu?

P.S. Przyłóż się trochę do pisania, staramy się trzymać jakąś formę tego forum żeby nie wyglądało jak pamiętnik gimnazjalisty.

P.S. 2
Mocna przemowa Macierewicza na pogrzebie Olszewskiego: Bez osiągnięć twojego rządu nie byłoby 500+
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomo...-na-pogrzebie-olszewskiego-bez-osiagniec.html

Leżę :)
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
I kwantowe, i klasyczne – stany z pogranicza światów


wspolistnienie-10bea69a26718a753a62ae6fad9668e7.jpg


Własności kwantowe wydają się nam niezwykle egzotyczne nie bez powodu: naszymi zmysłami po prostu nie dostrzegamy ich w otaczającym nas świecie. Okazuje się jednak, że granica między egzotyczną rzeczywistością kwantową a tą klasyczną wcale nie musi być tak ostra, jak mogłoby się wydawać. Krakowscy naukowcy pokazali, że mogą istnieć stany kwantowe, które z jednej strony wykazują najbardziej charakterystyczne cechy kwantowe, a z drugiej są tak bliskie stanom klasycznym, jak tylko jest to możliwe w ramach mechaniki kwantowej.

Świat codzienny, klasyczny, dramatycznie różni się od świata kwantów. W tym pierwszym w zasadzie wszystko da się precyzyjnie zmierzyć i przewidzieć. Każdy obiekt klasyczny istnieje tu w konkretnym miejscu przestrzeni, w konkretnym stanie, i nie jest zdolny do natychmiastowej reakcji na to, co się dzieje z innymi, oddalonymi od niego obiektami. Tymczasem w świecie kwantów zamiast pewności mamy tylko prawdopodobieństwo, obiekty mogą przebywać w różnych miejscach i stanach jednocześnie, a dzięki zjawisku splątania kwantowego wydają się natychmiast reagować na to, co się stało z ich dowolnie odległymi partnerami. Współpraca teoretyków z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN) w Krakowie oraz matematyka z Instytutu Matematyki Uniwersytetu Jagiellońskiego (IM UJ) pozwoliła jednak wykazać, że oba światy mogą mieć ze sobą więcej wspólnego niż można byłoby przypuszczać. W publikacji zamieszczonej w zbiorze artykułów Coherent States and Their Applications: A Contemporary Panorama opisali oni wyjątkowe stany kwantowe układu dwóch cząstek, wykazujące jednocześnie cechy i klasyczne, i kwantowe.

Powszechnie uważa się, że w świecie klasycznym efekty kwantowe są niezauważalne i opisując układ klasyczny można je bezpiecznie pominąć. Takie myślenie prowadzi do naiwnego poglądu, że jeśli coś zachowuje się klasycznie, to nie zachowuje się kwantowo – i odwrotnie. W rzeczywistości tak nie jest. Świat klasyczny jest światem układów złożonych z ogromnej liczby obiektów kwantowych, a jego obserwowalne na co dzień własności są, jak głosi zasada korespondencji, granicznym przypadkiem własności tych ostatnich. Zrozumienie natury tego przejścia granicznego nie jest proste i fizycy wciąż mają na tym polu wiele do zrobienia.

W naszych rozważaniach zajęliśmy się problemem postawionym ponad 80 lat temu przez jednego ze współtwórców mechaniki kwantowej, Erwina Schrödingera. Chodzi o możliwość współistnienia w jednym układzie kwantowym własności oddzielnie uważanych za kwantowe bądź klasyczne. Spróbowaliśmy znaleźć odpowiedź na pytanie, czy mogą one występować naraz, czy też się wzajemnie wykluczają. Wspólnie z prof. dr. hab. Franciszkiem Szafrańcem z Instytutu Matematyki UJ wykazaliśmy, że w układzie dwóch cząstek kwantowych pewne cechy klasyczne i kwantowe rzeczywiście mogą pokojowo koegzystować, mówi dr hab. Katarzyna Górska (IFJ PAN).

Sztandarową ilustracją nieintuicyjności świata kwantów jest słynna zasada nieoznaczoności Heisenberga. Mówi ona, że dla żadnej cząstki (dla prostoty o ustalonej masie) nie można jednocześnie zmierzyć z dowolną precyzją położenia i prędkości. Jeśli znamy dokładnie położenie cząstki, nie będziemy wiedzieli nic o jej prędkości; jeśli znamy dokładnie prędkość, nie będziemy potrafili wskazać położenia. Co więcej, niepewność pomiarów zależy od stanu, w którym znajduje się cząstka, a ponieważ cząstki kwantowe mogą być w różnych stanach, to i niepewności mogą być różne. Stany, w których zasada nieoznaczoności Heisenberga jest zminimalizowana, są nazywane koherentnymi i wykazują bardzo duże podobieństwo do stanów obserwowanych w układach klasycznych.

Podstawową – i jednocześnie niezwykle ciekawą – własnością układów kwantowych jest ich zdolność do superpozycji, czyli przebywania w stanie będącym mieszaniną (kombinacją) pewnych szczególnych (a przy tym obserwowalnych) stanów zwanych bazowymi. W świecie klasycznym taka kwantowa superpozycja nie występuje, można ją jednak próbować sobie wyobrazić za pomocą dość intuicyjnego przykładu: monety wirującej na stole. Moneta jest tu w stanie przypominającym superpozycję dwóch stanów bazowych: orła i reszki. Możemy nawet dokonać "pomiaru", czyli docisnąć wirującą monetę do blatu (lub poczekać, aż zrobi to za nas grawitacja). Niszczymy wtedy superpozycję i moneta przeskakuje do jednego z dwóch, jak najbardziej klasycznych, stanów: leży ku górze albo orłem, albo reszką.

Powyższa analogia jest dalece niepełna. Moneta jest obiektem klasycznym i gdy wiruje, orzeł i reszka cały czas istnieją niezmienione, moneta zaś jedynie nie potrafi wybrać między nimi. W układzie mamy więc tak naprawdę trzy istotnie różne stany, wyjaśnia dr hab. Andrzej Horzela (IFJ PAN). Tymczasem w superpozycji kwantowej jest tylko jeden stan. Przywołując analogię do wirującej monety powinniśmy w nim widzieć jakąś formę orłoreszki, a może reszkoorła. Coś, co umyka naszym wyobrażeniom, klasycznej intuicji, a może nawet zdrowemu rozsądkowi. A co zrobić, jeżeli nasz stan kwantowy jest na dodatek stanem koherentnym, a więc uważanym za najbliższy stanom klasycznym, w których zawsze mamy albo orła, albo reszkę?

Splątanie jest uważane za najważniejszą oznakę kwantowości układu, koherentność – za cechę sygnalizującą bliskość klasyczności. Stany znalezione przez krakowskich fizyków są, przynajmniej w sensie matematycznym, jednocześnie i koherentne, i splątane w odniesieniu do całego układu obu cząstek.

Stany kwantowe o podobnej naturze były rozważane już wcześniej. Wytwarzano je nawet doświadczalnie, zaczynając od dwóch stanów koherentnych, które następnie plątano. Tak otrzymany stan jest splątany, ale jako całość nie musi być koherentny. Nasze stany są skonstruowane w sposób zapewniający, że pozostają one jednocześnie koherentne (czyli minimalizują zasadę nieoznaczoności) i splątane. Zatem można je interpretować jako obiekty, które przejawiają własności z jednej strony bliskie klasyczności, a z drugiej uważane za typowo kwantowe. Przejawem ich kwantowości jest to, że opisują układ dwóch cząstek, których nie można rozdzielić nawet wtedy, kiedy cząstki te nie oddziałują ze sobą, tłumaczy dr Horzela.

Wynik krakowskich naukowców ma charakter matematyczny. Pozostaje otwarte pytanie, czy znalezione stany można wytworzyć w laboratorium. Wydaje się, że nie istnieją żadne przeciwskazania, które mogłyby uniemożliwić ich istnienie. Ostateczną odpowiedź przyniesie jednak tylko doświadczenie. Eksperymentatorzy, zwłaszcza optycy kwantowi, mają więc szerokie pole do popisu.

https://kopalniawiedzy.pl/stany-kwa...nienie-Katarzyna-Gorska-Andrzej-Horzela,29594
 

rider of free will

New Member
15
4
A jakie konkretnie osiągnięcia zanotował i sensowne dążenia? O tym samym zjawisku różni ludzie mówią w różny sposób - jedni o blokowaniu uwłaszczania się komuchów, inni o blokowaniu prywatyzacji przez co majątek pozostał w zarządzie partyjnych notabli. Odejście od planu Balcerowicza połączone z gwałtowną dewaluacją złotówki w celu "tworzenia miejsc pracy"? Rozpoczęcie negocjacji z NATO, które w rezultacie po latach miały dać rozbrojonemu polskiemu plebsowi fałszywe poczucie bezpieczeństwa, a amerykańskiemu przemysłowi rynek zbytu?

P.S. Przyłóż się trochę do pisania, staramy się trzymać jakąś formę tego forum żeby nie wyglądało jak pamiętnik gimnazjalisty.

P.S. 2
Mocna przemowa Macierewicza na pogrzebie Olszewskiego: Bez osiągnięć twojego rządu nie byłoby 500+
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomo...-na-pogrzebie-olszewskiego-bez-osiagniec.html

Leżę :)
"majatek pozostał w zarzadzie partyjnych notabli" ale to właśnie wina rzekomej prywatyzacji [czyt. złodziejstwa] ktore dokonało sie przed powstaniem rzadu Olszewskiego i po jego wywaleniu. Ta 'prywatyzacja' to nic innnego jak złodziejskie uwłaszczenie komuny i nie miała nic wspolnego z prawdziwym kapitalizmem.
"odejście od planu Balcerowicza' Balcerowicz to dawny ekonomista - ekomunista z czasów PRL. JEgo 'zasługi" były takie , że skompromitował liberalizm na długie lata i nazwał nastepna mutacje neosowieckiej NEP wolnym rynkiem.
dewaluacja złotowki miała miejsce za czasów Olszewskiego? a nie przypadkiem w 1995-6? a wiec za kolejnej postkomuny.. "Rozpoczęcie negocjacji z NATO, które w rezultacie po latach miały dać rozbrojonemu polskiemu plebsowi fałszywe poczucie bezpieczeństwa, a amerykańskiemu przemysłowi rynek zbytu" Nom nie o czym gadasz? T.zn. że to wina Olszewskiego,iż rzady 10 czy 20 wiosen po nim nie potrafiły n.p.wynegocjowac dobrze warunkow ofsetu?
"Mocna przemowa Macierewicza na pogrzebie Olszewskiego: Bez osiągnięć twojego rządu nie byłoby 500+
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24463763,mocna-przemowa-macierewicza-na-pogrzebie-olszewskiego-bez-osiagniec.html"
kto wierzy Wybiorczej sam sobie szkodzi..
 

rider of free will

New Member
15
4
Lustrował, bo musiał wykonać uchwałę sejmu.
Nie zablokował uwłaszczenia, a jedynie go wstrzymał.
Parys gadał że rzad zaczał prace nad lustracja już w styczniu. Bez wczesniejszej pracy nad kwerenda archiwalna raczej trudno było dokonać tego na łapu capu. Ale nawet jeśli tylko wykonał uchwałe to dobrze wykonał - patrzac na miny i gesty i kluczenie "Bolka"podczas t.zw.nocnej zmiany = bezcenne.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
A jakie konkretnie osiągnięcia zanotował i sensowne dążenia? O tym samym zjawisku różni ludzie mówią w różny sposób - jedni o blokowaniu uwłaszczania się komuchów, inni o blokowaniu prywatyzacji przez co majątek pozostał w zarządzie partyjnych notabli. Odejście od planu Balcerowicza połączone z gwałtowną dewaluacją złotówki w celu "tworzenia miejsc pracy"? Rozpoczęcie negocjacji z NATO, które w rezultacie po latach miały dać rozbrojonemu polskiemu plebsowi fałszywe poczucie bezpieczeństwa, a amerykańskiemu przemysłowi rynek zbytu?

P.S. Przyłóż się trochę do pisania, staramy się trzymać jakąś formę tego forum żeby nie wyglądało jak pamiętnik gimnazjalisty.

P.S. 2
Mocna przemowa Macierewicza na pogrzebie Olszewskiego: Bez osiągnięć twojego rządu nie byłoby 500+
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomo...-na-pogrzebie-olszewskiego-bez-osiagniec.html

Leżę :)


Premier Olszewski aprobował jakieś znaczące kontrakty na dostawę broni z USA? Nie. Członkowie NATO mają obowiązek kupować broń w USA? Nie. Teza o rynku zbytu jest fałszywa. A amerykańska broń jest droga i dobrej jakości.

Inna rzecz, że wielkie wyrzuty kasy z Polski do USA w obecnej epoce Pisorządu oceniam z określonych względów jednoznacznie negatywnie. Jako bardzo gruby błąd. Ale właśnie nie musieli tego robić.

Poczucie bezpieczeństwa w związku z obecnością w NATO jest i nie jest złudne. Samo członkostwo jest jednoznacznie tylko i wyłącznie pozytywne, ale powinna mu towarzyszyć rozumna polityka (choćby i na libertariańską modłę - swobodny dostęp do broni dla Polaków; Polacy - jak i ludzie w ogóle - też zasługują na prawa, którymi cieszą się Amerykanie, obywatele państwa w NATO). Towarzyszy mu natomiast polityka bezrozumna - usilne namawianie okupantów, żeby nas okupowali, debilne błaganie o obce wojska na naszej ziemi.
 

rider of free will

New Member
15
4
Uchwałę wykonano źle. Nie podano nazwisk agentów, których przewerbowano do kolejnych służb lub do WSI.

Miny tak. Bezcenne. Mimo przewerbowania sranie w gacie było.
kogo nie podano? uchwała Korwina wyraźnie mowiła o agentach SB A NIE NOWYCH SŁUŻB. Choć oczywiście wolał bym gdyby zlustrowali wszystkich - tych ze WSI także.
 
Ostatnia edycja:

rider of free will

New Member
15
4
DOdam poza tym ze swej strony- bo CIek sie pytał o konkretne osiagniecia-iż najwieksza zasługa Olszewskiego - nawet wieksza od lustracji - to uwalenie społek w sowieckich bazach wojskowych. Te społki to też miała byc forma złodziejskiego uwłaszczenia komuny tyle,że pomnożona przez tysiac. NATO to pakt zachodniej cywilizacji i zawsze daje jakies szanse na wprowadzenie libertarianizmu w jego państwach a ZSRS - bis praktycznie żadnych.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
DOdam poza tym ze swej strony- bo CIek sie pytał o konkretne osiagniecia-iż najwieksza zasługa Olszewskiego - nawet wieksza od lustracji - to uwalenie społek w sowieckich bazach wojskowych. Te społki to też miała byc forma złodziejskiego uwłaszczenia komuny tyle,że pomnożona przez tysiac. NATO to pakt zachodniej cywilizacji i zawsze daje jakies szanse na wprowadzenie libertarianizmu w jego państwach a ZSRS - bis praktycznie żadnych.
Uchwałę Lustracyjną to zgłosił Pan Janusz, a nie rząd. Dodatkowo rząd wykorzystał ją instrumentalnie do walki politycznej, nie dla prostego ujawnienia i odkomuszenia aparatu państwowego. Bazy sowieckie to śmieszny pieniądz, który i tak został zmarnowany, a bazy jak Miś zgniły sobie na świeżym powietrzu. Dodając do tego wszystkie negatywne decyzje, to Olszewski nie miał osiągnięć większych. Rozumiem państwowy pogrzeb, ale żałoba 1 dniowa w dniu pogrzebu to był maks na który zasługiwał i to z racji tyko funkcji jaką pełnił.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
uchwała Korwina wyraźnie mowiła o agentach SB A NIE NOWYCH SŁUŻB.
Więc należało ujawnić również tych agentów SB, którzy zostali przewerbowani do innych służb, w tym nowych.
Czyli jak ktoś był agentem SB/UB przez 2 lata, po czym został przejęty przez WSI, to należało go ujawnić.
Jak ktoś za PRL był agentem SB/UB, po czym został agentem nowych służb, to też należało go ujawnić.
Macierewicz tego nie zrobił, a w uchwale lustracyjnej nie było wykluczeń!
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
w jaki niby sposob?
Uchwała nie została wykonana. Nie ujawniono agentów wśród wojewodów, prokuratorów i sędziów. Wojewodowie to urzędnicy rządowi, palestra to kasta Olszewskiego. Wszystko gra i klika. Dodatkowo Macierewicz tę wybiórczą listę sporządził na zasadzie wypisu z ewidencji, co też nie było ścisłe, ale do tego mniej się czepiam.
 

rider of free will

New Member
15
4
Uchwałę Lustracyjną to zgłosił Pan Janusz, a nie rząd. Dodatkowo rząd wykorzystał ją instrumentalnie do walki politycznej, nie dla prostego ujawnienia i odkomuszenia aparatu państwowego. Bazy sowieckie to śmieszny pieniądz, który i tak został zmarnowany, a bazy jak Miś zgniły sobie na świeżym powietrzu.[
zgniły bo zostały uwalone przez rzad Olszewskiego
 

rider of free will

New Member
15
4
Uchwała nie została wykonana. Nie ujawniono agentów wśród wojewodów, prokuratorów i sędziów. Wojewodowie to urzędnicy rządowi, palestra to kasta Olszewskiego. Wszystko gra i klika.
Prokuraturów i sedziow troche jest. trzeba było na to czasu. Co do chujewodów to rzeczywiscie nieujawnienie niezrozumiałe lecz być może ta lista miała być rozłożona na etapy i nie pozwolili dokończyć dzieła Macierewiczu.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Premier Olszewski aprobował jakieś znaczące kontrakty na dostawę broni z USA? Nie. Członkowie NATO mają obowiązek kupować broń w USA? Nie. Teza o rynku zbytu jest fałszywa. A amerykańska broń jest droga i dobrej jakości.
Faktycznie, nie ma takiego obowiązku. Tylko na świecie 3 główni eksporterzy broni to USA, Rosja i Chiny. Przystępując do sojuszu, którego osią są USA, raczej nie kupuje się broni w Chinach, ponieważ nie jest ona ani zaaprobowana przez dowództwo sojuszu, ani "bezpieczna", ani kompatybilna z całą resztą. W sytuacji gdy Amerykanie potrafią w podległych im republikach ziemniaczanych interweniować w sprawie interesów Ubera, przyjęcie, że nie robią bezpośrednio lub pośrednio tego samego dla będącego oczkiem w ich głowie przemysłu zbrojeniowego w ramach zarządzanego przez nich sojuszu zalecającego wydawać na zbrojenia nie mniej niż 2% PKB każdego członka wydaje mi się być wnioskiem nie przystającym do otaczającej nas rzeczywistości.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Faktycznie, nie ma takiego obowiązku. Tylko na świecie 3 główni eksporterzy broni to USA, Rosja i Chiny. Przystępując do sojuszu, którego osią są USA, raczej nie kupuje się broni w Chinach, ponieważ nie jest ona ani zaaprobowana przez dowództwo sojuszu, ani "bezpieczna", ani kompatybilna z całą resztą. W sytuacji gdy Amerykanie potrafią w podległych im republikach ziemniaczanych interweniować w sprawie interesów Ubera, przyjęcie, że nie robią bezpośrednio lub pośrednio tego samego dla będącego oczkiem w ich głowie przemysłu zbrojeniowego w ramach zarządzanego przez nich sojuszu zalecającego wydawać na zbrojenia nie mniej niż 2% PKB każdego członka wydaje mi się być wnioskiem nie przystającym do otaczającej nas rzeczywistości.

Jak Amerykanie uważam za straszny skandal, jeśli członek NATO wydaje 1,6 proc zamiast odpowiedniej kwoty. Przy czym ja nie tyle aż tak mocno zwiększałbym wydatki na obronność, co (1) nie pompował PKB, (2) nie wydawał 98 proc. PKB na inne cele (bo te inne cele są często bezsensowne). Tyle że państwa zawsze manipulują przegródkami swoich finansów i da się (może i - niestety) mieć 2 proc. na obronność a mało wydawać na zakupy sprzętu.

Dajmy na to, że jest trzech głównych eksporterów: US, R i Chińska Republika Ludowa. W takim razie trzeba (1) rozwijać własną produkcję samemu lub w porozumieniu z zaprzyjaźnionymi krajami (dla Polski to 3 pozostałe kraje wyszehradzkie, ze szczególnym uwzględnieniem Czech, które produkują zaawansowane zabawki, wszystko to kraje - członkowie paktu, więc nie ma problemu); (2) kupować broń od eksporterów, którym odmawiasz rangi głównych (to rzeczywiście powinno mieć ręce i nogi, dlatego mam na myśli kraje mające bardzo poprawne relacje z USA - bądź nawet synchronizujące swoją broń z kupowaną amerykańską - typu Republika Chińska, ponadto są Indie, istotnym producentem uzbrojenia jest też RPA); (3) w rzeczywistości do bardzo poważnych eksporterów zaawansowanej broni należą też INNE NIŻ USA państwa NATO, w szczególności Francja i UK.

Polska do dziś korzysta z broni radzieckiej/rosyjskiej w tak kluczowym i technologicznym segmencie jak myśliwce. Wyłączane z obiegu są one okresowo ze względu na konkretny problem (awaria/katastrofa) a nie ze względu na wytyczne NATO synchronizujące broń. Broń jest synchronizowana grzebaniem w elektronice. Przy czym logiczne jest, by od Rosji nie kupować, bo Rosja nie sprawdza się jako odpowiedzialny dostawca części zamiennych do już posiadanego sprzętu. Traktuje nas jako państwo wrogie, co jest jej, a nie naszym wyborem.

Poprawnie opisujesz zachowanie Ameryki, ale konieczne tu jest pewne zastrzeżenie. Tak jak nie my robimy z siebie państwo wrogie Rosji, tak sami robimy z siebie podległą republikę bananowo-ziemniaczaną. Coś jest nie tak z elitami politycznymi wyłanianymi i wspieranymi przez polskie społeczeństwo. Wiadomo, że nie jest to tylko aktualna sprawa z PiS, lecz poprzednicy PiS chorowali na bardzo podobne schorzenia. Amerykanie wchodzą na głowę, bo głowa nie wyje, że tak nie wolno. W następnym akapicie wrócę do tej kwestii.

Mniejsza o namioty, ciężarówki, pistolety (broń krótką), bagnety i inne tego typu proste rzeczy. Tu przecież nie ma problemu. Wiadomo, że chodzi o zaawansowaną broń. No więc relacjach import-eksport w krajach NATO te sprawy nie mają się wcale, ale to wcale w tak prosty sposób, jak piszesz. Weźmy Francję i Turcję. Te państwa po prostu nie zgadzają się na bycie amerykańskimi popychadłami. Po prostu się nie zgadzają. Francja sprzedała nie dawno Rosji (Rosji! nie Argentynie czy Tajlandii) zaawansowane okręty wojenne. Co z zakupem? Trudniejsza sprawa? To już niemożliwe? Turcja kupiła niedawno od Rosji (od Rosji! nie od Australii czy od Korei Południowej) systemy obrony przed atakiem z powietrza. Jasne że Ameryce to się nie podoba. Nie musi się podobać. Na koniec. Kiedy Polska kupowała F-16, to byli też inni oferenci. Jest prawdą, że Japończycy nie oferowali swoich maszyn (a myśliwce mitsubishi nie były specjalnie gorsze niż F-16). Ale państwa związane z NATO lub Unią Europejską jak najbardziej stanęły do przetargu. Polsce oferowano inne myśliwce niż F-16. Lepsze nawet niż mitsubishi. Ja pamiętam te pakiety offsetowe. Oferenci włożyli w nie tyle wysiłku, że nie mógł być to tylko teatrzyk. I nie potępiam ówczesnych władz za wybór przytulania się do USA. Ale trzeba się uczyć na żywej rzeczywistości. Amerykanie traktują wszelkie gesty jako słabość która ich rozzuchwala. To, co wtedy jawiło się jako logiczna opcja strategii też geopolitycznej, a nie wąsko technologicznej, nie sprawdza się. W obecnej dobie jedynym rozwiązaniem na jako tako realny sojusz z USA jest uprzytomnienie im, że nie jesteśmy zerem, z którym można się nie liczyć (bo jak się z zera podbierze, to spokojnie może sobie powstać liczba ujemna). Dlatego uważam, że nie powinno być żadnych zakupów broni w USA, dopóki nie zmienią swojej postawy. Ale nie zamierzam jako jednostka głosować przeciw PiS, bo mi się znudziło głosowanie i osobiście już tego nie będę robił.

Jakoś jak w Izraelu coś się kupuje nowoczesnego dla wojska, to USA nie ma nic przeciwko. Kraj NATO? Nie. Z Żydami dałbym sobie spokój, ale na lesbijki to bym popatrzył.
 
Do góry Bottom